Zamknięty wątek Armando

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Andej » 2018-01-12, 10:00

Miałem niewątpliwe szczęście poznać Bronisława Bozowskiego (często o nim wspominam, gdyż to jeden z najważniejszych autorytetów w moim życiu). On kochał ludzi. Przez miłość do Boga, kochał ludzi. W każdym człowieku dostrzegał dobro. I za każdego starał się je wydobyć. Z największym bagnie potrafił dostrzec jakąś iskierkę dobra. I zwykle udawało mu się rozpalić w niej ogień. A przynajmniej rozżarzyć. Lepiej żyć otwartą ilością, niż zamykać się w oblężonej twierdzy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-01-12, 20:05

Jestem życzliwy,uczciwy i uprzejmy.Z życzliwości piszę swoje posty,bo chcę żeby ludzie nawrócili się do Pana Boga.Znam ludzi,którzy są życzliwi,uczciwi uprzejmi.
Ja wiem,że jestem odpowiedzialny za swoje posty,bo to ja je piszę.Gdyby nie otaczało mnie dużo ludzi,którzy nienawidzą Pana Boga to takich postów bym nie pisał.
Tłumaczyłem to wiele razy.
Ostatnio czytałem kilka książek z psychologi.Kiedy nie miałem internetu czytałem dużo książek popularnonaukowych.Od kiedy mam dostęp do internetu więcej wiedzy zdobywam z internetu niż z książek.Czytałem i słuchałem kazania i wypowiedzi księży
w internecie m.in.: Ks. Dawida Pietrasa,ks. Marka Dziewieckiego,ks. Sławomira Kostrzewy,Ks. Piotra Pawlukiewicza,ks.Piotra Glasa.Interesuję się sprawami moralnymi i religijnymi,żeby dobrze postępować i dostać
się do nieba.Czytam dużo artykułów i wypowiedzi ludzi
przede wszystkim na forach religijnych.Postaram się
dołączyć do dyskusji na inne tematy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Andej » 2018-01-12, 21:39

Nie potraktuj mego pytania, jako złośliwości. I powiedz, kogo na niniejszym forum zawróciłeś ze złej drogi? Kto na niniejszym forum nakłaniał Cię do złego? Wydaje mi się, że nie ma żadnych podstaw, aby komukolwiek z dyskutantów zarzucać seksoholizm.

A włączenie się w dyskusje przyjmuję z radością. Każdy może i powinien wnosić dobro.

I gdybyś oszczędniej używał Entera, łatwiej byłoby czytać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Magnolia » 2018-01-12, 23:46

Dziękuję Armando, że odpowiedziałeś na moje pytania. Pokazałeś zupełnie inną twarz! :) :-bd

Lubisz książki historyczne, powieści?

Ja w zeszłym roku przeczytałam dobrą powieść Francine Rivers o życiu pierwszych chrześcijan w Rzymie, z gladiatorami w tle. Myślę że mężczyźnie się spodoba.
https://merlin.pl/glos-w-wietrze-franci ... s/6699433/ to jest pierwsza z trzech części, polecam. :)

Dobrej nocy

Rycho

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Rycho » 2018-01-14, 17:08

Dziś pozwoliłem sobie na lekturę wątku "Do czego prowadzi seks pozamałżeński" i próbując wyciągnąć ogólny wniosek z prowadzonej tu dyskusji, wydaje mi się, iż wszystkie wypowiedzi oscylują głównie wokół wskazania, że seks pozamałżeński to grzech, opętanie przez szatana, to główne zło w naszych czasach, a autor wątku , Armando, widzi w swoim zakładzie pracy i otoczeniu panoszące się głównie zgorszenie seksualne, erotomania i ogólna rozwiązłość erotyczna.
Szanowny Armando, tak jednostronne patrzenie na otaczającą nas rzeczywistość i ludzi przez pryzmat dobra i zła, grzechu i świętości jest dużym uproszczeniem. Zauważ Szanowny Kolego, że sfera erotyzmu to malutka cząstka zła w otaczającym nas świecie. W Twoim otoczeniu również jest wiele innych nagannych zachowań ludzi uchodzących za chrześcijan, często praktykujących i z pozoru „świętych „. Szeroko tu dyskutowany problem cudzołóstwa na pewno jest występkiem grzesznym i szkodliwym społecznie, bo w wielu przypadkach jest powodem rozwodów i dramatów rodzinnych, ale na miłość boską, nie jest to zjawisko powszechne i tak bardzo jawne. Skonfrontujmy skłonność ludzi do cudzołóstwa choćby z nietolerancją religijną, rasizmem, nienawiścią między ludźmi obcymi, a często w rodzinach. Mógłbym wymieniać tu jeszcze bardzo wiele innych negatywnych cech ludzkich, które nie licują z etyką chrześcijańską. Te negatywnie oceniane cechy dotyczą ludzi różnych profesji, biednych i bogatych , wykształconych i mniej elokwentnych. A proszę zwrócić uwagę na decydentów na różnych szczeblach władzy w naszym kraju; - na ludzi, którzy powinni być autorytetem dla innych, szczególnie dzieci i młodzieży.
A tak naprawdę, najłatwiej jest nam oceniać innych, często bardzo subiektywnie. Tak po chrześcijańsku najpierw powinniśmy spojrzeć samokrytycznie na siebie, zajrzeć w swoją duszę, ocenić własny stosunek do wielu spraw, popatrzeć na nasze zachowania wobec swoich bliskich, znajomych, współpracowników, itd.
Pozdrawiam Was wszystkich. Niech rozpoczęty rok 2018 będzie refleksyjny odnośnie naszych własnych zachowań, samooceny życzliwości do bliźnich oraz dalszego zbliżenia się do świętości.

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-01-22, 00:43

Dużo ludzi w moim mieście i w moim miejscu
pracy urządziło sobie zawody sportowe w
tym kto najbardziej bluźni przeciw Duchowi
Świętemu,kto jest największym czcicielem
szatana,kto najbardziej nie lubi Pana Boga,kto
jest najbardziej rozwiązłym
seksualnie,kto ma najwięcej partnerów
(partnerek) seksualnych.W takich zawodach
sportowych biorą udział tylko ludzie,którzy chcą
dostać się do piekła.Wielu
ludzi opętanych przez szatana z mojego
miejsca zamieszkania
i z mojego miejsca pracy z tego powodu,że
nie chcę wziąć udziału w zawodach na
największego satanistę i największego
bluźniercę przeciw Duchowi Świętemu chcą
mnie skrzywdzić,zabić i zwolnić z pracy.
Czy Waszym zdaniem wierzący w Boga
człowiek powinien brać udział w zawodach
na największego satanistę miasta i zakładu?
Czy w Waszych miastach i firmach też są
organizowane zawody na największego
rozpustnika,satanistę i bluźniercę przeciw
Duchowi Świętemu?Czy w Waszych firmach
też najbardziej chwaleni są ludzie,którzy biorą
udział w zawodach lub pochwalają takie
zawody na największego
rozpustnika,satanistę i bluźniercę przeciw
Duchowi Świętemu?Czy w Waszych firmach
ludzie na wysokich stanowiskach biorą
udział w zawodach sportowych na
największego rozpustnika,satanistę i
bluźniercę przeciw Duchowi Świętemu?Czy
pochwalają tych co biorą udział w tych
zawodach i im kibicują?Czy grożą Wam
śmiercią i zwolnieniem z pracy jeżeli nie
będziecie brać udziału w takich zawodach?
Czy ludzie na wysokich stanowiskach co biorą
udział w zawodach sportowych na
największego rozpustnika,satanistę i
bluźniercę przeciw Duchowi Świętemu
albo takie zawody pochwalają dbają o dobre imię firmy?
Czy promując prostytucję nie narażają firmy
na szkody z tego powodu,że wszyscy myślą,że
firma bierze udział w przestępczości zorganizowanej
i popiera szatana?Czy nie sądzicie,że w taki sposób
sieją zgorszenie,demoralizują dzieci i młodzież,uczą ich chodzenia do agencji towarzyskich,a nie do kościoła?
Co sądzicie o ludziach co biorą udział w
zawodach na największego rozpustnika
seksualnego,największego satanistę i
największego bluźniercę przeciw Duchowi
Świętego?Czy ludzie którzy biorą udział
w takich zawodach dostaną się do nieba?
Czy według Was na to zasługują?Wielu ludzi
w moim mieście i w moim zakładzie pracy
bierze udział w takich zawodach sportowych
albo popiera udział w nich,bo uważają,że
w taki sposób najłatwiej dostaną się do nieba.
Ja jestem odmiennego zdania.Z tego powodu
chcą mnie skrzywdzić,zabić i zwolnić z pracy.
Ja nie będę brał udziału w zawodach na
największego rozpustnika,satanistę i
bluźniercę przeciw Duchowi Świętemu.
Ja wiem,że muszę postępować tak,żeby
podobać się Panu Bogu.Nie zależy mi na tym
co myślą o mnie sataniści co biorą udział
w zawodach na największego rozpustnika,
satanistę i bluźniercę przeciw Duchowi
Świętemu.Czy Wy bardziej chcecie podobać
się Panu Bogu czy satanistom?
Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi
zniewolonych przez szatana,którzy biorą
udział w zawodach sportowych na
największego rozpustnika
seksualnego,satanistę i bluźniercę przeciw
Duchowi Świętemu.

Abraham45

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Abraham45 » 2018-01-22, 02:08

Sorki Armando, ale gdzie ty mieszkasz, w Salem, Amitiville? Gdzie jest taka opętana miejscowość - w Polsce?
Mam wrażenie jakbyś wyolbrzymiał to wszystko. Ja rozumiem, że jakieś kilka osób może czynić takie głupoty, ale że aż tyle osób w tym siedzi - to chyba nie w Polsce jest taka miejscowość.
Jak mówi Jezus - grzechy przeciwko Duchowi Świętemu nie będą odpuszczane. Sami skazują się na potępienie.

Seks pozamałżeński zawsze prowadzi do grzechu, a seks przez dłuższy czas jest zwyczajną rozpustą, cudzołóstwem.
Biblia jasno mówi, że cudzołożnicy, rozpustnicy nie wejdą do nieba.Ale ważne jest aby unikać takich grzechów i dążyć do życia w jedności z Bogiem a nie ze złem. Takie pożycie jest czyste w małżeństwie w naturalnych chrześcijańskich formach okazywania sobie miłości po przez naturalny akty seksualny między żoną a mężem.
Dobrze wiemy, że nawet w małżeństwach, tyle że nie katolickich stosuje się różne formy wyuzdanego seksu niczym z jakiegoś domu publicznego. Taki seks zawsze będzie obrzydliwością w oczach Boga, tam nie ma żadnej miłości i jedności z Bogiem.

Natura człowiek jest słaba i człowiek może ulegać różnych formom degradacji, w tym tej seksualnej. Mimo wszelkim możliwym formom życia w jedności z Bogiem człowiek wybiera często tą złą i grzeszną formę życia, w tym tego pozamałżeńskiego. To jest obraz bardzo przykry i co gorsze - cierpią potem sami ludzi a nawet dzieci poczete w takich związkach lub w takich sytuacjach.

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-01-26, 00:23

Mieszkam w Polsce.Ma Pan rację sami skazują się na potępienie.Zgadzam się,że cudzołożnicy, rozpustnicy nie wejdą do nieba.

Dużo ludzi w moim mieście i w moim
zakładzie pracy śmieje się ze mnie z tego
powodu,że ja chcę iść do nieba.Nie zdają
sobie z tego sprawy,że najwięcej ludzi trafia
do piekła spośród tych ludzi co nie wierzą w
istnienie piekła.Mi to nie przeszkadza,że
śmieją się ze mnie.Tylko zastanawiam się,czy
czasem śmiejąc się ze mnie nie śmieją się z
samych siebie.Ci się śmieją,którzy się śmieją
ostatni.Nie wiem,czy ludzie bluźniący przeciw
Duchowi Świętemu uważający,że rozwiązłość
seksualna i zabijanie wierzących w Boga ludzi
będąc w piekle będą mieli powody do
radości.
Pamiętam o słowach Jezusa, który dał taką
odpowiedź na pytanie, które przykazanie jest
największe:„Będziesz miłował Pana, Boga
swego, z całego serca swego i z całej duszy
swojej, i z całej myśli swojej. To jest
największe i pierwsze przykazanie” (Mat. 22:
37,38).
Dla wielu ludzi w moim mieście i moim
zakładzie pracy największe przykazanie nie
jest pierwszym i największym przykazaniem.
Ludzie ci nie przestrzegają przykazań bożych
i uważają,że cudzołóstwo,rozwiązłość
seksualna,krzywdzenie i zabijanie ludzi to nie
grzechy.

„Bez wiary niepodobna jest podobać się
Bogu” (Żyd. 11, 6); a słowa te są tylko echem
słów Chrystusowych: „Kto nie wierzy
Synowi, nie ogląda żywota” (Jan 3, 36).
wiarę winniśmy cenić jako skarb największy
(jest ona bowiem pierwszym warunkiem,
niewystarczającym wprawdzie, ale
nieodzownie koniecznym, aby osiągnąć
zbawienie). Tymczasem iluż to ludzi naraża
się dobrowolnie na utratę wiary, a nawet
zupełnie od niej odstępuje.
Gdy Katolik wątpi całkowicie o jakiemuś
zdaniu, o którem napewno wie, że Kościół je
głosi jako artykuł wiary, wówczas grzeszy
ciężko, wątpi bowiem o mądrości, świętości i
mocy Boga objawiającego; a któż zaprzeczy,
że to Boga obraża.
Gdy chrześcijanin pobłądzi przeciw której z
prawd Katolickiej wiary, i przy tym błędzie
będzie obstawał świadomie i dobrowolnie, —
wówczas staje się on heretykiem. Herezja, to
drugi grzech przeciw wierze.
Ale i wśród Katolików nie brak takich, którzy
albo zaprzeczają piekła, albo odrzucają
Boskie ustanowienie spowiedzi, albo upatrują
w Najświętszym Sakramencie tylko Symbol
Chrystusa, którzy nie uznają Opatrzności
Bożej, a wszystko przypisują przypadkowi,
albo odmawiają Bogu to mądrości, to
sprawiedliwości, to miłosierdzia; co o nich
sądzić? Oto, są oni tylko z imienia Katolikami,
bo nie wypisali się z listy Katolików, ale
dopóki w błędach swych uporczywie trwają,
są winnymi na sumieniu ciężkiego grzechu
herezji.Trzeba się mieć się na baczności, i nie
lekceważyć upomnienia św. Pawła:
„Człowieka heretyka… unikaj” (Tyt. 3, 10);
doświadczenie bowiem stwierdza, że z
takiego obcowania (zwłaszcza, gdy jest
częste i przyjazne), budzą się wątpliwości w
wierze, powstaje często obojętność religijna,
a nieraz i zupełne odstępstwo od Katolickiej
wiary.
Wielkiem niebezpieczeństwem dla wiary jest
czytanie złych pism i książek.
„Bądźcie mądrymi jako węże” (Mt. 10, 16), mówił Zbawiciel ; a św. Jan Złotousty taką do
tych słów czyni uwagę: „Ostrożność węża
polega na poświęceniu choćby całego ciała,
byle głowę ochronić. Głową naszą jest wiara
nasza; by ją zachować, powinniśmy, gdy
zachodzi tego potrzeba, wszystko inne
poświęcić”.
https://katolikintegralny.wordpress.com/2014/
02/22/grzechy-przeciwko-wierze-ks-
kazimierz-naskrecki/

Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu
chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w
którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką,
albo uporczywe powątpiewanie o niej.

Prawodawstwo Kościoła katolickiego
przewiduje ekskomunikę tylko i wyłącznie za
głoszenie herezji, czyli opinii podważających
dogmaty wiary katolickiej.
Odstępca od wiary, heretyk lub schizmatyk
podlega ekskomunice wiążącej mocą samego
prawa.
https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-
wiara/lyk-teologii/art,32,czy-latwo-zostac-
heretykiem-w-kosciele,strona,2


Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu
chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w
którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką,
albo uporczywe powątpiewanie o niej.
Grzech nie jest herezją, ale usprawiedliwianie
grzechu może być herezją.
Herezja zaś to świadome zaprzeczenie nauce
Kościoła.
Herezja jest to dobrowolny i uporczywy błąd
przeciwny prawdzie wiary, którego trzyma
się człowiek ochrzczony zachowujący miano chrześcijanina.

Człowiek przytacza wszystkie wymówki,
kiedy odbiera życie drugiemu, ale żadna z
nich nie zostanie uznana za właściwa, w
żadnych okolicznościach. To odnosi się do
egzekucji, grzechu aborcji i eutanazji.
Usiądźcie teraz wy wszyscy i zapamiętajcie,
że będziecie sądzeni z wielką surowością,
jeżeli złamiecie to jedno z najświętszych
Przykazań Mojego Ojca, Nie zabijaj.
Zapamiętajcie, że jest tylko jeden Bóg i tylko
On może decydować, kiedy życie może być
zabrane. Złamiecie to przykazanie z pełną
świadomością, a będziecie cierpieć męki
piekielne na wieki.”

Wielu ludzi których znam wątpią całkowicie
co Kościół głosi jako artykuły wiary, grzeszą
ciężko, wątpią bowiem o mądrości, świętości
i mocy Boga objawiającego;w ten sposób
Boga obrażają.
Opowiadając się świadomie i dobrowolnie
przeciw której z prawd Katolickiej wiary, stają
się oni heretykami. Herezja to grzech przeciw
wierze.
Wielu ludzi z mojego miasta i z mojego
zakładu pracy nie wierzą w piekło, albo
odrzucają Boskie ustanowienie spowiedzi,
albo upatrują w Najświętszym Sakramencie
tylko Symbol Chrystusa,nie uznają
Opatrzności Bożej, a wszystko przypisują
przypadkowi, albo odmawiają Bogu to
mądrości, to sprawiedliwości, to
miłosierdzia.Są oni tylko z imienia Katolikami,
bo nie wypisali się z listy Katolików, ale
dopóki w błędach swych uporczywie trwają,
są winnymi na sumieniu ciężkiego grzechu
herezji.Staram mieć się na baczności, i nie
lekceważyć upomnienia św. Pawła:
„Człowieka heretyka… unikaj” (Tyt. 3, 10).

Ludzi zniewolonych przez szatana chciałbym
ostrzec,że prawodawstwo Kościoła
katolickiego przewiduje ekskomunikę tylko i
wyłącznie za głoszenie herezji, czyli opinii
podważających dogmaty wiary katolickiej.
Wielu ludzi z mojego miasta i z mojego
zakładu pracy popełnia herezję,bo
usprawiedliwiają oni grzechy seksu
pozamałżeńskiego,rozwiązłości
seksualnej,krzywdzenia i zabijania
wierzących w Boga ludzi.
Są oni heretykami,bo dobrowolnie i
uporczywie błądzą przeciwko prawdom wiary
jak:
1. Jest jeden Bóg.
2. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za
dobre wynagradza, a za złe karze.
3. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn
Boży i Duch Święty.
4. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na
krzyżu dla naszego zbawienia.
5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
6. Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie
potrzebna.

Wielu ludzi których znam to heretycy,bo
myślą oni,że Pan Bóg ich wynagrodzi za to,że
są rozwiąźli seksulnie i za to,że chcą
krzywdzić i zabijać wierzących w Boga ludzi.
Heretycy nie wierzą w nieśmiertelną duszę.
Nie wierzą oni w istnienie:nieba, czyśćca i
piekła.Dlatego skupiają się oni na sprawach
doczesnych, cielesnych,są rozwiąźli
seksualnie.Ja wierzę w nieśmiertelną duszę,
chcę dostać się do nieba,wiem,że ciało to
powłoka nietrwała,śmiertelna i nie skupiam
się na sprawach doczesnych, cielesnych,bo
rozwiązłość seksualna prowadzi do piekła.
Wiem,że Łaska Boża jest niezbędna, abyśmy
mogli zostać zbawieni przez Pana. Jeśli nie
otrzymamy jej od Boga, nasza dusza zostanie
potępiona. Łaskę otrzymamy wtedy, gdy
będziemy żyli zgodnie z nakazami religijnymi.
Ludzie rozwiąźli seksualnie,chcący krzywdzić
i zabijać wierzących w Boga ludzi zostaną
potępieni,nie otrzymają łaski Bożej,bo nie
żyją zgodnie z nakazami religijnymi.


Prawda chrześcijańska jest to nauka Wiary
chrześcijańskiej i nauka obyczajów
chrześcijańskich. Chrystus Pan, Apostołowie
i Kościół święty nauczają nas, co mamy
wierzyć i co mamy czynić dla zbawienia.
Kto tych prawd nie uznaje, kto je zapiera,
odrzuca, według nich nie żyje i innym
przeszkadza do ich przyjęcia: ten się
sprzeciwia Duchowi Świętemu, od którego
wszelka prawda chrześcijańska pochodzi.
Wyznawcy błędów heretyckich sprzeciwiają
się uporczywie uznanej prawdzie
chrześcijańskiej; albowiem wielu z nich,
urodzeni i wychowani w herezji, nigdy nie
przyszli do poznania wiary katolickiej, i żyją
w przekonaniu, że rzeczywiście posiadają
prawdziwą ewangelię Chrystusową. Takich P.
Bóg będzie sądził wedle sumiennego ich
przekonania, i okaże im miłosierdzie, jeżeli
według sumienia swego żyją.
Jeżeli mimo to trwają w herezji, jeżeli nie
starają się poznać prawdę Chrystusową;
jeżeli nie chcą wrócić na łono Kościoła
katolickiego: tedy sprzeciwiają się Duchowi
Świętemu i grzeszą bardzo ciężko.
Lecz i między katolikami niemało takich, co
się uznanej prawdzie chrześcijańskiej
sprzeciwiają. Są, co mówią: "Co księża
nauczają, to nie wszystko prawda. Kto by
tam wierzył wszystko?". Ci grzeszą
przeciwko Duchowi Świętemu, bo wiedzą, że
kapłani katoliccy nie co innego, jeno szczere
słowo Boże opowiadają.
Są wreszcie i tacy katolicy, którzy prawdzie
katolickiej nie sprzeciwiają się słowy lecz
uczynkiem, bo według tej prawdy nie żyją. Do
nich stosują się słowa św. Pawła apostoła:
"Jeślibyśmy umyślnie grzeszyli po wziętej
znajomości prawdy, już nie zostawa ofiara za
grzech, lecz straszliwe jakieś oczekiwanie
sądu i żarliwość ognia, która pożreć ma przeciwniki" (Hebr. 10, 26-27). Pijanica wie,
co za grzech pijaństwo, a jednak pić nie
przestaje. Podobnie wszetecznik, zawzięty,
krzywdziciel: ci wszyscy grzeszą przeciw
uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
http://www.ultramontes.pl/grzech_przeciwko
_prawdzie.htm


Ludziom zniewolonym przez szatana co chcą
mnie skrzywdzić lub zabić powinni sobie
zapamiętać, że tylko jeden Bóg i tylko On
może decydować, kiedy życie może być
zabrane. Złamiecie to przykazanie z pełną
świadomością, a będziecie cierpieć męki
piekielne na wieki.

Te męki przewyższają wszystkie męki na
ziemi okropnością swoją i trwaniem swoim.
Pan Jezus mówi o piekle,że w piekle są męki,
przechodzące wszystko, co tylko sobie
możemy wystawić: "Tam będzie płacz i
zgrzytanie zębów".Te słowa Pan Jezus po
sześćkroć powtarza. I mówi, że w dniu
sądnym grzeszników wrzuci w ogień, i rzecze
do nich: "Idźcie precz ode mnie przeklęci!".
Bernard św. woła: "O straszliwa kraino, gdzie
ogień płonie!". Św. Hieronim powiada, że
grzesznicy w jednym ogniu wszystkich mąk
doznają.
Tu na ziemi wszystko przemija i kończy się,
więc i boleść skończy się prędzej, czy
później. Srogi to ból, gdy ząb się psuje, lecz
to się skończy. Nieraz choroba trwa tygodnie
i miesiące, lecz skończy się. A chociażby
boleść trwała lata całe, skończy się przecie ze
śmiercią. Boleść w piekle trwa wciąż, trwa na
wieki.Św. Grzegorz Papież pisze: "Kogo
grzech zaskoczy, tego piekło pochłonie".
Tertulian pisze: "Rozważanie piekła jest
początkiem zbawienia. Ono koniec kładzie
grzechowi i gotuje drogę łasce i
przebaczeniu". Kto się piekła boi, będzie
czynił pokutę za grzechy.
Wszystkie boleści na ziemi w porównaniu do
mąk wieczności są kroplą rosy, są
chłodzącym balsamem. Św. Augustyn mówi:
"Cokolwiek kto na świecie wielkiego i
ciężkiego cierpi, w porównaniu do ognia
wiecznego nie tylko małą jest rzeczą, lecz
niczym". Jeżeli człowiek naprawdę wierzy w
piekło, jeżeli wierzy słowom Chrystusa Pana:
"Idźcie precz ode mnie w ogień wieczny";
jeżeli wierzy słowom Apostoła o jeziorze,
płonącym siarką i ogniem: tedy duszę jego
zdejmie przestrach, ten strach będzie go jak
zimny dreszcz ogarniał, gdy się sumienie
odezwie: "Zgrzeszyłeś, zgrzeszyłeś ciężko,
czeka cię piekło!". Ta bojaźń ognia
wiekuistego będzie go prześladowała we dnie
i w nocy, będzie go ścigała w
najciemniejszych kątach, gdziekolwiek się
obróci, i ta bojaźń sprawi, że skruszony rzuci
się w objęcia Boga, i ze skruchą zawoła:
"Zmiłuj się nade mną, Boże, według wielkiego
miłosierdzia Twojego!". Ta bojaźń sprawi, że
się z Bogiem pojedna przez dobrą spowiedź i
czynić pokutę będzie za dawne grzechy.
Nie ma prawie dla grzesznego lub
nawróconego człowieka środka tyle
skutecznego do ustrzeżenia się grzechu, jak
bojaźń piekła. Skuteczną zapewne jest miłość
Boga, lecz bojaźń piekła skuteczniejszą.
Ta bojaźń gasi złe myśli i poskramia grzeszne
żądze. Posłuchajcie, co mówi św.
Chryzostom: "Gdy ogień grzesznych chuci w
tobie zapłonie, myśl o ogniu piekielnym, a
ogień tamten zagaśnie w tobie. Gdy chcesz
coś grzesznego powiedzieć, pomyśl o
zgrzytaniu zębów, a ta bojaźń będzie
wędzidłem ustom twoim. Gdy chcesz
krzywdę, niesprawiedliwość jaką wyrządzić,
słuchaj głosu Sędziego: «Związawszy mu
ręce i nogi, wrzućcie go w ciemności
zewnętrzne»: a ta myśl natychmiast wypędzi
ci z głowy złe zamiary.
Tertulian: "Ogień grzesznej pożądliwości
gaśnie na myśl o ogniu piekielnym".
Duch Święty zaręcza: "We wszystkich
sprawach twoich, pomnij na rzeczy
ostateczne, a na wieki nie zgrzeszysz" (Sir. 7,
40).
Dlatego też Ojcowie święci bojaźń piekła
zowią łaską Bożą, i zaręczają, że kto się
piekła boi, uchroni się piekła. Bernard św.
pisze: "Żyjąc często zstępuj do piekła, byś
snać po śmierci nie musiał do niego
zstępować". A św. Jan Chryzostom: "Kto się
piekła boi, nie stanie się ofiarą piekła".
http://www.ultramontes.pl/stagraczynski_8.ht
m

"Dym mąk ich wstępować będzie po
wszystkie wieczności, i nie będą mieli
odpoczynku we dnie i w nocy" (Apok. 14, 11).


2. Nauka o piekle chroni od lekkomyślności.

Kto chodził po wysokich górach, wie, jak
wielkiej potrzeba nieraz ostrożności, by
miejsca niebezpieczne przejść bez szwanku.
Oto obok skał wije się wąziutka ścieżka,
ściany skały prostopadle zapadają w
niedojrzaną głębię, a w tych głębiach słychać
szum spienionego potoku. Jedno
roztargnienie, jedno nachylenie się niebaczne,
jeden krok nieostrożny, nieszczęsny
wędrowiec wpadnie w przepaść, i wód
odmęty uniosą z sobą precz roztrzaskane
kości. W takich miejscach i najodważniejszy
zadrży. Wszyscy wstrzymują dech w
piersiach, a każdy jak najostrożniej stawia
krok za krokiem, aż to miejsce ominie.


Podobne niebezpieczeństwo grozi nam w
drodze naszej do wieczności. Ścieżka, którą
idziem, jest, jak powiedział Pan Jezus, wąska
bardzo, a pod nią dyszy przepaść straszliwa,
a w tej przepaści pieni się i syczy potok
ognisty. Jeden krok fałszywy, jeden tylko
grzech śmiertelny, a wpadniesz, jeżeli
miłosierdzie Boże nie zatrzyma cię,
wpadniesz w to jezioro płomieni, i już nie
wyjdziesz z niego na wieki. Co za straszna
rzecz!... Kto to sobie dobrze rozważy,
jakżeby mógł lekkomyślnym być, jakżeby
mógł grzech śmiertelny popełnić, a chociażby
mu kto korony świata całego ofiarował?...
Dlatego często wystawiaj sobie, bracie
kochany, jakobyś stał już nad brzegiem
piekła, i spoglądaj w ten padół łez i
nieszczęśliwości. Pomnij, że nie potrzeba
więcej, jeno jednego grzechu śmiertelnego,
jednej myśli szpetnej, byle dobrowolnej,
jednego słowa gorszącego, jednego uczynku
wszetecznego, jednej ciężkiej krzywdy
wyrządzonej bliźniemu, jednej zawziętości
ciężkiej, a wpadniesz w ten dół; tedy
zapewne przestaniesz lekkomyślnie żyć,
przestaniesz żyć w niebezpiecznej okazji,
przestaniesz grzech do grzechu przydawać.
"We wszystkich dziełach twoich pomnij na
rzeczy twoje ostateczne, a na wieki nie
zgrzeszysz" (Sir. 7, 40).
Ojcowie święci mówią, iż żywa pamięć o
piekle ratuje od piekła. Św. Chryzostom woła:
"O człowiecze, zstępuj do piekła, dopóki
żyjesz, albowiem żaden, co na to jezioro
ognia patrzy, nie będzie wrzucon w nie".
http://www.ultramontes.pl/stagraczynski_6.ht
m

Nie tylko zaś śmiercią doczesną Pan Bóg
nakazuje karać
zabójców, lecz karze ich także
potępieniem wiecznym, czytamy bowiem w
Piśmie św. (Apok. 21, 8): "Mężobójcom...
część ich będzie w jeziorze
gorejącym ogniem i siarką, co jest śmierć
wtóra".

„Każdego więc, który Mnie wyzna przed
ludźmi, wyznam go i Ja przed Ojcem Moim,
który jest w niebiosach. Kto by zaś zaparł się
Mnie przed ludźmi, zaprę się go i Ja przed
Moim Ojcem, który jest w niebiosach” (Mt 10,
32-33).

Ja przyznaję do wiary w Pana Jezusa i
dlatego myślę,że Pan Jezus nie zaprze się
mnie przed swoim Ojcem.Czy Pan Jezus
przyzna się przed swoim Ojcem do
ludzi,którzy się Jego zapierają i uważają,że
rozwiązłość seksualna,krzywdzenie i
zabijanie ludzi nie są grzechami?

To milczenie, strach czy wstyd przed
spełnieniem uczynku świadczącego o naszej
wierze, obawa przed powiedzeniem słowa,
ujawniającego naszą katolicką wiarę, jest
brakiem czci wobec Boga.
Wielu ludzi których znam o śmierci rzadko
myślą, o tym że potrzeba ze wszystkiego
rachunek zdać przed Bogiem nie pamiętają;
postępują tak jakby piekła i nieba nie było.
Wiara ich nie odpowiada życiu ich; pogrążeni
w doczesności nie zważają na wieczność,
wielką przez to dla swej duszy szkodę
ponosząc.
Zważ bracie drogi, że jeśli zbawisz duszę, to
chociażbyś w innych sprawach twoich
szkodę jaką poniósł, tym samym żeś się
zbawił, szczęśliwym będziesz na wieki. A jeśli
stracisz duszę, to na nic się nie przydadzą
nawet największe dostatki, zaszczyty; bo
tracąc duszę tracisz wszystko. "Co pomoże
człowiekowi, jeśliby cały świat zyskał, a
duszę swoją zagubił?"
Kto się nie stara przede wszystkim o
zbawienie własne – mawiał święty Filip
Nereusz – ten jest od rozumu daleki.
http://www.ultramontes.pl/liguori_o_waznosci
_zbawienia.htm

Wielu ludzi których znam nie stara się o
zbawienie własne,bo są dalecy od rozumu.

Święty Eucheriusz pisze, że nie ma błędu
gorszego nad błąd w sprawie zbawienia
wiecznego. Jest to błąd nad wszystkie błędy,
bo się nie daje poprawić! W innych razach na
poprawienie błędu są różne sposoby.
http://www.ultramontes.pl/liguori_o_waznosci
_zbawienia.htm


Do zgładzenia grzechu śmiertelnego potrzeba
trzech rzeczy: żalu, spowiedzi i
zadośćuczynienia.Spowiedź ludzi co chcą
zabijać innych ludzi będzie nieważna,bo nie
będzie dobrego rachunku sumienia,szczerego
żalu za grzechy,mocnego postanowienia
poprawy,szczerego wyznania za grzechy,
zadośćuczynienia.Zabitemu człowiekowi nie
można przywrócić życia.

Jeśli kapłan widzi, że penitent nie spełnia
warunków, nie będzie rozgrzeszał, skoro wie,
że będzie to nieważny sakrament. Wtedy
wprowadziłby w błąd spowiadającego się,
utwierdziłby go w grzechu i sam za to
odpowiedział na sądzie przed Bogiem.
Może się zdarzyć sytuacja, kiedy penitent
zamknie swe serce na Boże przebaczenie.
Taki stan rzeczy nazywamy GRZECHEM
PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU. Człowiek
odwraca się plecami do Boga i nie chce
przyjąć Bożego miłosierdzia. Wtedy
spowiedź jest nieważna nawet mimo
otrzymanego rozgrzeszenia. Spowiednik nie
jest w stanie wniknąć w sumienie człowieka,
trudno mu też o wszystko wypytywać.
I tu mamy odpowiedź dlaczego osoby żyjące
w związku niesakramentalnym nie mogą
otrzymać rozgrzeszenia. Jezus w Ewangelii
wyraźnie taki stan nazywa cudzołóstwem.
Jeśli ten związek ma trwać dalej, nie ma tu
zerwania z grzechem, spowiedź więc jest
nieważna.Kościół więc takich osób nie
potępia, ale nie może ich dopuścić do
sakramentalnej Komunii św., bo nagiąłby
Boże prawo.Brak żalu pozbawia ten
sakrament sensu!
Podobnie kiedy w sercu trwa NIEGASNĄCA
NIENAWIŚĆ DO KOGOŚ, BRAK CHĘCI
PRZEBACZENIA, GNIEW… Św. Jan pisze:
„Każdy, kto nienawidzi swego brata jest
zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi
w sobie życia wiecznego” (1 J 3,15).
Podobnie ŚWIADOMA NEGACJA LUB
WĄTPIENIE W PRAWDĘ (DOGMAT) WIARY
KATOLICKIEJ czyni spowiedź nieważną. Na
przykład penitent nie wierzy w odkupieńczą
śmierć Jezusa, istnienie piekła, moc
spowiedzi lub nie zgadza się z etyką
katolicką. Jak ma mu Bóg przebaczyć, skoro
ktoś czyni się mądrzejszym od Stwórcy i nie
uważa czegoś za grzech?
Czy ktoś, kto nie zna Dziesięciu Przykazań
lub Przykazań Kościelnych może według nich
żyć? Podobnie jawi się pytanie: Czy można
dać rozgrzeszenie rodzicom, którzy
przyzwalają córce np. na mieszkanie bez
ślubu z chłopakiem?
Chciałbym jeszcze wspomnieć o grzechach
szczególnie ciężkich, które powodują
zaciągnięcie kary ekskomuniki. Klasycznym
przykładem jest tu grzech aborcji. Z tego
grzechu nie może rozgrzeszyć każdy kapłan.
http://pietrasdawid.pl/kazania-
konferencje/pisane/spowiedz-sw-i-
nawrocenie/przeszkody-w-rozgrzeszeniu-
spowiedz-generlna

Spowiedź wielu ludzi z mojego miasta i z
mojego zakładu pracy jest nieważna.

Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi
zniewolonych przez szatana,którzy nieważnie
się spowiadają albo w ogóle się nie spowiadają.

Magnolia

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Magnolia » 2018-01-26, 08:12

armando pisze: 2018-01-26, 00:23
Podobnie kiedy w sercu trwa NIEGASNĄCA
NIENAWIŚĆ DO KOGOŚ, BRAK CHĘCI
PRZEBACZENIA, GNIEW… Św. Jan pisze:
„Każdy, kto nienawidzi swego brata jest
zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi
w sobie życia wiecznego” (1 J 3,15).
Armando czytam to, co piszesz i nie mam wątpliwości, że nie jest to język miłości... Jeśli nie patrzysz na świat z miłością... to patrzysz z nienawiścią... skupiasz się na złu i cudzych grzechach, a nie tak jak nasz Pan na miłości do człowieka...
armando pisze: 2018-01-26, 00:23 Spowiedź wielu ludzi z mojego miasta i z
mojego zakładu pracy jest nieważna.
Masz szczególny dar przenikania ludzkiego sumienia i wglądu w to, co się dzieje w konfesjonale?
(Mt 7, 1-3) Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?

Wszystko co piszesz zawarto w Słowach: Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! Mt 7, 13-15
Juz to wiemy... każdy jest odpowiedzialny za siebie samego, może skończ zajmować się cudzymi sprawami, grzechami, cudzym zbawieniem. Armando skup się na zbawieniu swojej duszy, skup sie na światłości, skup się na zadbaniu o swoje zdrowie, skup swoje życie na naśladowaniu Jezusa w miłości do bliźnich.
Proszę nie pouczaj innych ale nawracaj siebie .
Żeby zmienić świat trzeba zacząć od siebie, od nawrócenia siebie.

Z modlitwą do Boga byś wyszedł z ciemności w stronę światła Bożej miłości,pozdrawiam

Dominik

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Dominik » 2018-01-26, 09:18

Armando, od teraz każdy Twój tasiemiec jak nie będzie w 100% Twojego autorstwa to będę go usuwał bez ostrzeżenia. Chcesz jakiś tekst nam pokazać to wklej link do niego.

Abraham45

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Abraham45 » 2018-01-26, 09:30

Armando
Zacznij w końcu pisać to co czujesz, to co ma prowadzić do jakiegoś dobra a przestań oceniać innych. Wszędzie widzisz samo zło i sam nawet nie zauważasz, że sam zło czynisz osądzając innych. Jeśli jesteś katolikiem to pisz to co ma prowadzić do dobra a nie do zła. Ja doskonale wiem o wielu różnych zachowaniach ludzi i myślę, że wielu z nas o tym wie, ale rolą katolika nie jest sama krytyka, ale też ukazywanie wyjścia z takich sytuacji, ukazywanie drogi do Boga. Tymczasem większość twoich postów to jazda po innych - co oni źle robią.

Stań przed lustrem, spojrzyj na siebie i zrozum, że postępujesz wcale nie lepiej osądzając i jeżdżąc po innych.

Jezus kocha wszystkich, także błądzących a twoją rolą niech będzie wskazywanie im drogi a jak nie masz na to siły to po przez modlitwę, ale nie przez takie perfidne krytykanctwo.

Dominik

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Dominik » 2018-01-26, 09:38

Dobra uwaga Abraham, Armando może zaczniesz zatem pisać co prowadzi do dobra. Co prowadzi nas do zła już bardzo dobrze wiemy po 13 stronach wątku.

Abraham45

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Abraham45 » 2018-01-26, 10:11

Jako chrześcijanie mamy dążyć do tego, aby być lepszym od innych - tych, którzy źle czynią, ale nie dlatego aby się z tego powodu wywyższać, czuć się lepszym od takich ludzi, ale dlatego aby nie być zgorszeniem dla innych, ale światłem Chrystusa, dzięki któremu możemy innym pomagać w szukaniu drogi do Jezusa. Gdy się wywyższamy pokazujemy swoją pychę, gdy dążymy by być lepszym aby innym dawać to światło, pomagać to czynimy dobro a zmiana ludzi wzmacnia naszą wiarę i dodaje sił do dalszego działania.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Andej » 2018-01-26, 12:09

Armando, miałem nadzieję, że zaczniesz traktować nas poważnie.
Ze smutkiem stwierdzam, że wróciłeś do demonstracyjnego lekceważenia.

Przyznam się, że nie czytam "wierszy". Zwłaszcza, gdy niczego nie wnoszą.

Wprawdzie jeszcze kilka razy zerknę na ten wątek, ale wyłącznie po to, aby sprawdzić, czy zacząłeś realizować swoją obietnicę traktowania nas jak ludzi dorosłych, z którymi można rozmawiać. Jeśli dalej będziesz wklejać obsesyjne treści, to będę postulował, aby zignorować lub zamknąć ten wątek.

Natenczas proszę. Bądź partnerem w dyskusji a nie trollem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Abraham45 » 2018-01-26, 14:29

A ja jeszcze coś od siebie.

Po pierwsze: nie wiem skąd te tasiemce bierzesz? spodziewam się, że z jakiegoś miejsca kopiujesz i nie są to chyba twoje twoje teksty a jeśli nawet to są wręcz dobijające: ze względu na formę wierszową, ze względu na totalny mętlik tematyczny - chcąc odpowiedzieć na to wszystko w tym jednym temacie to trzeba by zrobić tak kolosalnego hiper, mega offtopa, wielkości całego wszechświata co nie jest właściwe dla forum, ciągłe i wręcz totalne krytykanctwo i wypowiadanie się w imieniu całego Kościoła i spowiedników oraz ze względu tego, że widzisz tylko wszelkie grzechy i winy w innych a nie w sobie samym.

Po drugie: gdyby Bóg dał ci łaskę zobaczenia swojej duszy to spodziewam się, że zasłabłbyś albo dostałbyś zawału serca od tego jaka ona jest czarna od grzechów, szczególnie osądzania innych a nie widzenia swojej własnej grzeszności. Gdy człowiek tylko osądza a nie widzi swoich grzechów to tak jakby siebie uważał za lepszego od innych co jest zwyczajną pychą a poza tym sam popełnia grzechy osądów co zmusza człowieka do spowiedzi - jeśli chce przyjąć Komunię, bo chcąc nie chcąc ale sądzenie innych to niestety zabijanie drugiego człowieka w swoim sercu a więc to można by nazwać takim duchowym mordem, szczególnie wtedy gdy widzi się tylko grzechy czy winy innych a nie swoje i czyni się to nagminnie.

Rady z mojej strony są więc takie:

- stań przed tym lustrem i spojrzyj na siebie, zastanów się nad tym co robisz wobec innych i pomyśl, ze wcale od nich nie jesteś lepszy

- zacznij pisać normalnie a nie wierszem bo tego się czytać nie da

- staraj się trzymać jednego tematu a nie aż tylu, czasami się może zdarzyć zejście z tematu, ale ty tworzyć tutaj kolosalnego offtopa

- skończ z krytykowaniem innych a spójrz na własne grzechy i na swoje postępowanie

- pisz o swoich doświadczeniach, o swoim życiu a nie o innych

- nie wypowiadaj się w imieniu Kościoła a tym bardziej spowiedników - to oni mają prawo decydowania komu dadzą rozgrzeszenie a komu nie a jeśli komuś spowiednik nie odpowiada i uważa, ze spowiednik postąpił niewłaściwie to niech wali do biskupa i tam wszystko wyjaśnia, przedstawi swoją spowiedź, ocenę spowiednika i wtedy biskup powie czy słusznie spowiednik nie dał rozgrzeszenia czy też nie, nie nam o tym decydować.

Temat spowiedzi jest tutaj: viewtopic.php?f=13&t=914

Na temat opinii Kościoła co do związków niesakramentalnych tematu nie ma ale zawsze można założyć, ale nie możesz się wypowiadać za Kościół jaki powinien być do tego stosunek Kościoła.

Tak więc masz co robić. Najpierw jednak zastanów się czy na tym forum chcesz czynić jakieś dobro czy tylko gorszyć innych?

Zablokowany