Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Luteranie, Adwentyści, Baptyści, Zielonoświątkowcy, itd. Rozmowy na temat protestantów, czy rzeczywiście, to co mówi protestantyzm jest biblijne.
Uczeń

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Uczeń » 2021-01-03, 10:58

krystian.zawistowski pisze: 2021-01-03, 09:56

Ej Uczeń patrz, masz tu nabożeństwo ku czci znanego rosyjskiego charyzmatyka. Znany był z głoszenia słowa z mocą i licznych uzdrowień. Niestety nie ma go już z nami bo był prześladowany za "Chrystusa" i podstępnie zabity.
https://www.fronda.pl/a/rasputin-o-szal ... 39134.html
Po owocach ich poznacie:
"Młody Grisza ciężko pracował, pił na umór i się łajdaczył. Zawarcie małżeństwa nie przeszkodziło mu w rozpustnym życiu"

Jak wiesz lub nie wiesz, rozpusta otwiera na świat demoniczny.

I miał wizje demoniczne jak można wywnioskować z dalszej części opracowania.

Widzisz, każdą naukę badaj:
1Tes 5:19-23:
"Ducha nie gaście. Proroctw nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a trzymajcie się tego, co dobre. Od wszelkiego pozoru zła powstrzymujcie się. A sam Bóg pokoju niech was w pełni uświęci, a cały wasz duch, dusza i ciało niech będą zachowane bez zarzutu na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa."

Dodano po 6 minutach 30 sekundach:
Logan pisze: 2021-01-03, 08:18
Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:55 I wtedy zobaczyłem ten ruch Torbena, wpędzanie demonów, rozmowy z nimi, uwolnienia, chrzty no i sam też przyjąłem. Następnego dnia dostałem dar języków - przyszło samo ze łzami wzruszenia. Wtedy czułem że należę do Jezusa bez tradycji i bez religii. Było to autentyczne.
@Uczeń Zgodnie z kanonem 1364 Kodeksu prawa kanonicznego, katolik obrządku łacińskiego, który dopuszcza się herezji, zaciąga na siebie karę ekskomuniki. Kara ta obowiązuje automatyczne od chwili popełnienia czynu. Bezpośrednim skutkiem popadnięcia w ekskomunikę jest utrata zdolności do pełnienia wszelkich obowiązków chrześcijańskich oraz utrata wszelkich godności, urzędów i władzy duchownej.

Kodeks Prawa Kanonicznego, kanon 751:
Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej.

+Odrzucasz: naukę o ustanowieniu sakramentów przez Chrystusa i o ich skuteczności co do łaski;
+Odrzucasz naukę o rzeczywistej i substancjalnej obecności Chrystusa w Eucharystii i o ofiarnej naturze Mszy świętej;
+Odrzucasz naukę o założeniu Kościoła z woli Chrystusa;
+Odrzucasz naukę o prymacie i nieomylności biskupa Rzymu gdy ogłasza dogmat(ex cathedra)

Otrzymałeś już wiele braterskich pouczeń, odrzucasz wiedzę osób co znają Biblię i historię KK Jesteś nieposłuszny, trwasz w ekskomunice, dopuszczasz się herezji głosząc ponowny chrzest, głosisz fałszywą naukę Torbena Søndergaard'a.


Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:55 należę do Jezusa bez tradycji i bez religii. Było to autentyczne.
Tradycja apostolska lub Tradycja – Całokształt modlitwy, nauki i życia wiarą, które Kościół „jeden, święty, powszechny i apostolski” (Credo) otrzymał od Jezusa i apostołów.
Pochodzenie Tradycji jest przypisywane apostołom, uważana jest za ustaloną u początków istnienia Kościoła – nauczanie tych kościołów uznaje ją za wzorzec, którego nie można naruszyć w jego ważnych elementach, bez zanegowania istoty chrześcijaństwa.

Nakazujemy wam, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który postępuje wbrew porządkowi, a nie według tradycji, którą przejęliście od nas. 2 Tes 3:6

Religia jest systemem powiązanych ze sobą wierzeń i praktyk odnoszących się do rzeczy świętych, to znaczy rzeczy wyodrębnionych i zakazanych, wierzeń i praktyk łączących wszystkich wyznawców w jedną wspólnotę moralną zwaną kościołem. Émile Durkheim
Polecam czytać fragmenty nie omijając kontekstu, by zrozumieć co tak naprawdę dane słowo znaczy.
2Tes 3:6-15:
"A nakazujemy wam, bracia, w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który postępuje nieporządnie, a nie według przekazanych nauk, które otrzymał od nas. Sami bowiem wiecie, jak należy nas naśladować, ponieważ nie żyliśmy wśród was nieporządnie; Ani u nikogo nie jedliśmy chleba za darmo, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz żeby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Gdy bowiem byliśmy u was, to nakazaliśmy wam: Kto nie chce pracować, niech też nie je. Bo słyszymy, że niektórzy wśród was postępują nieporządnie, wcale nie pracują, lecz zajmują się niepotrzebnymi rzeczami. Dlatego nakazujemy im i napominamy przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, aby spokojnie pracując, własny chleb jedli. Wy zaś, bracia, nie bądźcie znużeni w czynieniu dobra. Jeśli ktoś nie posłucha naszych słów zawartych w tym liście, to zwróćcie na niego uwagę i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził. Nie uważajcie go jednak za nieprzyjaciela, lecz napominajcie jak brata."
Ostatnio zmieniony 2021-01-03, 11:07 przez Uczeń, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Magnolia » 2021-01-03, 11:00

Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:55
Kocham Was chłopaki,
Tak na prawdę miało to miejsce gdy wyjechałem na studia za granicę. Miałem doświadczenia, że Bóg mnie szukał. Jestem Mu wdzięczny za Jego łaskę. W pewnej chwili odbyłem spowiedź generalną u księdza z życia, jednak to nic nie zmieniło. W zasadzie wtedy mógłby mi taki ojciec zaproponować chrzest - jednak to nie nastąpiło.
Gubiłem się dalej...
I wtedy zobaczyłem ten ruch Torbena, wypędzanie demonów, rozmowy z nimi, uwolnienia, chrzty no i sam też przyjąłem. Następnego dnia dostałem dar języków - przyszło samo ze łzami wzruszenia. Wtedy czułem że należę do Jezusa bez tradycji i bez religii. Było to autentyczne.
Nie robi to na mnie wrażenie świadectwa działania Bożego Ducha.

Pokazuje jedynie, że miałeś pragnienie "fajerwerków", "wielkich przeżyć" i jak tylko cos takiego znalazłeś, to wlazłeś w to bez zastanowienia.
Kapłan nie mógł Ci zaproponować chrztu, bo wiedział że jesteś ochrzczony, a wierzymy w jeden chrzest, taka jest nasza wiara.
Zapewne, mając małą wiedzę o swojej religii i wierze, przystąpiłeś do tego chrztu bez świadomości konsekwencji jakie na siebie ściągasz. Ale tak jak przytoczył Ci Logan, ściągnąłeś na siebie ekskomunikę.
Św Jan od Krzyża, wielki mistyk KK, przestrzega wiele razy w swoich dziełach, że mamy nie wierzyć i nie podążać za wizjami, uniesieniami i emocjami - że nawet one mogą zwodzić, że trzeba je rozeznać po owocach czy aby na pewno pochodzą od Boga, że mamy nawet do uniesień się nie przywiązywać, a budować swoją relację z Bogiem na wytrwałości w modlitwie, na cnotach.
Jakie sa owoce Twojego protestanckiego chrztu? Ty powiesz... dar języków... ja powiem rozłam i niewierność, wystawianie Boga na próbę, herezja, porzucenie apostolskiej tradycji, porzucenie Kościoła którego Głowa jest Chrystus.

Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:55 Ale nie miałem Kościoła - wspólnoty, nie miałem tego podłoża, by budować nową tożsamość. Zacząłem być radykalny, dokształcać się ze znajomości Pisma.
No i jak czytasz to Pismo i jak je rozumiesz? Skoro odrzucasz Eucharystię i wolę Boga byśmy karmili się Jego Ciałem i by to Ciało nas chroniło na życie wieczne?
Widziałam Twoje dyskusje w innych wątkach, Twoje rozumienie Pisma św jest słabe, cytujesz je nieadekwatnie do tez które stawiasz, pokazujesz jak nie rozumiesz...
Pismo trzeba czytać spójnie, nie wyrywkowo. Jesli stawiasz tezę i ma ona być prawdziwa to nie powinno sie znaleźć słowo, które mówi cos innego. A forumowi koledzy bez trudu pokazywali Ci, że Słowo mówi coś innego niż twierdzisz. To powinno dać Ci do myślenia... że może nie jesteś w prawdzie.
A Duch św to Duch Prawdy! Prowadzi do Boga ukazując prawdę Ewangelii, prawdę o sobie samym, człowiek upada w pokorze przed Bogiem widząc nędze swojej duszy, pod wpływem Ducha Św chce byś Bogu posłuszny i wierny.
Wierności i posłuszeństwa u CIebie nie ma.... czyli nie ma dobrych owoców działania Ducha św.... to powinno CI dawać do myślenia!

Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:55 No i tak to się zaczęło, na pewno stałem się bardziej duchowy. Długo zastanawiałam się nad tym nowym językiem, to było takie nowe, zastanawiałem się czy to oby na pewno od Boga, ale jak widziałem wszyscy na około też taki język dostali, więc powoli zacząłem temu ufać...tym bardziej, że jest to potwierdzone w Biblii.
Zająłem się pracą zarobkową i jednocześnie głosiłem to co czułem i to co wiedziałem, głosiłem w pracy o konieczności nawrócenia, o rzeczywistości piekła. Pożyczałem/dawałem pieniądze, bo tak przeczytałem w Biblii.
No i tak sobie żyłem, spowodowałem ja i Duch Święty, że obecnie 2 osoby poznały Jezusa. Pomodliłem się z pewną dziewczyną o dar języków i zaczęła mówić w językach również - jakoś czułem to w duchu a widziałem też, że ma Ducha - jednak nie aktywowała tego daru.
Uczniu, czyli nie rozeznałem z nikim mądrym i doświadczonym co przezywasz i doświadczasz, ale tak mocno zaufałeś swoim odczuciom że.... zwodzisz innych... jesli te osoby ochrzciłeś to również ściągnąłeś na nie ekskomunikę... wyrywasz owieczki z Kościoła... czynisz rozłam. A wolą Chrystusa był JEDEN Kościół. Czyżbyś tego nie wiedział? Nie rozumiał że rozłam Bogu się nie podoba? To jak czytasz Biblię?!
Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:55 Chodziłem do Kościoła domowego gdzie ludzie mieli sny, wizję, uzdrowienia podczas ewangelizacji. Mogłem się tam nauczyć pewnych zasad duchowych, no i obchodziliśmy też piękną pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, gdzie dziękowaliśmy Jezusowi a On obmywał nas Swoją świętą krwią.
Wszystko było takie niezwykłe, autentyczne, bez religii, bez harmonogramu... to charakteryzuje właśnie wspólnoty domowe. Tak zapewne spotykali się pierwsi chrześcijanie, po domach.
Dobrze przeczytałeś Dzieje Apostolskie?! Nie zauważyłeś tam święcenia kapłanów, biskupów? Nie zauważyłeś że wierni gromadzili się wokół Apostołów? Może wróć do lektury!

Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:55 No, a jak byłem w Polsce, zaglądałem do Kościoła Katolickiego i jest to coś innego niż taki Kościół domowy, nie zgadzałem się też z niektórymi kazaniami - jednak nie bardzo mogłem zapytać czy coś powiedzieć, gdyż jest to spotkanie formalne. Jedna osoba mówi, reszta tylko słucha, nikt nie modli się za chorych, nikt nie modli się w językach. Czujesz, że nie pasujesz :)

Czy to jest powód do smutku ? - nie wiem. Po prostu są pewne ograniczenia, jak jest dobre kazanie - fajnie.
Jak można śpiewać uwielbienie - fajnie.
Gorzej jak są tylko organy i jeden organista, bez zespołu.
Wtedy trochę ponuro być może.

No, takie są moje odczucia.

Kocham Wszystkich ludzi i chciał bym, by każdy narodził się na nowo. Tak też chce Jezus, ludzie potrzebują usłyszeć ewangelię, duuużo ludzi potrzebuje...
No właśnie, Ty bazujesz tylko na odczuciach... Innymi słowy traktujesz KK jak program rozrywkowy w TV, pasuje to oglądam, znudził to zmieniam kanał na inny, bardziej kolorowy i bardziej emocjonujący.
Tyle ze takie zmiany kanałów w tv nie mają wpływu na Twoje zbawienie, a to że poszedłeś za fałszywym prorokiem i opuściłeś Kościół ma wpływ na Twoje zbawienie!
Msza św nie jest miejscem na rozmowy - to oczywiste dla każdego katolika - pokazujesz że nawet nie rozumiesz co się dzieje na mszy św i jaką ona ma wartość... ignorancja...nie sądzisz?... byłeś w Kościele a nie zrozumiałeś swojej wiary i religii... oceniłeś po okładce...nie zaglądając do treści.

To nie emocje, które wywołuje zespół, piękna muzyka, oprawa mszy św decydują o jej wartości. To zupełnie nie o to chodzi. Wartość mszy pięknie podsumowała św Teresa: Gdyby ludzie znali wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałyby kierować ruchem u wejścia do kościołów".
Poczytaj tu: viewtopic.php?f=80&t=9730 co odrzuciłeś... jaka jest wartość i sens.

I powiem Ci jedno zawsze jest możliwość nawrócenia i powrotu do Kościoła Katolickiego!
Ekskomunikę można zdjąć, szczerze się wyspowiadać, powrócić do sakramentów, zaangażować się we wspólnotę biblijną.
Wewnątrz Kościoła działa mnóstwo wspólnot, które spotykają się by lepiej rozumieć Słowo Boże, tam jest możliwość dyskusji, poznawania dokumentów Kościoła, pogłębiania wiary i wiedzy, zadawania pytań i dociekania prawdy.
Wierzę, że Prawda jest w KK, wierzę że TY tez wrócisz, jesli naprawdę będziesz szukał wiary a nie tylko by będziesz podążał za "fajerwerkami", bo rozwój duchowy to nie tylko emocje i uniesienia, przychodzi też kryzys i posucha i co wtedy? Co sprawi że przetrwasz ten okres? A przyjdzie na pewno.
Za tą prawdę umierali męczennicy, za tą prawdą podążali święci, poczytaj ich pisma, co Oni przezywali i jak Oni dążyli do Boga. Czy ich życie było pełne uniesień czy ciężkiej pracy duchowej, heroiczności cnót z wiernością i posłuszeństwem, pokorą na czele.

Nie wierzysz mi, kolegom z forum, którzy dzielą się z Tobą wiedzą o wierze i rozumieniem Pisma św, to poczytaj świadectwa protestantów nawracających się na katolicyzm:
http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-1768.html
http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-1774.html
http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-1779.html
http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-1066.html
i to polecam Ci najbardziej:
https://deon.pl/wiara/duchowosc/ulf-ekm ... yzm,448361
wraz z książką:
https://wydawnictwowam.pl/prod.wielkie- ... nk_artykul

Poczytaj, rozważ, przemyśl....

Być może przyszedłeś na forum, by "oświecić" jakieś zagubione owieczki ... być może takie miałeś intencje... podobnie jak inni protestanci nas odwiedzali...
A być może to właśnie Bóg Cię tu przyprowadził by Ci pokazać jak i gdzie błądzisz i że jest potrzeba się nawrócić.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Viridiana » 2021-01-03, 11:23

Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:13 Zobacz, prawo dotyczy tych, którzy rozumieją jak można je złamać. Bóg nie będzie karał piekłem ani dzieciątek zabitych przez aborcję, ani malutkich dzieci, jeśli te umrą przedwcześnie. One nie potrzebują chrztu nawrócenia jakim jest tenże chrzest, którego temat poruszamy.
Grzech pierworodny jest to skłonność do grzechu przejmowana po rodzicach. Skłonność sama w sobie nie jest grzechem. Dzieci nie są karane, za grzechy rodziców.
Ależ Kościół Katolicki nie twierdzi, że te dzieci trafią do piekła, on również raczej zakłada, że te dzieci trafią do Nieba.
W chrzcie niemowląt nie chodzi wyłącznie o lęk, czy dane dziecko trafi do Nieba.
Twierdzisz, że grzech pierworodny jest skłonnością do grzechu. W takiej sytuacji chrzest niemowlęcia dalej ma sens, gdyż zostaje ono pozbawione tej pierwotnej skłonności i jego dusza jest bardziej otwarta na łaskę Bożą.
Uczeń pisze: 2021-01-02, 23:13 Jak widzisz, chrzest wiele zmienia.
Tego ani przez moment nie podważałam. ;)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Uczeń

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Uczeń » 2021-01-03, 11:30

Viridiano, tej skłonności nie można wyeliminować, mamy ją już w DNA, po rodzicach
;)

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 866
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 419 times
Been thanked: 146 times

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Pompieri » 2021-01-03, 12:00

Sklonnosci mamy, lecz nie musimy sie poddawac. Tu nie ma kalwinskiego determinizmu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-01-03, 12:30

Uczniu, są również w KK grupy, w których praktykuje się owe "fajerwerki" (sam byłem w takiej). Niestety, te praktyki (niezależnie od przynależności wyznaniowej grupy w jakiej są praktykowane) budzą wiele (biblijnych i nie tylko) wątpliwości. O niektórych pisałem tu na forum (mamy tu parę wątków o darach nadzwyczajnych), nakręciłem tez kilka filmów z dość dokładną analizą tych zjawisk: http://analizy.biz/filmy/filmy4.htm
Zaznaczam jednak, że tu wchodzimy na grunt sporny - nawet wśród biskupów KK zdania są podzielone (a co dopiero na forum! ;) ).

Niezależnie od tego, jaką ma się na ten temat opinię, charyzmaty NIE stanowią istoty chrześcijaństwa. I dobrze to widać w Nowym Testamencie.

krystian.zawistowski
Gaduła
Gaduła
Posty: 833
Rejestracja: 5 gru 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 145 times
Been thanked: 197 times

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: krystian.zawistowski » 2021-01-03, 21:22

Uczniu dziękuję Ci za odpowiedź. Możesz jeszcze odpowiedzieć na te dwa pytania:

Pytanie 1.
krystian.zawistowski pisze: 2021-01-02, 18:26 Załóżmy że Uczeń ma rację. Jak to się stało że bramy piekielne przemogły Kościół Katolicki bardzo prędko (w II wieku około) i przez 1800 lat siedzieliśmy w mroku herezji, aż tu nagle zstąpił nam z niebios ten duński Grzesia Rasputin-bis, żeby zaprowadzić nas do wiary prawdziwej? Coś się nie śpieszył Pan Bóg z zesłaniem tego proroka, nieprawdaż?
Pytanie 2.
Na czym się opiera absolutna pewność, że Torben to prorok od Pana Jezusa a Kościół Katolicki to fałszywy kościół? Mam nadzieję że masz taką pewność, bo inaczej nie ryzykowałbyś wspierania zwodziciela i heretyka co jest poważnym grzechem i niebezpieczeństwem dla Ciebie i innych ludzi.
(Gdybyś jej nie miał, to pozostając protestantem wybrałbyś pewny i bezpieczny sposób współpracy z Łaską Bożą, które Biblia podaje czarno na białym: jak np. nawrócenie z grzechów, modlitwa i dobre uczynki. (np. Mt 5-6))
Ostatnio zmieniony 2021-01-03, 21:27 przez krystian.zawistowski, łącznie zmieniany 4 razy.
https://kzaw.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji

Uczeń

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Uczeń » 2021-01-04, 08:15

Krystian,
Pierwsza rzecz do sprawdzenia:
1. Czy człowiek głosi tę samą ewangelię, która jest przedstawiona w Biblii,
2. czy ma dobre owoce,
3. Czy sam robi to co głosi,
4. czy kocha innych ludzi
5. nie ufaj do końca, sprawdzaj z Pismem
6. Podchodź krytycznie do wszystkiego

Inna rzecz to ucz się, ciężko jest wyłapać duchy zwodnicze, szczególnie w tych różnych przejawach i szczególnie początkującym.
Widzisz, ja już często widzę, że jest demon w kimś, a nie umiem jeszcze go wypędzić.
Na pewno bym spróbował podczas manifestacji.
Uczniowie Jezusa trochę czasu ten temat ogarniali, raz nawet Jezus się zdenerwował, że nie umieli.
(Umówmy się - jeden raz jest opisany ;) )

Generalnie nie biorę się jeszcze za ten temat, za słabo chodzę w Jezusie. Wszystko zależy jak wiele Jezusa jest w Tobie. Wtedy to sama Twoja obecność już zrobi dużo i wtedy tylko powiesz: wyjdź w Imieniu (...).

Torben na wstępie nagrał serię wykładów jak on to widzi, pierwsze dwa są troszkę ciężkie - ale pozostałe już mogą być przyjemniejsze. Problem, że jest to po angielsku, są napisy, nie wiem czy jest dubbing.

I generalnie są sprawy, w których chrześcijanie zgadzać się muszą i są też pewne sprawy dyskusyjne, i tak było też w pierwszych Kościółach. Tu polecam rozmowy, analizy, a najlepiej czekać na objawienie pytając Boga.

I są w Kościele różne służby i powołania, to też trzeba wiedzieć. Na końcu wykładów Torben o tym mówi.
Nikt nie jest taki sam, jesteśmy członkami Ciała, każdy ma inną funkcję i inne obdarowanie.

I jeszcze może jeden punkt, każdy z nas popełnia błędy. Torben też. I się do tego przyznaje. Czyli jest autentyczny.
Błędów nie popełnia ktoś kto nic nie robi...

Magnolia

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Magnolia » 2021-01-04, 09:15

Uczeń pisze: 2021-01-04, 08:15 Krystian,
Pierwsza rzecz do sprawdzenia:
1. Czy człowiek głosi tę samą ewangelię, która jest przedstawiona w Biblii,
2. czy ma dobre owoce,
3. Czy sam robi to co głosi,
4. czy kocha innych ludzi
5. nie ufaj do końca, sprawdzaj z Pismem
6. Podchodź krytycznie do wszystkiego

Bardzo dobre zasady!
Ale problem że się sam ich nie trzymasz...

Ef 4, 5 Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest.
A ty chrzcisz ponownie i sam przyjąłeś ponowny chrzest.
Ef 4, 11-13 I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami 12 dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, 13 aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa.
A Ty właśnie opuściłeś apostolski Kościół wierny tradycji apostolskiej. I próbujesz odciągnąć od Kościoła kolejne osoby....
Ef 4, 14 [Chodzi o to], abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu.
A Ty poszedłeś za naukami heretyckimi, dałeś się zwieść, oszukać i trwasz w tym nadal... bo bardziej ufasz sobie, odczuciom niż Nauce Kościoła.
Ef 4, 17 To zatem mówię i zaklinam [was] w Panu, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, z ich próżnym myśleniem, 18 umysłem pogrążeni w mroku, obcy dla życia Bożego, na skutek tkwiącej w nich niewiedzy, na skutek zatwardziałości serca.
Pychę w tym co piszesz i jakie masz ambicje niestety widać na kilometr... A pycha ma to do siebie, że przysłania oczy na Prawdę.
Poza tym Twoje ambicje do wypędzania demonów... sam nie wiesz co robisz ale chcesz to robić? Nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie na siebie i innych sprowadzisz... W Kościele od wypędzania demonów są egzorcyści, doświadczeni w wierze kapłani, a ich wiara jest sprawdzona wieloma próbami, wiele osób ich wspiera modlitwą... A ty sam chcesz się za to brać?! No ni jak inaczej tego nie mogą nazwać jak pyszną ambicją, umysłem pogrążonym w mroku, na skutek niewiedzy.
Ef 4, 25 Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego
Widzisz, wyjaśnię CI dlaczego Twoje świadectwo, które napisałeś kilka postów wyżej nie robi na mnie wrażenia działania Ducha Bożego... Bo Duch św jest Duchem Prawdy. Co to oznacza w praktyce dla osoby napełnionej Duchem św (a za takiego się uważasz, jak rozumiem)? to Oznacza że ktoś napełniony Duchem św nie mija się z Ewangelią w żadnym punkcie, bo przecież Autorem Pisma św jest Duch św, Duch Prawdy.
Duch Boży nie może Cię zwieść na manowce, nie może prowadzić Cię inną drogą niż Ewangelia. Rozumiesz?
Jesli jasno wykazujemy Ci jak daleko jesteś od rozumienia Ewangelii, to nie może Cię prowadzić Duch Prawdy.
Wiesz czym jeszcze charakteryzują się świadectwa działania Ducha św? Chodzi o owoce Ducha św - to jest dowód, że to duch Boży, (a nie podszywający się zły duch), że trwasz w owocach Ducha św, gdzie one są w Twoim świadectwie ?
Charyzmaty to szczególne dary Ducha św, ale owoce są inne. Nie każdy musi mieć charyzmaty typu mówienie językami czy wypędzanie demonów, ale jesli to co doświadcza jest z Ducha św to trwa w owocach Ducha św.

Ef 4, 29 Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym.
Jesli Torben, albo Ty odciągacie ludzi od Kościoła, w którym sa sakramenty ustanowione przez Chrystusa, to czy wasza mowa jest szkodliwa czy budująca? Wyświadczacie Prawdziwe Dobro ludziom jesli prowadzicie swoimi naukami na manowce? Jeśli nie przekazujecie innym Prawdy zawartej w Piśmie św, to jak można nazwać to mową budującą?

Uczniu, a to tylko jeden rozdział listu do Efezjan... a zobacz jak daleko Ty jesteś od Prawdy....

Myśl, myśl! Mierz się codziennie z Pismem św, bo pokora wobec Słowa Bożego może Ci uratować życie.

Jud 1, 17 Wy zaś, umiłowani, przypomnijcie sobie te słowa, które były zapowiedziane przez Apostołów Pana naszego Jezusa Chrystusa, 18 gdy mówili do was, że w ostatnich czasach pojawią się szydercy którzy będą postępowali według własnych pożądliwości. 19 Oni to powodują podziały, [a sami] są cieleśni i Ducha nie mają. 20 Wy zaś, umiłowani, budując samych siebie, na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu Świętym się módlcie 21 i w miłości Bożej strzeżcie samych siebie, oczekując miłosierdzia Pana naszego Jezusa Chrystusa, [które wiedzie] ku życiu wiecznemu. 22 Dla jednych miejcie litość, dla tych, którzy mają wątpliwości: 23 ratujcie ich, wyrywając z ognia, dla drugich zaś miejcie litość z obawą, mając w nienawiści nawet chiton zbrukany przez ciało.
Ostatnio zmieniony 2021-01-04, 10:12 przez Magnolia, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Viridiana » 2021-01-04, 10:27

Uczeń pisze: 2021-01-03, 11:30 Viridiano, tej skłonności nie można wyeliminować, mamy ją już w DNA, po rodzicach
;)
Muszę przyznać, że nie jestem teologiem, więc trochę się boję podejmować tej dyskusji, ale spróbuję. ;) Proszę tylko bardziej świadomych teologicznie o ewentualne korekty.
KKK
405 Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w
żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej. Jest pozbawieniem pierwotnej
świętości i sprawiedliwości, ale natura ludzka nie jest całkowicie zepsuta: jest zraniona w
swoich siłach naturalnych, poddana niewiedzy, cierpieniu i władzy śmierci oraz skłonna do
grzechu (ta skłonność do zła jest nazywana "pożądliwością"). Chrzest, dając życie łaski
Chrystusa, gładzi grzech pierworodny i na nowo kieruje człowieka do Boga, ale
konsekwencje tego grzechu dla osłabionej i skłonnej do zła natury pozostają w człowieku i
wzywają go do walki duchowej.

Grzech pierworodny jest stanem pierwotnym. W takim razie chrzest ten stan pierwotny leczy. Owszem, później też popełniamy grzechy, ale to już jest skłonność "wtórna". Tak mi się wydaje przynajmniej.
978 "Odpuszczenie grzechów w Kościele ma miejsce przede wszystkim, gdy po raz
pierwszy wyznaje się wiarę. Z wodą chrzcielną zostaje bowiem udzielone pełne
przebaczenie i nie pozostaje już żadna wina: ani pierworodna, ani inna popełniona
później; nie pozostaje też żadna kara do odpokutowania, by zadośćuczynić za te
grzechy... Łaska chrztu nie uwalnia jednak naszej natury od jej słabości; przeciwnie, nie
ma takiego człowieka, który nie musiałby walczyć z pożądliwością, gdyż nie przestaje ona
skłaniać do złego".

Czyli przede wszystkim w chrzcie chodzi o przebaczenie grzechu pierworodnego.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Magnolia

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Magnolia » 2021-01-04, 10:33

Nie mylisz się Viridiano.

Uczeń

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Uczeń » 2021-01-04, 11:26

Viridiana pisze: 2021-01-04, 10:27
Uczeń pisze: 2021-01-03, 11:30 Viridiano, tej skłonności nie można wyeliminować, mamy ją już w DNA, po rodzicach
;)
Muszę przyznać, że nie jestem teologiem, więc trochę się boję podejmować tej dyskusji, ale spróbuję. ;) Proszę tylko bardziej świadomych teologicznie o ewentualne korekty.
KKK
405 Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w
żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej. Jest pozbawieniem pierwotnej
świętości i sprawiedliwości, ale natura ludzka nie jest całkowicie zepsuta: jest zraniona w
swoich siłach naturalnych, poddana niewiedzy, cierpieniu i władzy śmierci oraz skłonna do
grzechu (ta skłonność do zła jest nazywana "pożądliwością"). Chrzest, dając życie łaski
Chrystusa, gładzi grzech pierworodny i na nowo kieruje człowieka do Boga, ale
konsekwencje tego grzechu dla osłabionej i skłonnej do zła natury pozostają w człowieku i
wzywają go do walki duchowej.

Grzech pierworodny jest stanem pierwotnym. W takim razie chrzest ten stan pierwotny leczy. Owszem, później też popełniamy grzechy, ale to już jest skłonność "wtórna". Tak mi się wydaje przynajmniej.
978 "Odpuszczenie grzechów w Kościele ma miejsce przede wszystkim, gdy po raz
pierwszy wyznaje się wiarę. Z wodą chrzcielną zostaje bowiem udzielone pełne
przebaczenie i nie pozostaje już żadna wina: ani pierworodna, ani inna popełniona
później; nie pozostaje też żadna kara do odpokutowania, by zadośćuczynić za te
grzechy... Łaska chrztu nie uwalnia jednak naszej natury od jej słabości; przeciwnie, nie
ma takiego człowieka, który nie musiałby walczyć z pożądliwością, gdyż nie przestaje ona
skłaniać do złego".

Czyli przede wszystkim w chrzcie chodzi o przebaczenie grzechu pierworodnego.
Lubię Cię Viridiano,
bo szukasz prawdy, dociekasz :)
Wiemy, że Prawda czyli Jezus, wyzwala.

1. Chrzest otwiera na działanie Boga w Twoim życiu.
2. To co robi u kogoś chrzest to sprawa indywidualna.

Mamy chrzest z wody i chrzest Duchem Świętym,
Jest jeszcze chrzest ogniem.

Ten 3ci chrzest to prawdopodobnie nie jest chrzest dla chrześcijan.

według mnie chrzest wodny ma za zadanie uwolnić od mocy grzechu i oczywiście Bóg przebacza Ci też wszystkie grzechy ze starego życia.
Są różne nauczania na ten temat, by dojść do prawdy trzeba by prześledzić całą tradycję Kościoła i musisz wtedy zdecydować czy bezgranicznie wierzysz w tradycję Kościoła czy masz inne zdanie. Chrzest pochodzi od Boga i warto go rozumieć tak jak jest to przez Boga zamierzone, od początku.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-01-04, 11:35

Są różne nauczania na ten temat, by dojść do prawdy trzeba by prześledzić całą tradycję Kościoła i musisz wtedy zdecydować czy bezgranicznie wierzysz w tradycję Kościoła czy masz inne zdanie. Chrzest pochodzi od Boga i warto go rozumieć tak jak jest to przez Boga zamierzone, od początku
Dobry pomysł, możemy prześledzić, co Ty na to?
Posłuchasz tego, co wyjdzie z tego prześledzenia? (taki challenge ;) )

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Jozek » 2021-01-04, 11:36

Uczen, dlaczego sadzisz ze chrzest ogniem nie jest dla Chrzescijan?
I w ogole jak go rozumiesz?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Uczeń

Re: Nauczanie na temat głoszenia Ewangelii

Post autor: Uczeń » 2021-01-04, 12:15

:-j
Viridiana pisze: 2021-01-04, 10:27
Uczeń pisze: 2021-01-03, 11:30 Viridiano, tej skłonności nie można wyeliminować, mamy ją już w DNA, po rodzicach
;)
Muszę przyznać, że nie jestem teologiem, więc trochę się boję podejmować tej dyskusji, ale spróbuję. ;) Proszę tylko bardziej świadomych teologicznie o ewentualne korekty.
KKK
405 Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w
żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej. Jest pozbawieniem pierwotnej
świętości i sprawiedliwości, ale natura ludzka nie jest całkowicie zepsuta: jest zraniona w
swoich siłach naturalnych, poddana niewiedzy, cierpieniu i władzy śmierci oraz skłonna do
grzechu (ta skłonność do zła jest nazywana "pożądliwością"). Chrzest, dając życie łaski
Chrystusa, gładzi grzech pierworodny i na nowo kieruje człowieka do Boga, ale
konsekwencje tego grzechu dla osłabionej i skłonnej do zła natury pozostają w człowieku i
wzywają go do walki duchowej.

Grzech pierworodny jest stanem pierwotnym. W takim razie chrzest ten stan pierwotny leczy. Owszem, później też popełniamy grzechy, ale to już jest skłonność "wtórna". Tak mi się wydaje przynajmniej.
978 "Odpuszczenie grzechów w Kościele ma miejsce przede wszystkim, gdy po raz
pierwszy wyznaje się wiarę. Z wodą chrzcielną zostaje bowiem udzielone pełne
przebaczenie i nie pozostaje już żadna wina: ani pierworodna, ani inna popełniona
później; nie pozostaje też żadna kara do odpokutowania, by zadośćuczynić za te
grzechy... Łaska chrztu nie uwalnia jednak naszej natury od jej słabości; przeciwnie, nie
ma takiego człowieka, który nie musiałby walczyć z pożądliwością, gdyż nie przestaje ona
skłaniać do złego".

Czyli przede wszystkim w chrzcie chodzi o przebaczenie grzechu pierworodnego.
Lubię Cię Viridiano,
bo szukasz prawdy, dociekasz :)
Wiemy, że Prawda czyli Jezus, wyzwala.

1. Chrzest otwiera na działanie Boga w Twoim życiu.
2. To co robi u kogoś chrzest to sprawa indywidualna.

Mamy chrzest z wody i chrzest Duchem Świętym,
Jest jeszcze chrzest ogniem.

Ten 3ci chrzest to prawdopodobnie nie jest chrzest dla chrześcijan.

według mnie chrzest wodny ma za zadanie uwolnić od mocy grzechu i oczywiście Bóg przebacza Ci też wszystkie grzechy ze starego życia.
Są różne nauczania na ten temat, by dojść do prawdy trzeba by prześledzić całą tradycję Kościoła i musisz wtedy zdecydować czy bezgranicznie wierzysz w tradycję Kościoła czy masz inne zdanie. Chrzest pochodzi od Boga i warto go rozumieć tak jak jest to przez Boga zamierzone, od początku.

Dodano po 10 minutach 50 sekundach:
Jozek pisze: 2021-01-04, 11:36 Uczen, dlaczego sadzisz ze chrzest ogniem nie jest dla Chrzescijan?
I w ogole jak go rozumiesz?
Józku, bardzo mnie ten temat zainteresował.
I obecnie przychylam się do stwierdzenia, że jest to chrzest dla nie chrześcijanin. Uważam tak patrząc na kontekst fragmentu:
Mt 3:11-12:
"Ja was chrzczę wodą ku pokucie; ten zaś, który idzie za mną, jest mocniejszy ode mnie; nie jestem godny nosić mu obuwia. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Ma swoje wiejadło w ręku i wyczyści swoje klepisko, i zgromadzi swoją pszenicę do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym."

🔥 Ogień reprezentuje w większości w Biblii niszczenie, sąd, oczyszczanie.

So 3:8:
"Dlatego oczekujcie mnie, mówi PAN, do dnia, w którym powstanę do łupu. Postanowiłem bowiem zebrać narody i zgromadzić królestwa, aby wylać na nie swoje rozgniewanie, całą zapalczywość swojego gniewu. Zaprawdę, cała ziemia będzie pożarta ogniem mojej gorliwości."

Obj 16:8:
"A czwarty anioł wylał swoją czaszę na słońce i pozwolono mu przypalać ludzi ogniem."

Obj 18:8:
"Dlatego w jednym dniu przyjdą na nią jej plagi, śmierć, smutek i głód i zostanie spalona ogniem, bo mocny jest Pan Bóg, który ją osądzi."

Łk 3:16-18:
"Odpowiedział Jan wszystkim: Ja was chrzczę wodą, lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godny rozwiązać rzemyka u jego sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Ma on swoje wiejadło w ręku i wyczyści swoje klepisko, i zgromadzi pszenicę do swego spichlerza, ale plewy spali w ogniu nieugaszonym. A tak głosząc, dawał ludziom jeszcze wiele innych napomnień."

Chrzest ogniem jest dla plewów.

Dodano po 13 minutach 44 sekundach:
Pompieri pisze: 2021-01-03, 12:00 Sklonnosci mamy, lecz nie musimy sie poddawac. Tu nie ma kalwinskiego determinizmu.
I to jest właśnie sedno sprawy. Problem jest wtedy gdy ktoś nie chce pić a piję, nie chce porno a ogląda, nie chce bić żony a bije, nie chce krzyczeć a krzyczy.

Taki człowiek nie jest WOLNY, chrzest i modlitwa mają mu tę wolność przywrócić. I wtedy musi zostać napełniony Duchem Świętym, bo znów powrócą te demony i jego stan będzie gorszy niż poprzedni.

Chrzest pomaga w uwolnieniu od starego życia. Jest to moment śmierci tego starego człowieka, który chce się nawrócić. I wtedy staje się nowym stworzeniem.
Resztę możesz doczytać w listach Pawła, bo w rzeczywistości Duchowej stajesz się dla Boga czysty jak Jezus i jesteś w rodzinie. :) ;)

ODPOWIEDZ