Samotność to największe przekleństwo

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: Andej » 2018-07-01, 22:22

Gdybym nie miał problemów, nie napisałbym tegoż. Zaznaczyłem, że z autopsji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: Magnolia » 2019-10-04, 07:51

Może coś dobrego usłyszysz, jeśli czujesz sie samotny:




takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: takisobie » 2019-10-04, 23:12

Nudy , wykład dla wytrwałych

Biserica Dumnezeu

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-10-04, 23:34

Może właśnie dlatego tkwisz w tej swojej samotności - chcesz tylko brać. Co zaproponujesz od siebie? Zrzędzenie typu "nudy" to nie jest właściwa droga.
Ostatnio zmieniony 2019-10-05, 11:34 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: takisobie » 2019-10-05, 10:57

Od siebie , to zależy kto czego oczekuje.

ktokolwiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: 7 lip 2019
Lokalizacja: Mazury
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 137 times
Been thanked: 67 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: ktokolwiek » 2019-10-05, 16:52

Marcin_ pisze: 2018-06-13, 16:57
Andej pisze: 2018-06-13, 08:51 Tych strachów od cholery. A każdy z nich powoduje, że wykopujemy coraz głębszy dołek, wokół stawiamy coraz większe mury i stajemy się coraz bardziej nieszczęśliwi. Obserwujemy przez pancerną szybę otaczający świat. Pragniemy tam się znaleźć, ale zamiast tego stawiamy zasieki.
Tak to właśnie jest i robi się to aby coś zyskać np. jakiś wewnętrzny spokój , no bo jak inaczej z tym wszystkim funkcjonować , być radosnym ? z tego że tyle tych strachów i niemożności ? Może ktoś tak potrafi , mnich jakiś czy ktoś ale wątpię że człowiek żyjący wśród codziennego chaosu , ewentualnie ktoś wyprany z uczuć i moralności. A może to i dobre podejście by wszystko mi było obojętne ? Po co się przejmować tym co się wydarzy lub już wydarzyło ?
Może, jak już się siebie trochę pozna warto wyjść do ludzi, rozejrzeć się, komu pomóc, kto chce porozmawiać. Najgorsza samotność jest wtedy, kiedy człowiek koncentruje się wyłącznie na sobie. Wtedy problemy wydają się takie ogromne, ba - coraz większe.

Przeżyłam coś takiego, kiedy trudności życiowe bardzo mnie przygniatały. Czytając książkę Socci "Caterina" {nie wiem, czy poprawnie napisałam}, zdziwiłam się, kiedy autor, którego córka była poważnie chora nagle napisał o tym, że przejmuje się problemami innych ludzi. kiedy przyszły moje problemy, pamiętałam o tym, ale nie mogłam uwierzyć, że w ogóle można się kimś zajmować. Czułam się opuszczona, porzucona i bardzo samotna. Jakie było moje zdziwienie, kiedy właśnie wyjście do ludzi pomogło mi w ujrzeniu dróg wyjścia z moich problemów.

I wtedy mogłam bardziej otworzyć się na Boga, który mnie poprowadził, a ja dałam się prowadzić (przedtem nie widziałam rozwiązań, bo się zafiksowałam na problemie). I, co ciekawe, jedną z pierwszych łask był pokój serca, mimo burz zewnętrznych. Widziałam, kiedy idę dobrą drogą, kiedy błądzę. Po kilku latach problemy się rozwiązały, ale najpierw musiałam siebie zmienić.

Magnolia

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: Magnolia » 2019-10-05, 17:12

Pięknie to ujęłaś ktokolwiek 👍

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: takisobie » 2019-10-06, 12:34

ktokolwiek pisze: 2019-10-05, 16:52 Najgorsza samotność jest wtedy, kiedy człowiek koncentruje się wyłącznie na sobie. Wtedy problemy wydają się takie ogromne, ba - coraz większe.

To prawda ale nie mając alternatywy spotkania się z kimś przebywając ciągle samym z sobą trudno nie koncentrować się jednocześnie na sobie. Czasem pomoże zajęcie się czymś albo nawet poczytanie jakiejś książki czy cokolwiek podobnego.

Wydaje mi się że do wyjścia poza własne mury potrzebny jest ktoś lub jakieś otoczenie któremu trochę się zaufa bo innego wyjścia nie mogę sobie jakoś wyobrazić w sensie że idę np samotnie do jakiegoś pubu albo klubu otworzyć się na ludzi.
Jak to się mówi na początku niestety ktoś musi poprowadzić za rękę jeśli brak odwagi mimo że można mieć lat 20 ,30 czy 40.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: ToTylkoJa » 2019-10-06, 13:08

@takisobie
Nie musisz iść od razu do klubu.
Wystarczy porozmawiać z kolegą z pracy. O zwykłych bzdurach, aż w końcu relacja będzie na tyle dobra, że będziesz mógł kolegę zaprosić na piwo.
Przyjaciele nie wyciągnęli by mnie do klubu, a co dopiero samemu pójść. Ale na kawę i pogaduchy z koleżanką z pracy, czemu nie?
Pisałam kiedyś opowiadania- wlazłam na jakąś stronę, na której ludzie dzielili się swoją twórczością. Niektóre znajomości stamtąd przetrwały do dzisiaj.
W soboty o 12 wychodzę z psem na spacer do parku. Tak jak pani Krysia. Zawsze rozmawiamy, kiedy nasze psy się razem bawią, to naprawdę miło spędzony czas.
Otworzenie się na ludzi nie musi oznaczać zmianę o 180°, cosobotnie wizyty w klubach, chlanie, ćpanie i wszystko inne. To naprawdę może być zwykła rozmowa pt. "Ja to mojej daje jajka, dlatego ma taką zdrową sierść, a co pani mu daje na zęby?".

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: takisobie » 2019-10-06, 13:59

ToTylkoJa pisze: 2019-10-06, 13:08 Otworzenie się na ludzi nie musi oznaczać zmianę o 180°, cosobotnie wizyty w klubach, chlanie, ćpanie i wszystko inne. To naprawdę może być zwykła rozmowa pt. "Ja to mojej daje jajka, dlatego ma taką zdrową sierść, a co pani mu daje na zęby?".

Fajnie że masz takie zdrowe podejście do zmian , u mnie to skakanie po skrajności tzn zmiana jak wyżej że wchodzę z drzwiami na balety albo siedzę jak skończony dziad w swoich czterech ścianach.
Tak po środku że zagadam z sąsiadem czy spacerowiczem raczej odpada bo mieszkam nie w mieście a w tzw zadupiu i wyprzedzam że obcowanie z naturą (spacery) to nie dla mnie.

Magnolia

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: Magnolia » 2019-10-06, 14:05

takisobie pisze: 2019-10-06, 13:59 Fajnie że masz takie zdrowe podejście do zmian , u mnie to skakanie po skrajności tzn zmiana jak wyżej że wchodzę z drzwiami na balety albo siedzę jak skończony dziad w swoich czterech ścianach.
Tak po środku że zagadam z sąsiadem czy spacerowiczem raczej odpada bo mieszkam nie w mieście a w tzw zadupiu i wyprzedzam że obcowanie z naturą (spacery) to nie dla mnie.
Kiedy zrozumiesz że masz to na co się godzisz?

Nic nie jest dla ciebie, wszystko po kolei odrzucasz bo nie dla Ciebie, jak dla mnie prawdziwy jest tylko jeden wniosek: kochasz byc w depresji i kochasz być samotny.

W innej sytuacji znalazłbyś w sobie siłę do jakiejkolwiek zmiany, ale skoro to kochasz to tego nie zmieniasz.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: ToTylkoJa » 2019-10-06, 14:15

...
To wejdź na balet razem z drzwiami.
Mówisz nam, że nie jesteś gotowy na zmiany-proponujemy małe zmiany,
Ale nie, ty musisz raz,a porządnie.
Ale to nie dla ciebie...

Najpierw to ty musisz zrozumieć, że depresja to NIE JEST twój najlepszy przyjaciel.
Chcesz się nad sobą użalać, to się użalają i nie rób nic więcej.
My powiedzieliśmy już wszystko, co można było powiedzieć.

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: takisobie » 2019-10-06, 14:32

ToTylkoJa pisze: 2019-10-06, 14:15 My powiedzieliśmy już wszystko, co można było powiedzieć.
Dobrze nie musisz się irytować , nie wymagam czegoś od ciebie. A co do wejścia to bym tak zrobił gdybym potrafił.
Co do małych zmian to spróbujcie zrozumieć pewne fakty a nie od razu oskarżać że odrzucam dobre pomysły
Szukam możliwości przeprowadzki by zmienić otoczenie i mieć więcej opcji ale to nie jest takie proste (kto szukał czegoś w ostatnim czasie na wynajem ten wie)
Tak że powtarzam nie uzalam się tylko podaję fakty , nie wiecie o wielu sprawach ale podsumowania robicie jak byście wszystko wiedzieli . Szkoda rozmawiać lepiej samemu cokolwiek ogarnąć.

Wolfi

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: Wolfi » 2019-10-06, 15:41

takisobie pisze: 2019-10-06, 14:32 Szkoda rozmawiać lepiej samemu cokolwiek ogarnąć.
Nie użalasz się tylko podajesz fakty mówisz ;p, a wiec jeśli tak jest, to najpierw zrób coś samemu, bo nikt za Cb tego nie zrobi i podaj fakty, czyli to co zrobiłeś, aby osiągnąć to czego chcesz, a nie dajesz sobie w kółko tłumaczyć to samo jak dziecku. Bo jak na razie ty pokazujesz sie tak jak brzmi twój nick, czyli takisobie, bo ty chcesz taki być, masz pragnienie być super, ale trzymasz sie byle jakości. Skończ z tym, od teraz, nie jutro czy tam... Powiedz sobie, że jesteś wartościowy i z Bożą pomocą chcesz o siebie zawalczyć.
Ostatnio zmieniony 2019-10-06, 15:45 przez Wolfi, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia

ktokolwiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: 7 lip 2019
Lokalizacja: Mazury
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 137 times
Been thanked: 67 times

Re: Samotność to największe przekleństwo

Post autor: ktokolwiek » 2019-10-06, 17:15

Dla mnie takim bezpiecznym wyjściem do ludzi było Forum dyskusyjne. próbowałam właśnie przez internet. Czaty mi nie pasowały, bo ludzie, którzy się znają z trudem przyjmują nowych (tak było na portalu Wiara), ale weszłam na forum inne, gdzie czytałam i podejmowałam dyskusje dla mnie w bezpieczny sposób. Bezpieczny, bo miałam czas na przemyślenie odpowiedzi, spokojnie przemyśleć czyjeś uwagi do mnie. nie musiałam odpowiadać od razu i mogłam uciszyć ewentualne emocje.

Nie jest mi łatwo nawiązywać kontakty, bo jestem typem, któremu dobrze w kącie, ale jak trzeba to się odezwę. Bardzo mi pomogła wiara, bo to Bóg mnie zmienia. nauczyłam się, albo raczej uczę się brać ludzi i rzeczywistość takimi, jakie są bez oczekiwań. To bardzo ułatwia. Przedtem cierpiałam z powodu samotności, bo zamieszkaliśmy na wsi, a ja wsi nie lubię. Jednak bardzo mi pomogło to, że zaczęłam zwyczajnie uśmiechać się do ludzi. To też ułatwiło mi uśmiechanie się do siebie.

Także polecam bardzo kontakt z Bogiem. On wszystko potrafi, On poprowadzi, nauczy, On postawi na drodze właściwych ludzi.
Naprawdę cię rozumiem, ale i wiem, że bardzo dużo zależy od ciebie. Pierwszy krok już zrobiłeś: wygadałeś się, zdefiniowałeś problem, poczyniłeś w ten sposób kroki do zmian. Wierzę, że one nadejdą.

ODPOWIEDZ