Dlaczego wiara słabnie?
Dlaczego wiara słabnie?
Zadaję pytanie bardzo proste, zwyczajne i niewymagające teologicznych rozważań. Dlaczego wiara słabnie?
Dlaczego coraz rzadziej uczęszczamy na Msze Święte czy nabożeństwa? Dlaczego coraz mniej się modlimy? Dlaczego sprawy Boże w życiu codziennym często schodzą na dalszy plan?
W kościołach jest coraz mniej dzieci i młodzieży. Widać to np. na nabożeństwach różańcowych. Młodzi ludzie postępują niezgodnie z nauką Kościoła i mało kogo to gorszy. Rodzice często przymykają oko. Jeśli chodzą do kościoła, żyją w dwóch światach – Kościół naucza tak, ale oni myślą inaczej.
Patrzę na to, co się dzieje, i zastanawiam się, czy kiedyś ludzie mieli większą wiarę, czy jednak dominowała pobożność tradycyjna, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Czy nie praktykowało się wiary bardziej ze względu na więzi rodzinne, tożsamość narodową, przyzwyczajenie itd. Bo dlaczego dzieci nie ma w kościele? Czy nikt im w domu wiary nie przekazał? Czy rodzice też już nie chodzą do kościoła?
A może lepsze warunki materialne, dobrobyt, przesłoniły nam sprawy wiary? Może kiedy nieustannie trzeba się rozwijać, dla Pana Boga już nie wystarcza czasu?
A może Pan Bóg przestał nas interesować, może już nam nie wystarcza? Świat pędzi, technologia rozwija się błyskawicznie. Ciągle trzeba być online. Ze wszystkim na bieżąco. Otwieramy kilka kart w przeglądarce i mamy w zasięgu prawie cały świat. Wciąż docierają do nas nowe bodźce. Czy umiemy się jeszcze zatrzymać? Spojrzeć na Najświętszy Sakrament i wyrzucić z głowy informacyjny szum?
Czy w ogóle jeszcze tego chcemy?
Tekst powstał po przeczytaniu różnych artykułów i komentarzy w sieci, omawiających bieżące wydarzenia w Kościele i na świecie, i odczuciach, jakie się u mnie w związku z nimi pojawiły. Nie ma na celu oceniania kogokolwiek, raczej szukanie odpowiedzi na pytania, które pewnie wielu z nas chciałoby dziś zadać.
Dlaczego coraz rzadziej uczęszczamy na Msze Święte czy nabożeństwa? Dlaczego coraz mniej się modlimy? Dlaczego sprawy Boże w życiu codziennym często schodzą na dalszy plan?
W kościołach jest coraz mniej dzieci i młodzieży. Widać to np. na nabożeństwach różańcowych. Młodzi ludzie postępują niezgodnie z nauką Kościoła i mało kogo to gorszy. Rodzice często przymykają oko. Jeśli chodzą do kościoła, żyją w dwóch światach – Kościół naucza tak, ale oni myślą inaczej.
Patrzę na to, co się dzieje, i zastanawiam się, czy kiedyś ludzie mieli większą wiarę, czy jednak dominowała pobożność tradycyjna, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Czy nie praktykowało się wiary bardziej ze względu na więzi rodzinne, tożsamość narodową, przyzwyczajenie itd. Bo dlaczego dzieci nie ma w kościele? Czy nikt im w domu wiary nie przekazał? Czy rodzice też już nie chodzą do kościoła?
A może lepsze warunki materialne, dobrobyt, przesłoniły nam sprawy wiary? Może kiedy nieustannie trzeba się rozwijać, dla Pana Boga już nie wystarcza czasu?
A może Pan Bóg przestał nas interesować, może już nam nie wystarcza? Świat pędzi, technologia rozwija się błyskawicznie. Ciągle trzeba być online. Ze wszystkim na bieżąco. Otwieramy kilka kart w przeglądarce i mamy w zasięgu prawie cały świat. Wciąż docierają do nas nowe bodźce. Czy umiemy się jeszcze zatrzymać? Spojrzeć na Najświętszy Sakrament i wyrzucić z głowy informacyjny szum?
Czy w ogóle jeszcze tego chcemy?
Tekst powstał po przeczytaniu różnych artykułów i komentarzy w sieci, omawiających bieżące wydarzenia w Kościele i na świecie, i odczuciach, jakie się u mnie w związku z nimi pojawiły. Nie ma na celu oceniania kogokolwiek, raczej szukanie odpowiedzi na pytania, które pewnie wielu z nas chciałoby dziś zadać.
Ostatnio zmieniony 2019-10-27, 16:57 przez Konwalia, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Kto to są "my"? Osobiście nie obserwuję tego.
Jeśli widzę jakieś zmiany, to przechodzenie z ilości na jakość.
My osobiście nie rezygnujemy z udziału czynnego we mszach świętych. Nie z uczęszczania, ale uczestnictwa. Regularnie przyjmujemy sakramenty. Modlimy się coraz więcej i coraz lepiej. Wciąż się uczymy i doskonalimy. Staramy się.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Skąd wiesz, że ludzie coraz mniej się modlą i coraz mniej przejmują się sprawami religijnymi? Nie zdziwiłbym się, gdyby utrzymywało się to na podobnym poziomie, przynajmniej wśród ludzi dorosłych. Tyle, że jest mniej obłudy i zakłamania - jak ktoś jest niewierzący, to nie musi kłamać jak to jest dobrym katolikiem i codziennie się modli w obawie przed ostracyzmem. Nie w takim stopniu, jak kiedyś.
Raczej zadawałbym pytanie, dlaczego kiedyś bardziej "wierzono", tak dbano o pozory wiary.
Raczej zadawałbym pytanie, dlaczego kiedyś bardziej "wierzono", tak dbano o pozory wiary.
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Ja też nie wiem skąd tak postawione pytanie...
Obecnie jest wiele miejsc na świecie, gdzie katolicy/chrześcijanie sa prześladowani co oznacza, ze ludzie umierają za wiarę... czy umieraliby gdyby to była słaba wiara?
Niedawno publikowałam statystyki chodzenia do kościoła i przyjmowania komunii św. Nie ma powodu do takich wniosków, że wiara słabnie w Kościele.
Może słabnąć u kogoś konkretnego, ale to trzeba by przeanalizować daną historię życia człowieka... no i jego rozwój duchowy... zapewne zarzucony i zaniedbany... wtedy odbija się to na wierze... gasnącej i słabnącej... no bo niekarmionej modlitwą i miłością do Boga.
Obecnie jest wiele miejsc na świecie, gdzie katolicy/chrześcijanie sa prześladowani co oznacza, ze ludzie umierają za wiarę... czy umieraliby gdyby to była słaba wiara?
Niedawno publikowałam statystyki chodzenia do kościoła i przyjmowania komunii św. Nie ma powodu do takich wniosków, że wiara słabnie w Kościele.
Może słabnąć u kogoś konkretnego, ale to trzeba by przeanalizować daną historię życia człowieka... no i jego rozwój duchowy... zapewne zarzucony i zaniedbany... wtedy odbija się to na wierze... gasnącej i słabnącej... no bo niekarmionej modlitwą i miłością do Boga.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4117 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Ja widzę kilka przyczyn:
- żyje nam się coraz lepiej, bezpieczniej - bo jednak prawdziwym jest powiedzenie "jak trwoga, to do Boga"
- żyjemy w coraz bardziej zeświecczonym społeczeństwie, gdzie nie ma Boga, w domu, pracy, mediach w rozmowach prywatnych (rządy PIS to zmieniły, ale na jak długo?, czy Polska oprze się temu co dzieje się w Cywilizacji na Zachodzie?)
- ja pamiętam czasy jak moja mama mówiła mi co chwila "to grzech", a kto teraz swoim dzieciom to mówi na co dzień? - prawie nikt, sfera wiary stałą się osobistą sprawą.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Zgadzam sie z Andejem, przejscie z ilosci na jakosc.
Na samym nawet chodzeniu do kosciola, kiedys wypadalo chodzic, nawet nie wierzac, teraz juz sie tego nie czuje.
Na samym nawet chodzeniu do kosciola, kiedys wypadalo chodzic, nawet nie wierzac, teraz juz sie tego nie czuje.
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Wiara - jako przejaw socjologiczny - doznaje fluktuacji.
Ale jej poziom - jako przejaw miłości Boga -wydaje sie być wciąż od wieków na tym samym, relatywnie niskim poziomie.
I wówczas stykamy sie z pojęciem wiary żywej wobec wiary pokazowej.
Tak bylo i za czasow króla Dawida ... i tak jest teraz.
Ale jej poziom - jako przejaw miłości Boga -wydaje sie być wciąż od wieków na tym samym, relatywnie niskim poziomie.
I wówczas stykamy sie z pojęciem wiary żywej wobec wiary pokazowej.
Tak bylo i za czasow króla Dawida ... i tak jest teraz.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1705
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 552 times
- Been thanked: 419 times
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Możliwe. Być może to, co znajdujemy w aktualnych warunkach naszego życia zaspokaja nasze potrzeby na tyle, że zapchaliśmy się tym i już nie szukamy głębiej w naszych duszach.
Wydaje mi się, że to też kwestia epoki. Dzisiaj na wiele spraw patrzy się bardzo praktycznie, czy to się opłaca etc.
Postępująca laicyzacja również sprawia, że łatwiej nam nie wierzyć.
Chociaż trochę racji może mieć też Kalart:
Kalart pisze: ↑2019-10-27, 18:42 Skąd wiesz, że ludzie coraz mniej się modlą i coraz mniej przejmują się sprawami religijnymi? Nie zdziwiłbym się, gdyby utrzymywało się to na podobnym poziomie, przynajmniej wśród ludzi dorosłych. Tyle, że jest mniej obłudy i zakłamania - jak ktoś jest niewierzący, to nie musi kłamać jak to jest dobrym katolikiem i codziennie się modli w obawie przed ostracyzmem. Nie w takim stopniu, jak kiedyś.
Raczej zadawałbym pytanie, dlaczego kiedyś bardziej "wierzono", tak dbano o pozory wiary.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Ale może też odbierasz tak świat (że wiara słabnie), bo na tym się skupiasz Konwalio?
Ja dziś w środku dnia weszłam do kościoła dominikanów , samo południe. Wiesz jak czułam się zbudowana, że do konfesjonałów stało ze 100 osób?! U siebie w parafii nie widuję takich tłumów do spowiedzi poza okresem Bożego narodzenia i Wielkanocy, a tu tłum czekających na miłosierdzie - serce rośnie! Bo przecież to właśnie wiara ich tam przywiodła i z wiarą czekali w kolejce.
Ja dziś w środku dnia weszłam do kościoła dominikanów , samo południe. Wiesz jak czułam się zbudowana, że do konfesjonałów stało ze 100 osób?! U siebie w parafii nie widuję takich tłumów do spowiedzi poza okresem Bożego narodzenia i Wielkanocy, a tu tłum czekających na miłosierdzie - serce rośnie! Bo przecież to właśnie wiara ich tam przywiodła i z wiarą czekali w kolejce.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Na Frecie kiedyś spowiadał o. Kasznica. Słyną z dobrych spowiedników, nie ma się czemu dziwić. I mają szczelne konfesjonały.Magnolia pisze: ↑2019-11-01, 03:05 Ale może też odbierasz tak świat (że wiara słabnie), bo na tym się skupiasz Konwalio?
Ja dziś w środku dnia weszłam do kościoła dominikanów , samo południe. Wiesz jak czułam się zbudowana, że do konfesjonałów stało ze 100 osób?! U siebie w parafii nie widuję takich tłumów do spowiedzi poza okresem Bożego narodzenia i Wielkanocy, a tu tłum czekających na miłosierdzie - serce rośnie! Bo przecież to właśnie wiara ich tam przywiodła i z wiarą czekali w kolejce.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Magnolio, podziwiam fakt o której godzinie buszujesz po forum ja już wtedy słodko spałam. Co do spowiedzi, ja byłam we środę i bardzo dobrze, bo we czwartek u mnie w parafii była organizowana spowiedź i kościół podobno pękał w szwach. Z jednej strony to bardzo miłe ze tyle ludzi chce się odsunąć od grzechu ale z drugiej, spowiedź trwała jakieś 3h wiec to stanowczo za krótko na taka masę osób. Dużo ludzi + krótki czas = szybka spowiedź. A wiele z nas bynajmniej ja chce usłyszeć jakieś pouczenie, naukę, słowa które mnie porusza.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Dlaczego wiara słabnie?
A propos godziny ... nie zawsze człowiek spać może... to się trzeba czymś zająć;-)
A propos wiary - popatrzcie jak modli sie razem i na raz 17 tys ludzi na Tauron Arena w Krakowie:
A propos wiary - popatrzcie jak modli sie razem i na raz 17 tys ludzi na Tauron Arena w Krakowie:
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Dlaczego wiara słabnie?
Obserwuje o. Adama na instagramie i widziałam na bieżąco relacje. Wspaniała sprawa.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.