Wstydze się "Podejsc" do Boga

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
konik

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: konik » 2017-01-15, 00:58

Jesli chodzi o watek o ciescie to wlasnie stracisz:
- mila atmosfere
- czesc ciasta
- humor
- pieniadze na produkty, na gaz/prad, na mandat za smiecenie za oknem, na lekarstwa na kolejny spektakl zlosci , zolci, kwasu, ....

... a nic nie zyskasz dla siebie.
Wolna wola. Czemu nie odmrozisz sobie uszu na zlosc :?:
Dobranoc.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-15, 01:02

Zajrzyj do offtopa i tam masz wszystko jak na dłoni.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18863
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2601 times
Been thanked: 4598 times
Kontakt:

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-01-15, 02:45

Po pierwsze, nie róbcie z forum chata.
Po drugie, ja rozumiem że ktoś ma kłopoty emocjonalne (także z wiarą), ale jakieś formy chyba jednak obowiązują - wypraszam sobie wisty w rodzaju "Bóg i tak nas, ludzi ma w dupie".

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-15, 04:50

To tylko luźne obserwacje, Marku. Coś jak... każdemu dookoła dam ciastko, nieważne, czy ładnie posprzątali pokój, czy nie posprzatali, a tobie nie dam. A za kilka lat dam powąchać ciastko nadal częstując ludzi dookoła. Taki trochę niesprawiedliwy rodzic...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14928
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4179 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: Dezerter » 2017-01-15, 12:02

Marek ma racje Koniku i ciasteczkowa - w każdym wątku macie zamiar sobie sparing urządzać? szanujcie czytających jak chcecie być szanowani. Nie oczekuję waszej odpowiedzi, które zrobi offtop - oczekuje pozytywnej odpowiedzi w postaci lepszego zachowania na forum. mamy chat lub kawiarenkę ( i sparing specjalnie dla Was w Koszu) do rozmów o wszystkim i niczym.
A wiecie co Paweł mówi o tych którzy stają się zgorszeniem dla maluczkich?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-15, 20:50

A co mówi o tych, których Kościół niejako ogranicza i powoduje cierpienie?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: Andej » 2017-01-15, 22:03

Kościół ogranicza? Mnie rozwija.
A może czerwone światło na skrzyżowaniu też ogranicza człowieka? Albo karanie złodziei i morderców? Ogranicza zdecydowanie. Ale ogranicza tylko osoby kierujące się złą wolą. Tylko tych, którzy działają przeciw społeczeństwu.
Mnie Kościół ubogaca pomagając mi znaleźć kierunek, ucząc miłości do Boga i bliźniego. Wiara w Boga nigdy nie umniejsza człowieka. Wręcz przeciwnie, ułatwia wzniesienie się na wyższy poziom.

Ale czy ma związek ze wstydem w udawaniu się do Boga? Raczej nie.
Kiedy człowiek wstydzi się podejść do Boga? Myślę, że tylko wtedy, gdy ma nieczyste sumienie. A przecież tak łatwo je oczyścić. Sakramentalnie. Ale trzeba chcieć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-15, 22:09

Ale są rzeczy, które na społeczeństwo nie maja wpływu, a sa zakazane, lub też nakazane.
Masz czcis swoich rodziców, jacy by nie byli. Nie możesz mieszkać z narzeczonym/narzeczoną, nawet jeśli z nim/nia nie sypiasz. Nie wolno ci się rozwieść i opuścić małżonka, który się znęca i zacząć nowego życia, jesli tylko małżeństwo zostało ważnie zawarte, zostaje tylko separacja. A jeśli nie dorobiłes się dziecka do tego czasu a bardzo byś chciał/a - zapomnij, in vitro be (w sumie nie popieram, skoro naturalne metody nie zawodzą), a jak uda ci się samotnie i to w separacji zaadoptować dziecko w Polsce... to możesz iść na klęczkach do Częstochowy, bo to się nazywa "cud" :D

Nie mówiąc o kwestiach bardzo spornych jak eutanazja, bo czy lepiej umrzeć - czy też lepiej żyć nie mogąc ruszyć żadną kończyną i liczyć na cud, który nie nastanie...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: Andej » 2017-01-15, 22:33

ciasteczkowy_potfur pisze:Ale są rzeczy, które na społeczeństwo nie maja wpływu, a sa zakazane, lub też nakazane.
Masz czcis swoich rodziców, jacy by nie byli. Nie możesz mieszkać z narzeczonym/narzeczoną, nawet jeśli z nim/nia nie sypiasz. Nie wolno ci się rozwieść i opuścić małżonka, który się znęca i zacząć nowego życia, jesli tylko małżeństwo zostało ważnie zawarte, zostaje tylko separacja. A jeśli nie dorobiłes się dziecka do tego czasu a bardzo byś chciał/a - zapomnij, in vitro be (w sumie nie popieram, skoro naturalne metody nie zawodzą), a jak uda ci się samotnie i to w separacji zaadoptować dziecko w Polsce... to możesz iść na klęczkach do Częstochowy, bo to się nazywa "cud" :D

Nie mówiąc o kwestiach bardzo spornych jak eutanazja, bo czy lepiej umrzeć - czy też lepiej żyć nie mogąc ruszyć żadną kończyną i liczyć na cud, który nie nastanie...
1. Odwrócony krzyż jest symbolem satanistycznym. Uważam, że jako członek społeczności niniejszego portalu mam prawo wpływania na to, aby takie symbole nie pojawiały się na portalu katolickim.
2. Czczenie rodziców jest podstawową zasadą społeczną.
3. Wspólne zamieszkiwanie jest społecznym zgorszeniem. Nikt nie sprawdza stanu rzeczy, ale postronni oceniają jednoznacznie znając słabość natury ludzkiej. Uważam, że ma to negatywny wpływ na inne, zwłaszcza młodsze, osoby.
4. Separacja jest możliwa i dopuszczalna w szczególnych sytuacjach. Winę za przemoc w rodzinie, często ponoszą dwie strony. Wiktymologia.
5. Dziecko powinno wychowywać się i wzrastać w rodzinie.
6. Eutanazja jest zabójstwem lub samobójstwem. A cudem jest szansa na Niebo. Cudem jest pełne zaufanie Bogu. Maria zaufała Bogu, życie Jej było pełne trudów i boleści. Jednak przeszła je tak, że czcimy Ją jako ideał świętości człowieka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

konik

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: konik » 2017-01-15, 22:47

Ty tez jestes cudem ... nawet nie trzeba na kleczkach. I choc starasz sie bardzo ten cud odrzucic, to nikt nie zaprzeczy, ze nie ma takiej drugiej jak Ty na swiecie. Nawet jesli w tej chwili bardzo starasz sie pokazywac rogi , to jedynie samej sobie grasz na nosie.
Co za glupota.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-15, 22:48

1. Andeju, odwrócony krzyż, to krzyż św. Piotra, idź, poczytaj, doucz się i dopiero wróć (przy okazji poczytaj o Ziemi). Symbolem satanistycznym jest odwrócony krucyfiks.

2. A co z rodzicami znęcającymi się fizycznie i/lub psychicznie?

3. Jest publicznym zgorszeniem bo...?

4. Słucham? Czyli że jak mój mąż wpadnie w nałóg alkoholowy lub narkotykowy i nie zechce z niego wyjść (sorry, osoba chora musi chcieć się leczyć), to to jest moja wina? Żartujesz sobie chyba.

5. No a co, jeśli, powiedzmy... kobieta ma męża jak wyżej, który pije lub ćpa i mu tak wygodnie, a pod wpływem znęca się nad żoną, rozstają się - a ona bardzo chciałaby mieć dziecko? Każde rozsądne wyjście z tej sytuacji jest grzechem. Inny partner - grzech, in vitro - grzech, adopcja niemożliwa. Ja mam w nosie pełną rodzinę, gdzie jeden z rodziców pije i znęca się nad rodziną, o wiele lepszy jest samotny, ale dobry rodzic. Albo nawet para bez ślubu, która wychowa dzieck olepiej niż "katolik" co tłucze żonę aż do nieprzytomności.

6. Owszem, jest. Tylko ciekawe, co byś mówił, gdyby jedynym organem, jakim możesz ruszyć są twoje oczy... albo gdyby dotknęło to kooś z twoich bliskich.

konik

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: konik » 2017-01-15, 22:58

I dlatego na wszystko trzeba sie obrazic, wszystko odrzucic, wszystkich porzucic?
Jedynie Ty odczuwasz bol, zniechecenie, zmeczenie?
To nieprawda, ze tylko Ty jedynie.
Bliskie mi osoby maja tez podobne problemy, a moze nawet wieksze.
Ja tez takie przechodzilem ... nikt nie powiedzial, ze nie bede jeszcze przechodzil.
Taka z Ciebie beksa, ze chcesz podniesc poziom wody w rzece?

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-15, 23:01

Nie, ja tylko stwierdzam kilka irytujących sytuacji.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18863
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2601 times
Been thanked: 4598 times
Kontakt:

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-01-15, 23:05

ciasteczkowy_potfur pisze:1. Andeju, odwrócony krzyż, to krzyż św. Piotra, idź, poczytaj, doucz się i dopiero wróć (przy okazji poczytaj o Ziemi). Symbolem satanistycznym jest odwrócony krucyfiks.
Jaaasne. Logujesz się symbolem św.Piotra w pełnej zgodności z tym, co tu wypisujesz ;)
2. A co z rodzicami znęcającymi się fizycznie i/lub psychicznie?
Masz prawo się wyprowadzić by się uwolnić od znęcania. Mimo to:
1 Mnie, ojca, posłuchajcie, dzieci,
i tak postępujcie, abyście były zbawione.
2 Albowiem Pan uczcił ojca przez dzieci,
a prawa matki nad synami utwierdził.
3 Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów,
4 a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził.
5 Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci,
a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany.
6 Kto szanuje ojca, długo żyć będzie,
a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce:
7 jak panom służy tym, co go zrodzili.
8 Czynem i słowem czcij ojca swego,
aby spoczęło na tobie jego błogosławieństwo.
9 Albowiem błogosławieństwo ojca podpiera domy dzieci,
a przekleństwo matki wywraca fundamenty.
10 Nie przechwalaj się niesławą ojca,
albowiem hańba ojca nie jest dla ciebie chwałą.
11 Chwała dla każdego człowieka płynie ze czci ojca,
a matka w niesławie jest ujmą dla dzieci.
12 Synu, wspomagaj swego ojca w starości,
nie zasmucaj go w jego życiu.
13 A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość,
nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.
14 Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie,
w miejsce grzechów zamieszka u ciebie1.
15 W dzień utrapienia wspomni się o tobie,
jak szron w piękną pogodę, tak rozpłyną się twoje grzechy.
16 Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca,
a przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę.
/Syr 3/
3. Jest publicznym zgorszeniem bo...?
Bo małżeństwo to nie tylko wspólnota łoża, ale i stołu.
Mieszkanie bez ślubu - nawet bez seksu - jest wchodzeniem w buty małżeństwa.
4. Słucham? Czyli że jak mój mąż wpadnie w nałóg alkoholowy lub narkotykowy i nie zechce z niego wyjść (sorry, osoba chora musi chcieć się leczyć), to to jest moja wina? Żartujesz sobie chyba.
Niestety, bardzo często bywa i tak. Co nie zwalnia alkoholika z winy.
BTW: byłem przez 10 lat doradcą małżeńskim. Spotkałem się z przemocą kobiet wobec mężów - z odwrotną sytuacją nie (oczywiście, nie znaczy to że odwrotne sytuacje nie istnieją).
5. No a co, jeśli, powiedzmy... kobieta ma męża jak wyżej, który pije lub ćpa i mu tak wygodnie, a pod wpływem znęca się nad żoną, rozstają się - a ona bardzo chciałaby mieć dziecko? Każde rozsądne wyjście z tej sytuacji jest grzechem. Inny partner - grzech, in vitro - grzech, adopcja niemożliwa.
Ależ nie - jedyne rozsądne wyjście z sytuacji to nie decydowanie się na dziecko.
Dziecko nie jest po to, by zaspokoić to, co potencjalna matka "chciałaby".
Ja mam w nosie pełną rodzinę, gdzie jeden z rodziców pije i znęca się nad rodziną, o wiele lepszy jest samotny, ale dobry rodzic.
To załóż porządną rodzinę.
Albo nawet para bez ślubu, która wychowa dzieck olepiej niż "katolik" co tłucze żonę aż do nieprzytomności.
Klasyczna demagogia - wybierasz spośród małżeństw przykład patologiczny, a spośród związków nieformalnych dobry i "porównujesz".
Nie ma wątpliwości, ze małżeństwo stanowi - co do zasady - lepsze środowisko dla dziecka.
6. Owszem, jest. Tylko ciekawe, co byś mówił, gdyby jedynym organem, jakim możesz ruszyć są twoje oczy... albo gdyby dotknęło to kooś z twoich bliskich.
To nieistotne. Właśnie dlatego "nikt nie jest sędzią w swojej sprawie" by osąd był obiektywny.
Moja Żona pracuje w hospicjum - i mówi, że o "eutanazji" (czyt. zabójstwie/samobójstwie) mówią osoby, które są pozbawione uwagi i wsparcia bliskich.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Wstydze się "Podejsc" do Boga

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-15, 23:19

Widzisz, Marku, ja za to spotkałam się z przemocą mężów wobec żon niejeden raz, widzę go na co dzień. Nie u mnie w rodzinie, ale choćby wśród sąsiadów. Zresztą, co za różnica, kto się nad kim znęca i kto kogo zdradza, ona jego, czy on ją? Wybacz, ale pełną winę ponosi ten, kto atakuje, ten, kto zdradza i tak dalej.

Ale Twoja żona prawdopodobnie nie pracuje z ludźmi sparaliżowanymi do takiego stopnia, gdzie nie są w stanie się w ogóle poruszać. A na pewno nie pracuje z waszą rodziną, eh?

ODPOWIEDZ