Dezerter pisze: ↑2018-10-04, 23:25
Nie wiem o czym to ostatnie zdanie - trochę tak z kapelusza.?
A Ty naprawde myślisz, że do Boga droga tak prosta i otwarta? Nie wystarczy wezwać Pana po imieniu i już będzie się działo.
Z kapelusza to magicy czasem wyciągaja króliki. Jeżeli, ktoś nie może dostać uzdrowienia, to znaczy, że On albo jego najbliższa rodzina ma nieczyste serce i umysł albo modli się mało skutecznie. Wyobraź sobie po co święci i kapłani?
Przypominam choćby dla tych, których modlitwy są nieskuteczne.
Święty Antoni Padewski - modlitwa prosta i skuteczna dla tych co cokolwiek utracili.
Święta Rita - najskuteczniejsza w sprawach beznadziejnych.
Święty Piotr - trzyma On "klucze" Domu Bożego, warto się zwrócić do Św. Piotra.
Dezerter pisze: ↑2018-10-04, 23:25
Nie zgodzę się również, że "to tylko od człowieka zależy" by być 100% zdrowym, szczęśliwym i świętym.
Tak było w Raju, ale po wygnaniu już tak nie ma. Mamy skażone zdrowie, szczęście i świętość na skutek zakłóceń grzechu, skażonej natury, relacji z Bogiem. Osiągnięcie lepszego stanu jest bardzo mocno ograniczone i nie jest to nasza wina osobista, ale stanu i miejsca w jakim się znaleźliśmy. Taki jest mój stan wiedzy i taka wiara. Święci chorowali i byli nieszczęśliwi, a świętymi byli tylko czasowo w swoim życiu, a normalnie grzesznikami jak my.
Tylko od człowieka zależy jaka drogę wybierze. Może Bóg do niego się zwraca a On tego nie zauważa. Może kroczy drogą, która do Boga nie prowadzi. Mógł też zwyczajenie zapomnieć o innych sprawach. Święci toczą swój żywot w Niebie, więc nie byli tylko - SĄ. Nawet słowa w modlitwie "Wyzanie Wiary o tym mówią". Czemu używasz czasu przeszłego? Przecież Bóg mówi do Nas przez kapłanów, proroków, świętych, anioły.
Dezerter pisze: ↑2018-10-04, 19:25
Z tym otwarciem to wyżej wyjaśniłem, że ie o to chodzi - tak mówi zresztą moje doświadczenie i doświadczenie osób, które dobrze znam i wiem, że ich otwarcie było na Maxa, a efektów nie było.
Może było to otwarcie na Boga tylko, a nie na cały Pański świat, w którym Pan sobie egzystuje na zasadzie "fizycznego" pojęcia świata z ponad 4 wymiaru. Nigdy za życia Ziemskiego te wymiary nie będą osiągalne.
Dezerter pisze: ↑2018-10-04, 19:25
Mam propozycję - masz na pewno jakąś dolegliwość chorobę - otwórz się na maxa i poproś pana o uzdrowienie- powinno zadziałać
Otworzyłem się i doznałem objawienia. Pan przyszedł do mnie. Wcześniej wysłał do mnie Anioła. Jeśli to nie jest wybryk mojej chorej wyobraźni, o co mnie kilka osób podejrzewa, to właśnie to jest pewnie to, do czego jestem już na 99.9999% przekonany. Trudno mi tylko czasem, przekonać pewne osoby małej wiary, że jednak cuda się zdarzają i Pan może cuda zdziałać. Jestem tu na forum, aby poznać opinię ludzi wierzących w Boga, czy takie duchowe przeżycia, mogą być odebrane jako symptomy choroby, czy raczej jako rzeczywiste zdarzenie, w które naprawdę, aż trudno dać wiarę.
Dezerter pisze: ↑2018-10-04, 19:25
Sakrament chrztu jest jedynym chrztem w Duchu Świętym jaki możesz otrzymać - później to już tylko możemy przeżyć modlitwę o napełnienie, wylanie czy ożywienie tego Ducha Świętego, którego masz od chrztu.
Aha . Właśnie nie byłem pewnien, jak te modlitwy w późniejszym okresie/wieku, są postrzegane przez zgromadzenia charyzmatyczne. Ale raczej się zgadzam, że tu chodzi o naszą odnowę w Duchu Świętym, czyli powiedził bym to inaczej o nawiązaniu świadomego "kontaktu" z Duchem Świętym. To chyba dlatego, że przyjmując chrzest jako dziecko, to sobie za bardzo nie zdajemy z tego faktu sprawy, natomiast później w młodzieńczym i dorosłym życiu nasze drogi układają się różnie i czasem od wiary ludzie odchodzą, a niektórzy się z kolei umacniają.