Masz na myśli szatana (węża)?
Rozmowy z ateistami
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13692
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2007 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Rozmowy z ateistami
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozmowy z ateistami
Był lekiem. Ratunkiem dla pokąsanych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13692
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2007 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Rozmowy z ateistami
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4119 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: Rozmowy z ateistami
Z życia wzięte i z fejsa
Witek Wilk pisze
Witek Wilk pisze
Mirosław Hermaszewski to pierwszy i jedyny Polak, który był w kosmosie.
W wywiadzie dla nto.pl powiedział tak:
"Nie znam nikogo, kto był wierzący i wrócił stamtąd ateistą, ale znam takich, co polecieli w kosmos jako niewierzący, a wrócili z wiarą. Mam tu na myśli głównie kolegów ze Wschodu. Właściwie 95 procent radzieckich kosmonautów nawróciło się".
Oraz:
"Jak się na to patrzy z bliska, ma się wtedy wrażenie... Co ja mówię, ma się pewność, że musi być ktoś, kto kręci tą wielką korbą."
Podobnie wypowiadają się inni ludzie, którzy byli w kosmosie.
Frank Borman, pierwszy człowiek, który okrążył Księżyc (w 1965 roku) powiedział:
"Miałem przemożne wrażenie, że była tam siła wspanialsza niż ktokolwiek z nas; że był tam Bóg; że tam rzeczywiście miał miejsce początek".
John Glenn (w 1962 r. wykonał pierwszy w historii lot orbitalny):
"Spojrzeć na ten rodzaj stworzenia i nie uwierzyć w Boga to według mnie rzecz niemożliwa".
James Irwin (w 1971 r. wylądował na Księżycu) tak opisał swoje przeżycia:
"Poczułem moc Boga. Poczułem to w sposób, jakiego nie czułem nigdy wcześniej."
To doświadczenie wpłynęło na niego tak bardzo, że niedługo po powrocie został pastorem.
"Gdy patrzę na niebo,
dzieło Twoich palców,
na księżyc i na gwiazdy,
które uczyniłeś,
(wtedy pytam):
kimże jest człowiek, że o nim pamiętasz,
kim syn człowieka, że Cię tak obchodzi?"
Ps 8:4-5
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Rozmowy z ateistami
I co, Hermaszewski na na to jakieś statystyki? Czy radzieccy kosmonauci to byli ateiści czy tylko musieli się nimi deklarować oficjalnie? Bo wybacz ale dowód anegdotyczny to nie dowód.
Co takiego jest w kosmosie co ich przekonuje? Bóg ma bliżej więc Duch Święty ich odwiedza? Wniebowzięta Maria lub Jezus który w wniebowstąpił? A może to poczucie małości wobec ogromu ziemi?
Co takiego jest w kosmosie co ich przekonuje? Bóg ma bliżej więc Duch Święty ich odwiedza? Wniebowzięta Maria lub Jezus który w wniebowstąpił? A może to poczucie małości wobec ogromu ziemi?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozmowy z ateistami
Argument iście powalający. Szach i mat. Może i na szachownicy, ale to nawet nie warcaby.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4119 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: Rozmowy z ateistami
Hermaszewski był ateistą, tak samo jak kosmonauci radzieccy - to była ściśle wyselekcjonowana grupa bez zarzutów ze strony ideologii komunistycznej - to FAKT historyczny powszechnie znany
ale Michał mówi, że to anegdota
...co raz mniej widzę sens by z tobą w ogóle rozmawiać
Powiedz jaki z naszych 100 argumentów do ciebie trafił i zmienił twoje poglądy na cokolwiek?
ale Michał mówi, że to anegdota
...co raz mniej widzę sens by z tobą w ogóle rozmawiać
Powiedz jaki z naszych 100 argumentów do ciebie trafił i zmienił twoje poglądy na cokolwiek?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Rozmowy z ateistami
Dez. jak kiedys juz pisalem, trzy odpowiedzi i wiadomo po co ktos pisze na forum.
Nie ma sensu podawac az 100 argumentow, bo jesli zaden z pierwszych trzech nie dotrze, to tym bardziej ten setny.
Nie ma sie co cackac, bo szkoda nie tylko czasu na nie, ale i zamieszanie jakie wprowadzaja na forach.
Trzeba to ucinac juz na poczatku, przy samej D, by nie ludzili sie ze mozna pisac bzdury bez konca i gdzie tylko popadnie.
Nie ma sensu podawac az 100 argumentow, bo jesli zaden z pierwszych trzech nie dotrze, to tym bardziej ten setny.
Nie ma sie co cackac, bo szkoda nie tylko czasu na nie, ale i zamieszanie jakie wprowadzaja na forach.
Trzeba to ucinac juz na poczatku, przy samej D, by nie ludzili sie ze mozna pisac bzdury bez konca i gdzie tylko popadnie.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozmowy z ateistami
Ale tu chodzi o rozmowę, a nie przekonywanie.
Ateista świadomie wpuszcza wszystkich w maliny żądając, aby sprawy wiary traktować jak doświadczenie fizyczne.
Wielokrotnie cytowałem lub powoływałem się na scenkę z Mojżeszem i Łazarzem, która jednoznacznie udowadnia, że przekonywanie nie ma sensu.
Wiara nie podlega dowodom! Ale rozmawiać trzeba. Po to, aby pokazać własny stosunek do Boga i wiary. Aby zachęcić do myślenia. Do zdjęcia klapek z oczu i ujrzeniu świata jakim jest, a nie ograniczonego wyłącznie do aspektów materialnych.
Ateista świadomie wpuszcza wszystkich w maliny żądając, aby sprawy wiary traktować jak doświadczenie fizyczne.
Wielokrotnie cytowałem lub powoływałem się na scenkę z Mojżeszem i Łazarzem, która jednoznacznie udowadnia, że przekonywanie nie ma sensu.
Wiara nie podlega dowodom! Ale rozmawiać trzeba. Po to, aby pokazać własny stosunek do Boga i wiary. Aby zachęcić do myślenia. Do zdjęcia klapek z oczu i ujrzeniu świata jakim jest, a nie ograniczonego wyłącznie do aspektów materialnych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Rozmowy z ateistami
Nie, oni po prostu chca sie podbudowac ze inni sa w bledzie, a tylko oni maja racje.
Oni po prostu nie odejda od materializmu, nawet w najdocieklejszych dyskusjach o duchowej rzeczywistosci.
Po prostu dyskutuja o czyms o czym ani nie maja zielonego pojecia, ale i nie nie wierza ze taka rzeczywistosc istnieje. Jaki ma sens dyskusja o czyms czego sie nie przyjmuje nawet do wiadomosci?
Dlatego zadne argumenty do nich nigdy nie dotra, jesli sami nie zmienia pogladow.
Powinno sie ich zostawic samych sobie, bo to syzyfowa praca.
Jezus nie tlumaczyl kilkakrotnie, tylko raz. Jak nie docieralo, to zostawial delikwenta. Mowil tez, ze "nikt nie przychodzi do mnie, jesli go Ojciec nie pociagnie". To powinno wystarczyc, by wlasciwie rozumiec kwestie nawracania i wyjasniania Ewangelii. Bo niektorzy chyba tego nie rozumieja i probuja za wszelka cene wyjasniac i podawac argumenty.
Mija sie to nie tylko z celem, ale i z Nauczaniem Jezusa.
Oni po prostu nie odejda od materializmu, nawet w najdocieklejszych dyskusjach o duchowej rzeczywistosci.
Po prostu dyskutuja o czyms o czym ani nie maja zielonego pojecia, ale i nie nie wierza ze taka rzeczywistosc istnieje. Jaki ma sens dyskusja o czyms czego sie nie przyjmuje nawet do wiadomosci?
Dlatego zadne argumenty do nich nigdy nie dotra, jesli sami nie zmienia pogladow.
Powinno sie ich zostawic samych sobie, bo to syzyfowa praca.
Jezus nie tlumaczyl kilkakrotnie, tylko raz. Jak nie docieralo, to zostawial delikwenta. Mowil tez, ze "nikt nie przychodzi do mnie, jesli go Ojciec nie pociagnie". To powinno wystarczyc, by wlasciwie rozumiec kwestie nawracania i wyjasniania Ewangelii. Bo niektorzy chyba tego nie rozumieja i probuja za wszelka cene wyjasniac i podawac argumenty.
Mija sie to nie tylko z celem, ale i z Nauczaniem Jezusa.
Ostatnio zmieniony 2020-11-28, 18:40 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Rozmowy z ateistami
Oficjalnie. Dziwne że teraz w Rosji jest ponad 80% teistów.
Poza tym pytam o statystyki nawróconych kosmonautów. Czy Hermaszewski na jakieś badania na ten temat, a przynajmniej woje wyliczenia które można zweryfikować? A może są jakieś dane na temat religijności amerykańskich astronautów?
No przykro mi anegdoty nie są dla mnie przekonujące....co raz mniej widzę sens by z tobą w ogóle rozmawiać
Ostatnio o udarze św. Piotra. Trafia do mnie dużo argumentów dzięki którym lepiej rozumiem dlaczego Wy wierzycie. Np. Marek Piotrowski (mimo mojego złego zdania o nim) uważam że daje argumenty które mogą być przekonujące dla Was.Powiedz jaki z naszych 100 argumentów do ciebie trafił i zmienił twoje poglądy na cokolwiek?
A czy jakiś mój argument wpłynął na Ciebie?
Dodano po 6 minutach 8 sekundach:
Materializm? W jakim znaczeniu tego słowa?
Jak ktoś ma zmienić zdanie bez dowodów czy choćby argumentów?Po prostu dyskutuja o czyms o czym ani nie maja zielonego pojecia, ale i nie nie wierza ze taka rzeczywistosc istnieje. Jaki ma sens dyskusja o czyms czego sie nie przyjmuje nawet do wiadomosci?
Dlatego zadne argumenty do nich nigdy nie dotra, jesli sami nie zmienia pogladow.
Powinno sie ich zostawic samych sobie, bo to syzyfowa praca.
Czyli to nie wina ateistów, że nie wieżą, tylko ich Ojciec nie pociągnął?Jezus nie tlumaczyl kilkakrotnie, tylko raz. Jak nie docieralo, to zostawial delikwenta. Mowil tez, ze "nikt nie przychodzi do mnie, jesli go Ojciec nie pociagnie". To powinno wystarczyc, by wlasciwie rozumiec kwestie nawracania i wyjasniania Ewangelii. Bo niektorzy chyba tego nie rozumieja i probuja za wszelka cene wyjasniac i podawac argumenty.
Mija sie to nie tylko z celem, ale i z Nauczaniem Jezusa.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozmowy z ateistami
Tak, jak w rozprawie poszlakowej.afilatelista_michal pisze: ↑2020-11-28, 20:34 Jak ktoś ma zmienić zdanie bez dowodów czy choćby argumentów?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Rozmowy z ateistami
Wszyscy biali twierdzą że John Coffey był mordercą. A może by tak jakieś dowody?
W pierwszej kolejności na to że faktycznie ludzie się nawracają w kosmosie. W dalszej że to zjawisko ma coś wspólnego z tym czy Bóg faktycznie istnieje. Bo dlaczego zdanie kosmonautów miałoby być istotniejsze niż zdanie np. fizyków. A nawet gdyby 99% ludzkosci było katolikami, czy oznaczałoby to że mają rację?
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Rozmowy z ateistami
Ale to ty przyszedles tutaj nam cos tlumaczyc, a nie my do ciebie.
Jesli cos twierdzisz to ty powinienes to co twierdzisz wyjasnic i udowodnic.
My nie mamy cisnienia na to by tobie cokolwiek udowadniac, tym bardziej ze nie chcesz nic zrozumiec, tylko przyszedles tu wytykac nam cos czego nie rozumiesz.
Jesli cos twierdzisz to ty powinienes to co twierdzisz wyjasnic i udowodnic.
My nie mamy cisnienia na to by tobie cokolwiek udowadniac, tym bardziej ze nie chcesz nic zrozumiec, tylko przyszedles tu wytykac nam cos czego nie rozumiesz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.