Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. Rz 10, 9-10
Co to dla Ciebie oznacza, ze Jezus jest Panem?
Jak rozumiesz postawienie Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu?
Jak sprawdzić czy Bóg jest dla Ciebie najważniejszy?
Czy wierzysz w powiedzenie: "Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko inne jest na swoim miejscu"?
Co to dla Ciebie oznacza, ze Jezus jest Panem?
Jak rozumiesz postawienie Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu?
Jak sprawdzić czy Bóg jest dla Ciebie najważniejszy?
Czy wierzysz w powiedzenie: "Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko inne jest na swoim miejscu"?
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Wiesz co, wczoraj miałem założyć temat "Kogo najbardziej kochasz?". W temacie poruszyć sprawę, kogo bardziej kochasz, Boga czy swoje dziecko. Oczywiście tutaj miałem na myśli o to kto jest na pierwszym miejscu.
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
No proszę, jak wyczułam Twoją potrzebę rozmowy w tym temacie.
no to zacznij Dominiku snuć rozważania...
no to zacznij Dominiku snuć rozważania...
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Tylko co tutaj rozważać, w cytacie który podałaś "Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko inne jest na swoim miejscu" jest wszystko wyjaśnione.
To moje rozważanie wzięło się od hioba z forum katolik.us, gdzie czasem powtarza ten cytat, chyba nawet dziś to mówił.
Po prostu zadałem sobie pytanie co bym odpowiedział na pytanie kogo kocham najbardziej gdyby ktoś np. obcy o mnie o to spytał. Dziś bym odpowiedział że Boga.
Raczej większość z nas nie bierze Boga jako możliwą odpowiedz przy tego typu pytaniach.
To moje rozważanie wzięło się od hioba z forum katolik.us, gdzie czasem powtarza ten cytat, chyba nawet dziś to mówił.
Po prostu zadałem sobie pytanie co bym odpowiedział na pytanie kogo kocham najbardziej gdyby ktoś np. obcy o mnie o to spytał. Dziś bym odpowiedział że Boga.
Raczej większość z nas nie bierze Boga jako możliwą odpowiedz przy tego typu pytaniach.
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Co wgl znaczy miec Boga na pierwszym miejscu?
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14988
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4216 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Wolf odpowiem ci wykresem - każdy z nas zna zapewne piramide żywienia a ja proponuję Piramide wartości, która dobrze pokazuje nasze rozważania:
http://rozterkikatolika.pl/rozterki/piramida-wartosci/
Jak ja jej się przyjżałem i oszacowałem czasem to mi wyszło, że moja piramida wygląda inaczej.
Ps od kilku dni chodzi za mną ten temat, ale nie miałem czasu go założyć - dzięki Magnolio
http://rozterkikatolika.pl/rozterki/piramida-wartosci/
Jak ja jej się przyjżałem i oszacowałem czasem to mi wyszło, że moja piramida wygląda inaczej.
Ps od kilku dni chodzi za mną ten temat, ale nie miałem czasu go założyć - dzięki Magnolio
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Proszę bardzo Dezerterze
Ale nie chciałabym zbyt szybko zamknąć tego tematu pokazaniem jak być powinno i tyle w temacie.
Ważniejsze jest zdanie, które napisałeś poniżej, że jak rozważyłeś tą hierarchię ważności to jednak wyszło, że tak naprawdę jest inaczej...
Ja tak sobie myślę, że mimo świadomości ideału, to w zasadzie co rusz powinniśmy sprawdzać jak daleko od ideału de facto jesteśmy. Piszę w liczbie mnogiej, bo oczywiście do siebie też piszę.
Generalnie zauważyłam u siebie, że szybko i niepostrzeżenie dla mojego oka, mogę zastąpić Boga własną osobą. I hierarchia ważności po prostu pada jak domek z kart...
Złośliwi powiedzą, ze w tej tabelce Bóg jest na samym dole... ja patrze i powiem, że Bóg powinien leżeć u podstaw naszego działania, od Niego powinniśmy zaczynać dzień i od pytania o Jego wolę.
Czy zaczynam dzień od pytania : Jak mogę Ci dziś służyć Boże?
Czy zaczynam od przywitania się z Bogiem?
Czy robię to z obowiązku czy dlatego że On jest najważniejszy?
Czy jak mam podjąć decyzję, zastanawiam się czy Ona się spodoba Jemu?
A może kieruję się tym czego ja chcę? Może kieruję się swoimi korzyściami? albo może rządzą mną żądze? albo zachcianki?
A jak odróżnić jedno od drugiego?
Zachęcam do podjęcia dyskusji...
Ale nie chciałabym zbyt szybko zamknąć tego tematu pokazaniem jak być powinno i tyle w temacie.
Ważniejsze jest zdanie, które napisałeś poniżej, że jak rozważyłeś tą hierarchię ważności to jednak wyszło, że tak naprawdę jest inaczej...
Ja tak sobie myślę, że mimo świadomości ideału, to w zasadzie co rusz powinniśmy sprawdzać jak daleko od ideału de facto jesteśmy. Piszę w liczbie mnogiej, bo oczywiście do siebie też piszę.
Generalnie zauważyłam u siebie, że szybko i niepostrzeżenie dla mojego oka, mogę zastąpić Boga własną osobą. I hierarchia ważności po prostu pada jak domek z kart...
Złośliwi powiedzą, ze w tej tabelce Bóg jest na samym dole... ja patrze i powiem, że Bóg powinien leżeć u podstaw naszego działania, od Niego powinniśmy zaczynać dzień i od pytania o Jego wolę.
Czy zaczynam dzień od pytania : Jak mogę Ci dziś służyć Boże?
Czy zaczynam od przywitania się z Bogiem?
Czy robię to z obowiązku czy dlatego że On jest najważniejszy?
Czy jak mam podjąć decyzję, zastanawiam się czy Ona się spodoba Jemu?
A może kieruję się tym czego ja chcę? Może kieruję się swoimi korzyściami? albo może rządzą mną żądze? albo zachcianki?
A jak odróżnić jedno od drugiego?
Zachęcam do podjęcia dyskusji...
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Dobre pytanie, można by zacząć od prostych spraw
- co robię pierw po przebudzeniu, modle się czy sprawdzam pocztę
- co jest ważniejsze, wypad z kolegami, czy pójście do kościoła
Jeśli takie proste sprawy na swoje wskoczą, to dalej będzie już z górki,,, tak myślę.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14988
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4216 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Jeśli odliczymy 8 godzin na sen toaleta itp to pozostaje mi 16 godzin. 8 na pracę minimum więc na resztę pozostaje mi 8. Już to tylko pokazuje że moja piramida jest znacząco różna. Może tamta jest dla osoby konsekrowanej albo niepracujacej?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19097
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2630 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Piramida jest nieco złudna, bo często to, że "Bóg jest na pierwszym miejscu" oznacza na przykład obowiązki stanu. Albo zawodowe.
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Czyli jak idziemy do pracy to juz nie myślimy o Bogu?
Albo może stawiamy Boga najwyżej wykonując jak najlepiej swoją pracę?
Albo może stawiamy Boga najwyżej wykonując jak najlepiej swoją pracę?
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Dla mnie sednem postawienia Boga na pierwszym miejscu jest zaufanie, że Bóg wie lepiej.
Spojrzenie na swoje życie, że to ciągły rozwój, a każde kolejne doświadczenie ma mnie czegoś uczyć to jest patrzenie na życie oczami wiary. To skupienie i wyostrzenie swojego wzroku na rzeczywistość pod kątem dobra, Bóg jest DOBRY, więc wszystko co od Niego przychodzi jest dobre, a z każdego zła tez Bóg może wyprowadzić dobro... więc czego się bać? nie ma powodu...
To obudziło we mnie zaufanie do Boga, pozwoliło spojrzeć na Niego jak na DOBREGO OJCA, który się opiekuje mną.
Takiego Ojca warto spytać o radę, warto Mu być posłusznym, warto Go posłuchać, gdy mówi.
Warto z Nim być w każdej chwili swojego dnia i nocy...
Dlatego pytam, czy Boga mamy traktować hobbystycznie: jak mi zostanie czas w ciągu dnia to może się pomodlę?
czy priorytetowo: zacznę dzień z Bogiem, będę w ciągu dnia służył Bogu i zasnę przy Bogu?
Czy moje życie postrzegam jako służbę Bogu, niezależnie czym się zajmuję?
Czy to ja jestem panem mojego życia, mojego czasu, mojego małżeństwa, a z Bogiem jestem od czasu do czasu? Jak znajdę czas...
wróćmy do tematu...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Piramidę Dez postawiłbym na głowie. Na samym czubku. I wcale ni byłaby to równowaga chwiejna. Czubek, by się troszkę zmiażdżył, troszkę odkształcił, ale całość zachowałaby stabilność. Dlatego, że dominująca podstawa (podstawa i góry?) "ciąży" ki niebu. Bóg jest wielkim magnesem nad tą piramidą i utrzymuje ją w stabilnej pozycji.
Ta górna podstawa stanowi "parasol" dla reszty.
Czy Bóg jest na pierwszym miejscu. Niestety nie jest. Ale jest niemal zawsze obecny. Jest niemal zawsze odniesieniem. DO dziesiątek czynności w ciągu dnia. Do wypowiadanych słów. Ale nie jest na pierwszym miejscu. Czasem dopiero po zrobieniu drugiego lub trzeciego kroku pojawia się odniesienie. Dopiero wtedy pytanie, czy mogę? Czy mam prawo? Jak Jezus postąpiłby w takiej sytuacji? Czy tum co robię mogę "pochwalić" się w dniu sądu? Czy będzie to powodem wstydu i skruchy. Ale cóż, gdy robiąc pierwszy krok nie "konsultowałem" tego z Bogiem. Ileż w ciągu każdego dnia nagłych zmian. Najpierw krok w jakaś stronę, a potem gwałtowne cofanie, zmiana kierunku. Zaniechanie. A także odwrotnie. Nagle, po uświadomieniu sobie sytuacji pojawia się imperatyw. Zamiast tego, zrób tamto. Nie chce się, ale się zmuś. Stąd ciągłe i bolesne przełamywanie lenistwa.
I permanentne odkrywanie, że znów Bóg zszedł na dalszy plan. Że znów o Nim zapomniałem. Że nie przyjąłem wyciągniętej dłoni. Albo przyjąłem ją bez należytego szacunku.
Także teraz. Od rana męczyła mnie myśl, że mam wcześniej wstać i coś zrobić. I że ma to chyba jakiś związek z komputerem, jako pomocniczym narzędziem. I przychodziły różne pomysły do głowy, ale nie ten właściwy. I właśnie teraz, kończąc poprzedni akapit przypomniałem sobie. Dzięki temu tematowi, który ma bezpośredni związek tym co planowałem. A nawet więcej. Niniejszy temat jest elementem zadania, które sobie wyznaczyłem. Stanowi 25% tematu, ale chyba najważniejsze 25%. Dlaczego Bóg był dla mnie tak dyskretny? Dlaczego pomimo planów nie "puknął" z rana w dynkę i nie przypomniał, że to On jest na pierwszym miejscu. Pomimo tego, że ledwie oczy przetrzeć zdołam ...
A czasem jest jeszcze gorzej. Gdy od rana napięcie, nurtujący problem, niedomaganie, wtedy Bóg pojawia się dopiero po kilku godzinach. Choć "bez Boga, ani do proga", to zdarza się, że jestem już daleko, gdy Bóg zjawia się w moim dniu. Napisałem daleko. Miało się odnosić do odległości od domu. Ale odnosi się też do odległości od Boga. Choć On cały czas jest przy mnie i jest we mnie, to czasem jakże daleko.
Co to znaczy, że na pierwszym miejscu? To znaczy, że jak pan dla psa. Zanim cokolwiek zrobi, to najpierw zerknie na pana swego. I dopiero po uzyskaniu aprobaty czyni cokolwiek. Tak też i człowiek, dla którego Bóg jest na pierwszym miejscu, zanim cokolwiek uczyni i zanim czegokolwiek zaniecha, najpierw poddaje się woli Boga i konsultuje z Nim swoje plany.
Wola Twoje niech się dzieje Panie. Zawsze i totalnie. Jestem narzędziem w Twoich rękach, wykorzystaj mnie zgodnie ze swoim planem. Proszę Cię wciąż o coś. I wierzę, że zaprowadzisz mnie tam, gdzie powinienem dotrzeć. Proszę o smycz, która nie pozwli zboczyć z drogi. Z drogi, którą wyznaczyłeś dla mnie.
Ta górna podstawa stanowi "parasol" dla reszty.
Czy Bóg jest na pierwszym miejscu. Niestety nie jest. Ale jest niemal zawsze obecny. Jest niemal zawsze odniesieniem. DO dziesiątek czynności w ciągu dnia. Do wypowiadanych słów. Ale nie jest na pierwszym miejscu. Czasem dopiero po zrobieniu drugiego lub trzeciego kroku pojawia się odniesienie. Dopiero wtedy pytanie, czy mogę? Czy mam prawo? Jak Jezus postąpiłby w takiej sytuacji? Czy tum co robię mogę "pochwalić" się w dniu sądu? Czy będzie to powodem wstydu i skruchy. Ale cóż, gdy robiąc pierwszy krok nie "konsultowałem" tego z Bogiem. Ileż w ciągu każdego dnia nagłych zmian. Najpierw krok w jakaś stronę, a potem gwałtowne cofanie, zmiana kierunku. Zaniechanie. A także odwrotnie. Nagle, po uświadomieniu sobie sytuacji pojawia się imperatyw. Zamiast tego, zrób tamto. Nie chce się, ale się zmuś. Stąd ciągłe i bolesne przełamywanie lenistwa.
I permanentne odkrywanie, że znów Bóg zszedł na dalszy plan. Że znów o Nim zapomniałem. Że nie przyjąłem wyciągniętej dłoni. Albo przyjąłem ją bez należytego szacunku.
Także teraz. Od rana męczyła mnie myśl, że mam wcześniej wstać i coś zrobić. I że ma to chyba jakiś związek z komputerem, jako pomocniczym narzędziem. I przychodziły różne pomysły do głowy, ale nie ten właściwy. I właśnie teraz, kończąc poprzedni akapit przypomniałem sobie. Dzięki temu tematowi, który ma bezpośredni związek tym co planowałem. A nawet więcej. Niniejszy temat jest elementem zadania, które sobie wyznaczyłem. Stanowi 25% tematu, ale chyba najważniejsze 25%. Dlaczego Bóg był dla mnie tak dyskretny? Dlaczego pomimo planów nie "puknął" z rana w dynkę i nie przypomniał, że to On jest na pierwszym miejscu. Pomimo tego, że ledwie oczy przetrzeć zdołam ...
A czasem jest jeszcze gorzej. Gdy od rana napięcie, nurtujący problem, niedomaganie, wtedy Bóg pojawia się dopiero po kilku godzinach. Choć "bez Boga, ani do proga", to zdarza się, że jestem już daleko, gdy Bóg zjawia się w moim dniu. Napisałem daleko. Miało się odnosić do odległości od domu. Ale odnosi się też do odległości od Boga. Choć On cały czas jest przy mnie i jest we mnie, to czasem jakże daleko.
Co to znaczy, że na pierwszym miejscu? To znaczy, że jak pan dla psa. Zanim cokolwiek zrobi, to najpierw zerknie na pana swego. I dopiero po uzyskaniu aprobaty czyni cokolwiek. Tak też i człowiek, dla którego Bóg jest na pierwszym miejscu, zanim cokolwiek uczyni i zanim czegokolwiek zaniecha, najpierw poddaje się woli Boga i konsultuje z Nim swoje plany.
Wola Twoje niech się dzieje Panie. Zawsze i totalnie. Jestem narzędziem w Twoich rękach, wykorzystaj mnie zgodnie ze swoim planem. Proszę Cię wciąż o coś. I wierzę, że zaprowadzisz mnie tam, gdzie powinienem dotrzeć. Proszę o smycz, która nie pozwli zboczyć z drogi. Z drogi, którą wyznaczyłeś dla mnie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Dla mnie oznacza dokładnie to :
http://ostatniapomoc.pl/akt-zawierzenia-jezusowi/
http://ostatniapomoc.pl/akt-zawierzenia-jezusowi/
Re: Co dla Ciebie znaczy, że Bóg jest na pierwszym miejscu?
Ja chyba mam jakieś telepatyczne połączenie z O. Szustakiem ... dziś rano powróciłam do tego tematu,
a o tym jest dzisiejsze kazanie do okienka...warto posłuchać...
a o tym jest dzisiejsze kazanie do okienka...warto posłuchać...