Z jednej strony masz ciężkie chwile. Z drugiej niepowtarzalną okazję do przetestowania "Prawda was wyzwoli". Do zbudowania swojej wiary.Wolfi pisze: ↑2019-10-18, 02:07Ciagle prosze o pomoc Pana Boga w tej kwestii, i z pewnoscia te pomoc otrzymuje tylko zdaje sie, ze malo z Nim wspolpracuje, wkoncu On za mnie tego nie zrobi, a mna ciagle kieruja obawy, i nie tylko w tej sytuacji, ale ogolnie w zyciu tez. Dlatego nigdy bym siebie nie okreslil mezczyzna, jestem raczej takim pluszakiem bezbronnym.
Oczywiscie tez zeby ktos nie odebral tego, ze postawilem moja mame w zlym swietle, ze ona jest jakas zla i wgl to jej wina, nie, jest dobra, tylko wlasnie, dlatego tak ubolewam nad tym, bo jestem pewien i nadal wierze, ze mama w glebi jest wspaniala i ciepla i te moje marzenia co do niej mogly by byc jak najbardziej realne, bo widze jej relacje z moja siostra. Szczegolnie, ze mama w roznych okresach ma zalamania psychiczne tak jakby, czasami jest jej bardzo ciezko i ja to czuje i wiem, zreszta sama ona tego nie kryje, a wtedy moze sie wydawac, ze nie ma kompletnie we mnie oparcia, i czuje sie winny, tylko no jak jej dac to oparcie, z tak bardzo zblokowanymi relacjami? Nawet jesli to wszystko moja wina, tej "ozieblosci" mamy co do mnie, to ja bym to przyjal i przeprosil na kolanach, tylko najpierw trzeba sie przelamac, wyjasnic, bo tak to moge sobie tylko rozmyslac, a zdaje sie ze probuje sie przelamac juz dlugo bo odkad zalozylem ten temat i nw czy to wgl wkrotce nastapi. Narazie probuje ciagle dyskretnie polepszac z mama stosunki, codziennymi rzeczami, Oczywiscie wierze, w ten piekny dzien, ze ja i mama wreszcie bedziemy naprawde razem, a nie tylko obok siebie i modle sie o to abym byl zdolny tego dokonac bo wiem, ze duzo zalezy ode mnie i od tego czy sie zdobede na odwage.
Dziekuje Joasiu za twoj pocieszajacy post, wgl wszystkim bardzo dziekuje, ktorzy mi tutaj odpisali, bo dzieki temu zrozumialem wiele rzeczy i to nie bylo bezproduktywne, tylko dalo mi wiele pomocy i korzysci. Szczegolnie dziekuje Tobie Magnolio, bo mnie tu najbardziej zrozumialas, sama jestes mama wiec wydaje mi sie, ze dlatego, dziekuje.
Bo jeśli czujesz, że prawda powinna się stać, ale boisz się potencjalnych efektów, to co może pchnąć cię do przodu ?
Wiara w to, że Bóg istnieje, chce tej prawdy i będzie tam z tobą gdy będziesz to mówił
Poproś go by wtedy był z tobą. Zaufaj i skocz w tą przepaść.