Pięknie opowiedziane. Aż widać, że jego wiara go raduje Jakie to ATRAKCYJNE, przyciągające !!
Ale, żeby wykazać trochę skruchy po założeniu brzydkiego, acz popularnego tematu .
Faktycznie zapomniałem, że msza jest dla tych, którzy już wybrali.
Co nasuwa mi jednak dalsze pytania... czy dziecko w 2 klasie podstawówki wysłane do 1 Komunii " jest w stanie zrozumieć ? wybrać ?
Czy tym sposobem nie produkujemy masy tych, którzy chodzą a wcale nie wybrali ?
Dodano po 20 minutach 17 sekundach:
Zgadzam się w 100%. Nie da się wiary wyuczyć. Ale jeśli czujesz, że czegoś ci w życiu brakuje, że to wszystko ma jakiś słaby sens, to znaczy, że chcesz ten sens znaleźć. A to znaczy, że jest szansa, że go znajdziesz.ToTylkoJa pisze: ↑2019-07-15, 08:38 Nie mówię o rozumieniu, ale o przeżywaniu.
Ja po Waszej radzie, że źle do tego podchodziłam, poczytałam, dowiedziałam się.
Absolutnie nic to dla mnie nie zmieniło. Wiary w to wszystko (co jest niewiarygodnie, musicie mi przyznać) nie da się nauczyć, ani zrozumieć. Jakby zrozumieć wiarę, to by wiarą nie była.
A sens daje tylko rozprawienie się z ważnymi kwestiami. Śmiercią, istnieniem, miłością, świadomością, nieskończonością, początkiem, końcem.
Można żyć uznając, że nic nie ma sensu i to też jakiś sens.... koniec szukania.
Ale jeśli tak nie chcesz, to pozostaje Ci brnąć dalej.
A gdy już brniesz to pojawiają się różne twory dające obietnicę sensu.
I każdy coś daje. Sztuka polega na tym, żeby być ze sobą szczerym w rozpoznaniu czy to co dany twór daje jest tym czego chcesz, czy to już koniec szukania.
I ważne, żeby nie patrzeć na mody, media, gadanie ludzi tylko na swoje serce.
Czy jestem już tam gdzie chce być ? Czy czegoś mi nadal brakuje ?