Jak pomóc mamie?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meduza
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 7 paź 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 4 times

Jak pomóc mamie?

Post autor: Meduza » 2021-01-06, 12:33

Jak mam pomóc mamie, która nie widzi w sobie żadnych wad? U mnie w domu raczej nie rozwiązuje się problemów rozmową najwyżej w punkcie kulminacyjnym krzykiem, także to że jej powiem ze widzę w niej wady to nic nie daje. Moja mama jest trudną osobą, miała zawsze ciężko w życiu (trochę przez swoje wybory, ale też przez rodzinę w której się urodziła), , ma nerwicę, jest bardzo nerwowa (np. krzyczy w zwykłych sprawach, czasem się nie kontroluje np. kiedy ktoś jest u mnie w gościach i mimo że ją proszę żeby nie krzyczała). Jest też uzależniona od kupowania i nic sobie nie robi z próśb i przekonywań. Po prostu ucieka w zakupy codziennie. Kiedy mówię że to chciwość, to mi wypomina że ja przecież też sobie ostatnio kupiłam, a ja naprawdę nie za często coś kupuje, znam umiar. Nie bierze pod uwagę zdania bliskich, np. proszę ją żeby zrobiła coś w domu inaczej bo mi coś przeszkadza, a ona się z tego śmieje. Niestety ta pandemia sprawiła że muszę mieszkać w domu. Na wszystkie prośby o zmianę w sobie reaguje "Popatrz na siebie!" i wypomina różne małe sprawy których ja bym nie pamiętała. Jak mam z nią rozmawiać? Jak pokazać jej że ma problemy? Każda próba to jak grochem o ścianę, ona mówi że ma i miała ciężkie życie i koniec rozmowy. Przepraszam że tak napiszę ale mam wrażenie że modlitwa nic nie daje w tej sprawie.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Jak pomóc mamie?

Post autor: sądzony » 2021-01-06, 13:20

Jak dla mnie Miłość to w dużej mierze przebaczenie.
Relacja córka - matka jest szczególna i niepowtarzalna.
(zrodzona z kobiety rodzi kobietę, która także może kobietę zrodzić)
Bardzo silna i bardzo delikatna zarazem.
Nie jestem kobietą i nigdy nie będę matką, ale wydaje mi się, że rzecz nie jest "powierzchowna" i porady forumowe niewiele pomogą.
Co pozostaje, lub inaczej, co ja bym zrobił.
Uzbroił się w pokorę (oczywiście nie traktuj tego jako przyzwolenie na upokarzanie,
pokornego prawdziwie upokorzenie nie dotyka), cierpliwość i wybaczenie.

Zastanów się nad sobą. Co Ty możesz zmienić. Problem nie tkwi w matce, a w relacji,
a więc "rozwiązanie" jest również w Tobie.
Ni próbuj udowadniać własnych racji, a zrozumieć prawdy.
Nie próbuj pomóc matce, bo prawdopodobnie ona próbuje pomóc Tobie i następuje zgrzyt.
Podkreślaj to co Was łączy, omijaj to co dzieli.
Pielęgnuj miłość, relacje, wspólne bycie, więź, samą rozmowę lub milczenie, nie zajmując się tym czyje jest na wierzchu.
Ugryź się czasem w język, przyznaj rację (choć myślisz inaczej - nawet "skłam"), milcz, bądź "hipokrytką"...
przecież poniekąd to Ty napędzasz tę "wojenkę".

No i módl się o siłę, wyrozumiałość, dostrzeżenie woli bożej.
To Wasza miłość, a "tarcie" wytwarza "ciepło"

W miłości
dt
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14995
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4217 times
Been thanked: 2957 times
Kontakt:

Re: Jak pomóc mamie?

Post autor: Dezerter » 2021-01-06, 13:45

Jak by ci się udało skłonić mamę do pójścia do psychologa, to zapewne by jej pomógł, jeśli nie to podsuwaj jej dyskretnie publikacje, książki, czy filmy (co bardziej preferuje) o tym jak zmieniać się na lepsze i pracować nad sobą.

Na pewno nie ma sensu mówić mamie, że ma wady, bo i ty i ja też je mamy i nie wiadomo czyje są większe
i takie rozmowy nie mają sensu i prowadzą nie do zmiany na lepsze a do kłótni - co sama zauważyłaś. Meduzo sądzony słusznie napisał o relacji a ta jest zawsze dwustronna - zmiana tej relacji i jej jakości może nastąpić tylko poprzez twoje zachowanie i słowa.

Próba wpłynięcia na mamę może być skuteczna gdy zrobisz to delikatnie, niekonfrontacyjnie, poprzez delikatny, ale stały nacisk i to czyniony przez kilka osób (domowników) a nie tylko twój (zawsze zakończony słowami, "bo cię kochamy" i przytulenie nie zaszkodzi.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Meduza
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 7 paź 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 4 times

Re: Jak pomóc mamie?

Post autor: Meduza » 2021-01-06, 14:20

Dezerter pisze: 2021-01-06, 13:45 Jak by ci się udało skłonić mamę do pójścia do psychologa, to zapewne by jej pomógł, jeśli nie to podsuwaj jej dyskretnie publikacje, książki, czy filmy (co bardziej preferuje) o tym jak zmieniać się na lepsze i pracować nad sobą.

Na pewno nie ma sensu mówić mamie, że ma wady, bo i ty i ja też je mamy i nie wiadomo czyje są większe
i takie rozmowy nie mają sensu i prowadzą nie do zmiany na lepsze a do kłótni - co sama zauważyłaś. Meduzo sądzony słusznie napisał o relacji a ta jest zawsze dwustronna - zmiana tej relacji i jej jakości może nastąpić tylko poprzez twoje zachowanie i słowa.

Próba wpłynięcia na mamę może być skuteczna gdy zrobisz to delikatnie, niekonfrontacyjnie, poprzez delikatny, ale stały nacisk i to czyniony przez kilka osób (domowników) a nie tylko twój (zawsze zakończony słowami, "bo cię kochamy" i przytulenie nie zaszkodzi.
Dziękuję, postaram się być bardziej cierpliwa i pokorna, bo i tak nie mam wyjścia. Załamuję ręce. Do psychologa idą ludzie którzy widzą swoje problemy, więc tutaj nie ma na to szans, to każdy jest winny tylko nie ona. Tak było zawsze. Niestety nawet kiedy widzi że coś jest nie tak to nic z tym nie robi, dajmy na to widzi że jakaś choroba postępuje (to przykład) i nie idzie z tym do lekarza tylko ciągle narzeka jak to ciężko z tą choroba żyć.
Zmiana w relacji, okej, tylko z mojej strony jest ta relacja spokojna, ja bym chciała żyć normalnie i nie atakuję jej

Magnolia

Re: Jak pomóc mamie?

Post autor: Magnolia » 2021-01-06, 14:57

Z własnego doświadczenia Ci powiem, że jedyne dobre wyjście z tej sytuacji to kompletni odpuścić mamie. Nie masz innej mamy, wiec zaakceptuj taką jaka masz z zaletami i wadami. Skup się na zaletach, doceniaj je, podkreślaj je, mów o tym głośno - dobre słowo leczy prędzej niż wytykanie błędów.
Jesli stać CIe na dobre słowo do mamy, to masz szansę uratować wasza relację.
Jesli chcesz ją naprawić, nawrócić, wyleczyć... co kompletnie nie jest rolą córki - to zawsze spotkasz się z wyparciem problemu i buntem z jej strony. Bo próby zmiany kogoś to nie jest akceptacja, prawda?

Omijaj niewygodne tematy, nie poruszaj tego co wywołuje kłótnie, zmieniaj temat gdy czujesz się źle traktowana. Dbaj o swoje dobre samopoczucie, bo mama nie powinna CIe krzywdzić, trzeba nauczyć się stawiać granice, asertywnie, albo stosować uniki w rozmowach które toczą się źle.

Wykonanie tej pracy wewnętrznej i przestawienie się na akceptację tego co jest i co masz - uratuje Twoją relację, nie tylko z mamą, ale i innymi ludźmi.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Jak pomóc mamie?

Post autor: sądzony » 2021-01-06, 15:39

Zmiana człowieka, zmiana relacji, zmiana rzeczywistości, świata nie polega (a przynajmniej nie rodzi się)
z "przebudowania przedmiotu" ("przedmiot" boji się dezintegracji reaguje więc oporem),
który chcemy zmienić, a na jego akceptacji (miłości),
a co z tym się wiąże integracji postaw, zachowań, relacji, które występują w "przedmiocie",
a których sami w jakichś sposób się lękamy.

Ale pomieszałem. Sprostuje:
Matkę "zmienisz" zaczynając zmianę od siebie.

Z punktu widzenia psychologii głębi
jesteś Jej częścią, a ona jest częścią Ciebie, w sensie gdyby nie Ty nie byłaby tym kim jest i odwrotnie.

Ja osobiście ze swoją matką również mam niepoukładane. Mimo, że od 15 lat mieszkam 450km od domu rodzinnego.
Choć czuję, że to się zmienia, dzieje się to b. powoli.
Mam nadzieje, że zdążę.

3,5 roku temu udało mi się doświadczyć tego ... hmmm ... nie wiem jak to powiedzieć "przewartościowania postrzeżenia", akceptacji
w stosunku do ojca. To wspaniałe doświadczenie dające taką dziwną pewność, że gdy on umrze
to ja wiem, że on wie. Wiemy o miłości.
Coś jak w utworze domowych melodii:



A i o relacji matka - córka też coś jest:

"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Jak pomóc mamie?

Post autor: Andej » 2021-01-06, 17:46

Meduza pisze: 2021-01-06, 12:33 Jak mam pomóc mamie,
Sądzę, że spędzając z nią więcej czasu. Rąbiąc coś wspólnie. Coś, co angażuje was obie. W ten sposób odciągniesz jej uwagę od tego, co uważasz za niewłaściwe. Bez krytykowania i przekonywania.
Ta metoda jest dość skuteczne w przypadku dzieci. Z dorosłymi jest znacznie trudniej. Ale sprytna dziewczynka da sobuie radę ze starszą dziewczynką.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ