Kościół żeńskokatolicki

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: ToTylkoJa » 2019-01-31, 19:59

Nie jestem pewna, czy w ogóle istnieje coś takiego, jak nauczyć się kochać.
Na swoim przykładzie. Z biegiem czasu nauczyłam się nie-nienawidzić pewnej osoby. Nie życzyć jej śmierci, ani nawet odry. Zaczęłam nawet tą osobę tolerować i wykazywać coś w rodzaju troski. Tylko, że tego nadal nie można nazwać miłością i wiem, że ja po prostu nie potrafię tej konkretnej osoby kochać (jak bliźniego, a nawet w sposób, w który kocham mojego psa). Dlatego jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś nie potrafi pokochać.

Dodano po 42 sekundach:
Tutaj pojawia się problem z mojej strony. A raczej dotyczący mojej osoby. Ja nie rozumiem, dlaczego małżeństwo musi równać się dziecko.

Kalart

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Kalart » 2019-01-31, 21:15

Małżeństwo powinno równać się dziecku, gdyż tak chce Bóg. Po to powołał on małżeństwo, by było ono płodne. Taka jest natura małżeństwa. Jest tak, bo tak mówi Kościół.
W mojej opinii wiara to nie jest coś, co musisz rozumieć - tylko coś, co musisz akceptować.
KKK 1652 "Z samej zaś natury swojej instytucja małżeńska oraz miłość małżeńska nastawione są na rodzenie i wychowywanie potomstwa, co stanowi jej jakoby szczytowe uwieńczenie" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48.:
Niemniej, co interesujące, tej naturze małżeństwa nie szkodzi jeśli małżonkowie są bezpłodni:
KKK 1654 Małżonkowie, którym Bóg nie dał potomstwa, mogą mimo to prowadzić głębokie życie małżeńskie z ludzkiego i chrześcijańskiego punktu widzenia. Ich małżeństwo może wyrażać się owocnie przez miłość, otwartość na innych i ofiarę.
KKK 2379 Ewangelia ukazuje, że bezpłodność fizyczna nie jest absolutnym złem. Małżonkowie, którzy po wyczerpaniu dozwolonych środków medycznych cierpią na bezpłodność, złączą się z krzyżem Pana, źródłem wszelkiej duchowej płodności. Mogą oni dać dowód swej wielkoduszności, adoptując opuszczone dzieci lub pełniąc ważne posługi na rzecz bliźniego

Ciekawa jest kwestia in vitro. Nawet przy wykorzystaniu jednego zarodka, nadal jest to wg. Kościoła moralnie niedopuszczalne i jest niedozwolonym środkiem medycznym.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: ToTylkoJa » 2019-01-31, 21:25

Czyli po prostu małżeństwo jest po to, żeby były dzieci?
A jeśli ktoś dzieci mieć nie chce to sprzeciwia się w ten sposób Bogu?

Kalart

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Kalart » 2019-01-31, 21:44

Tak. Małżeństwo ma na celu prokreację. Oczywiście nie jest to jedyny cel, ale jest on obowiązkowy.
Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci, zaprzecza istocie małżeństwa i w taki związek wstępować nie powinien. Bez pragnienia dziecka małżeństwo jest niepełne, niespełnione, egoistyczne.
Zauważ że małżeństwo, które nie zostało skonsumowane - można uznać za nieważne, jako takie które nie zaistniało. Zaś świadome uniemożliwianie poczęcia jest grzechem. Czasowa wstrzemięźliwość jest możliwa, jeśli w swym założeniu jest czasowa - gdyż w przeciwnym razie jest grzechem.

Interesującym zagadnieniem jest więc czy para, która nie pragnie dzieci - powinna się do tego zmusić? Niemniej, sam taki stan (brak pragnienia posiadania dzieci) jest w myśli chrześcijańskiej nienaturalny, więc podejrzewam że jest rozumiany jako konsekwencja grzechu i należy się modlić i starać, by jednak pragnienie dziecka się pojawiło.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Andej » 2019-02-01, 02:44

Prawdy, półprawdy. Ks. Tischner pisał o trzech prawdach.

Czy nie lepiej sięgnąć do katechizmu, poszukać lektury na temat małżeńskiego prawa kanonicznego lub porozmawiać z kimś kompetentnym? Takie dywagacje robią sieczkę z mózgu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Magnolia » 2019-02-01, 07:26

Zgadzam się z Andejem, że trochę mieszasz swoją wypowiedzią Kalarcie, dlatego zacytuję konkretnie, bo ja znam taką naukę Kościoła:

Wczytując się w tekst Kodeksu prawa kanonicznego (kan. 1055 §1), odkrywamy dwa istotne cele wspólnoty małżeńskiej. Są nimi: dobro małżonków oraz zrodzenie i wychowanie potomstwa. Skoro jest ono z natury swej skierowane na to, by służyć budowaniu dobra małżonków, z natury swej także jest powołane do tego, by ubogacać każdego z małżonków, przyczyniać się do ich wzajemnego osobowego udoskonalania, jak również do rozwoju każdego członka rodziny. To naturalne ukierunkowanie małżeństwa ma swój fundament w uzupełnianiu się natury kobiety i mężczyzny oraz w naturze miłości małżeńskiej, a realizuje się poprzez wzajemną pomoc i posługę.
Drugi cel małżeństwa, znajdujący swe zakorzenienie w naturze wspólnoty małżeńskiej, stanowi zrodzenie i wychowanie potomstwa. Sobór Watykański II dodaje, że jest to szczytowe uwieńczenie małżeństwa, ponieważ dzieci są najcenniejszym darem małżeństwa i przyczyniają się do dobra rodziców. Poprzez ten dar Pan Bóg uczynił małżonków uczestnikami swego dzieła stwórczego, podniósł ich do godności swoich współpracowników w tym dziele. Małżonkowie wypełniają istotny cel małżeński nie tylko przez zrodzenie, ale i wychowanie potomstwa. Właśnie oni posiadają nie tylko prawo, ale i obowiązek dbałości o właściwe wychowanie swojego potomstwa. Muszą być uznawani za pierwszych i głównych wychowawców w relacji do swoich dzieci. Ich zadanie wychowywania jest pierwotne i ma pierwszeństwo w stosunku do zadań wychowawczych innych osób, z racji wyjątkowości relacji miłości łączącej rodziców i dzieci. To prawo i ten obowiązek są niezbywalne i w normalnych warunkach wykluczają zastępstwo, stąd nie mogą być przekazane innym ani przez innych zawłaszczone.
Roztropni małżonkowie, mając świadomość obowiązków wychowawczych wobec swojego potomstwa, nie mogą zapomnieć o świadomym planowaniu wielkości swojej rodziny. Z jednej strony, powinni starać się o posiadanie licznego potomstwa, które, właściwie wychowane, wpływałoby w przyszłości pozytywnie na rozwój społeczności, w której będzie funkcjonowało. Z drugiej strony, nie mogą jednak zapominać o swych ograniczonych możliwościach, wynikających m.in. z ograniczoności sił fizycznych i psychicznych limitujących możliwości właściwego oddziaływania wychowawczego.
Kolejnym celem małżeństwa, nie wyakcentowanym bezpośrednio w Kodeksie, ale obecnym w doktrynie Kościoła, jest wynikające z jego natury skierowanie na dobro całego społeczeństwa.
Dobro to realizuje się, ponieważ:
- małżeństwo jako miejsce przekazywania życia przyczynia się do wzrostu liczby rodzaju ludzkiego,
- rodzina jest pierwszą szkołą człowieczeństwa, cnót społecznych i życia społecznego, niezbędnych dla właściwego funkcjonowania wszystkich społeczności,
- rodzina, realizując wszelkie dzieła społeczne, do których jest powołana, ma ogromne znaczenie dla stałości, pokoju i pomyślności całego społeczeństwa ludzkiego.
Myśląc o małżeństwie, nie można nie brać pod uwagę tych trzech istotnych celów małżeńskich. Decydując się na małżeństwo, nie można zatrzymywać się na sobie, licząc na zaspokojenie swoich osobistych, rzeczywistych czy wydumanych potrzeb, ale trzeba patrzeć szerzej. Niezbędne jest nastawienie na poświęcanie siebie dla dobra współmałżonka, dzieci i społeczeństwa. Taka postawa na pewno nas nie zuboży, wprost przeciwnie - ubogaci, sprawi wiele radości w myśl starej zasady, że więcej przyjemności jest w dawaniu niż w braniu. Poza tym, żyjąc dla innych w dojrzałej społeczności, możemy liczyć na ich odpowiedź wobec nas, a więc dobro, jakiego od nas doznają, odwzajemnią swoją postawą."

Żródło: https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... malzenstwa

Mam nadzieję, że także ToTylkoJa będzie usatysfakcjonowana pełną odpowiedzią. :-bd

Kalart

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Kalart » 2019-02-01, 08:09

Nie rozumiem skąd owo "mieszanie", gdy znaczenie mojego i Twojego tekstu jest dokładnie takie samo - prokreacja jest celem małżeńskim, a jego niespełnianie to wyraz nastawienia na siebie, egoizmu wyrażonego poprzez zaspokojenie swoich osobistych potrzeb.

Dodano po 6 minutach 17 sekundach:
Zadam takie pytanie - w jaki sposób ten tekst odpowiada na pytanie ToTylkoJa, które sparafrazuję w następujący sposób: Co, jeśli małżonkowie nie czują potrzeby rodzicielstwa?
Tekst niewiele mówi o rodzinach, które są szczęśliwe bez dzieci czy o rodzicach, które namówione na spłodzenie dzieci nie kochają ich, wychowują je wyłącznie z poczucia obowiązku i z uczuciem krzywdy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Andej » 2019-02-01, 10:14

Warto najpierw przeczytać ze zrozumieniem, zanim się coś napisze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Kalart

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Kalart » 2019-02-01, 10:18

Zgadza się. Andej, skorzystaj z własnych wskazówek.

Magnolia

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Magnolia » 2019-02-01, 10:24

Kalart, pisząc że prokreacja jest obowiązkowa piszesz półprawdę.
Małżeństwo jest najlepszym miejscem na prokreację, bo największym dobrem dziecka jest posiadać pełna rodzinę, matkę i ojca. Taki był zamysł boży by ludzie tworzyli wspólnotę miłości, zwaną małżeństwem, by z tej miłości rodziły się dzieci. Prokreacja jest wpisana w naturę człowieka, chęć rozmnażania jest naturalna, wynika z tego jak zostaliśmy stworzeni. Więc to otwarcie się na życie w małżeństwie jest nie tyle obowiązkiem, co jest zachowaniem swojej natury, jest naturalne. Drugim aspektem jest aspekt społeczny, społeczeństwa powinny się rozwijać, dlatego zachęca się małżonków do wychowywania tylu dzieci na ile rodziców stać.

Co jeśli naturalna potrzeba człowieka nie jest odczuwana przez jakiegoś człowieka? A co Ty byś zrobił?
Ja bym szukała przyczyn dlaczego nie czuje naturalnej potrzeby, czyli podjęła leczenie. Być może problemem są zaburzenia hormonalne lub lęki. Jedno i drugie się leczy.

Patrząc właśnie na szczęśliwe małżeństwa bezdzietne, z powodu bezpłodności, nie można mówić, że prokreacja jest obowiązkowa, bo od razu ich krzywdzisz - "nie wykonali obowiązku". Jeśli jest przyczyna biologiczna to nie mogli...prawda?

Poza tym, albo może przede wszystkim Kościół w swojej nauce odkrywa prawdy naturalne wpisane w człowieka, człowiek stworzony przez Boga, Dawcę życia, wpisał nam konkretną naturę, godność dzieci bożych itd. To co podaje Kościół np w Humanae Vitae jest zawarta kwintesencja natury człowieka i poszanowania jej jako takiej. Bo pamiętajmy że zostaliśmy stworzeni na podobieństwo boże. Człowiek znając swoją wartość nie powinien robić nic niegodnego wobec siebie, nie powinien krzywdzić siebie. Dlatego Kościół chce chronić naturę człowieka i tak wiele o niej naucza. Opasły tom napisał w tym temacie Jan Paweł II "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich"

A dlaczego mieszasz w swojej wypowiedzi? Bo pisząc o patologii (czyli czymś zawinionym przez błędy i grzechy ludzkie) zarzucasz je Bogu, niejako Bóg coś źle wymyślił...
No nie. Bóg wszystko co uczynił było dobre, wspaniałe. Niestety zraniony i słaby człowiek po grzechu pierworodnym ciągle wpada w pychę i próbuje wymyślić jak by było Mu dobrze po swojemu. Tymczasem dobrze jest tylko, gdy człowiek żyje po bożemu, wtedy jest godnie i zgodnie z naturą.
Ostatnio zmieniony 2019-02-01, 10:25 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Kościół żeńskokatolicki

Post autor: Viridiana » 2019-02-01, 15:00

ToTylkoJa pisze: 2019-01-31, 19:59 Nie jestem pewna, czy w ogóle istnieje coś takiego, jak nauczyć się kochać.
Tak, istnieje. Chrześcijanin uczy się tego.
A takie pytanie, dlaczego powód "nie chcę dziecka, bo nie chcę" ma być usprawiedliwieniem?
ToTylkoJa pisze: 2019-01-31, 19:59 Ja nie rozumiem, dlaczego małżeństwo musi równać się dziecko.
Specyfika małżeństwa polega na tym, że uczymy się braku egoizmu. Więc jeżeli mamy warunki, to z myślą o tym, że wychowanie dobrego człowieka jest dobre dla społeczeństwa, niżu demograficznym, itp. powinniśmy się tego podjąć.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

ODPOWIEDZ