Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Andej » 2016-11-21, 08:55

Jezus uczył przebaczania (verba docent, exempla trahunt). Ułatwił nam przebaczanie biorąc na siebie nasze winy. Moje winy też.
A ja, wciąż nie wiem, co to znaczy przebaczyć? Co jest warunkiem sine qua non przebaczenia?
Zapomnieć? Pamięć wciąż wraca. A wraz z nią ból. Poczucie niesprawiedliwości.
Poczucie żalu. Jak blizna. Było dawno, został ślad.
Czy wystarczy wyrzucenie z siebie niechęci do sprawcy? Podanie mu ręki? Udawanie, że fakt nigdy nie miał miejsca?

Czy przebaczenie może być relacją jednostronną? Jezus na krzyżu przebaczył temu, kto okazał skruchę?
Często sprawca nie okazuje skruchy. Czasem jest gorzej, bo sprawca sam czuje się pokrzywdzony przeze mnie. Ja czuję krzywdę, którą on mi wyrządził, ale zupełnie nie mam świadomości, że sam też skrzywdziłem (to osobna kwestia, bo aby okazać skruchę, muszę zauważyć swoją winę).
Czy ma sens jednostronne przebaczenie komuś, kto jest daleko albo dalej czyni zło albo nie przyjmuje do wiadomości, że krzywdę uczynił?

Jak przebaczyć? Strach mnie ogarnia, gdy mówię: I PRZEBACZ NAM, TAK JAK MY PRZEBACZAMY. Dlatego czasem zmienia słowa i proszę: Panie naucz mnie przebaczania.

Jak przebaczać tak, aby spełnienie powyższej prośby prośby było prostą drogą do Stwórcy?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

konik

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: konik » 2016-11-22, 08:55

Drogi Andej.
jest to szeroki temat, ale ja mysle, ze mozna go strescic w takim stwierdzeniu: przebaczam, to nie znaczy , za zapominam. To znaczy, ze nie pragne zemsty, modle sie w intencji krzywdziciela, pragne jego dobra.
To taki bardzo skrotowy skrot.

Niech Pan blogoslawi Tobie. :-D

wybrana

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: wybrana » 2016-11-22, 19:37

Andej, jeżeli czujesz się przez kogoś skrzywdzony, to musisz tej osobie powiedzieć o twojej krzywdzie, o twoim żalu do niej. Często jest tak, że osoba która krzywdzi, nie jest świadoma swojego złego czynu i krzywdy którą nam wyrządziła. Możesz spotkać się z tą osobą, lub najlepiej napisać list. W liście łatwiej będzie wyrazić sedno sprawy od twojej strony. Jeżeli osoba, która cię skrzywdziła zrozumie swój czyn i cię przeprosi, to trzeba wybaczyć i rzucić w niepamięć - wszak sami również nie jesteśmy idealni i popełniamy błędy. Jeżeli osoba, która cię skrzywdziła zignoruje twoje napomnienie, to i tak chociaż żal pozostanie, trzeba jej przebaczyć, bo nie przebaczenie przede wszystkim nas obciąża. Żalu na pewno nie da się szybko zapomnieć, ale nie można żyć tą patową sytuacją, bo ona przede wszystkim nas niszczy - nasz spokój.
Trzeba zawsze powiedzieć, że nikt nie jest taki idealny i każdy ma pokusy i żądze. Często nie planując i nie zamierzając ulegamy im. Wybaczenie pozwala zdjąć z nas ciężar, który nas przytłacza. Bóg przebacza nawet największemu grzesznikowi i my modląc się mówimy:
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy swoim winowajcom.
Aby mieć odpuszczone własne grzechy, my też musimy odpuszczać. Bądzmy miłosierni, bo nas Ojciec jest dla nas bardzo miłosierny.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Andej » 2016-11-23, 09:27

Wybrana i Konik - dziękuję Wam.
Ale stanowiska prezentujecie sprzeczne.
Konik uważa, że przebaczenie jest relacją jednostronną. Przebaczenie uznaje za wyzbycie się gniewu i rezygnację z dążenia do rewanżu. Zgadzam się z tym, ale często myślę, że to za mało.
Wybrana zaś stoi na stanowisku, że osoba winna powinna okazać skruchę - czyli relacja dwustronna. W takiej sytuacji wybaczenie i zapomnienie następują automatycznie. Ale, szkoda, że nie pisze, czym jest przebaczenie. Jakie warunki konieczne są do spełnienia.
Czy to, co Konik napisał, jest warunkiem dostatecznym? Czy tylko koniecznym?
Czy wracające wspomnienie, nie jest zaprzeczeniem przebaczenia? Czy chęć wyraźnego poinformowania o bólu nie jest formą rewanżu? Czy rozpatrywanie alternatywnych scenariuszy "zajścia" (a introwertycy tak mają) nie jest zaprzeczeniem przebaczenia?
Czy dobre słowo, uśmiech i wyciągnięta ręka wystarczają, gdy w sercu zadra tkwi? Czy modlitwa i miłosierdzie świadczą o wybaczeniu?
Jeśli uważacie, że rozdzielam włos na czworo, to proszę, napiszcie. Może szukam ideału, który spełnić jest władny jedynie Bóg Cały czas żyję nadzieję, że Jego przebaczenie, jest daleko doskonalsze od ludzkiego). Jednak, nawet jeśli przeginam, to chciałbym dążyć do ideału.
I jeszcze jedno. Jest kilka zagadnień. Przebaczenie komuś. Przebaczenie sobie. Boskie przebaczenie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

wybrana

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: wybrana » 2016-11-23, 12:33

Andej pisze:Wybrana i Konik - dziękuję Wam.
Ale stanowiska prezentujecie sprzeczne.
Konik uważa, że przebaczenie jest relacją jednostronną. Przebaczenie uznaje za wyzbycie się gniewu i rezygnację z dążenia do rewanżu. Zgadzam się z tym, ale często myślę, że to za mało.
Wybrana zaś stoi na stanowisku, że osoba winna powinna okazać skruchę - czyli relacja dwustronna. W takiej sytuacji wybaczenie i zapomnienie następują automatycznie. Ale, szkoda, że nie pisze, czym jest przebaczenie. Jakie warunki konieczne są do spełnienia.
Czy to, co Konik napisał, jest warunkiem dostatecznym? Czy tylko koniecznym?
Czy wracające wspomnienie, nie jest zaprzeczeniem przebaczenia? Czy chęć wyraźnego poinformowania o bólu nie jest formą rewanżu? Czy rozpatrywanie alternatywnych scenariuszy "zajścia" (a introwertycy tak mają) nie jest zaprzeczeniem przebaczenia?
Czy dobre słowo, uśmiech i wyciągnięta ręka wystarczają, gdy w sercu zadra tkwi? Czy modlitwa i miłosierdzie świadczą o wybaczeniu?
Jeśli uważacie, że rozdzielam włos na czworo, to proszę, napiszcie. Może szukam ideału, który spełnić jest władny jedynie Bóg Cały czas żyję nadzieję, że Jego przebaczenie, jest daleko doskonalsze od ludzkiego). Jednak, nawet jeśli przeginam, to chciałbym dążyć do ideału.
I jeszcze jedno. Jest kilka zagadnień. Przebaczenie komuś. Przebaczenie sobie. Boskie przebaczenie.
To zupełnie normalną reakcją, że w wyniku doznanej krzywdy czujemy gniew i ból. Przebaczyć możemy, ale to nie znaczy, że zapomnimy. Jeżeli się za kogoś modlisz, to znaczy, że przebaczyłeś tej osobie, bo modląc się o niego, dobrze mu życzysz i wykazujesz troskę o tą osobę. Poinformowanie o bólu nie jest drogą rewanżu. Poprzez napomnienie, uświadomienie osoby która wyrządziła nam krzywdę, jest wyrażoną dla niej naszą formą miłości. Odwet jest złem, ale napomnienie nie. Napomnienie to pozwoli tej osobie podjąć refleksję, przemyślenie i rehabilitację. Jeżeli dziecko czyni żle, to rodzic kochając je, nie pozwala na wszystko tylko napomina i wychowuje. Ktoś, kto wyrządził ci krzywdę, może nawet nie mieć świadomości jak bardzo cię zranił. Lepiej wyjaśnić otwarcie sytuację, niż się dąsać i żywić urazę. Jeżeli twoje napomnienie będzie miało u tej osoby negatywną reakcję, to wtedy trzeba zerwać bliższą relację i najlepiej unikać nieodpowiednich osób, bo siłą nikogo nie zmusimy. Przebaczenie najlepiej pomaga nam samym, bo nasze myśli i uczucia nie są splątane ciągłym bólem i urazem.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Dezerter » 2016-11-23, 18:48

konik pisze:Drogi Andej.
jest to szeroki temat, ale ja mysle, ze mozna go strescic w takim stwierdzeniu: przebaczam, to nie znaczy , za zapominam. To znaczy, ze nie pragne zemsty, modle sie w intencji krzywdziciela, pragne jego dobra.
To taki bardzo skrotowy skrot.

Niech Pan blogoslawi Tobie. :-D
Ważny i ciekawy temat - odpowiadając na niego rozwinę wypowiedź konika, który pisze po mojemu :-)
Zapomnieć się nie da nawet na starość doskonale pamiętamy wydarzenia z dzieciństwa, młodości - tak działa nasza pamięć, że pamiętamy to co wiąże się z dużymi emocjami.
Przebaczenie wiąże się z wybaczeniem, czyli decyzją rozumową, aktem woli, popartym pozytywnymi emocjami a konkretnie miłością bliźniego jaką obdarzamy osobę , której wybaczyliśmy, przestajemy jej źle życzyć i dążyć do zemsty, a zaczyna czuć uwolnienie od tych wszystkich negatywnych uczuć jaki ze sobą nosił, które odbierały mu radość życia za każdym razem, gdy tę osobę, widział lub słyszał. Jezus daje nam wolność gdyż odzyskujemy wolność i niezależność od tej osoby - przestaje ona mieć wpływ na nas. Stajemy się wówczas zdolni do pomodlenia się za tą osobę, do oddania jej i tej krzywdy, którą nam zrobiła Jezusowi, do poproszenia Pana by i ją uwolnił od negatywnych uczuć, by jej błogosławił i obdarzył szczęściem.
Kto ma takie epizody wybaczenia prawdziwego za sobą to wie jakie to wspaniałe uczucie uwolnienia i lekkości, jak "żółć z wątroby spadnie" :-)
Testem na to czy wybaczenie było prawdziwe i trwałe jej to, że jak wracamy w rozmowie do tego wydarzenia/osoby to już nie czujemy mocnych gwałtownych uczuć negatywnych (podniesiony głos, przypływ emocji, ostre słowa)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Andej » 2016-11-24, 13:20

Dezerter pisze: ...
Testem na to czy wybaczenie było prawdziwe i trwałe jej to, że jak wracamy w rozmowie do tego wydarzenia/osoby to już nie czujemy mocnych gwałtownych uczuć negatywnych (podniesiony głos, przypływ emocji, ostre słowa)
Dzięki. Podsumowując.
Przebaczenie jest działaniem jednostronnym (choć lepiej gdy dwustronnym).
Wystarczy, gdy pokrzywdzony, nie tylko nie życzy niczego złego krzywdzicielowi, ale życzy mu dobrze. Nie okazuje żalu, tylko pozytywne podejście. I nie czuje MOCNYCH i GWAŁTOWNYCH uczuć NEGATYWNYCH. Z tego wynika, że sama wracająca myśl, wspomnienie, nie przeczy przebaczeniu. OK.
Wprawdzie uważam, że temat mopan dalej roztrząsać, ale szkoda energii na niuanse. Cieszę się, że poznałem Wasze zdanie.

A teraz: Na czym polega przebaczenie sobie? Jakie są warunki konieczne, aby można było uznać, że ktoś przebaczył sobie samemu? Zwłaszcza, gdy dotyczy to zdarzeń nieodwracalnych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Dezerter » 2016-11-24, 19:17

wybrana pisze:Andej, jeżeli czujesz się przez kogoś skrzywdzony, to musisz tej osobie powiedzieć o twojej krzywdzie, o twoim żalu do niej. Często jest tak, że osoba która krzywdzi, nie jest świadoma swojego złego czynu i krzywdy którą nam wyrządziła. Możesz spotkać się z tą osobą, lub najlepiej napisać list. W liście łatwiej będzie wyrazić sedno sprawy od twojej strony. Jeżeli osoba, która cię skrzywdziła zrozumie swój czyn i cię przeprosi, to trzeba wybaczyć i rzucić w niepamięć - wszak sami również nie jesteśmy idealni i popełniamy błędy. Jeżeli osoba, która cię skrzywdziła zignoruje twoje napomnienie, to i tak chociaż żal pozostanie, trzeba jej przebaczyć, bo nie przebaczenie przede wszystkim nas obciąża. Żalu na pewno nie da się szybko zapomnieć, ale nie można żyć tą patową sytuacją, bo ona przede wszystkim nas niszczy - nasz spokój.
Trzeba zawsze powiedzieć, że nikt nie jest taki idealny i każdy ma pokusy i żądze. Często nie planując i nie zamierzając ulegamy im. Wybaczenie pozwala zdjąć z nas ciężar, który nas przytłacza. Bóg przebacza nawet największemu grzesznikowi i my modląc się mówimy:
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy swoim winowajcom.
Aby mieć odpuszczone własne grzechy, my też musimy odpuszczać. Bądzmy miłosierni, bo nas Ojciec jest dla nas bardzo miłosierny.
Ustosunkuję się jeszcze do tego, co wybrana napisała, bo warto podkreślić :
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy swoim winowajcom.
chociaż żal pozostanie, trzeba jej przebaczyć, bo nie przebaczenie przede wszystkim nas obciąża. Żalu na pewno nie da się szybko zapomnieć, ale nie można żyć tą patową sytuacją, bo ona przede wszystkim nas niszczy - nasz spokój.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Dezerter » 2016-11-24, 19:25

Andej pisze:(...)
A teraz: Na czym polega przebaczenie sobie? Jakie są warunki konieczne, aby można było uznać, że ktoś przebaczył sobie samemu? Zwłaszcza, gdy dotyczy to zdarzeń nieodwracalnych.
Tak sobie pomyślałem, że sobie o wiele łatwiej przebaczyć, siebie chętnie usprawiedliwiamy i przypisujemy szlachetne intencje, racjonalizujemy swoje najdziwniejsze zachowania - przynajmniej ja tak mam. Zadośćuczynienie by bardzo pomogło, wynagrodzenie krzywd, ale gdy nieodwracalna jest sprawa, to można uczynić dobro dla innych, które "zrównoważy" dla naszego systemu sprawiedliwości naszą przewinę. Nie mam lepszych pomysłów, więc zamieniam się w czytelnika, ciekaw jestem waszych przemyśleń.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Andej » 2016-11-25, 19:44

Dezerter pisze: Tak sobie pomyślałem, że sobie o wiele łatwiej przebaczyć, siebie chętnie usprawiedliwiamy i przypisujemy szlachetne intencje, racjonalizujemy swoje najdziwniejsze zachowania - przynajmniej ja tak mam.
...
Przepraszam, ale w tym względzie muszę osobiście. Komuś przebaczyć jest łatwiej. Sosie samemu, bardzo trudno. Innych można tłumaczyć niewiedzą, zbiegiem okoliczności, afektem itd. Siebie już nie, albowiem przyczyny własnego zachowania znam. Wiem, że popełniłem błąd. A błąd ten ciąży. Bóg mi wybacza. Umożliwia spowiedź. Ale pretensje do siebie samego pozostają. A może to jest czymś zupełnie innym, czego wyrazić jasno nie potrafię?
Dezerter pisze: ...
Zadośćuczynienie by bardzo pomogło, wynagrodzenie krzywd, ale gdy nieodwracalna jest sprawa, to można uczynić dobro dla innych, które "zrównoważy" dla naszego systemu sprawiedliwości naszą przewinę. Nie mam lepszych pomysłów, więc zamieniam się w czytelnika, ciekaw jestem waszych przemyśleń.

Czynienia dobra innym jest powinnością. Spełnianiem swoich zadań. Dlatego, nie uważam tego za zadośćuczynienie.
Chyba każdy normalny człowiek stara się, aby w bilansie dobro przeważało nad błędami.
I jak zadośćuczynić sobie? Na czym miałoby polegać zadośćuczynienie komuś, kto nam zrobił krzywdę? Zadośćuczynienie może być jedynie metodą na "zmycie" własnych win wobec kogoś. I tu rodzi się kolejny temat. Bo jest to trudne. Trudniejsze od przeproszenia. Wymaga przełamania.
Dezerter, dziękuję, za to co napisałeś. Pisząc to, co teraz piszę, coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że jednak zadośćuczynienie, w jakiejkolwiek formie, pomaga przebaczyć sobie samemu. Dopiero, gdy tak się stanie, można uzyskać spokój. To ma sens. Dodałeś mi energii.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Dezerter » 2016-11-25, 23:52

Andej pisze:
Dezerter pisze: Tak sobie pomyślałem, że sobie o wiele łatwiej przebaczyć, siebie chętnie usprawiedliwiamy i przypisujemy szlachetne intencje, racjonalizujemy swoje najdziwniejsze zachowania - przynajmniej ja tak mam.
...
Przepraszam, ale w tym względzie muszę osobiście. Komuś przebaczyć jest łatwiej. Sosie samemu, bardzo trudno. Innych można tłumaczyć niewiedzą, zbiegiem okoliczności, afektem itd. Siebie już nie, albowiem przyczyny własnego zachowania znam. Wiem, że popełniłem błąd. A błąd ten ciąży. Bóg mi wybacza. Umożliwia spowiedź. Ale pretensje do siebie samego pozostają. A może to jest czymś zupełnie innym, czego wyrazić jasno nie potrafię?
po przeczytaniu tego co napisałeś zrobiłem test w rodzinie - głosy rozłożyły się dokładnie po równo:
- ja i córka stwierdziliśmy jednoznacznie, że łatwiej wybaczyć sobie
a żona i syn, że komuś
dyskusja była mocna, przekonywanie, argumenty - nic to nie dało -
wniosek był jeden - widocznie wy tak macie! - my nie!
czyli to kwestia osobnicza związana z konstrukcją psychiczną - ja i córka jesteśmy pogodnymi optymistami :-)
jeśli miałbym psychologizować ;-) to ty Andeju nie jesteś pogodnym optymistom ?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: konik » 2016-11-26, 15:14

Sadze, ze i ci i tamci maja racje. Kazdy narodzil sie z troche odmienna konstrukcja psychiczna ... dlatego jednych zzera osad z zewnatrz, i drugiego z wewnatrz.
Optymisci i pesymisci maja zak samo ... czyli kon tak sadzi, iz na optymizm i pesymizm czynnie wplywa i to z zewnatrz, i to z wewnatrz.

I tym optymistycznie nieoptymistycznym optymizmem pomachujac konskim chwostem chyba dzis pozegnam sie ( to tylko taki moj optymistyczny powiew energii) z kilkudniowym zarostem, optymistycznie zakladajac, ze nawet w przyplywie pesymizmu kon gardla se nie poderznie i do jutra jakos dotruchta :-D

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Andej » 2016-11-27, 09:05

konik pisze:Sadze, ze i ci i tamci maja racje. Kazdy narodzil sie z troche odmienna konstrukcja psychiczna ... dlatego jednych zzera osad z zewnatrz, i drugiego z wewnatrz.
Optymisci i pesymisci maja zak samo ... czyli kon tak sadzi, iz na optymizm i pesymizm czynnie wplywa i to z zewnatrz, i to z wewnatrz.
...
Rację przyznaję. Introwertycy skierowani do wewnątrz. Analizują swoje czyny. Dlatego tak ważne dla nich przebaczenie, jako akt własnej woli. Akt niezależny od świata zewnętrznego.
Wcześniej wyjaśnione zostało, że przebaczeniem komuś, jest darowanie win, życzenie dobra, modlitwa w intencji. A boląca pamięć nie przeczy przebaczeniu.
Przebaczanie sobie jest bardziej skomplikowane. I utrudnione, gdyż sobie widzimy w innym świetle. Znając swoje motywy naginamy rozumienie, mamy naturalną skłonność do usprawiedliwienia się. Lub zrzucenia winy np. na okoliczności (zupełnie jak typowa rozmowa z policjantem). Ale gdy staniemy obok i popatrzymy na siebie z ukosa, w innym świetle, może ukazać się zupełnie inna prawda.
Przebaczanie sobie wymaga spojrzenia z góry. Zadania pytania, a co o tym myślałby sędzia (ludzki) lub Sędzia? Czy jestem czysty wobec Boga? Taka wewnętrzna spowiedź, której wynikiem powinno być przebaczenie sobie.
Nie wiem, czy jednym z głównych procesów dziejących się w Czyśćcu nie jest właśnie przebaczanie sobie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Dezerter » 2016-11-27, 22:18

Mamy wszak potrójny nakaz Miłości, wielu dziwnie o sobie zapomina, jak by Jezus nie mówił wyraźnie, jak ja mówi, że kocham siebie, to dziwnie się wielu patrzy, a to obowiązek nakazany przecież
więc kochajcie siebie, bo i ja/Ja was kocham
a poczujecie w duszy szalom
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dziś ze Mną będziesz w raju - czyli PRZEBACZENIE

Post autor: Andej » 2016-11-27, 22:30

Rację przyznaję (rozumowo), co nie znaczy, że dar ten jest każdemu dany.
W przykazaniu miłości też mamy nakaz miłości własnej (wszak jest to miłość do boskiego stworzenia). Aby tak się stało konieczne jest uprzednie zaakceptowanie własnych wad, ograniczeń, ułomności i niemożności. A nie wiem, czy za tym nie idzie odrzucenie dążenia do doskonałości.
Lecz jak się to ma do przebaczenia? Nie wiem?
Można przebaczać z miłości. Przykładem jest Jezus. Zbyt wysoki wzór, abym zdołał naśladować.
Można przebaczać z wyrachowania. A może jednocześnie jedno i drugie.

Problem tkwi nie tylko w tym, aby przebaczyć, ale uznać akt przebaczenia za spełniony. Albowiem, każde przebaczenie może być doskonalsze. Zawsze może być lepsze. Rozdzielam włos na czworo. Mam tego świadomość. Lecz głód czuję. Pragnienie osiągnięcia nieosiągalnego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ