Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Czuję że moje życie nie ma sensu - help
(16lat,chłopak) Witam. Przychodzę tu z problemem bo czuje ze jest ze mną coraz gorzej. Podejrzewam u siebie depresję. Prawie codziennie dopada mnie smutek i łzy a także prawie codziennie pojawia się myśl o samobójstwie(mimo iż takie myśli "przelatują" mi przez głowę to sądzę że nigdy bym tego nie zrobił że względu że kocham Boga i nie mógłbym odebrać sobie czegoś co On mi dał a także kocham moja rodzine) . Dodam że jest tak od ~roku. Czuję że moje życie nie ma sensu, że tracę czas nic nie robiąc (nie mam pasji, zainteresowań). Czuję pustkę, chciałbym zmienić coś w swoim życiu ale nie mam siły. Nawet dziś cały dzień siedzę w domu nic nie robiąc i siedząc w telefonie, uczyć mi się nawet nie chce. Chciałbym tak jak kiedyś wyjść po obiedzie i wracać wieczorem. Chciałbym poznawać nowych ludzi ale jestem dość nieśmiały i mam zaniżoną samoocenę Ponadto "boję" się ludzi ich opinii i w ogóle.
Mimo iż mam kilku znajomych czuje się samotny.Wiem że nie powinienem myśleć o samobójstwie i wierzyć że Bóg mi pomoże-wierzę w to. Z nikim nie rozmawiam o swoich problemach. Wstydzę i się powiedzieć o tym mojej mamie - nie chce jej martwić dlatego szukam odpowiedzi od anonimowej osoby dla osoby anonimowej. (nie wiem czy to jest odpowiednia kategoria dla tego tematu)
Mimo iż mam kilku znajomych czuje się samotny.Wiem że nie powinienem myśleć o samobójstwie i wierzyć że Bóg mi pomoże-wierzę w to. Z nikim nie rozmawiam o swoich problemach. Wstydzę i się powiedzieć o tym mojej mamie - nie chce jej martwić dlatego szukam odpowiedzi od anonimowej osoby dla osoby anonimowej. (nie wiem czy to jest odpowiednia kategoria dla tego tematu)
Ostatnio zmieniony 2021-04-17, 19:35 przez Dezerter, łącznie zmieniany 4 razy.
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Witaj! Miło, że do Nas dołączyłeś. Mam nadzieję, że uzyskasz u Nas wsparcie i jakieś podpowiedzi.
Po pierwsze myślę, że powinieneś porozmawiać jednak z kimś bliskim i zaufanym jak np. mama. Czy masz z nią bliski kontakt? Wiem, że pewnie nie chcesz jej martwić ale myślę, że pomoc kogoś dorosłego jest Ci bardzo potrzebna.
Jakby trzeba było porozmawiać z psychologiem to nie martw się. Oni nie strasza. Sama jako nastolatka strasznie żałuję, że nie miałam okazji skorzystać z ich pomocy. Dopiero na studiach poszlam na konsultacje.
Takie stany też są dość częste w okresie dojrzewania, kiedy hormony szaleja, dużo zmian zachodzi w ciele i psychice człowieka. Mówię tak z własnego doświadczenia. W Twoim wieku miałam tak samo. Non stop byłam smutna i płakałam codziennie. Żałuję, że nie skorzystałam z pomocy bo m.in. nauka strasznie się pogorszyła...
Te myśli samobójcze brzmią tu najgorzej dlatego proszę, poszukaj wsparcia. To nie musi tak wyglądać jak wygląda teraz. Możesz cieszyć się życiem.
Pasja. Piszesz, że żadnej nie masz. Trzeba poszukać. Koniecznie. To zajmuje myśli. Zastanów się czy nie istnieje coś co sprawia Ci przyjemność. Może jakiś sport, może kino, seriale, książki, jakaś dziedzina nauki? Czasami nic nie przychodzi do głowy, więc trzeba próbować. Jesteś w pełni sił, ja w takim przypadku na najlepsze lekarstwo polecam wolontariat. W czasach Covidowych może to trudne ale nie pewno coś by się znalazło. To zależy co by Ci pasowało: można pomagać starszym, chorym, dzieciom czy zwierzętom. Jeżeli lubisz zwierzęta to może taka opcja wyprowadzania psów na spacery w schronisku na początku byłaby najlepsza? Ja Ci powiem, że w swoim życiu wolontariat przeżyłam w różnych dziedzinach i zawsze dodawał mi siły, a wdzięczność dawała wielka sile.
Pomysł też o spowiedzi. Ale warto wybrać się do jakiegoś kapłana zaangażowanego w jakaś wspólnotę młodzieżowa, który mówi jednym językiem. Opowiedzieć o swoich obawach. Na pewno Cię poprowadzi.
Jak coś jesteśmy tutaj, na pewno Cię wysłuchamy.
Trzymaj się!
Po pierwsze myślę, że powinieneś porozmawiać jednak z kimś bliskim i zaufanym jak np. mama. Czy masz z nią bliski kontakt? Wiem, że pewnie nie chcesz jej martwić ale myślę, że pomoc kogoś dorosłego jest Ci bardzo potrzebna.
Jakby trzeba było porozmawiać z psychologiem to nie martw się. Oni nie strasza. Sama jako nastolatka strasznie żałuję, że nie miałam okazji skorzystać z ich pomocy. Dopiero na studiach poszlam na konsultacje.
Takie stany też są dość częste w okresie dojrzewania, kiedy hormony szaleja, dużo zmian zachodzi w ciele i psychice człowieka. Mówię tak z własnego doświadczenia. W Twoim wieku miałam tak samo. Non stop byłam smutna i płakałam codziennie. Żałuję, że nie skorzystałam z pomocy bo m.in. nauka strasznie się pogorszyła...
Te myśli samobójcze brzmią tu najgorzej dlatego proszę, poszukaj wsparcia. To nie musi tak wyglądać jak wygląda teraz. Możesz cieszyć się życiem.
Pasja. Piszesz, że żadnej nie masz. Trzeba poszukać. Koniecznie. To zajmuje myśli. Zastanów się czy nie istnieje coś co sprawia Ci przyjemność. Może jakiś sport, może kino, seriale, książki, jakaś dziedzina nauki? Czasami nic nie przychodzi do głowy, więc trzeba próbować. Jesteś w pełni sił, ja w takim przypadku na najlepsze lekarstwo polecam wolontariat. W czasach Covidowych może to trudne ale nie pewno coś by się znalazło. To zależy co by Ci pasowało: można pomagać starszym, chorym, dzieciom czy zwierzętom. Jeżeli lubisz zwierzęta to może taka opcja wyprowadzania psów na spacery w schronisku na początku byłaby najlepsza? Ja Ci powiem, że w swoim życiu wolontariat przeżyłam w różnych dziedzinach i zawsze dodawał mi siły, a wdzięczność dawała wielka sile.
Pomysł też o spowiedzi. Ale warto wybrać się do jakiegoś kapłana zaangażowanego w jakaś wspólnotę młodzieżowa, który mówi jednym językiem. Opowiedzieć o swoich obawach. Na pewno Cię poprowadzi.
Jak coś jesteśmy tutaj, na pewno Cię wysłuchamy.
Trzymaj się!
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5930
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 446 times
- Been thanked: 904 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Miejmy nadzieję że ograniczenia związne z pandemią wkrótce się skończą i życie zacznie wracać do normy. Młodzież ma teraz naprawdę bardzo trudno szczególnie w tak trudnym wieku jak 16 lat.Myślę że potrzebujesz wsparcia ze strony przyjaciół, bycia w jakiejś grupie ludzi realizujących jakieś dobre cele i wzajemnie się wspierającej. Moja rada jest więc podobna do tej jaka daje ci Lunka - jak będzie to mozliwe to poszukaj sobie jakiejś katolickiej wspólnoty gdzie znajdziesz ludzi w swoim wieku.A poza tym już niedługo wiosna i lato i korzystaj z możliwości przebywania na słońcu i ruchu na świeżym powietrzu i dobrze się odżywiaj.
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Jeżeli ci to pomoże to powiem Ci, że mnie też to dopadło - ogólne poczucie bezsensu. Niedługo kończę 18 lat i pomimo tego, że mam paru znajomych, czuję się okropnie samotna. Te czasy pandemii źle nam robią. Jedyne co od siebie mogę polecić to rozmowa z rodzicami, bo pomimo tego, że wydaje nam się, że nie są w stanie nam pomóc, to tak na prawdę od nich możemy uzyskać największe wsparcie. Możesz też poprosić ich o wizytę u psychologa - nie ma się czego bać.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4384
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Depresja to poważny problem. Potrzebujesz pomocy medycznej, zwłaszcza że to trwa już od roku. Umów się na wizytę online do psychiatry. To prawda, że zainteresowania, pasje mogą być pomocne, ale kiedy jesteś w takim smutku to może być trudno się na nich skoncentrować, to nie rozwiąże problemu. Poza tym radziłabym Ci powiedzieć o tym mamie, zwłaszcza jeśli jej ufasz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Psycholog, psychiatra są praktycznie osobami anonimowymi. To zrozumiałe, że nie chcesz martwić mamy. I dobrze. Uważam, że koniecznie powinieneś poszukać psychopomocy. Najpierw do psychiatry. Nie ma w tym wstydu. Wydaje mi się, że większość z forumowiczów z niej korzystała lub korzysta. Najpierw prochami, które pomogą wyjść z dołka. A potem mozolne wygrzebywanie się z pomocą psychologa. Wiem, że trudno powiedzieć. Napisz to. Na kartce, tablecie, w telefonie. To co najważniejsze, to czego być nie umiał powiedzieć. Daj do przeczytania i skasuj lub zniszcz. Potem odpowiadaj na pytania. Ale najpierw napisz. Napisz o tym, co najbardziej boli. Nie pomijaj niczego. W szczególności nie ukrywaj tego, co ukrywasz przed samym sobą. To, co wypierasz ze swojej świadomości.
Nie pocieszę Cię pisząc, że deprechą można żyć kilkadziesiąt lat. Trudno, ale się da.
Koniecznie powiedz też o tym, że nie masz żadnej pasji. Tu może pomóc poradnia zawodowa. We współpracy z psychologiem. Na pewno jest coś, co robisz dobrze i co sprawia Ci przyjemność. Szukaj, próbuj. Ale nigdy nie rezygnuj z siebie. Walcz. Jesteś na samym początku drogi. Walcz. I weź pod uwagę, że depresja dopada ludzi wrażliwych, mądrych i inteligentnych. Prymitywowi wystarczyłaby flaszka. Ty masz wartości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14805
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
"Nie mam sensu" - to było moje ulubione powiedzenie w twoim wieku, więc spoko potraktuj to jako chorobę wieku, choć nie chcę powiedzieć, że masz ten swój stan lekceważyć, czy nic z tym nie robić.Katolik pisze: ↑2021-04-17, 16:26 (16lat,chłopak) Witam. Przychodzę tu z problemem bo czuje ze jest ze mną coraz gorzej. Podejrzewam u siebie depresję. Prawie codziennie dopada mnie smutek i łzy a także prawie codziennie pojawia się myśl o samobójstwie(mimo iż takie myśli "przelatują" mi przez głowę to sądzę że nigdy bym tego nie zrobił że względu że kocham Boga i nie mógłbym odebrać sobie czegoś co On mi dał a także kocham moja rodzine) . Dodam że jest tak od ~roku. Czuję że moje życie nie ma sensu, że tracę czas nic nie robiąc (nie mam pasji, zainteresowań). Czuję pustkę, chciałbym zmienić coś w swoim życiu ale nie mam siły. Nawet dziś cały dzień siedzę w domu nic nie robiąc i siedząc w telefonie, uczyć mi się nawet nie chce. Chciałbym tak jak kiedyś wyjść po obiedzie i wracać wieczorem. Chciałbym poznawać nowych ludzi ale jestem dość nieśmiały i mam zaniżoną samoocenę Ponadto "boję" się ludzi ich opinii i w ogóle.
Mimo iż mam kilku znajomych czuje się samotny.Wiem że nie powinienem myśleć o samobójstwie i wierzyć że Bóg mi pomoże-wierzę w to. Z nikim nie rozmawiam o swoich problemach. Wstydzę i się powiedzieć o tym mojej mamie - nie chce jej martwić dlatego szukam odpowiedzi od anonimowej osoby dla osoby anonimowej. (nie wiem czy to jest odpowiednia kategoria dla tego tematu)
Mam dla ciebie kilka konkretów do przemyślenia i realizacji! :
- "Mimo iż mam kilku znajomych czuje się samotny" - wyobraź sobie, że większość z nich również , więc dzwonisz, albo piszesz messengera, że idziemy nad rzekę, do parku, na skatepark, szkolne boisko, rower, rolki, razem spotkać się z innymi chłopakami czy dziewczynami (one też samotne i nie mają do kogo się uśmiechać) czy co tam lubisz - rusz tyłek z domu (z maseczką na twarzy oczywiście)
- masz starsze rodzeństwo? jeśli tak to pogadaj z bratem/siostrą o depresji, jeśli nie masz to z mamą/tatą , a jeśli z nimi nie, to z pedagogiem szkolnym - z kimś musisz! możesz wybrać z kim.
- pogadaj z nami, zaangażuj się w forum w jakiś wątek, stań się specjalistą z religii
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Andej przyznam, że nie rozumiem dlaczego @Katolik miałby nie powiedzieć o tym mamie. Ja osobiście jako matka wolałabym wiedzieć, że coś martwi moje dziecko. A to, że będzie się martwić to pewne. To matka. My rodzice przecież tak mamy.
@Katolik istnieją jeszcze telefony zaufania tam też możesz uzyskać pomoc anonimowo.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Tak rozumiem i odczuwam jego potrzeby. Domyślam się, czego mu brak. Tego nie zaspokoją rodzice. I nie powinni. On musi znaleźć swoją drogę, swoją przyszłość, swoje środowisko. Dom, rodzina są dla niego azylem. Ale on potrzebuje życia, także na zewnątrz. Potrzebuje wyjścia na zewnątrz. I bardzo dobrze.
Sens jest matce zwierzać się z tego, w czym może pomóc. A on nie potrzebuje pogłaskania po głowie. Jest (jak sądzę) samotny wśród kochających. To za mało.
Sens jest matce zwierzać się z tego, w czym może pomóc. A on nie potrzebuje pogłaskania po głowie. Jest (jak sądzę) samotny wśród kochających. To za mało.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
@Andej za pewne masz rację. Mi chodzi tylko o to, że czasami jesteśmy tak zagubieni, że potrzebujemy aby ktoś bliski pomógł znaleźć nam kierunek działania. Żeby nie bać się zrobić tego pierwszego kroku ku lepszemu.
Ja wiem, że w takiej sytuacji najlepiej sprawdza się przyjaciele, bo czują podobnie. Sama przyznam, że w tym wieku nic nie mówiłam mamie ale miałam zaufanych przyjaciół, z ktorymi wzajemnie podnosiliśmy się na duchu (do tej pory się przyjaźnimy i praktykujemy).
Tak czy siak bardzo bym chciała, żeby @Katolik otrzymał pomoc i jeśli miałaby być ona od mamy to czemu nie?
Ale to jego wybory. My możemy tylko radzić i wspierać modlitwa.
Ja wiem, że w takiej sytuacji najlepiej sprawdza się przyjaciele, bo czują podobnie. Sama przyznam, że w tym wieku nic nie mówiłam mamie ale miałam zaufanych przyjaciół, z ktorymi wzajemnie podnosiliśmy się na duchu (do tej pory się przyjaźnimy i praktykujemy).
Tak czy siak bardzo bym chciała, żeby @Katolik otrzymał pomoc i jeśli miałaby być ona od mamy to czemu nie?
Ale to jego wybory. My możemy tylko radzić i wspierać modlitwa.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Możemy tu, na Forum, okazać mu przyjaźń. Podać rękę. Starać się zrozumieć. A może i dać nadzieję, na przeniesienie czegoś ze świata wirtualnego do realu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
Dokładnie. Co mam nadzieję czynimy. Może wspólnie znajdziemy rozwiązanie.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1705
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 552 times
- Been thanked: 419 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
W takiej sytuacji trzeba koniecznie skonsultować się ze specjalistą. Depresja jest chorobą, musi być leczona. Warto pójść do psychologa czy psychiatry. Jeżeli na wizytę w tzw. realu będziesz musiał poczekać, możesz też korzystać z pomocy psychologicznej dostępnej w Internecie, np. tu:
http://www.liniadzieciom.pl/
Wiem, że ciężko jest w takich sytuacjach zwierzyć się komuś. Jednak lepiej komuś powiedzieć o problemach - inaczej będą się nawarstwiały.
Niech Bóg ma Cię w swojej opiece.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Czuję że moje życie nie ma sensu - help
@Katolik
Świadomość wewnętrznej pustki może być uleczająca.
Na początku nawet lekarzom się nie udawało. Minęło kilka lat znim wszystko się ustabilizowało.
U mnie poprawa zaczęła się od zmiany środowiska....
... i trwa do dziś.
Pozdrawiam
Pogadaj z mamą.
To bardzo dobry punkt wyjścia.Czuję że moje życie nie ma sensu
Jedynie pustka pomieścić może Boga.Czuję pustkę, ...
Świadomość wewnętrznej pustki może być uleczająca.
Miałem jak Ty. Dla mnie każdy dzień był śmiercią. Sam raczej tego nie ogarniesz potrzebujesz pomocy specjlisty....chciałbym zmienić coś w swoim życiu ale nie mam siły.
Miałem to samo. Takie odczucia wywołują wycofanie, a to się zapętla i jest coraz gorzej.(...) jestem dość nieśmiały i mam zaniżoną samoocenę Ponadto "boję" się ludzi ich opinii i w ogóle.
Ja mówiłem na wiele różnych sposobów, Słowem, zachowaniem. Rodzina starała się pomóc jak mogła.Wstydzę i się powiedzieć o tym mojej mamie - nie chce jej martwić dlatego szukam odpowiedzi od anonimowej osoby dla osoby anonimowej.
Na początku nawet lekarzom się nie udawało. Minęło kilka lat znim wszystko się ustabilizowało.
U mnie poprawa zaczęła się od zmiany środowiska....
... i trwa do dziś.
Pozdrawiam
Pogadaj z mamą.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20