jego to nie obchodzi nie przeszkadza mu wogóle że jest alkoholikiem dla niego wódka jest na pierwszym miejscu dużo razu mama proponowała mu leczenie na różne sposoby AA, lekami I u psychologa wszystko to on na to że lubi być pjany dzień w dzień i pić i nie zamierza się leczyć. Nie raz mówiła że od niego odejdzie jak nie przestanie pić to on na to że wódka i tak jest najważniejsza
[/quote]
Po części rozumiem Twoją sytuację.
Sam piłem i, o ile Bóg nie będzie mnie wspierał, nadal mogę.
Co prawda nie chlałem wódy, bo po nie mi po prostu odbijało.
To trudny temat.
W Polsce alkohol jest niebezpieczniejszy niż broń palna.