Ocenianie Boga

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
wędrowiec

Ocenianie Boga

Post autor: wędrowiec » 2018-05-08, 14:07

Zauważyłem, że u niektórych ludzi osobiste niepowodzenia skutkują zamiast refleksji nad swoim postępowaniem i jego poprawy, pretensjami do Boga, przypisywaniem Bogu negatywnych cech charakteru, lub zgoła ocenianiem Go jako posiadającego wady i "mało Boskiego" - ich zdaniem.

Czy też to widzicie?
Jeśli tak, to jak można pomóc takim ludziom, by lepiej pilnowali swoich własnych spraw, mądrze i z miłością nimi kierowali, a Bogu po prostu bezgranicznie ufali?

Bo w przeciwnym razie ich Bóg zaczyna przypominać złośliwe bożki z religii politeistycznych, a oni sami przestają być pobożni, a zaczynają przypominać nieudolnych magików, zamawiających jakieś gusła.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4605 times
Kontakt:

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-05-08, 14:13

Ks Piotr Pawlukiewicz na ten temat trochę inaczej. Co o tym myslicie?

Marcin_

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Marcin_ » 2018-05-10, 17:57

wędrowiec pisze: 2018-05-08, 14:07 Zauważyłem, że u niektórych ludzi osobiste niepowodzenia skutkują zamiast refleksji nad swoim postępowaniem i jego poprawy, pretensjami do Boga, przypisywaniem Bogu negatywnych cech charakteru, lub zgoła ocenianiem Go jako posiadającego wady i "mało Boskiego" - ich zdaniem.
Jeśli na kogoś liczysz i się przeliczasz to jakie można mieć wnioski ? Czy należy wmawiać sobie za wszelką cenę że źle myślę a wina i tak jest tylko po mojej stronie ?

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1917
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Andy72 » 2018-05-10, 18:19

Marcin_, a może takie wnioski że bardzo mało Go znasz? Często też szatan nas oszukuje i zwala winę na Boga.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Marcin_

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Marcin_ » 2018-05-10, 18:44

Na ile znam a na ile nie to bez znaczenia, skoro Bóg ponoć nie ma ograniczeń to mógłbym liczyć na to samo tylko nigdy nie ma sensownej odpowiedzi na pytanie dlaczego się często można przeliczyć bez zwalania winy na siebie.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1917
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Andy72 » 2018-05-10, 18:52

A może zamiast zwalać cały czas winę na siebie, może warto pomyśleć że czasem to była sprawka Boga, co nie znaczy że On jest zły, ale że ma plany, o których nie mamy pojęcia.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Marcin_

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Marcin_ » 2018-05-10, 19:31

Wtedy może oznaczać że jest zły bo dając wolną wolę nie ma prawa decydować za mnie ani planować czegoś o czym się nie ma pojęcia.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1917
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Andy72 » 2018-05-10, 19:52

A kim ty jesteś, by mówić co Bóg ma prawo? Wolna wola jest po to by robić Dobro, a nie jest niczym nieograniczona, bo ograniczona jest choćby prawami fizyki.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Marcin_

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Marcin_ » 2018-05-10, 20:00

Andy72 pisze: 2018-05-10, 19:52 Wolna wola jest po to by robić Dobro
Gdzie ,kiedy i kto tak powiedział ?

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1917
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Andy72 » 2018-05-10, 20:16

Choćby historia Adama i Ewy z jabłkiem. Bóg nie chciał automatów, którzy by nie mogli grzeszyć, ale wymagał by z własnej woli nie grzeszyli.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Marcin_

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Marcin_ » 2018-05-10, 20:23

Możliwe że masz rację lecz nie chce mi się kontynuować rozmowy w tej kwestii bo niczego to nie wnosi do mojego życia.

wędrowiec

Re: Ocenianie Boga

Post autor: wędrowiec » 2018-05-10, 20:41

Marcin_ pisze: 2018-05-10, 17:57 Jeśli na kogoś liczysz i się przeliczasz to jakie można mieć wnioski ? Czy należy wmawiać sobie za wszelką cenę że źle myślę a wina i tak jest tylko po mojej stronie ?
Bóg nie jest ani graczem, ani zakładnikiem, ani bezmyślnym rozdawcą darów na żądanie / życzenie.

Bóg jest Bogiem.

Ufam Mu, bo wiem, że On wie wszystko i w Jego Nieskończonej Miłości umożliwi mi podjęcie takich decyzji i działań, by wszyscy zainteresowani nimi, włącznie ze mną, otrzymali Najwyższe Dobro.

Bywało nieraz, że nie rozumiałem dlaczego mi się w życiu układa tak jak się układa i w moim czasowym pojęciu źle się układało.
Bywało, że prowadziłem z Bogiem emocjonalne dyskusje w tych sprawach.
Aż zrozumiałem, czym różni się rola Boga od roli człowieka.
I wtedy bezgranicznie Mu zaufałem i ufam cały czas.
I robię to, co powinienem robić w konkretnych sytuacjach.
Dany jest mi w związku z tym płynący nieustannie Boży Pokój, o którym napisała dziś Magnolia, czuwająca przy ciężko chorym Ojcu.
Oby Bóg nas nie opuszczał!
Amen

chastek

Re: Ocenianie Boga

Post autor: chastek » 2018-05-23, 09:05

wędrowiec pisze: 2018-05-08, 14:07 Zauważyłem, że u niektórych ludzi osobiste niepowodzenia skutkują zamiast refleksji nad swoim postępowaniem i jego poprawy, pretensjami do Boga, przypisywaniem Bogu negatywnych cech charakteru, lub zgoła ocenianiem Go jako posiadającego wady i "mało Boskiego" - ich zdaniem.

Czy też to widzicie?
Jeśli tak, to jak można pomóc takim ludziom, by lepiej pilnowali swoich własnych spraw, mądrze i z miłością nimi kierowali, a Bogu po prostu bezgranicznie ufali?

Bo w przeciwnym razie ich Bóg zaczyna przypominać złośliwe bożki z religii politeistycznych, a oni sami przestają być pobożni, a zaczynają przypominać nieudolnych magików, zamawiających jakieś gusła.
Tak mniej więcej mam sama. Człowiek musi zawsze znaleźć kogoś winnego, najlepiej z dala od siebie. A skoro Bóg jest podobno Dobry i NIeskończony, nieograniczony, jest absolutem to wszystko powinno byc dobrze kiedy z nim jesteśmy. Oczywiście, że tak nie jest.
Ale chyba mamy tez prawo czuc się zawiedzeni, skrzywdzeni czy nie uczciwie potraktowani, przez Boga, człowieka.
Bóg krętymi ścieżkami prowadzi ludzi więc czasami ciężko widzieć sens we wszystkich przykrych sytuacjach. Czasami a moze często sami do tego doprowadzamy. Kwestia własnych refleksji nad sobą, nad tym jaki mam wpływ na siebie i swoje życie. Jeśli ciagle oczekuje, że ktoś/Ktoś coś za mnie zrobi i mną rządzi to będe też winił za niepowodzenia kogoś innego,
Jesteśmy wolnymi ludźmi, decydujemy za siebie i bierzemy za siebie odpowiedzialność. Tylko my.

Magnolia

Re: Ocenianie Boga

Post autor: Magnolia » 2018-05-23, 10:14

chastek pisze: 2018-05-23, 09:05 Tak mniej więcej mam sama. Człowiek musi zawsze znaleźć kogoś winnego, najlepiej z dala od siebie.
No bo bardzo trudno jest stawać w prawdzie, do tego potrzebujemy "lustra" - często jest nim drugi człowiek, a najlepszym lustrem jest Bóg. Czyli patrząc na IDEAŁ możemy zobaczyć swoje słabości. Nie żeby się zdołować, tylko żeby pracować nad sobą, naśladować Jezusa, żyć ewangelią.
chastek pisze: 2018-05-23, 09:05 A skoro Bóg jest podobno Dobry i NIeskończony, nieograniczony,
Chastek, nie podobno - ON JEST Dobry I Nieskończony, ja myślę o Nim jako NIepojętym Dobru. :)
chastek pisze: 2018-05-23, 09:05 jest absolutem to wszystko powinno byc dobrze, kiedy z nim jesteśmy. Oczywiście, że tak nie jest.
Zadziwia mnie ta ostatnia opinia ;) Byłaś już z NIm i wiesz jak jest? Piszesz że dopiero Go poszukujesz... ale wiesz jak to jest być z Nim?! Mała niekonsekwencja logiczna, która być może zwodzi Cię i powstrzymuje przed bliskością z Bogiem.
Człowiek myli najczęściej, sama długo tak miałam, że wszystko co go spotyka pochodzi od Boga, czyli dobre i złe. Tu jest błąd myślowy.
Od Boga pochodzi to co dobre. Od złego to co złe. Najczęstszym problemem człowieka na którym "sie wykłada" to jest kwestia cierpienia - dlaczego Bóg zsyła cierpienie?! No więc nie zsyła, a jedynie dopuszcza, a najczęściej cierpienie jest konsekwencją wcześniejszego grzechu (przede wszystkim tego pierworodnego). Marzy nam się iluzja - świat bez cierpienia- stąd pierwszy bunt, dlaczego jest cierpienie i dlaczego Bóg to dopuszcza. A jak poczytasz tu różne wątki, to zobaczysz na czym polegają konsekwencje grzechu, proste konsekwencje. Nic poza tym.

Ze swojego doświadczenia Ci powiem, że idąc z Bogiem jest naprawdę lepiej niż bez Boga. Problemy nadal są, bo świat się kręci. ;) Ale są lżejsze, bo Ktoś mnie prowadzi. Musiałam się nauczyć dostrzegać działanie Boga w moim życiu, ale już teraz potrafię cieszyć się każdym znakiem Bożej obecności, uspokajam się wtedy natychmiast.
Jeśli przed chwilą czułam że wicher życia mnie zaraz zmiecie jak papierowa łódeczkę rozmiarów pudełka od zapałek, to jeden Boży gest, uspakaja tą wichurę w letni przyjemny wiaterek, a ja sobie dalej płynę na żaglowcu :)
chastek pisze: 2018-05-23, 09:05 Ale chyba mamy tez prawo czuc się zawiedzeni, skrzywdzeni czy nie uczciwie potraktowani, przez Boga, człowieka.
Niewątpliwie zdarza się że ludzie krzywdzą innych i czujemy się wtedy skrzywdzeni. Ale jak Może skrzywdzić Cię Bóg, skoro byłoby to wewnętrznie sprzeczne skoro jest MIłością i Dobrem? To po prostu nie jest możliwe! To Bóg wymyślił miłość i jest ona doskonałym spojrzeniem na czyjeś dobro i postępowanie zawsze zgodnie z tym dobrem!
chastek pisze: 2018-05-23, 09:05 Bóg krętymi ścieżkami prowadzi ludzi więc czasami ciężko widzieć sens we wszystkich przykrych sytuacjach.
No tak, człowiek błądzi szukając swoich własnych ścieżek, Bóg trudzi sie jak z tego wszystkiego zrobić coś dobrego, coś co nas przybliży do Niego, ale tak czy siak wszystko jest na Boga. ;) Odkrywanie sensu naprawdę jest naszym podstawowym zadaniem życiowym, szukaniem woli Bożej, można się w tym rozwijać i szkolić do mistrzostwa. :)
chastek pisze: 2018-05-23, 09:05 Czasami a moze często sami do tego doprowadzamy. Kwestia własnych refleksji nad sobą, nad tym jaki mam wpływ na siebie i swoje życie. Jeśli ciagle oczekuje, że ktoś/Ktoś coś za mnie zrobi i mną rządzi to będe też winił za niepowodzenia kogoś innego,
Jesteśmy wolnymi ludźmi, decydujemy za siebie i bierzemy za siebie odpowiedzialność. Tylko my.
Dobre.

Posłuchaj:
Ostatnio zmieniony 2018-05-23, 11:08 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

chastek

Re: Ocenianie Boga

Post autor: chastek » 2018-05-25, 09:56

Magnolia pisze: 2018-05-23, 10:14 Byłaś już z NIm i wiesz jak jest? Piszesz że dopiero Go poszukujesz... ale wiesz jak to jest być z Nim?! Mała niekonsekwencja logiczna, która być może zwodzi Cię i powstrzymuje przed bliskością z Bogiem.
Byłam. I stąd moje wszystkie wnioski.

ODPOWIEDZ