Jozek pisze: ↑2020-12-05, 00:51
Z przekonaniami nie da sie dyskutowac, a wszelkie proby jedynie poglebiaja przekonania obu stron.
Dlatego Jezus mowil, ze "nikt nie przychodzi do mnie, jesli go Ojciec nie pociagnie".
My nie mamy takiej wladzy, dlatego powtarzam ze nie ma sensu przekonywanie kogos kto po 3 odpowiedziach nic z nich nie rozumie, tym bardziej ze nie jestesmy nauczycielami.
Dlatego tez uwazam ze to co nazywa sie obecnie powszechnym kaplanstwem i tak jak obecnie jest rozumiane i kazdy chce nauczac kazdego, pochodzi z Protestantyzmu. To jest wiara na pokaz, "groby pobielane". Sami niewiele rozumieja, a chca uczyc innych.
To tak samo jak przyklad autora tematu, nazywa sie uczniem, a zamiast sie uczyc, jak na ucznia przystalo, kombinuje z nauczaniem innych.
To tak jakby w szkolach zlikwidowac funkcje nauczyciela, a kazdy uczen pelnil role nauczajacego.
Wiadomo co z tego wyniknie.
Uczeń się uczy, Józek, każdy jest uczniem - kto wybiera iść za Jezusem. Jezus jest mistrzem. Uczeń nie jest ponad mistrzem, ale każdy kto będzie się uczył, zostanie jak jego mistrz.
Oczywiście, nikt nie przychodzi do Ojca jeżeli Ojciec go nie wybierze. Ale gdy już przyjdziesz to zostajesz uczniem, jak Ananiasz np.
Wszyscy apostołowie chodzili za Jezusem i się od Niego uczyli. Później Jezus powołał też 70 innych uczniów i dał im instrukcję, co robić.
Dodano po 25 minutach 35 sekundach:
Jan Chrzciciel jest właśnie takim przykładem i stało się to w chwili spotkania z Jezusem który był w łonie swojej Matki Maryi.
Jeśli Jan Chrzciciel mógł być napełniony Duchem Świętym jako całkowicie nieświadome niemowlę to niby dlaczego nie mogłyby otrzymać Ducha Świętego dzieci w czasach Nowego Przymierza?
Jan był napełniony Duchem od momentu poczęcia.
Napełnienie Duchem nie jest równoznaczne z chrzczeniem Duchem, Jan mówił o Jezusie: "on będzie was chrzcił Duchem i ogniem"
Prorocy starego testamentu byli też na pewno napełnieni Duchem, ale tylko Jan już w łonie.
Duch Święty został powszechnie zesłany po wstąpieniu Jezusa do Ojca, jako obietnicą.
Chrzest Duchem jest też darem otrzymywanym przez wiarę, gdy prosisz o Niego Ojca.
Czytaj: " nakładali na nich ręce, ci otrzymywali (...), prorokowali, mówili nowymi językami"
Nie buduj teologii na założeniach, tylko na przykładach biblijnych z okresu wczesnego chrześcijaństwa, czyli Dziejów Apostolskich.
Znakiem otrzymania Ducha Świętego jest mówienie osobistymi językami. Rodzisz się na nowo więc otrzymujesz też nowy język.
Skoro potrafisz modlić się o chrzest w Duchu Świętym i chcesz by duch wypełniał dzieci, a nawet niemowlęta, to próbuj. Uważam, że pismo tego nie zabrania. Daj znać jak Ci idzie i skąd wiesz, że niemowlę zostało faktycznie napełnione Duchem.
Dodano po 13 minutach 22 sekundach:
sądzony pisze: ↑2020-12-04, 22:35
Albertus pisze: ↑2020-12-04, 22:29
sądzony pisze: ↑2020-12-04, 22:23
A czy Ty uważasz, że narodziłeś się na nowo?
Tak.
A ty narodziłeś się na nowo?
Pytanie było do autora tematu.
Wybacz, niedoprecyzowałem.
Dziękuję jednak za odpowiedź.
Ja ... nie.
Moim zdaniem narodziny to proces.
U mnie trwa bardzo długo.
Sam nie wiem czy czasu wystarczy.
Poza tym, by narodzić się na nowo
wypadałoby umrzeć.
Hej, dobrze piszesz.
Chrzest jest pogrzebem starego człowieka, to co stare umiera w wodzie. Rodzisz się do nowego życia z Jezusem.
Jest to proces wymyślony przez Boga, by nas odrodzić.
Odkąd pierwsi ludzie zgrzeszyli, nasza natura uległa zepsuciu.
Dlatego nowe narodzenie.
Po nowym narodzeniu możesz zgrzeszyć, ale jeżeli otrzymałeś Ducha to On pomaga Ci w nowym życiu i Cię przemienia.
Prócz chrztu ważne jest pozbycie się demonów, które powodują przywiązanie do grzechu, np. Do pornografii , masturbacji, alkoholizmu, hazardu itp.
Jeżeli wyrzekasz się tych grzechów to podczas chrztu demony muszą wyjść, bo tracą do Ciebie prawo.
Teraz będziesz nowym stworzeniem i należysz do Jezusa - bo Go świadomie wybrałeś, spełniając Jego warunki.
Jest o tym mowa w artykule.
Ja jestem nowo narodzony, mogę zgrzeszyć i zbłądzić, jednak mam kontrolę nad tym co robię.
Nowe narodzenie nie odbiera wolnej woli, ale daje moc powiedzenia grzechowi NIE.
Dodano po 4 minutach 41 sekundach:
Albertus pisze: ↑2020-12-04, 23:08
Narodzenie na nowo to Podstawa ale to dopiero początek Drogi. Dzięki zanurzeniu w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa stajemy się tej śmierci i zmartwychwstania uczestnikami - razem z Chrystusem umieramy i rodzimy się na nowo. Nie znaczy to jednak że stary człowiek
w naszym ciele natychmiast znika znika. Niestety nie znika i czasem nieźle bryka. Dlatego to
do narodzonych na nowo Pismo kieruje wezwanie do porzucenia dawnego człowieka i przyobleczenia się w nowego:
Ef4: 21 Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim - zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, 22 że - co się tyczy poprzedniego sposobu życia -
trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, 23 odnawiać się duchem w waszym myśleniu 24 i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.
25 Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego5, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. 26 Gniewajcie się, a nie grzeszcie6: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! 27 Ani nie dawajcie miejsca diabłu! 28 Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu. 29 Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. 30 I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego7, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. 31 Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. 32 Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
Jak widzimy
jest to proces zapoczątkowany Nowym Narodzeniem
Kol 3:
5
Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. 6 Z powodu nich nadchodzi gniew3 Boży na synów buntu. 7 I wy niegdyś tak postępowaliście, kiedyście w tym żyli. 8 A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych! 9 Nie okłamujcie się nawzajem,
boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, 10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył4
Jak widzimy to wezwanie do zadawania śmierci temu co przyziemne jest skierowane do tych którzy już przyoblekli przez chrzest Nowego człowieka ale ten Nowy człowiek wymaga też ciągłego odnawiania
Pięknie, zgadzam się ze wszystkim.