Co to jest Kościół?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Katol

Co to jest Kościół?

Post autor: Katol » 2018-02-10, 13:47

Od braci prawosławnych dowiedziałem się następującej definicji :
"Kościół to jest życie w Duchu Świętym".

Czy zgadzacie się z tą definicją?
Ostatnio zmieniony 2018-02-10, 13:48 przez Katol, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: Dezerter » 2018-02-11, 20:37

Pomijając budynek kościół z małej litery, bo nie o tym ten wątek
A z dużej litery to mamy według SJP
Kościół

1. ogół wyznawców jakiejś religii; Kościół;
2. instytucja kościelna, zwłaszcza katolicka, reprezentowana przez duchownych; Kościół;

Tyle definicja - nie wiele jednak wyjaśnia
ja proponuję rozwinięcie jej i praktyczny podział:

Ad 1 Kościoły niechrześcijańskie
Np Kościół Scjentologiczny, Rodzimy Kościół Polski, Kościół Panteistyczny "PNEUMA"

Ad 2 Kościoły chrześcijańskie jako instytucje i związki wyznaniowe:
Kościół rzymskokatolicki, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Apostolski Kościół Ormiański, Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP, Kościół Starokatolicki Mariawitów w RP, Kościół Zielonoświątkowy w RP.

3. Kościół teologicznie
(za wiki)
Kościół (teologia)
Kościół /(gr.) ἐκκλησία (ekklesia), zwołanie, zgromadzenie od ἐκ κάλεο (ek kaleo) wołam spoza, zwołuję – w teologii chrześcijańskiej, wspólnota ludzi ze wszystkich narodów, zwołanych przez Apostołów, którzy zostali posłani przez Jezusa Chrystusa, by utworzyć zgromadzenie wybranych, stających się wolnymi obywatelami Królestwa niebieskiego[1]. Wspólnota Kościoła, rozumiejąca siebie jako wypełnienie dziejów i misji Narodu Wybranego Izraela[2], ma cztery zasadnicze cechy, sformułowane w Nicejsko-konstantynopolitańskim wyznaniu wiary (381 r.): jedność, świętość, powszechność i apostolskość. Pierwszym zadaniem Ludu Bożego, jako ustanowionej poprzez chrzest wspólnoty /(gr.) koinonia/ wiary i sakramentów, jest bycie sakramentem wewnętrznej jedności ludzi z Bogiem oraz jedności całej ludzkości, która ma się zrealizować[3]. Kościołem nazywa się też wspólnotę lokalną Kościoła powszechnego, tzw. kościoły lokalne, a także określone wyznanie chrześcijańskie.

Głowa takiego mistycznego Kościoła jest Jezus i w skład jego wchodzą już zbawieni, którzy zakończyli życie ziemskie i ciągle żyjący.

4. Kościół Katolicki lub KRK (rzymskokatolicki)
- jeśli piszemy o naszym Kościele - proponuje dla jasności przekazu używać tych trzech literek KRK.
np. nie Kościół nakazuje zachowanie postu i posypanie głowy popiołem w środę popielcową
a
KRK nakazuje zachowanie postu i posypanie głowy popiołem w środę popielcową
szczególnie w działach niekatolickich dla uniknięcia nieporozumień.

Jak wam się podoba taki podział?
Ostatnio zmieniony 2018-02-11, 20:41 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: Andej » 2018-02-11, 22:16

Podział słuszny, lecz dla mnie Kościół to zawsze Kościół rzymskokatolicki. Gdy mam na myśli inny, to dodaję określenie. Nie wiem, czy nauczę się innej pisowni. Skrót, w moim odczuciu, nie oddaje szacunku, jak mam dla Kościoła, którego jestem malutkim elemencikiem. Czuję się członkiem Kościoła, tego Kościoła. Choć precyzyjniej byłoby napisać, że Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce. Pozwólcie, więc, że dopóki nie będzie to budzić wątpliwości, pozostanę przy swoim. Gdy wprowadzę kogoś w błąd, wtedy będzie moment na radykalną reakcję.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-12, 03:01

Andej pisze: 2018-02-11, 22:16 Podział słuszny, lecz dla mnie Kościół to zawsze Kościół rzymskokatolicki.
Jak bym powiedział: katolicki.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: Dezerter » 2018-02-12, 19:15

Marek_Piotrowski pisze: 2018-02-12, 03:01
Andej pisze: 2018-02-11, 22:16 Podział słuszny, lecz dla mnie Kościół to zawsze Kościół rzymskokatolicki.
Jak bym powiedział: katolicki.
Marku kochany - dlaczego zaciemniasz, gdy ja staram się rozjaśniać i porządkować, byśmy mogli się dobrze rozumieć?
'katolicki" z małej litery to znaczy tylko i wyłącznie "powszechny" - czyli nie tylko nasz rzymskokatolicki, ale i katolickie Kościoły wschodnie - ta nazwa odnosi się odnosi się do 23 autonomicznych, partykularnych Kościołów współzależnych od papieża, min koptyjski, etiopski itd
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katolicki ... _wschodnie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
exe
Bywalec
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: 3 maja 2020
Lokalizacja: Ziemski padół....
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 25 times
Been thanked: 65 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: exe » 2020-08-16, 15:15

Wydaje się, że Marek Piotrowski trafia w sedno.

W rzeczy samej podobnie i ja tak widzę, a i tak odczuwam.

Mottem mojego wystąpienia na tym forum, w zasadzie swoistym tagiem, niechaj będzie Quahal.

Dlatego też tym bardziej nie zgadzam się z tendencjami separatystycznymi w łonie samego Kościoła Katolickiego, gdzie jedni skupiają się wycinkowo bardziej na ST, inni czerpać chcą moc ze słów Bożych z Nowego Testamentu. Stare Przymierze jest przygotowaniem do poznania Chrystusa w Jego Wcieleniu już; Mam na myśli takie poznanie Chrystusa, że my - będąc wszczepieni w Niego, jesteśmy "Domem Izraela, Duchowym Izraelem, Winnicą Pańską. Do tego przygotowywał nas ciąg zdarzeń Starego Testamentu:
"12 w owym czasie byliście poza Chrystusem, obcy względem społeczności Izraela i bez udziału w przymierzach obietnicy, nie mający nadziei ani Boga na tym świecie.
13 Ale teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa."
(Ef 2, 12-13)

Przecież my sami prosimy w modlitwie liturgicznej (przypominam Wam chwilę po oracji czwartego proroctwa w Wielką Sobotę, co z racji tego, że dzieje się to raz w roku, może umknąć ;-) ) o to, aby Bóg doprowadził nas do godności prawdziwego Izraela - in vero israeliticam dignitatem:
"28 Bo Żydem nie jest ten, który nim jest na zewnątrz, ani obrzezanie nie jest to, które jest widoczne na ciele,
29 ale prawdziwym Żydem jest ten, kto jest nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchowe, a nie według litery. I taki to otrzymuje pochwałę nie od ludzi, ale od Boga."
(Rz 2, 28-29)

Spójrzmy na to, że od zawsze chodziło o całą ludzkość, nie jakąś podzieloną, ale zjednoczoną, bo przecież jak "cielesny Izrael" od wieków pokładał na dzieję na wspólną chwałę swego ziemskiego Jerusalem, tak my - chrześcijanie - stanowiący "duchowy Izrael" - pokładamy nadzieję w Królestwie Bożym.

Dlatego też powyżej wspomniałem Iz 49, 20 , jako że owa ciasnota i niedoskonałość doktryny ze Starego Testamentu nie jest wcale jej wadą, lecz pełni funkcję ochrony przed indywidualistycznymi zapędami, których wiele jest od zawsze, a teraz i coraz więcej nawet powstają głosy fałszywych przewodników i proroków.
Tak więc w istocie swej, uniwersalizm Kościoła został zachowany, a sam judaizm przekazał nam w myśl swych proroctw koncepcję zbawienia w wymiarze społecznym. I my tedy powinniśmy trzymać się tego, że Kościół to Oblubienica Chrystusa, która ma korzenie w obietnicy Abrahamowi, czyli że samo pojęcie Kościoła wywodzi się od Żydów, a Izrael to lud - metafora ("gens prophetica"), który zgodnie z zapowiedzią składa się w większości z pogan ("Ecclesia ex gentibus").

I tu raz jeszcze podkreślam ze swej strony, że wszyscy, którzy ulegają pokusie rozdzierania Pisma Chrystusowego z powodu nieumiejętności czytania Starego Testamentu, ulegają szatańskiej manipulacji ich niewidzącymi umysłami, ponieważ Starego Testamentu nie wolno traktować, jako doskonałości samej w sobie (i tu kryje się tajemnica "odkrywczego zauważania" niedoskonałości ST względem NT). Pismo Święte w całości (Biblia) stanowi właśnie integralną jedność, dlatego też Kościół w swej mądrości zachował ją.

Odnosząc się jakoś bardziej jednoznacznie do kwestii poszukiwania jakiegoś konkretu w katolicyzmie, to zatrzymajmy się na uniwersalizmie Kościoła.
Czyż nie jest tak, że lud o twardym karku, lud oskarżający, a potem już będący w apostazji dokonuje prostackiego w swej wymowie utożsamienia pejoratywnego znaczenia uniwersalizmu, jako kosmopolityzmu, z pozytywnym znaczeniem uniwersalizmu, jako katolicyzmu :?:
Wyraźnie trzeba stwierdzić, że uniwersale - powszechnik jest czymś pojedynczym, zaś katholikos jest jest uniwersalizmem w znaczeniu powszechnym, ogólnym.

Dlatego też szybko wzrastała świadomość chrześcijan i Kościół mianował się już "Katholika" już od drugiego wieku i było to Jego imię własne, o czym przekonałem się już u św. Ignacego Antiocheńskiego, ale i pisze tak jeszcze św. Bernard z Clairvaux. Jest On więc "zjednoczeniem", dlatego też nie można Go pojmować poprzez pryzmat statystyk liczbowych, czy tylko poprzez geografię, ale przede wszystkim poprzez dar Chrystusowy, gdyż w swej wewnętrznej naturze, "Kościół oznacza Chrystusa rozdanego i dającego się nam", jak pisze A. Bossuet.
Kościół jest katolicki nawet wówczas, gdy zalewają nas fale heretyckich poglądów, czy to unitariańskich, czy to ariańskich, czy to pelagiańskich.

Tak więc chciałbym podkreślić - szczególnie odwołując się do krytyków Kościoła - iż Kościół nie powstał ex post przez ogół wierzących w wyniku jakiegoś lepszego rozeznania, czy nacisku okoliczności, lecz jest to cały lud Boży, który w Septuagincie jest nazywany "Quahal"

Przepięknie pisał św. Izydor z Sewilli chcąc zdefiniować Kościół, a czego zapomnieć się nie da tak po prostu :
"Słusznie nazywa się Kościołem, ponieważ wszystkich wzywa i gromadzi ich w jedno".

Jesteśmy więc wszyscy w Chrystusie duchowym Izraelem:
"Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom". (Wj 19, 6)

" Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, 10 wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali." (1 P 2, 9)

"i uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca swojego,
Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen."
(Ap 1, 6)

Bardzo stanowczo pragnę podkreślić, że problem protestanckiego spojrzenia na Kościół może być upatrywany, jako pociągający tylko dla tych, którzy nigdy nie pochylili się nad kwestią Ciała Mistycznego, tak szeroko opisywanego w literaturze Ojców Kościoła, nazywających przez wieki społeczność chrześcijańską "Kościołem", który od zawsze miał charakter dwoisty, ale nakładający się, choć co ważne: owo nakładanie się nigdy nie było pełne.

Przede wszystkim Ciało Mistyczne obserwuje się zarówno w jego doczesnych przejawach, jak i w jego wyłącznie duchowej realizacji. Nie są to więc sprzeczne aspekty, lecz integralnie związane na wzór unii hipostatycznej w Bogu - Człowieku.
Kościół można rozpatrywać w kontekście zgromadzenia się rodzaju ludzkiego - congregatio generis humani, w obrębie którego to znajdujemy Kościół "obrzezanych" - Ecclesia "ex circumcisione", jak i wspomniany w poprzednim poście Kościół "z pogan" - Ecclesia "ex gentibus". Na tym aspekcie skupiają się w swej krytyce protestanccy myśliciele, nie zauważając w swym redukcyjnym upraszczaniu zagadnienia, że jeszcze trzeba by zauważyć, iż to Kościół zwołuje owe ludy, On jest tym, z którego ludy czerpią wiarę ("ex qua credunt homines.

Obydwa obrazy Kościoła: doczesnego (tylko o tym pierwszym mówią protestanci) i przebóstwionego (którego dla spokoju swego sumienia protestanci "nie zauważają"), jako rzekomo przeciwstawne, są oparte na Piśmie Świętym, jako zarazem: nędzna istota, nad którą ulitowała się Słowo, jak i Oblubienica Baranka, Nowe Jerusalem...

Tak więc widzimy z jednej strony arkę pełną kąkolu i ziarna pszenicznego, to doczesne ciało Chrystusa zmieszane - corpus Christi mixtum, a z drugiej strony Kościół - Matkę Dziewicę, która zrodziła się w bólu na Kalwarii i która lud swój uświęciła. Kościół jest więc w świętości Matki - Dziewicy - Ecclesia in sanctis Virgo Mater.

A więc, o ile rzeczywiście Kościół można by rozpatrywać na sposób socjologiczny, to jeśli tylko ograniczymy się do owej socjologii, badającej relacje doczesne, jak tego chcą protestanci, wówczas staniemy się niewierni autorytetowi Biblii. I z tego to powodu nie można mówić tak, jak to stoi w cytacie wypowiedzi z innego forum, jeśli chce się być wiernym Ciału Chrystusowemu.

W tym pierwszym przypadku, poddawanym obstrzałowi heretyków, Chrystus Pan założył Kościół dla ludu i dla jego bezpieczeństwa - propter nos homines, et propter nostram salutem", jak zauważył niegdyś papież Pius XI, natomiast protestanci wciskają fałsz w umysły katolików wmawiając odwrotną relację (że Kościół uczy inaczej - a więc, że jakoby w katolicyzmie lud jest dla jakiegoś tam Kościoła...).

Święty Augustyn wskazał w O doktrynie chrześcijańskiej, że (parafrazując z pamięci) Kościół doczesny jest środkiem wprawdzie boskiego pochodzenia, ale przemijającym, jak każdy środek. Wmawianie więc przez protestantów jakiegoś ubóstwiania Kościoła, wierzenia w niego, jest dlatego nie tylko nadużyciem, ale jest wręcz aktem zwyczajnego, brutalnego terroru, który ma za swego pomysłodawcę ojca kłamstwa ...

W tym drugim przypadku, Kościół jest pełen tajemnic, ponieważ Oblubienica jest złączona z Oblubieńcem i jest to swoisty organizm, który zostanie objawiony w swej pełni dopiero na koniec czasów Przekonał mnie o tym swego czasu święty Klemens Aleksandryjski w "Pedagogu":

"Podobnie, jak wola Boża jest już aktem i nazywa się światem, tak samo zamierzeniem jego jest zbawienie ludzi i nazywa się Kościołem".

Dlatego też, pomimo przenikania się tych dwóch aspektów Kościoła, nie wolno w sposób dowolny ich mieszać, lecz należy pamiętać, że Kościół w swej ziemskiej postaci nie jest tylko jakimś przedsionkiem Kościoła niebieskiego, lecz stanowi Przybytek na pustyni wobec Świątyni wystawionej przez Salomona.

Dlatego też katolickość Kościoła jest organicznie związana z wiarą chrześcijańską, ponieważ zarówno środki wiodące do celu, jak i sam celu, są nadprzyrodzone w swym pochodzeniu. protestanci chcieliby zapomnieć (apriorycznie!) o nadprzyrodzoności w Kościele, ale to już sprawa podwalin filozoficznych dla luteranizmu, "wzmacnianego" absurdami heglizmu, ale o tym piszemy w innym miejscu (w "Korzenie protestantyzmu" oraz w "Niedorzeczność teorii ewolucji").

Niezwykle płytkie, a wręcz żenująco prymitywne rozważania protestanckie zawarte w krytyce Kościoła Katolickiego są oparte o braku zważania na to, że stosunek pomiędzy środkiem, a celem nie jest wyłącznie zewnętrzny. Łatwo to stwierdzić, gdy mając przed oczyma duszy i serca autorytet Pisma Świętego stwierdzamy, że ciało poniżone będzie miało udział w przeduchowieniu Chrystusowym - Corpus humilitatis nostrae configuratum corpori claritatis Christi. A wszystko to dlatego, że łaska zapoczątkowuje chwałę - Gratia inchoatio gloriae - a będziemy przecież kiedyś oglądać Boga twarzą w twarz!

Opieranie się protestantów i innych grup myślowych wrogich Kościołowi na skrajnościach, raz o tylko Kościół widzialny, a za drugim razem o Kościół tylko niewidzialny skutkuje zahamowaniem umysłu, który nie podpiera - Avocamentum mentis, non firmamentum w rozumowaniu i zawsze prowadzi na manowce, ponieważ jak już wspomniałem gdzieś powyżej, Kościół wykracza daleko poza swoją doczesną realizację. Tego nie zauważają protestanci z powodu wspomnianego zahamowania umysłu, co objawia się odwrotnym kierunkiem drogi. Spójrzmy na "ewolucję" społeczności protestanckich i innych heretyckich i skonfrontujmy z obserwacjami rozwoju fałszu na żywo in vivo, częstokroć w trakcie rodzenia in statu nascendi : trudniejsza jest dla nich tajemnica Chrystusa od Boga, ale jeszcze trudniejszą od tajemnicy Chrystusa stała się tajemnica Kościoła.
Przez pryzmat ignorancji w materii eklezjologii, protestanci i inne grupy wrogie Kościołowi prokurują oskarżenia katolików o to, że jakoby mieszamy instytucję papiestwa z Królestwem Bożym. Aż płakać się chce, gdy czytuję podobne zarzuty ludzi, moich braci od jednego Chleba, ponieważ Ojcowie Kościoła w swych owocach kontemplacji Miłości wskazywali wyraźnie, że (parafrazując za św. Bazylim): nie oddajemy Kościołowi tego, co należy się jedynie Bogu i nie adorujemy Kościoła.

Niezwykle dosadnie przedstawił wyjaśnienie tego "ignorantnego" nieporozumienia Maksym z Turynu w "De baptismo":
"Winniśmy wierzyć Kościołowi, a nie w Kościół, ponieważ Kościół jest nie Bogiem, lecz Domem Bożym".

Dlatego też tzw. "wiara w Kościół" jest innego rodzaju niż wiara w Boga, ponieważ sam Kościół wierzy w Boga. Jest to zasadnicze centrum ciężkości problemu ignorancji protestanckiej, ponieważ skoro Chrystus jest sakramentem Boga, to Kościół jest sakramentem Chrystusa.
Tutaj widzimy też nasuwającą się wprost odpowiedź na zarzut wobec katolików, że są poddani niewolniczo Kościołowi. Otóż nie, szanowni Czytelnicy. Sprawa poddania się władzy Kościoła ma związek z powyższymi uwagami na temat Ciała Chrystusa, ponieważ prawne oddanie się ludu Bożego pod jurysdykcję Kościoła nie jest zrzeczeniem się woli i rozumu, ale jest wiernością wynikającą z prawowierności, nie mających nic wspólnego z zarzucanym nam konformizmem. W tej materii od dawna dźwięczą mi w uszach słowa Orygenesa, co parafrazując z pamięci rozumienia sprawy ma sens taki, iż hańbę ściąga na siebie każda część nie dostosowująca się do swej całości ...

Dlatego też z pełną mocą pragnę podkreślić, że wszelka schizma budzi wstręt, zgrozę i obrzydzenie w ludziach prawdziwie wierzących, a wszelka nawet rewolucja jest zawsze (delikatnie ubierając to w słowa) dziełem mniejszości intelektualnych.
Zatem rozrywanie jedności w Kościele jest nie tylko zniekształcaniem prawdy, lecz także jest trucizną niezgody równie szkodliwą, co ów fałsz w nauczaniu idąc za świętym Cyprianem, a co dobitnie podsumowuje św. Klemens Aleksandryjski mówiąc, że niewierność wobec jedności w Kościele, jest wystąpieniem wobec jedności samego Boga

Wszystkim heretykom, który jeszcze choć trochę pragną zawalczyć o wolność swego intelektu pragn polecic "O sakramentach - De sacramentis" Huga ze św. Wiktora, w którym niezwykle celnie zbiera w całość moje rozważania ów sługa Boży, pisząc:

"Miłość jest jednością Kościoła. Wymieniając miłość czy jedność, mówisz o tym samym, bo jedność jest miłością, a miłość jednością."

Nie bez kozery wspominam tą niezwykle doniosłą cechę Kościoła, gdyż w świecie protestanckim, ale też i we wszelkich grupach religijnych, od czego i katolickie wspólnoty nie są koniecznie wolne, zauważam niezrozumienie powyższej uwagi, objawiające się walkami, przepychankami, gdzie ołtarzem stało się własne ego, a przecież ciosy wyprowadzane w jedność, trafiają w miłość i vice versa, a wówczas rozrywane jest Corpus Christi, którym to jest Kościół złączony więzami miłości.

I to z powodu owych więzów miłości przez wspólnotę łaski zaczyna się naprawiać wspólnota natury - per communionem quidem gratiae incipit reparari communio naturae, czego sobie i każdemu z Was życzę, ponieważ wbrew sensowi wypowiedzi cytowanej z innego forum, jeśli łaska zwyciężyła grzech, wówczas uduchowienie życia wewnętrznego staje się rzeczywiście powszechne, w sensie katolickim (catholicus), nie zaś w sensie powszechnika (universale), a miłość powoduje, że człowiek staje się jasnowidzącym.

Bądźmy zatem Siostro, Bracie: Homo ecclesiasticus
AMEN +++

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++
Ostatnio zmieniony 2020-08-16, 16:03 przez exe, łącznie zmieniany 5 razy.
Mdr 7, 15:
"Oby mi Bóg dał słowo odpowiednie do myśli i myślenie godne tego, co mi dano! On jest bowiem i przewodnikiem Mądrości, i tym, który mędrcom nadaje kierunek."

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-08-16, 15:54

Dezerter pisze: 2018-02-12, 19:15
Marek_Piotrowski pisze: 2018-02-12, 03:01
Andej pisze: 2018-02-11, 22:16 Podział słuszny, lecz dla mnie Kościół to zawsze Kościół rzymskokatolicki.
Jak bym powiedział: katolicki.
Marku kochany - dlaczego zaciemniasz, gdy ja staram się rozjaśniać i porządkować, byśmy mogli się dobrze rozumieć?
'katolicki" z małej litery to znaczy tylko i wyłącznie "powszechny" - czyli nie tylko nasz rzymskokatolicki, ale i katolickie Kościoły wschodnie - ta nazwa odnosi się odnosi się do 23 autonomicznych, partykularnych Kościołów współzależnych od papieża, min koptyjski, etiopski itd
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katolicki ... _wschodnie
Przegapiłem tę replikę, dopiero teraz przeczytałem.
Oczywiscie podtrzymuję swoje stwierdzenie. Dokładnie to miałem na myśli - kazdy członek np. katolickiego kościoła etiopskiego jest tak samo katolikiem jak ja czy Ty.
Ostatnio zmieniony 2020-08-16, 15:54 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: sądzony » 2022-03-12, 13:15

Napotkałem coś w temacie:

„Kościół jest jednocześnie widzialny i niewidzialny, jest rzeczywistością tajemniczą i społecznością składającą się z ludzi. Zrodzony i założony. Żywy organizm i zbudowana budowla. Nie trzeba eliminować jednego z tych aspektów na korzyść drugiego. Nie można umniejszyć złożoności rzeczywistości i pozbyć się paradoksu. Wszelka próba pojmowania Kościoła na ludzki sposób jest daremna. W swych początkach, jak i w swej aktualności, Kościół jest zawsze inny, jedyny.

Paradoksy kard. Henri de Lubac SJ

Całość:
Paradoks i tajemnica Kościoła / Paradoks w teologii Henri de Lubaca ks. dr Andrzej Persidok
https://www.akademiakatolicka.pl/wp-con ... -Lubac.pdf
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3053
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: konserwa » 2022-03-12, 13:50

Piekny przepis.
A teraz bardzo prosze podac, co on oznacza.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: sądzony » 2022-03-12, 14:49

konserwa pisze: 2022-03-12, 13:50 Piekny przepis.
A teraz bardzo prosze podac, co on oznacza.
Mam wyjaśnić Tajemnicę Kościoła ... może jeszcze mistykę zjednoczenia z Bogiem
:)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-03-12, 15:36

Nie, tylko jakie wnioski wyciągasz z cytatu, jaki podałeś.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3053
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: konserwa » 2022-03-12, 16:05

Tak, to wlasnie mialem na mysli.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: sądzony » 2022-03-12, 16:27

"Wszelka próba pojmowania Kościoła na ludzki sposób jest daremna."
I to nie jest kwestia rozumienia, a akceptacji paradoksu.

Tylko tyle.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-03-12, 17:04

sądzony pisze: 2022-03-12, 16:27 "Wszelka próba pojmowania Kościoła na ludzki sposób jest daremna."
Tylko że to nieprawda.

Jak najbardziej próby pojmowania Boga, Kościoła itd są właściwe i pożyteczne.
Powodują, że człowiek zbliża się do Boga i Jego Kościoła.
Prawdą jest jedynie to, że nie pozna tych rzeczywistości do końca. Ale od tego do "daremności" droga daleka.

A ja mam wrażenie, że posługujesz się tego rodzaju stwierdzeniami, jako wytrychami w dyskusji - kiedy pewne tezy, jakie prezentujesz, ktoś z forumowiczów zbija konkretami, wyjeżdżasz z takim "wytrychem".
Podobnie używasz stwierdzeń w rodzaju "najważniejsza jest miłość".
Wybacz, że to piszę.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Co to jest Kościół?

Post autor: sądzony » 2022-03-12, 17:52

Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-12, 17:04
sądzony pisze: 2022-03-12, 16:27 "Wszelka próba pojmowania Kościoła na ludzki sposób jest daremna."
Tylko że to nieprawda.
To Twoje zdanie przeciwko zdaniu kard. Henriego de Lubaca SJ.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-12, 17:04 Jak najbardziej próby pojmowania Boga, Kościoła itd są właściwe i pożyteczne.
Powodują, że człowiek zbliża się do Boga i Jego Kościoła.
Nie mogę zaprzeczyć, ale:
„Bóg jest ciemnością dla naszego rozumu i wiara również oślepia i pozbawia światła nasz rozum.”
„Wszystko bowiem co rozum może osiągnąć, bardziej raczej przeszkodą aniżeli środkiem, jeśli się na tym zechce opierać”.

św. Jan od Krzyża
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-12, 17:04 Prawdą jest jedynie to, że nie pozna tych rzeczywistości do końca. Ale od tego do "daremności" droga daleka.
Jeżeli do poznania Boga potrzebowaliśmy mądrości o wartości 100 (choć w rzeczywistości jest to nieskończoność),
to rozumem możemy zbliżyć się na 0,000001, a co za tym idzie to raczej daremność skąd droga daleka, ale do cokolwiek.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-12, 17:04 A ja mam wrażenie, że posługujesz się tego rodzaju stwierdzeniami, jako wytrychami w dyskusji - kiedy pewne tezy, jakie prezentujesz, ktoś z forumowiczów zbija konkretami, wyjeżdżasz z takim "wytrychem".
Możesz mieć takie wrażenie.
Ja mam wrażenie, że cytujesz sporej długości teksty mając nadzieje, że nikomu nie będzie się chciało przez nie przebijać.
I fakt, mi się nie chce.
Wierzę jednak, że tak już masz, a czynisz to w szczytnym celu.

Każdy dyskutuje w sposób w jaki potrafi. To co Ty nazywasz „konkretem” dla mnie może być puste.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-12, 17:04 Podobnie używasz stwierdzeń w rodzaju "najważniejsza jest miłość".
Uważam i wierzę, iż miłość jest najważniejsza.
Marek_Piotrowski pisze: 2022-03-12, 17:04 Wybacz, że to piszę.
Chyba nie muszę wybaczać, bo nie poczułem się urażony
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ