Ghosting to grzech?

[Lucy]

Zastanawiam się czy "ghosting" (jeśli ktoś nie słyszał, jest to nagłe zakończenie znajomości, tzn. brak odpowiedzi na wiadomości drugiej osoby bez żadnego wyjaśnienia) to grzech? Przyznam, że zdarzyło mi się kiedyś zakończyć w ten sposób znajomość może nawet kilka razy, mogę tłumaczyć to niedojrzałością, ale wiem, że jest to okropne zagranie. Uważacie, że takie potraktowanie osoby jest grzechem? jestem ciekawa ogólnie opinii innych na ten temat
Podobnie przeszło mi przez głowę czy ogólne "danie kosza" wprost jest grzechem, ale no cóż, odrzuciłam tę myśl, bo przecież, nie z każdym dobrze się czujemy itd.

[lambda]

Nie danie kosza nie jest grzechem ale logiczne jest wyjasnić wprost a nie sie nie odzywać. Kiedyś kyoś tak ze mną zerwał znajomość poprostu zamilkł z dnia na dzień. Było to niefajne, znajomość nie była zbyt dluga ale slowo wyjasnienia bylo by dość na miejscu bo nawet się zastanawiałam czy ten ktoś nienumarl. A grzech rozpatrujmy w kwesti świadomości i dobrowolności wieć nie ma ogólnych wytycznych w tej materi czy to co zrobiłaś było grzechem.

[adampiotr]

Wiesz to zależy jaka to była znajomość bo znajomi przychodzą i odchodzą i się same kończą. Jeśli się nie czujemy zbytnio dobrze to na dłuzsza metę i tak znajomosc sie skonczy automatycznie ja nie widze nic w tym grzesznego ani egoistycznego.

[Lunka]

@Lucy to chyba jedna sytuacja z typu: "gdybym miał ten rozum i świadomość co teraz, to tak bym się nie zachował". Takie sytuacje uczą nas życia. Widzisz, teraz zastanawiasz się na ten temat, mówisz że to okropne zagranie . Być może gdybyś tego nie przeżyła kiedyś, teraz nie miałabyś tego świadomości, że to niefajne. Takie sytuacje uczą nas właśnie nie popełniać tego rodzaju błędów.
Grzechem to nie jest. Nie wiem jaka to była relacja, jak bardzo tej osobie byłaś bliska?
Też kiedyś miałam taką sytuację. Niefajnie się zachowałam. Żałuję do tej pory. Niektórych rzeczy nie zmienisz. Rozważałam przeprosiny tej osoby ale chyba nie ma co grzebać w przeszłości, kiedy każdy ma już swoje poukładane życie. Być może ta osoba już tego nie pamięta.

[Marek_Piotrowski]

Nie wszystko trzeba zaraz rozpatrywać w kategoriach grzechu. Warto jednak zastanawiać się, czy coś jest słuszne, czy nie.
Mogę sobie wyobrazić zarówno sytuacje, gdy takie urwanie jest... nie bardzo, ale i takie, kiedy jest formą sensowną.

[Andej]

nagłe zakończenie znajomości, tzn. brak odpowiedzi na wiadomości drugiej osoby bez żadnego wyjaśnienia

Grzechem, zasadniczo, nie jest. Co nie znaczy, że w jakiejś wyjątkowej sytuacji okazać się może.
Jeśli bez żadnego poinformowania, to jest to przejaw braku kultury. Braku szacunku dla człowieka.
Natomiast nie ma żadnego obowiązku tłumaczenia się. Zerwanie kontaktu nie musi być wyjaśniane. Nikt nie musi się z tego tłumaczyć (poza sytuacjami wyjątkowymi). Uważam, że na miejscu jest oświadczenie woli. Żegnam i do niezobaczenia. Albo: Brak odbioru. Wikłanie się w tłumaczenia jest przedłużaniem agonii. Może dawać fałszywą nadzieję, że jest to wybieg, szantaż emocjonalny czy nadzieja na jakąś zmianę. Lepiej zamknąć sprawę informując o tym zainteresowane osoby. Liczba mnoga nieprzypadkowo, bo warto, aby wspólni znajomi byli o tym poinformowani.

[Viridiana]

Zastanawiam się czy "ghosting" (jeśli ktoś nie słyszał, jest to nagłe zakończenie znajomości, tzn. brak odpowiedzi na wiadomości drugiej osoby bez żadnego wyjaśnienia) to grzech? Przyznam, że zdarzyło mi się kiedyś zakończyć w ten sposób znajomość może nawet kilka razy, mogę tłumaczyć to niedojrzałością, ale wiem, że jest to okropne zagranie. Uważacie, że takie potraktowanie osoby jest grzechem? jestem ciekawa ogólnie opinii innych na ten temat

To zależy. Zasadniczo jest to nieprzyjemne dla drugiej osoby, bo wtedy ona nie rozumie, o co chodzi. Zdarzyło mi się kiedyś, że ktoś tak próbował mnie potraktować, bardzo niemiła dla mnie sytuacja i sprawiło to, że o wiele dłużej cierpiałam po zerwaniu kontaktu. Osobiście wolałabym, gdyby druga osoba wprost mi powiedziała, że nie chce dłużej utrzymywać relacji, niż znikała z dnia na dzień.
Myślę, że w wielu przypadkach jest to grzechem, aczkolwiek jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, gdy można tak zakończyć relację bez grzechu - dzieje się tak, gdy już powiedziałaś szczerze drugiej osobie, że nie czujesz się dobrze w relacji z nią, ale druga strona nie szanuje tego i zaczyna na Ciebie naciskać.

Podobnie przeszło mi przez głowę czy ogólne "danie kosza" wprost jest grzechem, ale no cóż, odrzuciłam tę myśl, bo przecież, nie z każdym dobrze się czujemy itd.

Danie kosza nie jest grzechem, bo nie mamy obowiązku bycia z kimś w związku.

[Aga1986]

Wydaje mi się, że może być grzechem ale to też zależy od konkretnej sytuacji i intensywności znajomości. Trzeba mieć na uwadze uczucia drugiej osoby i szacunek do niej. Jeżeli robiliśmy komuś nadzieję lub bawimy się uczuciami drugiej osoby i nagle zerwiemy kontakt to sprawia, że taka osoba cierpi, to jest niefajne i sami byśmy nie chcieli być tak traktowani. Uważam, że można szczerze ale też delikatnie powiedzieć prawdę i to wszystko. To świadczy o naszej dojrzałości. Bo zmuszać się też nie ma sensu i oszukiwać.
Natomiast jeśli druga osoba rażąco nas skrzywdziła, świadomie i zachowała się wobec nas źle i nie przeprosiła, to mamy prawo czuć się urażeni i zerwać znajomość bez wyjaśnień.
Tak jak mówię wszystko zależy od sytuacji i osób.