Prawosławne podejście do koronowirusa

Rozmowy na temat siostrzanego Kościoła, który się oddzielił od powszechnego w XI wieku.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Dezerter » 2020-03-21, 21:20

Przypominam wszystkim, że jesteśmy w dziale Prawosławie, więc piszemy na temat
W Grecji stwierdzono pierwszy śmiertelny przypadek koronawirusa SARS-CoV-2. Ofiarą wirusa jest 66-letni mężczyzna, który wrócił z pielgrzymki do Izraela i Egiptu pod koniec lutego.
W Grecji stwierdzono jak dotąd 99 przypadków koronawirusa.
https://www.rp.pl/Koronawirus-2019-nCoV ... recji.html
Nie sądzę, by to wystarczyło do zmiany podejścia Kościoła Prawosławnego
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-03-22, 10:29

Prawosławie po prostu ma inną wiarę - w tej dziedzinie dość zabobonną. Mianowicie uważają, że chleb nie tylko co do istoty (jak wierzą katolicy) ale także co do przypadłości zamienia się w Ciało CHrystusa - wbrew oczywistym faktom.
Pozwólcie, że "zaprodukuję się" z krótkim podsumowaniem na temat:
CZY PRZEISTOCZENIE CHRONI PRZED ZARAŻENIEM?
=====================================
ZANIM PRZECZYTASZ:
1. NIE twierdzę, jakoby prawdopodobieństwo zarażenia się Eucharystią było duże. Jest skrajnie małe - sam zaraz idę na Mszę Świętą. Zdecydowanie Eucharystia warta jest tak niewielkiego ryzyka.
2. Tekst odnosi się wyłacznie do fałszywego mniemania, jakoby Przeistoczenie coś zmieniało pod względem możliwości zarażenia; natomiast NIE twierdzę, jakoby medycznie było to duże zagrożenie
========================================
Jedni mówią: „Nie, nie można! Przecież to już nie chleb, ale Ciało Chrystusa!”
Inni na to pytają, dlaczego w takim razie chorym na celiaklię szkodziły pełnoglutenowe Hostie, mimo że przeciez były spożywane po Przeistoczeniu, a więc były Ciałem i Krwią Chrystusa?!
Jak to jest, że „prawdziwie, rzeczywiści i substancjalnie” chleb przemieniony zostaje się w Ciało Chrystusa, a jednocześnie Kościół może więc bez sprzeczności głosić, iż pod względem fizyko-chemicznym chleb eucharystyczny pozostaje chlebem (wyjąwszy cuda eucharystyczne).

Postaram się na to znaleźć odpowiedź w nauce Kościoła. Zaznaczam, że nie wypowiadam się co do tego, czy prawdopodobieństwo zarażenia przez Komunię Świętą w sensie medycznym jest realne (nie znam się na tym), a rozważał będę tylko to, czy pod względem wiary Przeistoczenie chroni przez zarażeniem.

Zacznijmy od dwu oficjalnych dokumentów:
Bulla O Unii Z Ormianami Exsultate Deo, 22 listopada 1439 r.
„(…) mocą samych słów substancja chleba przemienia się w ciało Chrystusa, a substancja wina w krew, tak jednak, że cały Chrystus jest obecny pod postacią chleba i cały pod postacią wina. Także pod każdą cząstką konsekrowanej hostii i konsekrowanego wina, po oddzieleniu, jest cały Chrystus.”

Sobór Trydencki, Dekret o sakramencie Eucharystii
„Najpierw święty Sobór naucza oraz otwarcie i jasno wyznaje, że w życiodajnym sakramencie świętej Eucharystii po konsekracji chleba i wina nasz Pan Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, znajduje się prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie (kan. 1) pod postaciami owych widzialnych rzeczy(...)”
„przez konsekrację chleba i wina dokonuje się przemiana całej substancji chleba w substancję ciała Chrystusa, naszego Pana, i całej substancji wina w substancję Jego krwi. Tę przemianę trafnie i właściwie święty katolicki Kościół nazwał przeistoczeniem (kan. 2)”

Zatem dowiedzieliśmy się, że substancja chleba i wina przemienia się w Ciało i Krew Chrystusa. Następuje to PRAWDZIWIE, RZECZYWIŚCIE i SUBSTANCJALNIE.
Czy przemiana „substancjalna” oznacza że substancja chemiczna/fizyczna chleba ulega zmianie i zamienia się MATERIALNE w Ciało Chrystusa?
Oczywiście NIE. Myślę, że wielu współczesnych myli tu termin „substancja”, bowiem (powiedzmy to od razu - całkowicie błędnie) utożsamiają słowo "substancja" z tym, co dziś znaczy ono w chemii czy fizyce.
To prawda, w chemii i fizyce, "substancja" to np. związek chemiczny.
Czy zatem Kosciół uczy że związki chemiczne z których zbudowany jest chleb, zmieniają się w związki, z których zbudowane jest Ciało Chrystusa?
Oczywiście nie!
Pierwotne znaczenie słowa "substancja" w terminologii teologicznej (zanim jeszcze w chemii czy fizyce przyjął się powszechnie ten termin) jest zupełnie krańcowo różne (nadal zresztą jest używane w filozofii).
Otóż - mówię w uproszczeniu - "substancja" to mniej-więcej tyle co "istota rzeczy". Coś co sprawia że coś jest czymś.
Na przykład weźmy stół. Stoły bywają różne (małe, duże, okrągłe, prostokątne, na czterech, dwu, trzech nogach lub całkiem bez nóg - a nawet podwieszane, bywają z drewna i z metalu), mają też różne przeznaczenie (do jedzenia, operacyjny, pod telewizor, stół do ping-ponga itd).
Co powoduje, że dany mebel jest "stołem"?
No, przyznam, ze nie potrafię tego zdefiniować - niemniej to, co powoduje, że "stół jest stołem" nazywamy własnie "substancją stołu".
Klasyczna definicja brzmi: „Substancja to istota rzeczy, którą możemy w danej rzeczy odkryć intelektem, naturę, dzięki której dana rzecz jest "sobą"”

Jest to całkiem inne rozumienie niż podejście chemiczne ("substancji z której zrobiono stół"). To fizyczno/chemiczne rozumienie - a więc "właściwości" filozofia nie nazywa "substancją" tylko "PRZYPADŁOŚCIAMI"

I taka przemiana następuje w przypadku Eucharystii - chleb po Przemianie zachowuje swoje "przypadłości" (wygląd, smak, skład chemiczny, właściwości fizyczne itd) mimo iż jego "substancja" zmienia się w Ciało Chrystusa.
Dokładnie tak jak podczas Ostatniej Wieczerzy - kiedy to "fizycznie" chleb pozostał chlebem a wino pozostało krwią - mimo wygłoszonej wprost przez Chrystusa informacji o Przemianie.
Jezus jest w Eucharystii obecmy PRAWDZIWIE, ale bynajmniej nie MATERIALNIE

Raniero Cantalamessa OFMCap, kaznodzieja Domu Papieskiego skomentował powyższe tak:
"Sobór Trydencki sprecyzował lepiej sposób rozumienia rzeczywistej obecności, używając trzech przysłówków: vere, realiter, substantialiter. Jezus jest obecny prawdziwie, nie tylko w obrazie czy figurze; jest obecny rzeczywiście, nie tylko subiektywnie przez wiarę wierzących; jest obecny substancjainie, to znaczy według swojej głębokiej rzeczywistości, która jest niewidzialna dla zmysłów, a nie według zewnętrznych przejawów (chleb, wino).”

Może przystępniejszy będzie tekst bp. Andrzeja Siemieniewskiego:
"Ponieważ niektórzy myślą, ze obecność Jezusa w Eucharystii jest materialna i jakby „fizyczna”, to stają przed trudnymi pytaniami: czy Pan Jezus przebywa w niebie czy na ziemi? czy może być w kilku miejscach - kościołach - jednocześnie?
Tymczasem jednak wierzymy w obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii nie „materialną” i „fizyczną”, ale „sakramentalną”.
Jakie jest prawdziwie katolickie rozumienie licznych wersetów biblijnych dotyczących sakramentu Ciała i Krwi Pana, najlepiej dowiemy się od uznanych katolickich autorytetów, nazywanych „Doktorami Kościoła”. Jednym z nich jest św. Tomasz z Akwinu, teolog z XIII w. Tomasz zastanawiał się miedzy innymi nad następującym pytaniem: czy my, katolicy, czytając Biblie, wierzymy w Ciało Jezusa obecne fizycznie i materialnie w Eucharystii?
Na to pytanie tak oto odpowiedział w najbardziej znanym ze swoich dziel, w Sumie Teologicznej.
Rzeczywista obecność Ciała i Krwi Pana w Eucharystii nie jest obecnością fizyczną, ponieważ sposoby prawdziwej obecności mogą być rożne, nie tylko materialne i fizyczne.
O ile na przykład normalne ciało człowieka obecne jest w przestrzeni przez swoje zewnętrzne kształty i zajmuje tyle miejsca, ile wynoszą jego rozmiary, o tyle dusza człowieka - tez przecież realnie obecna! - znajduje się w człowieku na inny sposób, nie przez swoje wymiary, których zresztą w ogóle nie posiada. Dusza nie jest przecież w połowie po prawej stronie ciała, a w połowie po lewej, ani nie ubywa jej, gdy człowiek na przykład straci rękę. Jeszcze inaczej może być obecny w tym świecie duch (na przykład anioł). Przecież nawet jeśli jakieś pomieszczenie jest niewielkie, to nikt nie powie, ze nie zmieszczą się w nim trzy anioły, bo zabraknie dla nich przestrzeni! Rodzaje obecności są rożne.
Te trzy rodzaje obecności nazywano tradycyjnie: obecnością „przez wymiary” (ciało człowieka), „przez substancję” (dusza ludzka), „przez moc” (aniołowie).
Jeszcze innym sposobem obecności jest prawdziwa i rzeczywista obecność Jezusa w Eucharystii - jak mówią Ewangelie i św. Paweł - obecność w Jego „Ciele i Krwi”. Jest to obecność sakramentalna. Trafnie ujął to św. Tomasz w Sumie Teologicznej przypominając oczywistą prawdę chrześcijańskiej wiary, ze wierząc w obecność Pana Jezusa w Eucharystii trzeba nam jednocześnie zawsze pamiętać, ze „Ciało Chrystusa przebywające w niebie - spoczywa”. A ponieważ w Eucharystii spotykamy sakramentalną obecność Jezusa, to „Ciała Chrystusowego nikt nie może widzieć w tym sakramencie posługując się zmysłem wzroku”. Wbrew rozmaitym entuzjastom, mówiącym o tym, ze Pan Jezus rzekomo cierpi zamknięty w tabernakulum, albo przełamywany podczas eucharystycznego „łamania Chleba”, św. Tomasz mówi: „niedopuszczalne jest twierdzenie, ze przełamywane bywa samo prawdziwe Ciało Chrystusa... jest ono niezniszczalne i nie podlega cierpieniu”.
Rzeczywista obecność Jezusa pod postaciami Chleba i Wina Eucharystii oznacza znacznie więcej niż tylko obecność duchową. Chodzi tu o obecność w „Ciele i Krwi”, czyli o spotkanie zarówno z Bogiem-Duchem (Synem Bożym), jak i Bogiem-Człowiekiem (Jezusem z Nazaretu). „Duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam” (Łk 24,39). Ta rzeczywista obecność nie jest jednak materialno-fizyczna (nie jest, jak ujął to Tomasz z Akwinu, „przez wymiary”), ale zupełnie inna - a mianowicie sakramentalna"

Dochodząc do konkluzji: pod względem materialnym: fizycznym, chemicznym i, niestety, biologicznym Chleb Eucharystyczny pozostaje chlebem (mimo że substancjalnie, rzeczywiście i prawdziwie jest Ciałem Chrystusa).
Zatem, niestety, jeśli np. ktoś zatruje wino mszalne, to mimo że nastąpiła Przeistoczenie, nadal działa ono na organizm ludzki tak, jak by Przeistoczenia nie było. Kto był na filmie „Najdroższe Serce” być może pamięta, iż jeden z kapłanów krzewiacych ten kult został otruty przez masonerię właśnie w ten sposób; przez zatrute wino mszalne.
Oczywiście, zdarzają się i cuda – przekazy mówią, iż św. Jan ocalał, mimo że wypił zatrute wino. Niemniej to są cuda i nie dzieją się ani nagminnie, ani automatycznie. Nie ma żadnych obietnic związanych z tym, jakoby przez Eucharystię nie można się było zarazić.
Tak więc , niestety, zakażony chleb pozostaje zakażonym chlebem.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Dezerter » 2020-03-23, 19:53

Posty o tym czym jest wiara a czym religia przeniosłem do działu
Pozostałe Tematy Chrześcijańskie
viewtopic.php?f=41&t=10151
Pisanie nie na temat (nadal!) w tym wątku będzie skutkowało strzeżeniem :-w [-x
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Andej » 2020-03-23, 19:57

Prawo sławię. Prawosławni wierzą w to, że Hostia w trakcie przeistoczenia zmienia także swą substancję, stając się fizycznie ciałem Chrystusa. Nie potrafię tego wytłumaczyć, jak się to ma do spostrzeżeń organoleptycznych. Może trafi się ktoś, kto wie?
Ostatnio zmieniony 2020-03-23, 20:12 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Jozek » 2020-03-23, 20:43

Andej pisze: 2020-03-23, 19:57 Prawo sławię. Prawosławni wierzą w to, że Hostia w trakcie przeistoczenia zmienia także swą substancję, stając się fizycznie ciałem Chrystusa. Nie potrafię tego wytłumaczyć, jak się to ma do spostrzeżeń organoleptycznych. Może trafi się ktoś, kto wie?
nie chodzi o spostrzezenia organoleptyczne, bo tak samo jak przeistoczenie jest prawdziwe, tak i staje sie cialem Chrystusa fizycznie, choc tego organoleptycznie nie sprawdzisz, tak samo jak nie sprawdzisz czy zaistnialo Przeistoczenie czy nie.
Tu wchodzi w gre ciagle kwestia wiary, jesli wierzysz ze zaistnialo Przeistoczenie, to dlaczego masz nie wierzyc ze to fizycznie cialo Chrystusa?
I znow pojawia sie kwestia wiary. Wiary osoby, a nie religii.
Kiedys, po tym jak cos widzialem, zapytalem proboszcza jak to sie moglo stac ze cos nagle i niespodziewanie zobaczylem. Odpowiedzial mi "wierzysz, to widzisz".
Ostatnio zmieniony 2020-03-23, 21:09 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-03-24, 03:54

Andej pisze: 2020-03-23, 19:57 Prawo sławię. Prawosławni wierzą w to, że Hostia w trakcie przeistoczenia zmienia także swą substancję, stając się fizycznie ciałem Chrystusa. Nie potrafię tego wytłumaczyć, jak się to ma do spostrzeżeń organoleptycznych. Może trafi się ktoś, kto wie?
Przepraszam, ale pomieszałeś.
  • Zarówno katolicy jak i prawosławni wierzą, że Hostia w trakcie Przeistoczenia zmienia swoją substancję (tzn. to, czym w istocie jest, w żadnym wypadku "substancja" nie oznacza tu substancji chemicznej).
  • Jesli idzie o "przypadłości" (czyli właśnie własności doczesne - fizyczne, chemiczne itd) to (przynajmniej niektórzy) Prawosławni twierdzą, że również zamieniają się w własności ciała i krwi Chrystusa, natomiast katolicy uczą że pozostają te same (skądinąd łatwo to sprawdzić, spożywając Hostię...).
    Oczywiście dopuszczamy istnienie tzw. cudów eucharystycznych, kiedy zmieniają się również własności materialne, ale są to wydarzenia wyjątkowe.
Oczywiście, możecie się Panowie nie zgadzac w tej kwestii z Kosciołem - macie prawo do własnego zdania. Ale niech będzie jasne, że to Wasze zdanie.

Dodano po 8 minutach 12 sekundach:
"Spytajmy" mądrzejszych od nas - parę wypisków ze św.Tomasza, które może rozjaśnią sprawę tego, iż po Przeistoczeniu przemianie podlega substancja (istota, nie substancja chemiczna) w CIało i Krew Chrystusa, natomiast na poziomie materii (doczesności) pozostają postacie chleba i wina (które mają smak tych pokarmów, kolor, zapach i mogą być np. zatrute lub zarażone).
Eucharystię rozważa św.Tomasz w tomie 28. Czytajcie uważnie, tekst nie jest trudny, ale też nie bardzo łatwy:

„Ciało Chrystusa w sakramencie nie jest na modłę bryły w przestrzeni zajmującej miejsce odpowiadające wymiarom danej bryły. Istnieje ono w Eucharystii w pewien szczególny sposób, właściwy omawianemu sakramentowi.(…)”
Św. Tomasz naucza, iż obecność Ciała nie jest „zrealizowaną w sposób materialny w jego własnej postaci, uchwytnej dla wzroku” lecz „w sposób duchowy, czyli niewidzialnie, mocą Ducha i na Jego modłę.”
Co więcej przywołuje oponentom słowa św.Augustyna:”Jeżeli słowa Chrystusa o Jego Ciele „pojąłeś w sposób duchowy, są one dla ciebie duchem i życiem, lecz jeśliś je pojął w sposób cielesny, są. one również duchem i życiem, lecz nie dla ciebie"/wszystko Tom 28 „Eucharystia”, zagadnienie 75, artykuł 1/

W tomie 28 „Eucharystia” w zagadnieniu 75, artykule 5 św Tomasz stawia sobie dokładnie to pytanie, które teraz rozważamy:
„Czy w sakramencie eucharystii pozostają akcydensy chleba i wina?”
[dla wyjasnienia:
Akcydensy (inaczej przypadłości) to - w uproszczeniu - własności materialne (np.fizyczne i chemiczne) danej rzeczy
Substancja - to istota rzeczy, coś co sprawia że coś/ktoś jest kimś/czymś (Bogiem, człowiekiem, psem, stołem)]

„Faktem zmysłowo postrzegalnym jest to, że po konsekracji zostają zachowane wszystkie akcydensy chleba i wina. Dzieje się to za zrządzeniem Opatrzności Bożej i ma swoje uzasadnienie.”
„Sakrament Eucharystii nie myli, bo akcydensy spostrzegane przez zmysły są w nim prawdziwe”

Kolejne teksty znajdziemy w tomie 28 „Eucharystia”, zagadnienie 76, artykuł 1:
„Po dokonaniu się przemiany chleba w Ciało Chrystusa, a wina - w Krew, akcydensy ich pozostają, jak wiemy, bez zmian. Stąd wniosek, że nie wymiary chleba i wina zostają przemienione w wymiary Chrystusowego Ciała, lecz substancja – w substancje."/ Tom 28 „Eucharystia”, zagadnienie 76, artykuł 1/

Dalej święty doktor Kościoła zwraca uwagę, że dzięki temu, że obecność Ciała jest substancalna a nie fizyczna („przez wymiary”) w każdej cząstce Eucharystii zawarty jest cały Chrystus, a nie Jego „kawałek”:
„substancja Ciała bądź Krwi Chrystusa istnieje w Eucharystii mocą sakramentu, a nie ich wymiary. Jasne więc, że Ciało Chrystusa jest w tym sakramencie na modłę substancji, nie na modłę ilości . To zaś, co charakteryzuje całą substancję, zawiera się bez różnicy zarówno w małej, jak i w dużej ilości. Cała natura powietrza jest zarówno w małej, jak i w dużej jego masie, a cała natura człowieka zarówno w dużym, jak i w małym człowieku. Toteż cała substancja Chrystusowego Ciała i Krwi jest w sakramencie Eucharystii po konsekracji, podobnie jak przed konsekracją była tam cała substancja chleba i wina”
Myśl ta jest kontynuowana w artykule 3:
[Obecność substancji Ciała Chrystusa]” realizuje się na jej własną modłę, czyli w taki sposób jak substancja w rozciągłości, a nie na modłę rozciągłości, jak bryła o określonych wymiarach w przestrzeni. Jasne zaś jest, że niezależnie od wymiarów cząstki zawierającej daną substancję, jest w niej cała natura danej substancji. Jak w każdej odrobinie powietrza jest cała jego natura, tak w każdej cząstce chleba jest cała natura chleba, zarówno wtedy gdy części tych ciał istnieją aktualnie, jak i wtedy, kiedy podzielne w możności ciała stanowią pewną całość, niezależnie od swoich wymiarów.
Widzimy przeto, że Chrystus jest cały pod każdą odrobiną postaci chleba także i wtedy, kiedy podzieliliśmy hostię na części (…)Ciało Chrystusa jest w sakramencie Eucharystii nie przez wymiary, lecz przez substancję.”

I jeszcze w artykule 4:
„po konsekracji pozostaje rozciągłość chleba, choć już nie ma tam jego substancji”

Artykuł 7:
„Własnymi oczami nie możemy oglądać Chrystusowego Ciała, ukrytego w sakramencie Eucharystii, nie tylko dlatego, że jest ono osłonięte przez postacie sakramentu, jak nie widzimy rzeczy zakrytej materialną zasłoną. Ciała tego nie widzimy również dlatego, że nie kontaktuje ono z otaczającym środowiskiem przez swoje własne akcydensy, ale ma z nim styczność jedynie przez te postacie.”

Zagadnienie 77, artykuł 2:
„Cechy jakościowe bryły, takie jak gęstość czy rzadkość, są rezultatem wielkiej lub małej ilości materii zawartej w bryle o mniejszych lub większych wymiarach.
Podobnie i wszystkie pozostałe akcydensy wynikają z podstawowych elementów substancji. Moc Boża sprawia, że po ustąpieniu substancji akcydensy te istnieją nadal. Podobnie moc ta zachowuje w istnieniu cechy jakościowe materii, takie jak wynikające z materii: gęstość i rzadkość.”



Dla kwestii możliwości zarażenia czlowieka istotnym jest zapis w Zagadnieniu 77, artykule 3:
„(…)moc Boża sprawia, że postacie sakramentalne istnieją nadal tak, jak istniały
poprzednio w substancji chleba i wina, wnioskujemy, że po przemianie tej substancji w Ciało i Krew Chrystusa, NADAL ODDZIAŁUJĄ NA OTOCZENIE. Toteż niewątpliwie mogą one powodować zmiany w ciałach znajdujących się poza nimi.”


Święty Tomasz zwraca też uwagę, że postacie eucharystyczne po Przeistoczeniu, mają w świecie materialnym normalne cechy (wartość spożywczą):
„słowa Apostoła4: „Jeden jest głodny, a drugi nietrzeźwy" dotyczą Eucharystii. Do tych słów mamy glosę5: „Apostoł piętnuje tych, którzy po dokonaniu celebry świętych misteriów i po konsekracji chleba i wina odbierali swoje dary ofiarne i nie troszcząc się o pozostałych, sami je spożywali, tak że nawet bywali pijani".
Nie mogłoby się to zdarzać, gdyby postacie sakramentalne nie miały wartości odżywczej. Więc postacie te mogą służyć jako pokarm.”

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Jozek » 2020-03-24, 10:43

Moze przed spozyciem nie ma widzialnych wlasciwosci fizycznych ciala Chrystusa, ale jak to jest po spozyciu?
Czy sa jakies nauki Kosciola ktore okreslaja co sie dzieje po spozyciu?
Mysle ze w Pismach jest o tym sporo napisane.
Ostatnio zmieniony 2020-03-24, 10:45 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Andej » 2020-03-24, 10:50

Sednem jest przyjęcie Jezusa i zjednoczenie się z nim, a nie procesy trawienne.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-03-24, 11:23

Jozek pisze: 2020-03-24, 10:43 Moze przed spozyciem nie ma widzialnych wlasciwosci fizycznych ciala Chrystusa, ale jak to jest po spozyciu?
Czy sa jakies nauki Kosciola ktore okreslaja co sie dzieje po spozyciu?
Mysle ze w Pismach jest o tym sporo napisane.
Zasadą jest, iż substancja Ciała Chrystusa trwa tak długo, jak długo trwają postacie. Czyli do czasu rozpuszczenia się opłatka.
Stąd puryfikator - zanieczyszczona Hostia bywa wkładana do pojemnika z wodą, gdzie się rozpuszcza.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Jozek » 2020-03-24, 11:49

Andej pisze: 2020-03-24, 10:50 Sednem jest przyjęcie Jezusa i zjednoczenie się z nim, a nie procesy trawienne.
Zgadza sie.
Nie mialem na mysli samego procesu trawienia tylko moment przyjecia i tuz po nim kiedy juz jest poza mozliwoscia zobaczenia czegokolwiek.
Zreszta i tu wiara jest wazna.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Dezerter » 2020-03-24, 22:19

Przypominam, że jesteśmy w dziale Prawosławie
Cerkiew prawosławna w Polsce wydała oficjalne stanowisko w sprawie epidemii koronawirusa w Polsce. Święty Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego stwierdził, że św. Eucharystia jest źródłem życia, zdrowia duszy i ciała, wobec której żadna choroba nie ma mocy. Boska Eucharystia – jest Boskim ogniem, który spala wszelkie zło.
W związku ze stanem zagrożenia epidemicznego koronawirusem w naszym kraju i pandemią na świecie, Święty Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego zaniepokojony zaistniałą sytuacją, zwraca się do wiernych naszej Cerkwi z wezwaniem do czujności i odpowiedzialności w codziennym życiu i apeluje o usilne modlitwy do Pana Życia – Jezusa Chrystusa o ustanie epidemii i zdrowie wszystkich chorych, jak również tych, którzy niosą im pomoc – lekarzy i całego personelu medycznego.

Módlmy się do Wszechmogącego Boga, Źródła życia i Lekarza dusz i ciał naszych, o powstrzymanie tej śmiercionośnej epidemii.

Święty Sobór Biskupów rekomenduje dodanie do ektenii usilnej podczas Boskiej Liturgii próśb z „molebna w czasie morowego powietrza”.

Zobowiązuje się duchowieństwo do okazywania wszystkim chorym opieki duszpasterskiej i pomocy fizycznej. Przy parafiach należy uruchomić, w miarę możliwości, praktyczne formy pomocy potrzebującym.

Wszystkie nabożeństwa należy odprawiać zgodnie z wielkopostnym harmonogramem. Należy rekomendować wiernym, by przystępowali do Sakramentu Spowiedzi w dni powszednie, kiedy gromadzi się w świątyniach mniejsza ilość wiernych.

Zobacz też: Msza święta online 17.03.2020. Program TV - gdzie, o której godzinie na żywo oglądać mszę?

Odnośnie św. Eucharystii, Św. Sobór Biskupów stwierdza jednoznacznie, że św. Eucharystia jest źródłem życia, zdrowia duszy i ciała, wobec której żadna choroba nie ma mocy. Boska Eucharystia – jest Boskim ogniem, który spala wszelkie zło.

Przypominamy słowa Chrystusa skierowane do apostołów: „… w imię Moje będą wyrzucać demony… żmije będą brali do rąk i nawet gdyby pili truciznę, nic im nie zaszkodzi… kłaść będą ręce na chorych i uleczą ich”. (Mk16,18).
Treść tych słów naszego Zbawiciela wyjaśnia wszelką wątpliwość i potwierdza wieczną prawdę, że wiara czyni cuda.

Udzielanie św. Eucharystii dotyczy także chorych przebywających w szpitalach, miejscach odosobnienia itp.; zalecane jest przy tym stosowanie się do rekomendacji personelu medycznego lub innych właściwych służb. Dotyczy to także osób objętych domową kwarantanną.

Święty Sobór Biskupów rekomenduje duchowieństwu zapewnienie w świątyniach i pomieszczeniach parafialnych odpowiednich środków higienicznych, takich jak: płyny dezynfekcyjne, chusteczki do przecierania ikon, itp.

Na czas trwania stanu zagrożenia epidemicznego należy powstrzymywać się od spotkań w salach parafialnych.

Zobacz też: Koronawirus w Białymstoku. Sprawdziliśmy, jak wielu białostoczan uczestniczy w mszach i liturgiach (zdjęcia)

Tylko mocna wiara, modlitwa, szeroko rozumiana wstrzemięźliwość, pokuta – tak jak miało to miejsce w historii naszej Cerkwi – pomogą nam i dzisiaj pokonać epidemię, która dotyka nasze pokolenie.

„Boże! Wspomóż, zbaw, zmiłuj się, ochroń nas łaską Twoją; wybaw nas od choroby, abyśmy wychwalali Ciebie z dziękczynieniem, teraz i zawsze, i na wieki wieków”. (Molebien w czasie morowego powietrza)
https://poranny.pl/koronawirus-w-polsce ... 1-14863203
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Jozek » 2020-03-24, 22:31

Otoz to Dezerter, wiara czyni cuda. To nie sa zadne zabobony, tylko fakty, ktore Jezus ciagle powtarzal. w mowie i czynach, a Apostolowie kontynuowali.
Czy Jezus zastanie ta wiare?
Zastanawia mnie jak to zrobic by zostac internowanym wewnatrz kosciola? Najlepiej z cala parafia i kaplanami.
Ostatnio zmieniony 2020-03-24, 22:32 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-03-25, 00:04

Jozek pisze: 2020-03-24, 22:31 Otoz to Dezerter, wiara czyni cuda.
Nie. Bóg czyni cuda, a do tego potrzebna jest wiara w Boga, a nie wiara w to, że Bóg uczyni cud.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Jozek » 2020-03-25, 00:37

Marek_Piotrowski pisze: 2020-03-25, 00:04
Jozek pisze: 2020-03-24, 22:31 Otoz to Dezerter, wiara czyni cuda.
Nie. Bóg czyni cuda, a do tego potrzebna jest wiara w Boga, a nie wiara w to, że Bóg uczyni cud.
Jak najbardziej, sama wiara nie wystarczy, trzeba sie zjednoczyc z Bogiem.
Gdy masz Go w sobie, jestes z Nim jednoscia. Mamy uwierzyc tak jak dziecko, ale wielu nie potrafi tak bo przeszkadza im swiadomosc doczesnosci materialnej, zal rozstania sie z nia. Trzymaja sie jej zebami i pazurami bo jest dla nich najwazniejsza, wazniejsza od wiary w Boga.
Tym sie rozni wiara w Boga od magii, gdy ktos oczekuje cudu, ale nie wierzy Bogu.
W Pismach mamy wlasnie nauke by to zrozumiec.
Miedziany waz, byl jedna z tych nauk, by rzeczywiscie uwierzyc, tak w pelni, bez obaw i watpliwosci, by podniesc upadajaca wiare wsrod ludzi.
Nie pomoglo. Przyszedl Jezus, nie pomoglo, ale juz nie bedzie wiecej. Zostala tylko Apokalipsa. Jak myslisz? pomoze?
Mysle ze chyba juz zauwazyles dlaczego chcialem do dyskusji oddzielic wiare od religi i pokazac je jako 2 oddzielne elmenty.
Sam wiedza z Pism i przynaleznosc religijna nic nie znaczy i nie wystarcza, musi byc podparta silna wiara w Boga i Bogu, a to u wielu nie chodzi w parze.
Zobacz na to co sie dzieje obecnie, czy nie jest to jeden ze znakow?
zobacz na skutki, ludzie sa razem w rodzinach na codzien, mamona przestla sie tak bardzo liczyc, ludzie zaczynaja dbac o innych wszystko nagle zaczelo sie zmieniac.
Niewielu i coraz rzadziej kupuje towary inne niz zywnosc. wszystko sie walii nic chyba nie bedzie tak jak kiedys.
Jeszcze tylko brakuje by wladze wymyslily jakies zaleznosci np. lekarstwa na wirusa czy szczepionki za jakies zobowiazania.
Ostatnio zmieniony 2020-03-25, 01:04 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Prawosławne podejście do koronowirusa

Post autor: Andej » 2020-03-25, 06:50

Slogan nie jest definicją. To uproszczenie.
Wiara nie czyni cudów. Ale może być konieczna. Jednak zważcie, że ta maksyma zakłada, że to człowiek potrzebuje wiary, aby dokonywać cudów.
Bo Bóg nie potrzebuje wiary, aby ich dokonywać. Bóg może czynić cuda wbrew ludzkiej wierze.

A zresztą, dla Boga nie ma cudów. Wszak On może wszystko.

Wiara nie czyni cudów - napisałem powyżej. Bo, gdyby czyniła, to każdy z wierzących by ich dokonywał. Każdy by był ich świadkiem. Ale może tak jest, że nie mam racji. Może na prawdę każdy dokonuje cudów. Ino ich nie dostrzega. Uznając za codzienność. Za zbieg okoliczności. Popatrzmy uważnie na nasze życie. Pierwszym cudem, który obserwujemy, jest cud Eucharystii. Czy wierzysz w obecność Chrystusa w Hostii? A jeśli Jezus nagle znajduje się kawałku chleba, to to jest cud? Jeśli zwykły opłatek staje się Jego Ciałem, to to jest cud. Czy wierzysz w To?
Cudem jest poczęcie dziecka. Jego narodziny i życie. Cudem jest to, że wszystko się kręci. Miłość jest cudem.
Często używamy słowa: cudowne. To znaczy, że coś ma znamiona cudu.
Trzeba sie nauczyć dostrzegać cuda, które dzieją się wokół nas. Otworzyć oczy na dzieła boże.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ