Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Młody Katolik

Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Post autor: Młody Katolik » 2020-01-08, 23:17

Witam wszystkich!
Po pewnym czasie wracam do Was, z ważnym moim zdaniem tematem dotyczącym mojego życia i walce na pewnym forum. Generalnie forum dotyczy zarządzania pewną kadrą, w ostatnim czasie swoją kadrą (Grecją) wskoczyłem w rankingu przed Japonię, gdyż nikt nią nie zarządzał. To tylko takie wprowadzenie, no i się ucieszyłem z tego, że wyprzedziłem, sam na tym forum szanowany nie jestem (tu dokładnie nie będę rozpisywał, bo to długa historia) no i jakaś osoba o nicku, który po japońsku znaczy anioł, wzięła ten kraj. No i mi napisali, że się podjął/ęła wyzwania prowadzenia kadry. Ja napisałem, że nie ma szans ten buddyjski kraj. Sam temat Japonii pod względem takim jest dla mnie straszny. Sam w pewnym momencie chciałem wziąć Azerbejdżan, ale jak spojrzałem, że to islam to od razu się wycofałem - przez to się też dziwili i żeby wiary nie mieszać z grą. No to oni to, że napisałem buddyjski już jeden zaliczył to trochę pod obrazę + że prowokuję managera. Przepraszam bardzo, ale każdy ma prawo do opinii. Chwilę potem, przez przypadek usunąłem się z discorda na którym się znajduje część użytkowników, no i jeden napisał, że to ten paskudny (to akurat, że dla mnie paskudny to moje zdanie) "budda usunął mnie" z discorda, powiem Wam to mnie totalnie podgrzało. Napisałem, że nie ma buddy i, że budda to wymyślony stworek. Mnie wkurzają te inne religie STRASZNIE + ateiści. Oczywiście wiem, że oni mają prawo do życia i szanowania, ale mnie po prostu przepełnia walka o Chrześcijaństwo, które będzie silne wiarą i ukazywaniem swojego zdania. Wiem teraz, że. nie ma co zaczynać tematu religii, bo mnie to tylko potem rozregulowuje. Ale wracając do tematu to potem jeden napisał, że "nie ma też boga", w tej części dyskusji tylko dodałem, że jest i napisałem, że chodziło mi o Trójcę Święta, ale dodałem, że każdy ma prawo do własnego wyznania. Potem niestety podczas innej dyskusji jeden nadużywał nadaremno. I napisałem "Tylko błagam nie nadużywajcie II przykazania, to nie jest takie po prostu słowo.", a na to jeszcze inny odpisał "ktoś tu nadmiernie wspomina o Bogu?", po jakimś czasie inny napisał
"nikt się w twoją wiarę nie miesza, serio, każdy ma prawo do wiary, tak samo w boga jak i w megawęża9, ale zwroty "jezu", "boże" etc są tak przyjęte, że nie są nawet w żaden sposób obraźliwe, ani nawet nietaktowne. I świadczy o tym chociażby komentarz sportowy, gdzie zwroty jak "ajj jezus maria jaki błąd Boruca" nie są źle odbierane xD No już nie popadajmy w skrajności". Tu dyskusja na discordzie się kończy, a potem przenosi się forum przez jeden post i 3 odpowiedzi do niego. Ostatecznie się w miarę pokojowo zakończyło.
Jeszcze jeden mógłbym tu wątek rozwinąć, ale niestety smuci mnie to, że od wiary się odchodzi w narodzie jak w mojej parafii według wyliczeń księdza na mszę przychodzi 20-25% ludzi to coś jest nie tak.
I do Was pytanie czy z tego przybytku po prostu nie odejść?
Ostatnio zmieniony 2020-01-09, 07:29 przez Młody Katolik, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam wulgaryzm na neutralne słowo, Magnolia

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Post autor: ToTylkoJa » 2020-01-09, 03:34

Czym się różni pisanie "buddy nie ma" od "Boga nie ma"?
Różni się to tylko Twoim przekonaniem, co do istnienia tych postaci (pisze postaci, bo Budda bogiem nie jest i nigdy nie był. Jest to postać, która osiągnęła Nirvanę, dlatego należy kierować się jego naukami, żeby też ja osiągnąć). Ale ładunek emocjonalny pozostaje ten sam. TY TEŻ MOGŁEŚ TYM KOGOŚ URAZIĆ!
Ja tak czytam Twoja wypowiedź i będę bronić forumowiczów.
Niektóre fora rządzą się swoimi prawami.
Tak, jak na content anty-katolicki na jbzdy reakcja community będzie bardzo jasna: "wypier*****, to katolicka strona", choć po zawartości to katolicka strona na pewno nie jest, tak na tym forum może przyjęło się, że jeśli zarządzasz krajem buddyjskim, odnoszą się do Ciebie skrótowo, "ten Budda" i nie uważam, żeby to było jakoś szczególnie rażące.
To, że kogoś zaatakujesz, a potem dodasz że "każdy ma prawo do własnego zdania", nie oznacza że wszystko się magicznie wyzerowało.
Byłam na różnych forach niereligijnych, w różnych społecznościach i odbiór takich katolików jest różny, ale co zauważyłam, że (jeśli to było forum w miarę normalne, rzecz jasna, nie zabawa w "zagubieni w internecie), to zazwyczaj była to zwykła dyskusja. No właśnie, o ile adwersarz rzeczywiście prowadził do spokojnej dyskusji, a nie naskakiwał na forumowiczów.
Od Twojej wypowiedzi bije coś nieprzyjemnego, przykro mi że to mówię, ale takie mam wrażenie. Nie mówię, że forumowicze byli bez żadnych zarzutów, ale może Ty również najpierw powinieneś zastanowić się nad sposobem głoszenia swojej wiary?


Spotykałam się z różnym odbiorem ateistów chociażby, ale (choć ateistą bym się nie nazwała, ludzie częściej określają mnie jako sceptyka) chciałabym się dowiedzieć, co takiego Cię w ateistach np. denerwuje?

Młody Katolik

Re: Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Post autor: Młody Katolik » 2020-01-09, 06:15

Rozumiem, rzeczywiście wiem, że tematów takichwszczynać nie ma co, rzeczywiście zgodzę, że dla ateisty nie ma pewnie różnicy.
Tylko dodam, że to nie przez to (chyba) głównie mnie nie lubią.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 2020-01-09, 06:40 przez Młody Katolik, łącznie zmieniany 1 raz.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Post autor: ToTylkoJa » 2020-01-09, 08:09

Nie chodzi o to, że nie ma co wszczynać tematów.
Tylko jak chcesz je zacząć i jak prowadzić.
Na pewno droga nie prowadzi przez obrażanie innych i brak szacunku dla ich przekonań.

A przez co tak Cię nie lubią?

Magnolia

Re: Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Post autor: Magnolia » 2020-01-09, 08:24

W moim odczuciu niepotrzebnie mieszasz w grę religię. Powstają niepotrzebne napięcia.
Co jest celem gry? Zajmowanie się kadrą (piłkarską?) i to wszystko. Masz dążyć zapewne do udanych rozgrywek i wygranej. Bez podtekstów religijnych, jaki kraj jest jakiego wyznania. I bedzie znacznie lepiej.

Natomiast zapewne możesz prosić o opanowanie języka bo Ciebie razi nadużywanie imienia Twojego Boga, że prosisz o uszanowanie Twoich uczuć religijnych. Ale wymusić nic nie możesz, bo kazdy jest odpowiedzialny sam za siebie i kiedyś za wszystko co robi odpowie. Ale nie twoją rolą jest wszystkich wychowywać, ani napominać ani oceniać.
Jak widzisz że grzeszą, to pierwsza reakcją powinna być modlitwa w intencji ich nawrócenia.
Trzeba tez wystrzegać się pychy i wynoszenia się nad innych, w co łatwo popaść, jak się skupiasz na wyłapywaniu grzechów innych. Oni pewnie nie wiedza co czynią... kiedyś zrozumieją i miejmy nadzieję się nawrócą w tej kwestii.

Za to tym czym powinieneś się martwić, to czy ta gra nie jest dla Ciebie ważniejsza niż nauka? niż polecenia taty? niż obowiązki domowe? Czy nie zaniedbujesz modlitwy przez granie?
Czyli jak to że grasz wpływa na Twoje życie. Bo jak się skupiamy na innych to swoich błędów nie dostrzegamy.
jesli grasz dla chwilowej rozrywki, odpoczynku i relaksu po tym jak wszystkie obowiązki masz zrobione to ok, ale jesli ty grasz, a tata powtarza polecenia i sie denerwuje, to już ok nie jest.

A i uwaga, że Ty pierwszy masz szanować uczucia religijne innych ludzi jest również bardzo cenna.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Post autor: Andej » 2020-01-09, 08:24

Czy celem gry/uczestnictwa jest to, żeby Cię lubili?
Chcesz chrystianizować, to czyń to skutecznie, a nie demonstracyjnie.
Czy kraju buddyjskiego nie możesz chrystianizować w tej grze? Jeśli w Europie przyjęto zasadę cuius regio eius religio, to tym bardziej na wschodzie znajduje zastosowanie.
Pisownia osób boskich, zgodnie z szacunkiem wynikającym z wiary oraz z szacunku dla wierzących, a także zgodnie z zasadami pisowni Polskiej wymaga używania wielkich liter. Także wtedy, gdy ktoś używając ich nie odnosi się wcale do Boga, ani świętych.
Uważam, że zamiast pouczać, warto jest dawać przykład. To skuteczniejsze. Gdy ktoś spyta, wyjaśniać. A kraj, któym władasz zmieniać zgodnie ze swoimi wartościami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1161
Rejestracja: 15 kwie 2017
Ostrzeżenia: 1
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 66 times
Been thanked: 243 times

Re: Walka z trudem, który zwie się niewiarą. cz.1

Post autor: Efezjan » 2020-02-05, 22:18

Młody Katolik pisze: 2020-01-08, 23:17 Witam wszystkich!
Po pewnym czasie wracam do Was, z ważnym moim zdaniem tematem dotyczącym mojego życia i walce na pewnym forum. Generalnie forum dotyczy zarządzania pewną kadrą, w ostatnim czasie swoją kadrą (Grecją) wskoczyłem w rankingu przed Japonię, gdyż nikt nią nie zarządzał. To tylko takie wprowadzenie, no i się ucieszyłem z tego, że wyprzedziłem, sam na tym forum szanowany nie jestem (tu dokładnie nie będę rozpisywał, bo to długa historia) no i jakaś osoba o nicku, który po japońsku znaczy anioł, wzięła ten kraj. No i mi napisali, że się podjął/ęła wyzwania prowadzenia kadry. Ja napisałem, że nie ma szans ten buddyjski kraj. Sam temat Japonii pod względem takim jest dla mnie straszny. Sam w pewnym momencie chciałem wziąć Azerbejdżan, ale jak spojrzałem, że to islam to od razu się wycofałem - przez to się też dziwili i żeby wiary nie mieszać z grą. No to oni to, że napisałem buddyjski już jeden zaliczył to trochę pod obrazę + że prowokuję managera. Przepraszam bardzo, ale każdy ma prawo do opinii. Chwilę potem, przez przypadek usunąłem się z discorda na którym się znajduje część użytkowników, no i jeden napisał, że to ten paskudny (to akurat, że dla mnie paskudny to moje zdanie) "budda usunął mnie" z discorda, powiem Wam to mnie totalnie podgrzało. Napisałem, że nie ma buddy i, że budda to wymyślony stworek. Mnie wkurzają te inne religie STRASZNIE + ateiści. Oczywiście wiem, że oni mają prawo do życia i szanowania, ale mnie po prostu przepełnia walka o Chrześcijaństwo, które będzie silne wiarą i ukazywaniem swojego zdania. Wiem teraz, że. nie ma co zaczynać tematu religii, bo mnie to tylko potem rozregulowuje. Ale wracając do tematu to potem jeden napisał, że "nie ma też boga", w tej części dyskusji tylko dodałem, że jest i napisałem, że chodziło mi o Trójcę Święta, ale dodałem, że każdy ma prawo do własnego wyznania. Potem niestety podczas innej dyskusji jeden nadużywał nadaremno. I napisałem "Tylko błagam nie nadużywajcie II przykazania, to nie jest takie po prostu słowo.", a na to jeszcze inny odpisał "ktoś tu nadmiernie wspomina o Bogu?", po jakimś czasie inny napisał
"nikt się w twoją wiarę nie miesza, serio, każdy ma prawo do wiary, tak samo w boga jak i w megawęża9, ale zwroty "jezu", "boże" etc są tak przyjęte, że nie są nawet w żaden sposób obraźliwe, ani nawet nietaktowne. I świadczy o tym chociażby komentarz sportowy, gdzie zwroty jak "ajj jezus maria jaki błąd Boruca" nie są źle odbierane xD No już nie popadajmy w skrajności". Tu dyskusja na discordzie się kończy, a potem przenosi się forum przez jeden post i 3 odpowiedzi do niego. Ostatecznie się w miarę pokojowo zakończyło.
Jeszcze jeden mógłbym tu wątek rozwinąć, ale niestety smuci mnie to, że od wiary się odchodzi w narodzie jak w mojej parafii według wyliczeń księdza na mszę przychodzi 20-25% ludzi to coś jest nie tak.
I do Was pytanie czy z tego przybytku po prostu nie odejść?
Pytasz, czy nie odejść z tego przybytku?
Prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy jest trudno, a nie wtedy, gdy bezboleśnie. Kocham Kościół w całej Jego świętości i nie lubię w całej grzeszności, ale to wciąż jest Kościół, do którego chcę należeć, który chcę współtworzyć, za który również jestem współodpowiedzialny. Wrzucam tu świetną konferencję o. Szustaka na ten temat:

"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

ODPOWIEDZ