Wątpliwości i niechęć do Maryi

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Morkej » 2018-09-02, 15:27

Jeżeli jest to zły dział to proszę o przeniesienie. Zastanawiałem się nad działem Maryja i Życie katolickie, ale skoro będę pisał o rozterce to myślę, że jednak dobry dział wybrałem.
Na samym w stępie chciałbym powitać wszystkich czytających i poświęcający czas na mój problem. Jako że to moje pierwsze konto na religijnym forum, pierwszy post i pierwszy temat to myślę że przymkniecie oko na jakiekolwiek błędy (jeśli takowe się pokażą). (Przy okazji jestem w wieku nastoletnim tak dla wiadomości)
Czas na mój problem. Od pewnego czasu chyba od Czerwca zacząłem czytać teksty Protestanckie. Na początku było to tylko zainteresowanie. Później w wakacje zacząłem mieć wątpliwości w naukę Krk zwłaszcza tą dotyczącą dogmatów Maryjnych ustalonych przez Sobory. I tak z każdym tygodniem stawałem się Protestantem jeżeli chodzi o poglądy. Miałem nawet chęć chodzenia do KZ bo takowy tylko jest w moim mieście. Starałem się również "nawrócić" rodzinę, ale wiadomo jak to zazwyczaj jest: Jak ty tak możesz mówić!? itd. Mniej więcej tydzień temu postanowiłem że jednak nie będę szukać gdzie indziej Boga skoro wiem gdzie go znaleźć a jest to właśnie Krk. Tylko jest pewno małe "ale". A chodzi mi tutaj tak jak w temacie o Maryję. Jak wiadomo po spotkaniu się z poglądami Protestanckimi zawsze pozostaje pewien niesmak dotyczący pewnych rzeczy. Oczywiście już nie mówię że kościół źle naucza itp. Ale mam ten taki dystans do Maryi, np. Modlitwy takie jak różaniec. Nie żywię nienawiści do Maryi wręcz kocham ją duchowo jako swoją Matkę i warto brać z niej przykład.

Podsumowując o co mi chodzi: Chcę się was zapytać czy można być takim katolikiem tyle że Jezusowym. Oczywiście nie rzucając do kąta pomoc jaką może nam dać Matka Boża oraz wstawiennictwo świętych (też miałem z tym problem). Wiem że jest sporo katolików maryjnych chyba 3/4 katolików taka jest, ale mi się to nie podoba. No chyba że robię/postępuję źle to w takim razie proszę o pomoc i wyjaśnienie w tej sprawie.

PS: Jeśli macie jakieś pytania do mnie które pozwoliłyby wam pomoc w napisaniu odpowiedzi na moje pytanie tudzież wyprowadzeniu mnie z błędu to jeśli będę w stanie odpisać, odpiszę ;)
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Andy72 » 2018-09-02, 16:08

Jak się czyta nauki protestanckie to się nimi nasiąka. Jak ktoś czyta literaturę ufologiczną nasiąka ufologią, gdy buddystyczną - buddyzmem.
Maryja wskazuje drogę do Chrystusa.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

konik

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: konik » 2018-09-02, 16:16

Co to w Twojej Morkej wypowiedzi oznacza "bycie Jezusowym"?
Jezus od chwili narodzenia w ciele byl "Maryjny" … bo nie ma innej drogi dziecka wobec matki, jak byc jej dzieckiem i jej podlegac.
Juz sama zapowiedz dana ludziom przez Boga w Raju jest "Maryjna". Sam Bog planuje odkupienie poprzez Niewiaste i przychodzace z Niej potomstwo. Niewiasta to Maryja, potomstwo to Jezus.
W jaki wiec sposob uwazasz, ze trzeba byc "Jezusowym", jednoczesnie nie bedac "Maryjnym"?

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Morkej » 2018-09-02, 16:31

konik pisze: 2018-09-02, 16:16 Co to w Twojej Morkej wypowiedzi oznacza "bycie Jezusowym"?
Jezus od chwili narodzenia w ciele byl "Maryjny" … bo nie ma innej drogi dziecka wobec matki, jak byc jej dzieckiem i jej podlegac.
Juz sama zapowiedz dana ludziom przez Boga w Raju jest "Maryjna". Sam Bog planuje odkupienie poprzez Niewiaste i przychodzace z Niej potomstwo. Niewiasta to Maryja, potomstwo to Jezus.
W jaki wiec sposob uwazasz, ze trzeba byc "Jezusowym", jednoczesnie nie bedac "Maryjnym"?
Dla mnie oznacza to że więcej czasu i uwagi poświęcam Jezusowi. Jemu się zwierzam i Jego proszę.
Takie pytanie: Skąd wiesz że Bóg akurat planuję odkupienie poprzez Niewiastę? Sam Kościół z tego co wiem nie naucza nigdzie że Niewiasta może dać nam odkupienie. Druga sprawa nigdzie tak nie napisałem że trzeba być albo bardziej X albo bardziej Z. Napisałem że większość katolików maryjnych właśnie oddaje/zawierza się Maryi tym samym poświęcając jej więcej czasu niż Zbawicielowi.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Sebastian » 2018-09-02, 18:45

Kochajcie Matke Pana Jezusa.
Totus Tuus

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Morkej » 2018-09-02, 19:14

Nikt z nas a co najważniejsze ja nie mówię o tym by nie kochać i wzgardzać Matką Pana. Nie śmiałbym tak powiedzieć.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Andy72 » 2018-09-02, 19:29

Widzę po Tobie że nie chcesz obrazić Jezusa. Jego Matka nie jest dla Niego konkurencją, mówiła "zróbcie wszystko cokolwiek wam każe"
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

konik

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: konik » 2018-09-02, 20:16

Moj mily Morkej (u) … wczytaj sie w tresc tego co napisalem, a nie tworz wlasnej historii o tym, co ponoc napisalem.
A teraz do rzeczy …
Kosciol zawsze nauczal, ze bez Maryi nie byloby Wcielenia, i Jezus nie narodzilby sie. A Kosciol nie wymyslil tego ot tak sobie, ale oparl sie na relacji ewangelistow opisujacych w Nowym Testamencie role Maryi i Jej zycie dla dziela zbawienia i odkupienia.
Do tego juz kilka tysiecy lat wczesniej autorzy Starego Testamentu napisali wyraznie wole Boga podana w Raju dla dziela zmazania grzechu prarodzicow, a takze zapisali proroctwa mowiace o Niewiescie, ktora wyda Mesjasza.
Na koniec w Apokalipsie mamy kolejne potwierdzenie i wyniesienie Niewiasty ( czyli Maryi, bo chodzi o Niewiaste Matke Rodzicielke Baranka ) do roli szczegolnej w dziele zbawienia i w historii Kosciola.

Prosze Ciebie, jesli bierzesz sie za Biblie, to interpretuj ja w zgodzie z nauczanie apostolskim podanym w Kosciele, a nie jak ci, o ktorych sw.Piotr Apostol napisal, ze samowolnie sobie Biblie tlumacza i czynia to tylko na wlasna szkode.


Ostatni punkt dotyczacy oceniania ludzi wedlug jakiegos przez Ciebie wyimaginowanego czasu poswiecanego dla Maryi kosztem Jezusa jest typowym osadzeniem bez podstaw wejscia w duchowosc: a tak wlasciwie to - im wiecej cenie, kocham Matke, tym wiecej szacunku okazuje Synowi. To bardzo proste, jesli sie odrzuci heretyckie, antykatolickie klapki.


Trzymaj sie.
Ostatnio zmieniony 2018-09-02, 20:18 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Magnolia » 2018-09-02, 20:58

Witaj Morkey na forum, :ymhug:
Całkiem niedawno poruszaliśmy podobne kwestie w tym wątku : viewtopic.php?f=10&t=8588
Zapraszam, może znajdziesz tam coś dla siebie ważnego, a może sobie podobnego. :)

Od siebie dodam, że cieszy mnie Twoja decyzja powrotu na łono Kościoła, cieszy mnie że zdecydowałes gdzie chcesz wzrastać w wierze.
Wątpliwości ma każdy, ale warto też dawać sobie pewną przestrzeń na ich rozstrzyganie, na poszukiwania, ze szczerą intencją na szukanie PRAWDY. Czyli życzę Ci otwartego umysłu.
Jeszcze jedno. warto też przyznawać sobie prawo do bycia na pewnym etapie w swojej drodze do Boga, dziś jesteś na etapie poszukiwania odpowiedzi o Maryję, jutro możesz być na innym etapie, bo już znajdziesz odpowiedź. Zapewne znajdziesz nowe pytanie i będziesz szukał nowej odpowiedzi.
Wszyscy jesteśmy w drodze...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Dezerter » 2018-09-02, 22:26

Dobrze trafiłeś - ja też nie jestem "Maryjnym katolikiem", ja jestem tak jak ty Jezusowy, ale nasz rację, że jesteśmy w mniejszości - 3/4 jest według mnie jest właściwa oceną. Ja też kocham i szanuję Marię matkę mego Pana, ale wyraźnie oddzielam Stwórcę od stworzenia - jest to zdrowe, chrześcijańskie, katolickie i biblijne podejście.
zajrzyj tu i poczytaj
viewtopic.php?f=10&t=364&hilit=Kilka+w% ... Mari%C4%99
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Andej » 2018-09-02, 22:44

1 Kor 1.11,12 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe7, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa».
A ja jestem od Boga. Boga w Trójcy świętej. Nie od Maryi, nie od Jezusa. A jednak również od Maryi i również od Jezusa. Kościół jest jeden.

Boli mnie to, że ktoś jest mariocentryczny, a ktoś chrystocentryczny. Kościół jest jeden. Wszelkie centryzmy są wypaczeniami. Bóg jest jeden w Trzech Osobach. Tylko On jest celem. A Maryja jest pośredniczką naszą. Jezus jest Pośrednikiem i Celem.
Nieprawdziwą jest wiara odrzucająca sprawstwo Maryi w dziele zbawienia.

Nie można przeciwstawiać jednych drugim. Bóg jest jeden. W zależności od wrażliwości można wzorować się bardziej na Jezusie, lub bardziej na Maryi. Ale czy naśladując Maryję da się nie naśladować Jezusa? Czy naśladując Jezus można nie naśladować Maryi? Czy Jezusa-Człowieka i Maryi nie łączyła największa więź miłości?

Ta dyskusja jest ka rozważanie, czy bardzie lubię prawą rękę czy lewą. A gorszy mnie to, że zupełnie zapominacie o Bogu Ojcu i Duchu świętym. Czy Oni mają swoje inne niezależne Kościoły?

Właściwie, to nie bardzo rozumiem problem. Na przykład stosunek do różańca, który jest modlitwą CHRYSTUSOWĄ. Niemal wszystkie tajemnice dotyczą Jezusa. Głównie Jezusa. Ile znasz tajemnic różańcowych, które nie mają związku z Jezusem. Różaniec jest modlitwą chrystusową. Otoczony szczególną atencją Matki Bożej tylko dlatego, że jest poświęcony Jej Synowi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-09-02, 23:11

Parę spraw:
1.
Andy ma rację z tym nasiąkaniem. Trzeba mieć mocny grunt by je czytać bez szkody, a i wtedy człowiek jest narażony na zranienie emocjonalne.
Nazywam to "efektem tortu z psiego łoju".
Wyobraź sobie wspaniałe przyjęcie, czysty obrus. Wnoszą wspaniały, pięknie udekorowany i pyszny tort.
I nagle ktoś stwierdza głośno - "Ten tort jest z psiego łoju!"
Choćby goście wiedzieli doskonale, że to bzdura którą wypowiedział pozbawiony skrupułów manipulant który nie lubi gospodyni, wiedzieli, że tort jest z najlepszych składników - nie będzie on już smakował tak dobrze.
Podobnie jest z wiarą. Jeśli po brutalnie i kłamliwie zostanie zaatakowany jakis aspekt wiary człowieka - to choćby zbadał Pismo i był biblijnie i intelektualnie pewny, że zarzuty są wyssane z palca - jest całkiem możliwe, że zawsze będzie miał trudności z przylgnięciem do tego aspektu wiary.

Dobrze to widać choćby po sprawie korzystania przy maryjności - jest to bardzo często atakowana przez nie-katolików praktyka. Dodajmy - atakowana z bardzo "grubych" i absurdalnych "rur" (oskarżenia o bałwochwalstwo itp. androny).
Owszem, dość łatwo biblijnie i intelektualnie dowieść, że ma się to nijak do bałwochwalstwa - ale w emocjach pozostaje płytki, ale sugestywny obraz zewnętrznych podobieństw. Często osoba, która ma absolutną pewność (jak powiedziałem: biblijną i intelektualną) o prawidłowości tej praktyki, na co dzień ma problemy emocjonalne w korzystaniu z niej.

Mówiąc kolokwialnie - jak się czyta bzdurne zarzuty, to niestety, emocjonalnie ma się je jeszcze długo pomiędzy uszami...

Szacun, że zdajesz sobie z tego sprawę.

2
Druga rzecz, to fakt, iż niejednokrotnie w praktyce kościelnej jest sporo błędów w maryjności (zwłaszcza jeśli idzie o pobożność ludową- watykańskie dyrektorium o pobożności ludowej mówi nawet, że trzeba "ewangelizować" te praktyki.

3.
Warto czytać mariologów. Zawsze miałem do nich dystans (z dokładnie takich powodów jak Ty - dawnego zauroczenia protestantyzmem). Kiedy jednak zacząłem ich czytać, okazało się, że są to najbardziej chrystocentryczni z teologów!
Sam Kościół z tego co wiem nie naucza nigdzie że Niewiasta może dać nam odkupienie.
Bo nie może.
Wszak czytamy o Jezusie:
Dz 4:12 "I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni."

4.
Na moje wątpliwości starałem się odpowiedzieć - bo wątpliwości należy wyjaśniać. Wynik moich poszukiwań na ten temat znajdziesz tu http://analizy.biz/marek1962/km7.pdf
Może Ci się przyda?

Nie trzeba czytać całości - można wybrać to, co Cię interesuje.
Układ treści jest taki:
  • najpierw krótkie świadectwo osobiste
  • potem 2 strony wstępu o Maryi w nauce Kościoła w ogóle
  • potem omówienie i uzasadnienie dogmatów maryjnych (nauka Kościoła, historia dogmatu, odniesienia biblijne, ewentualne wątpliwości). Omawiam w tej sekwencji tytuły "Matka Boża", "Niepokalanie poczęta", "Zawsze dziewica", "Wniebowzięta"
  • omówienie sprawy wstawiennictwa Maryi
  • czy cześć Maryi to bałwochwalstwo?
  • Następnie omawiam tytuły uczestnictwa (np. w jakim sensie Maryja jest, a w jakim nie jest pośredniczką i jak to się ma do jedynego pośrednictwa Jezusa (1 Tm 2,5-6)
  • Czy Maryja jest współodkupicielką?
  • Królowa Nieba i Ziemi, czyli czy człowiek może królować w Niebie?
  • historia maryjności
  • W jakim sensie Maryja prowadzi do Jezusa
  • Różne antymaryjne zarzuty
  • Błędy w kulcie maryjnym (według mariologa) - czyli co robimy często w Kościele źle?

konik

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: konik » 2018-09-03, 07:17

Brawo Marek!

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Morkej » 2018-09-03, 11:46

konik pisze: 2018-09-02, 20:16 To bardzo proste, jesli sie odrzuci heretyckie, antykatolickie klapki.
Wiesz, to nie taki proste kiedy Protestancka nauka tak ci wejdzie do głowy, że przed pewnymi rzeczami masz obawy i niechęci.
Magnolia pisze: 2018-09-02, 20:58 Witaj Morkey na forum, :ymhug:
Całkiem niedawno poruszaliśmy podobne kwestie w tym wątku : viewtopic.php?f=10&t=8588
Zapraszam, może znajdziesz tam coś dla siebie ważnego, a może sobie podobnego. :)

Od siebie dodam, że cieszy mnie Twoja decyzja powrotu na łono Kościoła, cieszy mnie że zdecydowałes gdzie chcesz wzrastać w wierze.
Wątpliwości ma każdy, ale warto też dawać sobie pewną przestrzeń na ich rozstrzyganie, na poszukiwania, ze szczerą intencją na szukanie PRAWDY. Czyli życzę Ci otwartego umysłu.
Jeszcze jedno. warto też przyznawać sobie prawo do bycia na pewnym etapie w swojej drodze do Boga, dziś jesteś na etapie poszukiwania odpowiedzi o Maryję, jutro możesz być na innym etapie, bo już znajdziesz odpowiedź. Zapewne znajdziesz nowe pytanie i będziesz szukał nowej odpowiedzi.
Wszyscy jesteśmy w drodze...
Dziękuje za przywitanie. Czytałem podany przez ciebie temat, ale szczerze nic z niego nie wywnioskowałem. Choć i tak dziękuje za starania. Co do drugiej części twojej wypowiedzi. Jest w niej naprawdę dużo racji, ale nie wiem czy to takie proste i zapewne nie będę tak szybko szukał nowej odpowiedzi na nowe pytanie puki nie wybrnę z tego.
Andej pisze: 2018-09-02, 22:44 Właściwie, to nie bardzo rozumiem problem. Na przykład stosunek do różańca, który jest modlitwą CHRYSTUSOWĄ. Niemal wszystkie tajemnice dotyczą Jezusa. Głównie Jezusa. Ile znasz tajemnic różańcowych, które nie mają związku z Jezusem. Różaniec jest modlitwą chrystusową. Otoczony szczególną atencją Matki Bożej tylko dlatego, że jest poświęcony Jej Synowi.
Oczywiście, że masz rację co do różańca, ale spójrz na to z innej strony. Różaniec jest utożsamiany właśnie z Maryją. Jak pomyślisz o różańcu to co ci pierwsze przychodzi do głowy? Bo mi właśnie Maryja. Ciężko jest mi sięgnąć z powrotem po różaniec kiedy tyle się naczytałem nauk Protestanckich. To nie takie proste.
Marek_Piotrowski pisze: 2018-09-02, 23:11 4.
Na moje wątpliwości starałem się odpowiedzieć - bo wątpliwości należy wyjaśniać. Wynik moich poszukiwań na ten temat znajdziesz tu http://analizy.biz/marek1962/km7.pdf
Może Ci się przyda?

Nie trzeba czytać całości - można wybrać to, co Cię interesuje.
Układ treści jest taki:
  • najpierw krótkie świadectwo osobiste
  • potem 2 strony wstępu o Maryi w nauce Kościoła w ogóle
  • potem omówienie i uzasadnienie dogmatów maryjnych (nauka Kościoła, historia dogmatu, odniesienia biblijne, ewentualne wątpliwości). Omawiam w tej sekwencji tytuły "Matka Boża", "Niepokalanie poczęta", "Zawsze dziewica", "Wniebowzięta"
  • omówienie sprawy wstawiennictwa Maryi
  • czy cześć Maryi to bałwochwalstwo?
  • Następnie omawiam tytuły uczestnictwa (np. w jakim sensie Maryja jest, a w jakim nie jest pośredniczką i jak to się ma do jedynego pośrednictwa Jezusa (1 Tm 2,5-6)
  • Czy Maryja jest współodkupicielką?
  • Królowa Nieba i Ziemi, czyli czy człowiek może królować w Niebie?
  • historia maryjności
  • W jakim sensie Maryja prowadzi do Jezusa
  • Różne antymaryjne zarzuty
  • Błędy w kulcie maryjnym (według mariologa) - czyli co robimy często w Kościele źle?
Dziękuje bardzo za pomoc. Na pewno przeczytam o ile będę mieć oczywiście czas.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Wątpliwości i niechęć do Maryi

Post autor: Andej » 2018-09-03, 11:58

Morkej pisze: 2018-09-03, 11:46... Różaniec jest utożsamiany właśnie z Maryją. ...
Nie jest. Ty tak czynisz, ale nie uogólniaj. Nikt więcej nie utożsamia różańca z Maryją. Kojarzy się z Nią, gdyż ona poleca tę modlitwę.
Morkej pisze: 2018-09-03, 11:46... Jak pomyślisz o różańcu to co ci pierwsze przychodzi do głowy? ...
Bóg, Tajemnica Trójcy świętej, modlitwa ... Jezus i Maryja oczywiście też. Ale przede wszystkim Męka, Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. To podstawowe skojarzenia. Bo też Poczęcie, Narodziny, Ofiarowanie, a także Odnalezienie.
Morkej pisze: 2018-09-03, 11:46... Ciężko jest mi sięgnąć z powrotem po różaniec kiedy tyle się naczytałem nauk Protestanckich. To nie takie proste.
Ostatnio na REO wciąż czytałem protestanckie teksty. Buntowałem się. Wskazywałem na na to, z czym się nie zgadzam. Nie jestem gąbką, abym bezkrytycznie chłonął każdą wiedzę. Przyjmuję krytycznie, czytając analizuję. Dociekam.

A co do różańca, to bardzo późno poznałem. Przez wiele lat było to ino klepanie i to też niezwykle rzadkie. Aż okoliczności sprawiły, że towarzyszyłem mojej Mamie w codziennym różańcu. Najpierw dla towarzystwa. Buntując się przeciw niektórym tajemnicom. Wielu nie rozumiejąc. Ale stało się to rytuałem. Dość bezmyślnym niestety. Aż do czasu, gdy sam musiałem poprowadzić modlitwę różańcową, rozważania. I wtedy się zaczęło. Włączył się rozum, włączyło się myślenie. Modlitwa nabrał głębszego sensu. I jestem mojej Mamie niezmiernie za to wdzięczny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ