Życie pełne zwątpień

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2021-11-16, 18:19

Kocham śpiewać odkąd pamietam. Z tego co słyszałam robię to dobrze. Kocham również pieśni religijne. Ale czy dla Boga to modlitwa, czy On to tak przyjmie. Czuje się tak psychicznie źle, że chce mi się tylko płakać. Naprawdę jestem zdołowana tym wszystkim. Mam wrażenie ze nie ma dla mnie ratunku a Bóg nie ma sposobu abym przestała popełniać grzechy i może ja się okłamuje i sama siebie oszukuję. Wpadło mi do głowy aby umówić się z księdzem jakimś na rozmowę i wyrzucić to z siebie. Ale nawet sama sobie nie ufam i nie wiem czy zrobię to dobrze i powiem wszystko.


Może przytoczę sytuacje która mi się przypomniała. Jakieś trzy miesiące temu spotykałam się z pewnym chłopakiem. Nocowałam u niego i zdarzył się pewien grzech. Na drugi dzień poszliśmy do spowiedzi a później mieliśmy wspólnie ze znajomymi wyjście na miasto. Mianowicie, grała tam muzyka i dużo osób do niej tańczyło. My również zaczęliśmy tańczyć i z tego co pamiętam kilka razy zdarzyło mi się odwrócić do tego chłopaka tyłem i po prostu tak z nim tańczyć że on stał a ja stałam do niego tyłem i po prostu się poruszaliśmy raz w prawo raz w lewo, byłam oparta plecami o jego klatkę, o. Wiem że nie miałam wtedy celu ani go Kusić ani grzeszyć nie miałam takiej intencji i w momencie kiedy się zorientowałam że to może być złe odwracam się do niego. Chyba właśnie odzyskanie takiej świadomości że to może być złe zdarzyło się już po którymś takim razie bo te tańce trwały po kilka sekund kilkanaście może. Wiem że jak zorientowałam się że on jest pobudzony (a wiadomo co chodzi jak można to poznać) nie chciałam tak tańczyć bo nie chciałam go Kusić bo byliśmy po spowiedzi. Na drugi dzień miałam wątpliwości czy mogę przyjąć komunię bo nie wiedziałam czy to był grzech ciężki czy to był w ogóle grzech ale przyjęłam tę Komunię.

Ze swoimi wątpliwościami napisałam do pewnej osoby która jest wierząca i skończyła teologię z zapytaniem czy właśnie to był grzech ciężki albo czy to zdarzenie jakoś blokuje mnie przed przyjęciem Komunii. Ona odpisała że mogę przyjąć bo to był tylko taniec więc pomyślałam że to prawda bo nic się więcej nie wydarzyło, że to mogło być tylko pokusą. Dziś jednak nie wiem dlaczego wróciło to do mnie i zaczęłam się zastanawiać czy w późniejszym czasie przy spowiedzi po tej sytuacji wspomniałam o tym, o tych wątpliwościach i tej komunii czy nie. Jestem osobą która raczej jest skrupulantem a naprawdę tego nie pamiętam, nie wiem co zrobiłam. Boję się że popełniłam wtedy świętokradztwo bo naprawdę już miałam nie iść do tej komunii ale pomyślałam że wymyślam, że nie było dużego zła i ją przyjęłam. Najbardziej dobija mnie ta niewiedza i to że nie pamiętam czy później poruszyłam to przy spowiedzi.

Czuje się tak jak po rozstaniu z kimś kogo kochałam całym sercem. Jestem jakoś tak pusta jakbym straciła Boga.Kocham Go i nie wyobrażam sobie życia bez niego, powrotu do przeszłości i zła, celowego i świadomego czynienia grzechów i ranienia go. Jestem załamana swoim zachowaniem i pogubieniem. Dwa lata temu zapragnęłam rozpocząć życie z Bogiem a zachowuje się jak dziecko we mgle.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Kasia

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Kasia » 2021-11-16, 18:42

@Niezapominajka
Taniec, niestety, naraża na pokusę i grzech. Ale nie zamartwiaj się – wyznaj przy okazji następnej spowiedzi, powiedz, że nie wiesz, czy to wyznałaś.

Na jedno zwrócę uwagę. Piszesz:
Niezapominajka pisze: 2021-11-16, 18:19 Jestem osobą która raczej jest skrupulantem
Masz ogromne skrupuły, Niezapominajko. Czujesz się z nimi źle. Czy masz stałego spowiednika?

Proszę, przeczytaj koniecznie:
https://wdrodze.pl/article/choroba-naddokladnosci/
http://mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_32.htm
Ostatnio zmieniony 2021-11-16, 18:42 przez Kasia, łącznie zmieniany 1 raz.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2021-11-16, 18:45

czuje ze nie mogę już funkcjonować normalnie bo życie rodzina zdrowie praca przestają mnie cieszyć. widzę tylko zło które czynie i zło które mam w sobie bądź którego się w ciagu życia dopuściłam.

skrupuły nie są już dla mnie małym kamyczkiem w bucie ale głazem który dźwigam na barkach
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Lunka » 2021-11-16, 19:20

Niezapominajka pisze: 2021-11-16, 18:19 Kocham śpiewać odkąd pamietam. Z tego co słyszałam robię to dobrze. Kocham również pieśni religijne. Ale czy dla Boga to modlitwa, czy On to tak przyjmie.
"Kto śpiewa ten dwa razy się modli"

Św. Augustyn

Nie mam wątpliwości, że taki śpiew jest miły Panu 🙂
Ostatnio zmieniony 2021-11-16, 19:21 przez Lunka, łącznie zmieniany 2 razy.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1406
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 539 times
Been thanked: 773 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: AdamS. » 2021-11-16, 19:40

Niezapominajka pisze: 2021-11-16, 18:19 Kocham śpiewać odkąd pamietam. Z tego co słyszałam robię to dobrze. Kocham również pieśni religijne. Ale czy dla Boga to modlitwa, czy On to tak przyjmie. Czuje się tak psychicznie źle, że chce mi się tylko płakać.
Myślę, że właśnie to, co stanowi źródło Twych skrupułów, powinnaś uczynić radością Twego życia - uwolnić to nie w sferze rozbudzania zmysłów, ale w właśnie w kierunku ekspresji czystego piękna i uwielbienia. A tamto, o czym wspominasz w tańcu, oddaj po prostu Bogu jako swą słabość (zreflektowałaś się, nie chcesz tego, więc jest ok), Św. Paweł uczynił ze swej słabości chlubę, bo im bardziej czuł się przez nią umniejszony i upokorzony, tym bardziej mógł eksponować Chrystusa, a nie samego siebie. Życzę dużo radości z tańcu i śpiewu - niech on służy Bogu i radości człowieka, a nie rozbudzaniu zmysłów.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2021-11-16, 21:46

Ciekawe - dziś w poście napisałam:
mam wrażenie ze zostanę potępiona
za to ciągle czuje karzący wzrok, wzrok gniewu, zawodu, braku miłości. naprawdę nie chce mi się już żyć bo myślałam ze to za mną, ale ja sobie już nie radzę
smutku przygnębienia i świadomości ze Bóg mnie nie kocha
czuje okropny ból duszy i opuszczenie jakbym nagle została sama a Bóg tylko czekał aż podwinie mi się noga żeby mnie ukarać i tylko utwierdzić w przekonaniu jak beznadziejna jestem i na nic moje starania.
przed chwilą skończyłam jako-taka modlitwę. oj była to walka raczej a nie modlitwa.. ale nie odpuściłam.
starałam się rozważyć dzisiejsza ewangelie. pod koniec powiedziałam Bogu ze skoro powiedział ze Syn Człowieczy przyszedł aby odszukać i zbawić to co zgubione, niech mnie znajdzie bo ja szukam i nic. po tym jeszcze pomyślałam ze przeczytam dzisiejszy psalm.

oto on:

2 Panie, jakże wielu jest tych, którzy mnie trapią,
jak wielu przeciw mnie powstaje!
3 Wielu jest tych, co mówią o mnie:
«Nie ma dla niego zbawienia w Bogu».

4 A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą,
Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz.
5 Wołam swym głosem do Pana,
On odpowiada ze świętej swojej góry.

6 Kładę się, zasypiam i znowu się budzę,
bo Pan mnie podtrzymuje.
7 Wcale się nie lękam tysięcy ludu,
choć przeciw mnie dokoła się ustawiają.

8 Powstań, o Panie!
Ocal mnie, mój Boże!
Bo uderzyłeś w szczękę wszystkich moich wrogów
i wyłamałeś zęby grzeszników2.

9 Od Pana pochodzi zbawienie.
Błogosławieństwo Twoje nad narodem Twoim.


jutro wstanę. w imię Jezusa. nowy dzień, nowe szanse. nowe okazje do dobra i miłości. w imię Jezusa.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2938 times
Kontakt:

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Dezerter » 2021-11-16, 23:10

Niezapominajko - piszesz ten ostatni post jak natchniona Duchem Świętym, piszesz rzeczy prawdziwe
Ten sam Duch kazał mi przekazać/przypomnieć Tobie te słowa
Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 8,31b-39).
Przyjmij te słowa, do myśli, serca i duszy, bo są prawdziwe i są do ciebie
Wątpliwości nie pochodzą ani od Boga, ani od twojego zdrowego i prawidłowego sumienia, tylko od złego i od twoich kłopotów psychicznych i duchowych związanych ze skruputantyzmem.
Zajrzyj koniecznie tutaj i wybierz coś dla siebie
viewtopic.php?f=80&t=10689
Poczytaj również to by nie mieć wątpliwości
viewtopic.php?f=80&t=9695
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2021-11-22, 10:25

Witajcie.
Miałam dość rodzinny weekend, więc nie odzywałam się tutaj.
W tym tygodniu planuje pójść do spowiedzi, na spokojnie. Nie wiem dlaczego bardzo się stresuje, boje się ze właśnie powiedzenie o tym tylko w słowach 'nieskromnie tańczyłam z chłopakiem' to za mało. Głównie chodzi o to, ze ja się martwię iz złe wtedy to rozeznałam i nie poruszyłam na późniejszej spowiedzi. (co mnie ogromnie dziwi skoro teraz się o to martwię to dziwne żebym wcześniej to olała)

Że, mimo tego lęku, przyjęłam Komunie, choć lęk często mi towarzyszy i np. wczoraj nie przystąpiłam do Niej właśnie przez te wątpliwości. Tak naprawdę każdą Komunią martwię się, że jest świętokradzka. To okropne. Ogólnie czuje spokój, ale jak pomyślę o spowiedzi to same czarne scenariusze i myśli malują się w głowie. Chyba korzystam ze zbyt dokładnych rachunków sumienia i moje wątpliwości mnożą się i rosną do rangi ogromnych grzechów.
Ktoś mi kiedyś polecał aby robić rachunek bez gotowego wzoru, sama, w myślach np. grzechy co do Boga, innych i samego siebie.Czy takie robienie rachunku sumienia jest dobre?

Wiem, że już macie dość tych moich rozterek. Właśnie siadam do porannej modlitwy, żeby chociaż trochę się wyciszyć i uspokoić.
Bardzo Wam oczywiście dziękuję za wszelkie odpowiedzi i reakcje. Bóg zapłać.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: lambda » 2021-11-22, 10:36

Czy jesteś pod opieką jakiegoś lekarza?

Wszystkie Twoje rozterki to skrupuły. Zostaw to za sobą i pod zadnym pozorem nie wracają do starych grzechów.
Ostatnio zmieniony 2021-11-22, 10:38 przez lambda, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1406
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 539 times
Been thanked: 773 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: AdamS. » 2021-11-22, 13:01

Niezapominajka pisze: 2021-11-22, 10:25 Ktoś mi kiedyś polecał aby robić rachunek bez gotowego wzoru, sama, w myślach np. grzechy co do Boga, innych i samego siebie.Czy takie robienie rachunku sumienia jest dobre?
Powiem szczerze, że rachunek sumienia z książeczką robiłem ostatnio... w okolicach Pierwszej Komunii, czyli jakieś 45 lat temu. Kiedyś próbowałem sięgnąć, ale zanim to wszystko przebrnąłem, to zapomniałem o swoich głównych grzechach. ;) Piszę to nie dlatego, żeby bagatelizować spowiedź - wręcz przeciwnie, przywiązuję do niej wielką wagę. Ale właśnie dlatego do rachunku sumienia zasiadam w ciszy moich myśli, bez jakichkolwiek gotowych formułek.

To fale mojego wzburzonego sumienia mają mi na brzeg wyrzucić istotne grzechy, które ściągają mnie w dół, blokując na drodze duchowej. Żaden schemat tego nie ułatwia, a wręcz powoduje chaos i narastające rozterki. Spowiedź nie jest buchalterią, lecz gorącym wyznaniem winy i bezsilności. Nawet jeśli z braku pamięci jakieś drobnostki pominę, to ważniejsze jest skupienie się na tym, co prawdziwie mnie obciąża... To moje osobiste spojrzenie, którego nikomu nie narzucam, bo każdy ma własną drogę nawrócenia.
Ostatnio zmieniony 2021-11-22, 13:03 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.

orzeszku

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: orzeszku » 2021-11-22, 13:23

AdamS. pisze: 2021-11-22, 13:01 . Spowiedź nie jest buchalterią, lecz gorącym wyznaniem winy i bezsilności.
Zaraz zaraz, jakim wynaniem... Bezsilności? I to jeszcze... Co ja czytam, GORĄCYM? :P Przecież wg tutejszych mędrców forumowych w katolicyzmie nie ma miejsca na uczucia, a jedynie na mechaniczne bezuczuciowe akty woli, do jakich należy ta wspomniana buchalteria :P

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1406
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 539 times
Been thanked: 773 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: AdamS. » 2021-11-22, 14:48

orzeszku pisze: 2021-11-22, 13:23 Zaraz zaraz, jakim wynaniem... Bezsilności? I to jeszcze... Co ja czytam, GORĄCYM? :P Przecież wg tutejszych mędrców forumowych w katolicyzmie nie ma miejsca na uczucia, a jedynie na mechaniczne bezuczuciowe akty woli, do jakich należy ta wspomniana buchalteria :P
Jak kto woli, może wyznać na zimno. W każdym razie na gorąco nikt nie zabrania. ;)

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2021-11-22, 14:50

Właśnie ja mam takie błędne myślenie - jeśli nie zrobię czegoś z pomocą wzoru/pomocy to zrobię to źle.
Może dlatego, ze w moim domu co się zrobiło samemu nigdy nie było wystarczające/dobre/w porządku. zawsze było jakieś "ale".

@lambda chodzę do psychologa, mam spotkania raz w tygodniu. Innych "lekarzy" nie mam. Nie wiem czy to okres jesienny ale dopadła mnie okropna bezsilność.

Sens w tym, że ja po każdym "grzechu" - choć nie wiadomo czy nawet to grzechy - jakaś drobna sprzeczka czy kłótnia pod wpływem emocji, bez wyzwisk, odpuszecznie jakiegoś domowego obowiązku np. prasowanie, uleganie zmęczeniu, czasem narzekanie na kogoś - odnoszę wrażenie, że już nie żyje w lasce, że już Bóg na mnie patrzy z potępieniem - wiem, to nie jest podejście chrześcijańskie - ale u mnie w domu kładzie się nacisk na domowe obowiązki i od zawsze słyszę ze nic nie robię (bo nie robię tego w dniu kiedy rodzice by chcieli albo w sposób w jaki rodzice by chcieli bo maja utarty), dla nich nie można mieć dnia z książka, żeby odwiedzić bliskich, spędzić z kimś czas - dla nich jest to marnotrawienie liczy się sprzątanie, prasowanie, prace porządkowe. A odwiedziny babci/koleżanki/siostry nie maja dla nich wagi dobrze przeżytego dnia, pomocy dla kogoś. Ich zdaniem dobrze przeżyty dzień to dzień pełen jakichś fizycznych obowiązków.

@AdamS. no właśnie przez ostatnie kilka miesięcy tym się kierowałam - własnym sumieniem które wyrzucało mi moje upadki, sprzeczności, zaniedbania. I nagle jakieś chore myśli, że to złe, że powinnam korzystać z "gotowca". Tylko jak do niego sięgnęłam to do każdego przykazania po 10/15 pytań bądź stwierdzeń wpędziło mnie we wspomniany przez Ciebie chaos i rozterki.

I tkwie w przygnębieniu od kilku dobrych dni. Modlę się codziennie, bo wiem, ze to moja jedyna nadzieja - chwila ciszy z Jezusem i oddanie mu swych trosk. Staram się jeszcze codziennie odmawiać różaniec bo wiem, że Mama chce być blisko i mi pomagać abym nie uległa tym stanom.

napisałam e-mail z prośbą o kontakt do pewnego księdza ale jeśli nie dostanę dziś odpowiedzi do jutro pojadę do Parafii gdzie maja zamykane konfesjonały i przed msza wieczorna postaram się wyspowiadać.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1406
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 539 times
Been thanked: 773 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: AdamS. » 2021-11-22, 15:12

Niezapominajka pisze: 2021-11-22, 14:50 @AdamS. no właśnie przez ostatnie kilka miesięcy tym się kierowałam - własnym sumieniem które wyrzucało mi moje upadki, sprzeczności, zaniedbania.
Niezapominajko, skoro sumienie też Cię zawala ogromem takich wyrzutów, to znak, że trzeba się zastanowić nad grzechem głównym. Czasem to bywa podświadoma obrona przed ukryciem tego, co jest prawdziwą istotą naszej słabości i upadku. W takiej sytuacji narzuciłbym sobie przy rachunku sumienia rozpatrzenie 3 najważniejszych grzechów, jakie mnie oddzielają od Boga.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2021-11-22, 15:22

nie wiem czy to grzech ale pragnę być idealna wobec Boga, można powiedzieć ze chce być jak Bóg - bo chce być bez skazy bez człowieczych słabości czy skłonności..

wiem, ze mam burzliwy charakter i skłonności do nie panowania nad "krzykiem" no i jeszcze zostają skutki przeszłych grzechów nieczystych - w głowie czasem pojawiają się myśli nieczyste w które wchodzę szukając nie wiem czego i rozwijam i później chodzę i płacze ze popełniłam grzech ciężki - jak ja nawet nie chce grzeszyć nieczystymi myślami. czasem przychodzą pokusy nad którymi momentami się zatrzymam ale nie chce ich, staram się odrzucać

nie wiem w jaki sposób odnaleźć ten grzech główny, Adamie.

Idę zaraz na adoracje po prostu pobyć z Bogiem bo już nie mam słów w modlitwie..
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

ODPOWIEDZ