Sens cierpienia (artykuł)

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Abstract » 2021-12-06, 21:00

lambda pisze: 2021-12-06, 20:45 Mnie naszła dziś taka refleksja, że gdyby nie było chorób, cierpienia i świat byłby idealny to wiele dobra też by się nie dokonało. My ludzie nie moglibyśmy się dzielić żadna miłością, dawać siebie od tak popristu.Jest przecież masa fundacji pomagająca różnym chorym osoba, dziecua, wiele wolontariuszy opiekuje się chorymi zupełnie za darmo. Tak to po ludzku jest okropnie niesprawiedliwe że np dziecko rodzi się chore i nie dożywa 1 urodzin.
Ale nie można patrzeć tylko na doczesność bo ziemia nie jest naszym docelowym miejscem, choć tak często o tym zapominamy.
Lambdo zło do niczego nie jest potrzebne. Tam gdzie dobro wypełnia wszystko, tam jest miłość i brak cierpienia. Bóg obraca skutki zła w dobro, my możemy ofiarować cierpienie w jakiejś intencji, ale w żaden sposób istnienie cierpienia nie jest zasadne. Dopiero wiara przynosi w jakimś stopniu ulgę, ale wiele rzeczy nie zostało nam objawione, wyjaśnione, dlatego tyle miejsca na wiarę, na zawierzenie.
Możesz cieszyć się doskonałym zdrowiem, być dobrym i pobożnym człowiekiem i mieć taką samą nadzieje na życie wieczne, jak osoba która jako dziecko doznała paraliżu i następne x lat życia spędza w łóżku sterując nerwem policzka kursor na monitorze specjalnego komputera. Możesz być "ochrzczona w łonie matki własną krwią" gdy dokonywana jest na tobie aborcja, tak jak możesz dożyć 100 lat i cieszyć się 40 prawnukami. Możesz żyć w czasach wojen i głodu, jak i w czasach pokoju i dobrobytu. Możesz się urodzić jako córka milionera, lub konać z głodu jako małe dziecko gdzieś w Afryce. Można tak ciągnąć i ciągnąć.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: lambda » 2021-12-07, 07:36

Abstract pisze: 2021-12-06, 21:00
lambda pisze: 2021-12-06, 20:45 Mnie naszła dziś taka refleksja, że gdyby nie było chorób, cierpienia i świat byłby idealny to wiele dobra też by się nie dokonało. My ludzie nie moglibyśmy się dzielić żadna miłością, dawać siebie od tak popristu.Jest przecież masa fundacji pomagająca różnym chorym osoba, dziecua, wiele wolontariuszy opiekuje się chorymi zupełnie za darmo. Tak to po ludzku jest okropnie niesprawiedliwe że np dziecko rodzi się chore i nie dożywa 1 urodzin.
Ale nie można patrzeć tylko na doczesność bo ziemia nie jest naszym docelowym miejscem, choć tak często o tym zapominamy.
Lambdo zło do niczego nie jest potrzebne. Tam gdzie dobro wypełnia wszystko, tam jest miłość i brak cierpienia. Bóg obraca skutki zła w dobro, my możemy ofiarować cierpienie w jakiejś intencji, ale w żaden sposób istnienie cierpienia nie jest zasadne. Dopiero wiara przynosi w jakimś stopniu ulgę, ale wiele rzeczy nie zostało nam objawione, wyjaśnione, dlatego tyle miejsca na wiarę, na zawierzenie.
Możesz cieszyć się doskonałym zdrowiem, być dobrym i pobożnym człowiekiem i mieć taką samą nadzieje na życie wieczne, jak osoba która jako dziecko doznała paraliżu i następne x lat życia spędza w łóżku sterując nerwem policzka kursor na monitorze specjalnego komputera. Możesz być "ochrzczona w łonie matki własną krwią" gdy dokonywana jest na tobie aborcja, tak jak możesz dożyć 100 lat i cieszyć się 40 prawnukami. Możesz żyć w czasach wojen i głodu, jak i w czasach pokoju i dobrobytu. Możesz się urodzić jako córka milionera, lub konać z głodu jako małe dziecko gdzieś w Afryce. Można tak ciągnąć i ciągnąć.
Nie zgodzę się. Jest potrzebne dopóki żyjemy na świecie i mamy ułomna naturę. Bez cierpienia nie jesteśmy w stanie wzrastac i ja przekraczać.
Sam Jezus to pokazał umierając na krzyżu aby nas odkupić. Mógł też pstryknąć palcem i też bylibyśmy odkupieni jednak wybrał inną drogę. Drogę męki.
Większość świętych miała jakieś krzyże, choroby i bóle, a po ludzku wydawało by się że skoro wybrany przez Boga do dzieł to powinien mieć życie usłane różami a było zgoła odwrotnie. Spójrz na o. Dolindo, o. Pio, sw. Faustynę, sw. Jonne Berette Molla żadne z nich nie miało łatwo. A to tylko 4 przykłady.
Ostatnio zmieniony 2021-12-07, 07:39 przez lambda, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Abstract » 2021-12-07, 09:35

@lambda
Bez dodatkowego cierpienia nie ma drogi do Boga? Taka osoba nie może wzrastać?
Jak ktoś cierpi bardziej to bardziej wzrasta?
Cierpienie pochodzi od Boga?
A jeśli nie, to dlaczego bez cierpienia nie jesteśmy w stanie wzrastać?
Czy cierpienie zbliża do Boga, czy może jego interpretacja?
Czy osoby, które w wieku dojrzałym zauważyły, że względem historii niektórych osób, czasem narodów cierpią mniej mają zacząć go szukać, aby wzrosnąć?
Czy jeśli chciałabyś osiągnąć świętość, powinnaś robić coś w kierunku uśnieżenia bólu, korzystaniu z pomocy medycznej, wpływać na przedłużenie twojego życia, czy też nie? A jeśli w jakiś sposób przeciwstawiasz się cierpieniu to czy nie odsuwasz się od wzrastania?

Lambdo każdy z nas jest wybrany przez Boga do czegoś, każdy może być świętym, ale czy każdy musi być znacznie obciążony cierpieniem?

Np ludobójstwa, obozy koncentracyjne, np z naszej zachodniej granicy: eksperyment Kentlera, Josef Fritzl, gdzie tu wzrastanie?

Nie znamy opisów, aby Jezus cierpiał na ciężkie choroby, możemy wnioskować że tak nie było, natomiast w pewnym czasie doznał strasznego cierpienia od ludzi, gdzie poniósł śmierć, aby wypełniło się Jego powołanie. Ale Bóg Ojciec nie sterował jego oprawcami, oni nie byli organem wykonawczym zła, którego zaczątek pochodził od Stwórcy, z wszechwiedzy Boga wynikło, że splot decyzji wolnej woli oprawców sprowadzi na Jezusa śmierć.
Dla mnie oprócz całego sensu śmierci Jezusa na krzyżu, jego cierpienie jest przykładem dla nas, że jeśli wystąpi w nasilonej formie nie powinniśmy się odsuwać od Boga, odrzucać Jego świadectw miłości i dobroci, a szukać w nim wsparcia. Bóg może dopuszczać do cierpienia, ale nie On jest jego autorem.
Ostatnio zmieniony 2021-12-07, 09:40 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: adampiotr » 2021-12-07, 09:44

Abstract pisze: 2021-12-07, 09:35 @lambda


Lambdo każdy z nas jest wybrany przez Boga do czegoś, każdy może być świętym, ale czy każdy musi być znacznie obciążony cierpieniem?


No właśnie dobre pytanie czy musi być każdy obciążony cierpieniem bo z tego co widze to wiele ludzi żyje raczej bez takiego cierpienia i mają jednak sporo szczęscia...Oczywiscie mam na mysli szczęscie to pozytywne w miłości, zdrowiu czy choćby w innych dziedzinach...
Ostatnio zmieniony 2021-12-07, 09:52 przez adampiotr, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Andej » 2021-12-07, 22:19

Każdy cierpi. Mniej lub bardziej. Chyba tylko osoby bezmyślne nie cierpią.
Jest takie przysłowie, że u sąsiada trawa zawsze bardziej zielona. Bo patrząc z boku wydaje się, ze ktoś ma lepiej. Piszecie o osobach zdrowych, bogatych, żyjących w bezpiecznie i domyślacie się, że są szczęśliwi. To dlaczego tyle samobójstw?
Czy potrafimy doceniać szczęście? Czy po to, aby zacząć dziękować Bogu za zdrowie, nie trzeba najpierw chorować? Czy ból nie jest konieczny, aby odczuwać wdzięczność, ze jego brak?
A śmierć. I tych najmłodszych i tych starych - czy jest czymś złym? Żyjemy w społeczeństwie negującym śmierć. Uciekającym od niej. Wiele osób boi się o niej mówić. A śmierć to przejście. Przejście do szczęścia. Dopiero tam, w niebie, poznamy pełnię szczęścia.

Nie wiem, czy cierpienie ma sens. Bo może zarówno uszlachetniać, być zapłatą za jakieś dobro, ale może też być przekleństwem, powodem odrzucenia Boga. Zamiast zastanawiać się nad sensem cierpienia, lepiej energię swa tak ukierunkować, aby ofiarowania cierpienia miało sens. Aby było środkiem prowadzącym do jakiegoś dobra. Najlepiej wiecznego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: adampiotr » 2021-12-08, 08:49

Kazdy cierpi to fakt. Tylko problem polega na tym ,ze to cierpienie jest mniejsze.

Na temat śmierci nie mam problemu. Po prostu człowiek odchodzi i tyle nie mam z tym problemu.Jeszcze dodam, ze dlatego chorego to często śmierć to jest własnie ulga. I koniec cierpień.

A samobójstwa no cóż zdarzają się niestety ale to już nie wiem z jakiego powodu....

Edytowałem.
Ostatnio zmieniony 2021-12-08, 09:04 przez adampiotr, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Abstract » 2021-12-08, 08:53

@Andej nikt nie pisze o całkowitym braku cierpienia. Ale jest cierpienie które przeżywamy łatwiej, ponieważ dotyczy wszystkich bez wyjątku, oraz te które działa czasowo, a nie trwale na komfort życia. Z drugiej strony mamy cierpienie, które trwale upośledza, wpływa na ograniczenie naszej aktywności, ruchowej, psychicznej, oraz te które praktycznie całkowicie eliminuje tą sferę.

Zmierzam do tego, że nie mamy żadnej odpowiedzi, dlaczego jedni omijają te doświadczenia, a inni nie. Co do dzieci, niektóre cierpią w takim stopniu, że nie są w stanie ofiarować cierpienia świadomie, są zbyt małe żeby je ukierunkować lub niezdolne do tego. Samo cierpienie również nie zawsze jest istotą problemu, lecz skutki z niego płynące, które rzutują na twoje obowiązki i odpowiedzialność za innych. Np choroba rodziców, a ich odpowiedzialność za wychowanie i utrzymanie dzieci.

Nawiązywałem do wypowiedzi Lambdy, ponieważ często słyszy się że bliskość Boga doświadcza nas cierpieniem, ale przy nim to brzemię jest lekkie. Z drugiej strony słyszymy, że mamy prosić Boga o wszystko, ponieważ jest nieskończenie dobry, prosić o zdrowie, w skrajnych przypadkach liczyć na cud. Że będziemy rozliczani z miłości, a nie skali cierpienia jakiego doświadczyliśmy tu na ziemi. I tu znowu nasuwa się pytania, skąd ta nierówność w naszych losach...

Odnośnie śmierci, dla wielu jest ona celem, końcem cierpienia, osoba znacznie cierpiąca raczej nie unika myślenia o niej.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: lambda » 2021-12-11, 17:17

Tak nadal jestem zdania że bez cierpienia nie jesteśmy w stanie wzrastac w wierze i prędzej czy później zgnusniejemy. Przestaniemy doceniać to co mamy i zaczniemy marzyć o niebieskich migdałach.
A umiejętność przyjmowania cierpienia jest raczej miarę dojrzałości człowieka.


"„Usłyszeliśmy, że nasz synek będzie miał zespół Downa. Rozmowa szła w tym kierunku, żeby pozbyć się problemu. Zaproponowano nam humanitarne pozbycie się ciąży (…) Powodowało to straszny chaos w naszych głowach (…) Kiedy borykaliśmy się z decyzją przyjęcia chorego dziecka do życia, trudno nam było porozumieć się między sobą, rozmawiać z sobą(…)
Kiedy powiedziałam Panu Bogu „Tak” w sercu, poczułam wielki pokój. Wielkie uspokojenie.
(…)
Krzyś obecnie ma osiem lat. Jego pojawienie się umocniło nasz związek, nasze małżeństwo. Dzisiaj moglibyśmy razem góry przenosić(…)
Nie wyobrażam sobie, jak bym mogła funkcjonować dzisiaj, gdybyśmy dokonali innego wyboru. Jak byśmy mogli patrzeć i na siebie, i w oczy naszej córki”
mówi Monika Niklas, Mama Krzysia @Krzyś--profesor miłości , bohaterowie naszego najnowszego reportażu.

W opowieści Państwa Niklasów uderza to, że aborcję przedstawiono im jako ‘pozbycie się problemu’. Tymczasem cała ich historia pokazuje coś odwrotnego – to wybór życia rozwiązał ich problemy. Przestali czuć lęk i mieć chaos w głowach – w ich miejsce pojawił się pokój serca. Przestali mieć problem z komunikacją w małżeństwie – Krzyś wzmocnił ich więź i scementował ich związek. Natomiast gdyby dali się przekonać do dokonania aborcji, to te problemy by się jedynie pogłębiły. "
Gorąco zachęcam, aby obejrzeć poruszający reportaż o Krzysiu. Dostępny jest pod linkiem:
Ostatnio zmieniony 2021-12-11, 17:24 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Abstract » 2021-12-11, 18:16

lambda pisze: 2021-12-11, 17:17 Tak nadal jestem zdania że bez cierpienia nie jesteśmy w stanie wzrastac w wierze i prędzej czy później zgnusniejemy. Przestaniemy doceniać to co mamy i zaczniemy marzyć o niebieskich migdałach.
To również jest kwestią dojrzałości człowieka.

Lambdo trochę tych pytań było ;)
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: lambda » 2021-12-11, 19:04

Abstract pisze: 2021-12-11, 18:16
lambda pisze: 2021-12-11, 17:17 Tak nadal jestem zdania że bez cierpienia nie jesteśmy w stanie wzrastac w wierze i prędzej czy później zgnusniejemy. Przestaniemy doceniać to co mamy i zaczniemy marzyć o niebieskich migdałach.
To również jest kwestią dojrzałości człowieka.

Lambdo trochę tych pytań było ;)
Odpowiedzilam na wszystkie w jednym zdaniu.
Im bardziej do wygody, braku problemów, dobrobytu jesteśmy przyzwyczajeni tym trudniej nam przyjąć nawet minimalne niedogodności.
Ostatnio zmieniony 2021-12-11, 19:06 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: adampiotr » 2021-12-11, 19:51

Ale to znowu nasuwa się pytanie. To co mamy specjalnie nie kształcić się albo nie rozwijać się czy tym podobne...

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: lambda » 2021-12-11, 20:18

adampiotr pisze: 2021-12-11, 19:51 Ale to znowu nasuwa się pytanie. To co mamy specjalnie nie kształcić się albo nie rozwijać się czy tym podobne...
A czy kształcenie i rozwój spada z nieba?
Często wymaga właśnie ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: adampiotr » 2021-12-13, 07:43

lambda pisze: 2021-12-11, 20:18
adampiotr pisze: 2021-12-11, 19:51 Ale to znowu nasuwa się pytanie. To co mamy specjalnie nie kształcić się albo nie rozwijać się czy tym podobne...
A czy kształcenie i rozwój spada z nieba?
Często wymaga właśnie ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.
No własnie o to chodzi ,ze wielu ludziom łatwiej przychodzi wykształcenie bo łatwiej się uczy, a są tacy co gorzej im idzie nauka..Tak to rozumiem niem więcjej.
Ostatnio zmieniony 2021-12-13, 07:48 przez adampiotr, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: lambda » 2021-12-13, 08:01

adampiotr pisze: 2021-12-13, 07:43
lambda pisze: 2021-12-11, 20:18
adampiotr pisze: 2021-12-11, 19:51 Ale to znowu nasuwa się pytanie. To co mamy specjalnie nie kształcić się albo nie rozwijać się czy tym podobne...
A czy kształcenie i rozwój spada z nieba?
Często wymaga właśnie ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.
No własnie o to chodzi ,ze wielu ludziom łatwiej przychodzi wykształcenie bo łatwiej się uczy, a są tacy co gorzej im idzie nauka..Tak to rozumiem niem więcjej.
Jak komuś idzie łatwiej to jest w stanie skończyć trudniejsze studia a jak komuś trudniej to może skończyć łatwiejsze lub zdobyć inny zawod. Nic tu nie ma trudnego do pojęcia.

ODPOWIEDZ