Trochę sobie ponarzekam

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
marcelina
Początkujący
Początkujący
Posty: 51
Rejestracja: 11 lip 2020
Has thanked: 74 times
Been thanked: 8 times

Trochę sobie ponarzekam

Post autor: marcelina » 2021-06-08, 12:20

Nie mam się komu wygadać, zaniedbałam trochę Boga i nie wiem jak wrócić, więc chciałam tu napisać co mi leży na sercu. Prośba o poradę? Jeśli komuś coś przyjdzie do głowy to proszę, ale dziękuję za zdania typu "nikt nie obiecywał że będzie łatwo".
Ostatnio zaczęłam nową pracę, atmosfera jest straszna, ludzie bardzo negatywnie mnie odbierają mimo, że nikomu nic nie zrobiłam, staram się być zawsze miła a w poprzedniej w tej samej dziedzinie byłam ciągle chwalona i lubiana. Dwulicowość mlodych ludzi mnie przeraża i to jak ze wszystkiego robią problem, wiem, ze mam w pracy niekoniecznie dobrą opinię, wiele rzeczy mi nie wychodzi i nie umiem powiedzieć czemu, bo w poprzedniej szło bardzo dobrze. Na studiach przez zdalne nic nie chce mi sie robić i to też mnie dołuje. Zaniedbałam nowe hobby, które bardzo mnie rozwijało i dawało doświadczenie. Nie mam przyjaciół, kilka miesięcy temu przyjaciółka z dnia na dzień zerwała kontakt bez powodu, ostatnio też bliski znajomy. byłam chwilę w związku z toksykiem, i dałam się traktować bez jakiegokolwiek szacunku byle tylko mieć czyjąś uwagę, jakaś relację. To mi tylko dało doświadczenie jak nie być traktowaną, ale do dziś łapię się na tym jak mogłam pozwolić sobie na coś takiego. Mój dom to już zostawię bez komentarza. Dodatkowo pewien kompleks związany z wyglądem, z którym niewiele da się zrobić dołuje mnie ( wiem wiem, Bóg mnie taką stworzył ).
Patrzę kilka lat wstecz i widzę inną osobę- pewną swojej wartości, budującą jakieś relację, żywą w wierze.
Kiedyś myślałam ze jeszcze bedzie dobrze. Długo nadzieję dawały mi np. jakieś nowenny, Msze o uzdrowienie, nawet modlitwa indywidualna o uwolnienie - myślałam że może to coś zmieni, ale nie. Teraz juz nie mam nadziei. Kilka spokojnych godzin, a później tydzień samotności, zdołowania. Bycie ciągle odrzucaną , kiedy nie umiesz znaleźć powodu nie jest łatwe, brak poczucia miłości Boga też jest przykre, błędy które sie popełniło, kompleksy. I nie, nie myślę o samobójstwie, wiem, że istnieje życie wieczne, spokojnie. Wiem, że trzeba nieść swój krzyż, ale no cóż, trochę jest ciężko, zwłaszcza jak się odpłynęło od Boga, bo kiedy byłam blisko było jeszcze gorzej.
Pozdrawiam, m

CMK

Re: Trochę sobie ponarzekam

Post autor: CMK » 2021-06-08, 14:39

Nie wiem czego oczekujesz.
Moze ja mialem jeszcze ciezej?

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Trochę sobie ponarzekam

Post autor: lambda » 2021-06-08, 15:54

marcelina pisze: 2021-06-08, 12:20 Nie mam się komu wygadać, zaniedbałam trochę Boga i nie wiem jak wrócić, więc chciałam tu napisać co mi leży na sercu. Prośba o poradę? Jeśli komuś coś przyjdzie do głowy to proszę, ale dziękuję za zdania typu "nikt nie obiecywał że będzie łatwo".
Ostatnio zaczęłam nową pracę, atmosfera jest straszna, ludzie bardzo negatywnie mnie odbierają mimo, że nikomu nic nie zrobiłam, staram się być zawsze miła a w poprzedniej w tej samej dziedzinie byłam ciągle chwalona i lubiana. Dwulicowość mlodych ludzi mnie przeraża i to jak ze wszystkiego robią problem, wiem, ze mam w pracy niekoniecznie dobrą opinię, wiele rzeczy mi nie wychodzi i nie umiem powiedzieć czemu, bo w poprzedniej szło bardzo dobrze. Na studiach przez zdalne nic nie chce mi sie robić i to też mnie dołuje. Zaniedbałam nowe hobby, które bardzo mnie rozwijało i dawało doświadczenie. Nie mam przyjaciół, kilka miesięcy temu przyjaciółka z dnia na dzień zerwała kontakt bez powodu, ostatnio też bliski znajomy. byłam chwilę w związku z toksykiem, i dałam się traktować bez jakiegokolwiek szacunku byle tylko mieć czyjąś uwagę, jakaś relację. To mi tylko dało doświadczenie jak nie być traktowaną, ale do dziś łapię się na tym jak mogłam pozwolić sobie na coś takiego. Mój dom to już zostawię bez komentarza. Dodatkowo pewien kompleks związany z wyglądem, z którym niewiele da się zrobić dołuje mnie ( wiem wiem, Bóg mnie taką stworzył ).
Patrzę kilka lat wstecz i widzę inną osobę- pewną swojej wartości, budującą jakieś relację, żywą w wierze.
Kiedyś myślałam ze jeszcze bedzie dobrze. Długo nadzieję dawały mi np. jakieś nowenny, Msze o uzdrowienie, nawet modlitwa indywidualna o uwolnienie - myślałam że może to coś zmieni, ale nie. Teraz juz nie mam nadziei. Kilka spokojnych godzin, a później tydzień samotności, zdołowania. Bycie ciągle odrzucaną , kiedy nie umiesz znaleźć powodu nie jest łatwe, brak poczucia miłości Boga też jest przykre, błędy które sie popełniło, kompleksy. I nie, nie myślę o samobójstwie, wiem, że istnieje życie wieczne, spokojnie. Wiem, że trzeba nieść swój krzyż, ale no cóż, trochę jest ciężko, zwłaszcza jak się odpłynęło od Boga, bo kiedy byłam blisko było jeszcze gorzej.
Pozdrawiam, m
Obejrzyj to:


I rób swoje nie skupiając się na sobie i swoich uczuciach tak jak wyżej wymieniona siostra

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4613 times
Kontakt:

Re: Trochę sobie ponarzekam

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-06-08, 17:00

Marcelino, nie oglądaj się za siebie (ba! wiem, ze łatwo mi tak gadać). Ale, jak to mówią, "dziś jest pierwszy dzień reszty Twojego życia". Nie warto rozpamiętywać.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Trochę sobie ponarzekam

Post autor: sądzony » 2021-06-08, 21:14

Gratuluję siły, którą masz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
itsjustmemichelle1
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 794
Rejestracja: 17 sty 2021
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 140 times

Re: Trochę sobie ponarzekam

Post autor: itsjustmemichelle1 » 2021-06-08, 21:24

Polecam grupkę "DOBRZE" na FB, tam Ci pomogą :d
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Trochę sobie ponarzekam

Post autor: adampiotr » 2021-06-09, 13:05

Dzisiaj jeszcze dodatkowo pandemia, wszystko zdalnie to też z jednej strony same plusy ale minusy jak ktos lubi być ludźmi. Ja np lubie zdalnie zdala od ludzi :). Ale oczywiscie nie wszystko da sie załatwić zdalnie.

ODPOWIEDZ