Wiara w poczuciu frustracji
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Wiara w poczuciu frustracji
Czy wiara ma jakąś wartość jeśli człowiek stara się żyć wg katolickiej nauki, wypełniać przykazania, korzystać z sakramentów, jednak cały czas żyje w poczuciu frustracji że to wszystko zabiera mu jakaś część wolności, a życie niewierzących, którzy nie patrzą na przykazania wydaje się być lepsze i szczęśliwsze.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
szczescie to pojecie wzgledne, bo mozna byc szczesliwym nie majac nic.
to tylko nasze do czegos przyzwyczajenia i pozadania powoduja ze czujemy sie szczesliiwi lub nieszczesliwi.
nie jest to jednak w najmniejszym stopniu kryterium szczescia, takiego prawdziwego ktore mozna znalesc jedynie w Milosci gdy sie ja zrozumie.
mnie np. cieszy widok setek motyli ktore widzialem we Francji w ogrodzie kolo plebanii, istna chmara motyli.
przyjechalem do Polski i jak zaczalem wymiane dachu na swoim garazu-warsztacie, to taka sama chmara motyli pojawila sie wokol dachu garazu.
z pewnoscia to inna grupa przelatujacych na zimowisko motyli, ale robi wrazenie jakby tamte z Francji za mna przylecialy do Polski.
to tylko nasze do czegos przyzwyczajenia i pozadania powoduja ze czujemy sie szczesliiwi lub nieszczesliwi.
nie jest to jednak w najmniejszym stopniu kryterium szczescia, takiego prawdziwego ktore mozna znalesc jedynie w Milosci gdy sie ja zrozumie.
mnie np. cieszy widok setek motyli ktore widzialem we Francji w ogrodzie kolo plebanii, istna chmara motyli.
przyjechalem do Polski i jak zaczalem wymiane dachu na swoim garazu-warsztacie, to taka sama chmara motyli pojawila sie wokol dachu garazu.
z pewnoscia to inna grupa przelatujacych na zimowisko motyli, ale robi wrazenie jakby tamte z Francji za mna przylecialy do Polski.
Ostatnio zmieniony 2021-10-02, 10:22 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Wiara w poczuciu frustracji
O, też chciałabym to wiedzieć. Wiem tylko tyle, że ludzie, którzy faktycznie kochają Boga, nie mają tak dużego poczucia frustracji. Frustracja wynika z miłości własnej, nie miłości Boga. Bóg człowieka oczyści z pragnienia rzeczy ziemskich, jeśli człowiek za Nim pójdzie, ale to będzie proces bolesny i wiele osób się zniechęca.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
Jak oczyści skoro dany stan trwa już długo?chemiczka pisze: ↑2021-10-02, 10:19 O, też chciałabym to wiedzieć. Wiem tylko tyle, że ludzie, którzy faktycznie kochają Boga, nie mają tak dużego poczucia frustracji. Frustracja wynika z miłości własnej, nie miłości Boga. Bóg człowieka oczyści z pragnienia rzeczy ziemskich, jeśli człowiek za Nim pójdzie, ale to będzie proces bolesny i wiele osób się zniechęca.
I czemu bolesny? Co niby ma się dokonać?
Dodano po 1 minucie 23 sekundach:
Skoro nasze przywiązania powodują że czujemy się nieszczęśliwi to co zrobić żeby być szczęśliwym nawet wtedy gdy się tego nie ma?Jozek pisze: ↑2021-10-02, 10:13 szczescie to pojecie wzgledne, bo mozna byc szczesliwym nie majac nic.
to tylko nasze do czegos przyzwyczajenia i pozadania powoduja ze czujemy sie szczesliiwi lub nieszczesliwi.
nie jest to jednak w najmniejszym stopniu kryterium szczescia, takiego prawdziwego ktore mozna znalesc jedynie w Milosci gdy sie ja zrozumie.
mnie np. cieszy widok setek motyli ktore widzialem we Francji w ogrodzie kolo plebanii, istna chmara motyli.
przyjechalem do Polski i jak zaczalem wymiane dachu na swoim garazu-warsztacie, to taka sama chmara motyli pojawila sie wokol dachu garazu.
z pewnoscia to inna grupa przelatujacych na zimowisko motyli, ale robi wrazenie jakby tamte z Francji za mna przylecialy do Polski.
Ostatnio zmieniony 2021-10-02, 10:36 przez lambda, łącznie zmieniany 3 razy.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
trzeba zmienic swoje postrzeganie swiata i wartosci materialnych.
nie bez powodu Jezus mowil o skarbach w niebie, a nie zachecal do gromadzenia dobr materialnych ktore i tak niszczeja przez robaki, rdze, ogien, itp. itd.
nie bez powodu Jezus mowil o skarbach w niebie, a nie zachecal do gromadzenia dobr materialnych ktore i tak niszczeja przez robaki, rdze, ogien, itp. itd.
Ostatnio zmieniony 2021-10-02, 10:42 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Wiara w poczuciu frustracji
To niekoniecznie musi być oczyszczenie, czasami sami robimy coś źle. Oczyszczenie to jedna z możliwości. To jest sprawa dla dobrego kierownika duchowego.
Łuski spadają z oczu. Jak ktoś wiernie idzie za Bogiem, to prędzej czy później poczuje bezsens. Najpierw świat wyda mu się bezsensowny, potem zobaczy, że sam jest grzeszny, słaby i nie ma w nim czystości intencji. To jest etap konieczny, żeby iść dalej, żeby przestać spotykać się na modlitwie z naszym wyobrażeniem Boga, ale z samym Bogiem. To jest ten etap, kiedy ludzie, którzy są wierni Bogu, w pewnym momencie mówią, że Go nie czują. Czasem jest to ich wina, bo są oziębli, a tylko im się wydawało, że są wierni. Ale jeśli są wierni, to po prostu znika zmysłowe doświadczanie Boga, a zaczyna się oczyszczanie zmysłów. Kończą się radosne uczucia na modlitwie, ciepło w sercu i inne płytkie emocje. Zaczyna się noc ciemna. Doktor Mistyczny św. Jan od Krzyża rozwinął tę koncepcję. Poszukaj.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
Chemiczka, dokladnie tak.
wtedy czlowiek zaczyna zauwazac ze coraz wiecej rzeczy materialnych tak naprawde nie jest i nie bylo mu do niczego potrzebnych i sam sobie sie dziwi po co mu to bylo potrzebne.
Staje sie wtedy rzeczywiscie wolnym od bezsensownej checi posiadania czegos.
swiat materialny agle zmienia swoj obraz przed naszymi oczyma.
wtedy czlowiek zaczyna zauwazac ze coraz wiecej rzeczy materialnych tak naprawde nie jest i nie bylo mu do niczego potrzebnych i sam sobie sie dziwi po co mu to bylo potrzebne.
Staje sie wtedy rzeczywiscie wolnym od bezsensownej checi posiadania czegos.
swiat materialny agle zmienia swoj obraz przed naszymi oczyma.
Ostatnio zmieniony 2021-10-02, 10:52 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
To zbyt górnolotne tłumaczenie. Wątpię że ktokolwiek normalny ma uniesienie na modlitwie czy ciągle czuję Boga. Pozatym tu nie chodzi o poczucie Boga a frustrację z powodu wiary, skoro życie niewierzących wydaje się szczęśliwsze niż to które my mamy. A sw. Jan od krzyża ciężko czyta się jego dzieła to jednak inna epoka.chemiczka pisze: ↑2021-10-02, 10:42To niekoniecznie musi być oczyszczenie, czasami sami robimy coś źle. Oczyszczenie to jedna z możliwości. To jest sprawa dla dobrego kierownika duchowego.
Łuski spadają z oczu. Jak ktoś wiernie idzie za Bogiem, to prędzej czy później poczuje bezsens. Najpierw świat wyda mu się bezsensowny, potem zobaczy, że sam jest grzeszny, słaby i nie ma w nim czystości intencji. To jest etap konieczny, żeby iść dalej, żeby przestać spotykać się na modlitwie z naszym wyobrażeniem Boga, ale z samym Bogiem. To jest ten etap, kiedy ludzie, którzy są wierni Bogu, w pewnym momencie mówią, że Go nie czują. Czasem jest to ich wina, bo są oziębli, a tylko im się wydawało, że są wierni. Ale jeśli są wierni, to po prostu znika zmysłowe doświadczanie Boga, a zaczyna się oczyszczanie zmysłów. Kończą się radosne uczucia na modlitwie, ciepło w sercu i inne płytkie emocje. Zaczyna się noc ciemna. Doktor Mistyczny św. Jan od Krzyża rozwinął tę koncepcję. Poszukaj.
Dodano po 1 minucie 18 sekundach:
Czyli człowiek tej przemiany raczej nie jest sam w sobie w stanie dokonać? Czytanie wielkich świętych, próby ograniczenia materializmu raczej nie przynoszą spodziewanego efektu. Czy tylko cud pozostaje?Jozek pisze: ↑2021-10-02, 10:52 Chemiczka, dokladnie tak.
wtedy czlowiek zaczyna zauwazac ze coraz wiecej rzeczy materialnych tak naprawde nie jest i nie bylo mu do niczego potrzebnych i sam sobie sie dziwi po co mu to bylo potrzebne.
Staje sie wtedy rzeczywiscie wolnym od bezsensownej checi posiadania czegos.
swiat materialny agle zmienia swoj obraz przed naszymi oczyma.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
jesli sie nie udaje to znaczy ze robimy cos zle.
w zasadzie nie chodzi o robienie, tylko o nas samych, o nasze postrzeganie swiata, bo z tego postrzegania swiata materialnego wynika to co robimy i to do czego tym dzialaniem dazymy, a nie odwrotnie.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13779
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2199 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
Dobre pytanie.lambda pisze: ↑2021-10-02, 09:54 Czy wiara ma jakąś wartość jeśli człowiek stara się żyć wg katolickiej nauki, wypełniać przykazania, korzystać z sakramentów, jednak cały czas żyje w poczuciu frustracji że to wszystko zabiera mu jakaś część wolności, a życie niewierzących, którzy nie patrzą na przykazania wydaje się być lepsze i szczęśliwsze.
Wydaje mi się, że tak. Ma wartość o ile zmienia człowieka i rozwija duchowo.
Uważam, że wiarę buduje się na Prawie, Piśmie, Relacji i Sakramentach. Bywa to trudne. Jest jednak taka granica, po przekroczeniu której to już nie my ją budujemy, a jesteśmy nią budowani.
Frustracja, wątpliwości, niezrozumienie jest naturalnym elementem budowania wiary i rozwoju duchowego. Bez nich bylibyśmy pewni, a moim zdaniem pewność to nie wiara.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
czlowiem w tym wzgledzie materializmu przypomina mi humor o gosciu niosacym przez pustynie szyne kolejowa. Zapytany po co ja niesie odpowiada ze jak go lew zaatakuje to jak ja zrzuci to bedzie mu lzej uciekac.
Nie zauwaza tego ze niesienie tej szyny zabiera mu mase energii.
Nie zauwaza tego ze niesienie tej szyny zabiera mu mase energii.
Ostatnio zmieniony 2021-10-02, 11:06 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Wiara w poczuciu frustracji
Lambda, ale tu niekoniecznie chodzi o uniesienia, choć też może o nie chodzić. Problem jest szerszy. Chodzi o oczyszczenie intencji. Dlaczego się spotykam z Bogiem. Nie tylko uniesienia są tym, co zanieczyszcza intencję. To może być też ogólnie dobre samopoczucie, poczucie spełnienia obowiązku, bycia dobrym, wypełniania dobrego uczynku, że się za kogoś pomodlę. Może to być radość z bycia we wspólnocie, poczucie piękna z powodu bycia w ładnym kościele, słuchania ładnych śpiewów religijnych. To może być mnóstwo rzeczy, które same w sobie złe nie są, ale jeśli stanowią jedyny powód, dla którego ktoś jest z Bogiem, to jest to za mało. Bo ciągle nie chodzi o Boga, ale o nasze „ja”.lambda pisze: ↑2021-10-02, 10:54 To zbyt górnolotne tłumaczenie. Wątpię że ktokolwiek normalny ma uniesienie na modlitwie czy ciągle czuję Boga. Pozatym tu nie chodzi o poczucie Boga a frustrację z powodu wiary, skoro życie niewierzących wydaje się szczęśliwsze niż to które my mamy. A sw. Jan od krzyża ciężko czyta się jego dzieła to jednak inna epoka.
To wszystko jest dobre i potrzebne, ale bez powierzenia się Bogu i Jego łaski (którą On chce nam dać!) na nic się nie zda. Bo mamy zaufać Panu. Wczoraj wspominaliśmy w Kościele św. Tereskę. Ona bardzo dobrze pokazuje, jak człowiek jest słaby i że nawet małe rzeczy ofiarowane z miłości mogą podobać się Bogu. A jak się człowiek spina i nawet w spełnianiu uczynków liczy na siebie, to jest potem sfrustrowany. To jest ciągle miłość własna, kręcenie się wokół samego siebie. A to Bóg ma być w centrum.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
ja tam nie mialem zadnych uniesien tylko plakalem jak male dziecko gdy zrozumialem.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
-
- Gawędziarz
- Posty: 595
- Rejestracja: 23 lut 2021
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 38 times
Re: Wiara w poczuciu frustracji
Nawet niewierzący potrafią obchodzić wigilie i swięta. Materialne rzeczy są podstawą do życia i nie można z nich zrezygnować. NIe bardzo rozumiem dlaczego miałbym zrezygnować z rzeczy materialnych...trochę to dla mnie niezrozumiałe..
Ostatnio zmieniony 2021-10-02, 11:18 przez adampiotr, łącznie zmieniany 1 raz.