Czy jesteście gotowi na to aby trafić do Nieba?

[LoveJesus]

Szczęść Boże.

Jak w temacie. Co stanowi dla Was sens egzystencji?

Pewnie Wszyscy chcieli by trafić do Nieba a gdyby Pan Jezus zapytał Was o to czy Np jutro byście byli gotowi i ,, czy chcieli byście trafić do Nieba " ... Jaka by mogła by być Wasza odpowiedź?

[Dominik]

Witaj

Wiem, że teraz jestem gotowy, a co będzie jutro, tego nikt z ludzi nie wie.

[Marek_Piotrowski]

Do Nieba? Bardzo chętnie. O ile nie jestem tu potrzebny...
Dał nam przykład świety Paweł pisząc:
"(...) jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć.
Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. (22) Jeśli zaś żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; (24) pozostawać zaś w ciele - to bardziej konieczne ze względu na was" /Flp 1,20b-24/

[Magnolia]

Jestem podobnej myśli jak przedmówcy - do nieba idę bez ociągania, choćby teraz!

[Dezerter]

Do Nieba? Bardzo chętnie. O ile nie jestem tu potrzebny...
Dał nam przykład świety Paweł pisząc:
"(...) jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć.
Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. (22) Jeśli zaś żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; (24) pozostawać zaś w ciele - to bardziej konieczne ze względu na was" /Flp 1,20b-24/

Marku - ode mnie nie masz zgody
Zrobił bym ankietę na forum, ale nie ma sensu bo 90% forumowiczów by odpowiedziało, że jeszcze nie teraz
Więc męcz się dalej z nami/ze względu na nas na tym padole/forum pełnym niewiedzy, błędów, i herezji świadomych i nie
ale sam wiesz, że to "owocna praca"

Ja mogę odejść już teraz, bo jestem optymistą (może niepoprawnym?) i wierzę w , że mój Pan i Zbawiciel nie jest formalistom i jest Miłosierny - Panie ja wierze, że nie doznam zawodu.
Amen

[Andej]

Jeśli wprost do nieba, to każdy wierzący radośnie się zgodzi. Jeśli do czyśćca, to jest sens się zastanowić, czy nie da się czegoś jeszcze naprawić.
Uważam, że każdy kto ufa Bogu, nie będzie się wahał. Taka propozycja oznacza, że wypełniliśmy już Wolę Bożą na ziemi. A jeśli tak, to nic to po nas.

[Niezapominajka]

Czy jestem gotowa... chęci mam, ale czy gotowa jestem? Może i tak, za to godna na pewno nie..

Jednak Dezerter mnie pocieszył muszę nauczyć się tej ufności i nadziei do Pana. Ze On tak miłosierny, w głowie mi się nie mieści. Tak czy inaczej, tego pragnę. To cel mego ziemskiego życia. Dotrzeć do nieba

[Marek_Piotrowski]

Jeśli wprost do nieba, to każdy wierzący radośnie się zgodzi.

Tak sądzimy, ale różnie to może w praktyce być. Czytałem kiedyś o jakimś zborze w pobliżu lotniska, gdzie podczas pieśni mówiących o porwaniu do Nieba elektroniczne organy wyłapały transmisję z wieży (po polsku to nie brzmi wiarygodnie, ale tam chyba użyto wieloznacznego słowa) - "Przygotujcie się do wystartowania".
Ponoć spora część wiernych rzuciła się do drzwi z okrzykiem "jeszcze nie, Panie!"

[Dominik]

Taka propozycja oznacza, że wypełniliśmy już Wolę Bożą na ziemi. A jeśli tak, to nic to po nas.

Nie wiem czy wypełniłem swój ziemski cel, jak na razie go nie odnalazłem. Mimo to nic mnie tu nie trzyma.

[Andej]

O tym, czy ktoś wypełnił Wolę Bożą decyduje Bóg. Człowiek, niemal zawsze (nie zetknąłem się z inną postawą) uważa, że jeszcze nie, że za słabo, że powinien więcej.

Czy ci, którzy tak boją się pójścia do nieba od zaraz, są na prawdę wierzący? Jeśli ktoś przedkłada życie ziemskie nad zbawienie, to koliduje to z postawą, w której Bóg jest najważniejszy. Z tym, że powyższe nie odnosi się do śmierci, ale pójścia do nieba.
Człowiek jest niedoskonały, dlatego boi się śmierci. Nie nieba, ale czyśćca. Albo niepewności, czy zasłużył na zbawienie.

Wiara przypomina mi sytuację ludzi wchodzących na szklany balkon na wielkiej wysokości. Ci, którzy wierzą, że wytrzyma, stają bez strachu. Niewierzący nie wejdą. Są jeszcze ostrożni, którym trzeba udowodnić. Skoro tak, to znaczy, że nie wierzą. Nie do końca wierzą.

[Magnolia]

Ja założono ten temat to od razu przyszła do mnie ta piosenka:



Często się nią modlę przy obowiązkach domowych.