Nie umiem służyć
Re: Nie umiem służyć
Ciągle powroty do Boga, a może nie do Boga, otworzyć serce gdy jest niezdolne do kochania, modlić się nie wiadomo czy dobrze i do kogo. Tak to u mnie wygląda.
Odeszłam od Boga przez to że nie potrafiłam sobie poradzić z kolejnymi etapami życia, modliłam się + nie wiedzialam do kogo, nie spełniałam oczekiwań, nie stawałam się lepszą, nie było efektów, nie było wiary, była chęć ucieczki od świata, chęć zyskania miłości od kogoś wyżej.
Odeszłam od Boga przez to że nie potrafiłam sobie poradzić z kolejnymi etapami życia, modliłam się + nie wiedzialam do kogo, nie spełniałam oczekiwań, nie stawałam się lepszą, nie było efektów, nie było wiary, była chęć ucieczki od świata, chęć zyskania miłości od kogoś wyżej.
- Sebastian
- Dyskutant
- Posty: 281
- Rejestracja: 22 lis 2017
- Lokalizacja: Połaniec
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: Nie umiem służyć
Wiara czyni cuda, nawróć się, ufaj Panu Jezusowi, a będzie dobrze, bo to jest prawda. Staraj się dużo modlić, czynić dobro i cieszyć się
Totus Tuus
Re: Nie umiem służyć
@Sebastian właśnie takich wezwań nie potrafię podjąć, ani nawet zrozumieć. Ja nie ufam bo nie znam, nie znam bo nie ufam... Już mi ktoś tu pisał że mam wymyślonego Boga i si3 do niego modlę, to prawda a modlę się chyba sama do siebie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19083
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2627 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Nie umiem służyć
Ależ Ty się chastek bronisz rękami i nogami widzę. b-(
Normalnie jak lwica walczysz o swoje.
Czytając Twoje wpisy doceniam w pełni Twoją szczerość w tych wyznaniach.
Nie jestem tez w stanie napisać nic, co by Ci pomogło w Twojej ciężkiej próbie. Czuję, że cokolwiek by nie padło to nie ma takiego argumentu, który by Ci jakkolwiek pomógł.
Pozostaje
Normalnie jak lwica walczysz o swoje.
Czytając Twoje wpisy doceniam w pełni Twoją szczerość w tych wyznaniach.
Nie jestem tez w stanie napisać nic, co by Ci pomogło w Twojej ciężkiej próbie. Czuję, że cokolwiek by nie padło to nie ma takiego argumentu, który by Ci jakkolwiek pomógł.
Pozostaje
Re: Nie umiem służyć
Nie warto uciekać od świata, a warto znaleźć sens życia, który to zgubiłaś gdzieś po drodze, zacznij pomagać potrzebującym, rozejrzyj si e w okół.chastek pisze: ↑2018-08-01, 19:50 Odeszłam od Boga przez to że nie potrafiłam sobie poradzić z kolejnymi etapami życia, modliłam się + nie wiedzialam do kogo, nie spełniałam oczekiwań, nie stawałam się lepszą, nie było efektów, nie było wiary, była chęć ucieczki od świata, chęć zyskania miłości od kogoś wyżej.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Nie umiem służyć
Można to różnie nazwać. Ale o to chodzi. O to, aby wracać.
Wracałaś, więc. I dobrze. Za każdym razem kroczek do przodu.
Ale czyich oczekiwań nie spełniałaś? Swoich, bo zbyt wysoko stawiasz poprzeczkę. A wymagań Boga? Jeśli myślisz o ideale, to nie spełnisz. Ale jeśli weźmiesz pod uwagę miłosierdzie boże, to te powroty są spełnieniem.
Czy stawałaś się lepszą? Sądzę, że tak. Oczekujesz spektakularnej przemiany. A tu po milimetrze. Ważne, aby w dobrym kierunku. To jest istotne.
Proszę, nie stawiaj zbyt wygórowanych warunków sobie. Idź do przodu. Tak szybko, jak się uda. Ważne są starania i intencje.
Ależ to akurat masz. Uwierz, że tak jest. Miłość Boga ma różne postacie. Nie zawsze łatwe. Nie oczekuj fanfar, wodotrysków i petard. Po prostu krocz codziennie swoją drogą. I czyń dobro. Anonimowo, po cichutku. W piosence jest taki fragment: "Choćby jedno serce rozgrzał uśmiech Twój ...". Czynienie dobra jest przejawem miłości. Im więcej dobra uczynisz, tym bardziej je poczujesz. Czyń je nie oczekując na zapłatę. Czyń je tak, aby inni ludzie odczuwali dobro, które jest Twoim dziełem.
A piosenkę, z której wyrwałem słowa, zaśpiewaj sama. Całą. Najpierw ustami, a potem czynem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Nie umiem służyć
Dziękuję za te słowa.
Ważne są intencje... Właśnie. A ja nie mam pewności czy szczerze chce, przecież w gruncie rzeczy czerpie korzyści z tego że się nawracam. Może być ciężko ale buduje sobie komfort psychiczny że Bog jest, kocha i śmierci nie muszę się bac. A w moim przypadku to jeszcze budowanie sobie innej rzeczywistości, bo od tej tutaj to ja ciągle uciekam.
Ważne są intencje... Właśnie. A ja nie mam pewności czy szczerze chce, przecież w gruncie rzeczy czerpie korzyści z tego że się nawracam. Może być ciężko ale buduje sobie komfort psychiczny że Bog jest, kocha i śmierci nie muszę się bac. A w moim przypadku to jeszcze budowanie sobie innej rzeczywistości, bo od tej tutaj to ja ciągle uciekam.