Mogło tak być, ale nie musiało.
Nie wątpimy w medycynę choć głównie działa stetoskop, kitel, a 80% działania leków to placebo - wielka mi nauka.
Mogło tak być, ale nie musiało.
A tobie się dzieje to czego oczekujesz
Masz rację. Autorytarne stwierdzenia trącą arogancją. W wierze dotykamy tajemnicy.
Ale te dwie miały już wcześniej takie doświadczenia, z tego co zrozumiałem z poprzedniego postu?
Czy osoby które upadły, miały takie doświadczenia wcześniej? Czy w tym dniu widziały jak inne osoby tego doświadczają? Czy wiedziały czego mają się spodziewać?A jak wytłumaczycie upadek mojego racjonalnego kolegi, który był pewny (tak jak ja), że go to nie ruszy - to był jego pierwszy upadek.
Kolega nie miał doświadczenie wcześniej żadnego i on niczego się nie spodziewałafilatelista_michal pisze: ↑2020-11-11, 23:12Ale te dwie miały już wcześniej takie doświadczenia, z tego co zrozumiałem z poprzedniego postu?
Jeśli tak, to prawdopodobnie oczekiwały takiego zdarzenia.
Czy osoby które upadły, miały takie doświadczenia wcześniej? Czy w tym dniu widziały jak inne osoby tego doświadczają? Czy wiedziały czego mają się spodziewać?A jak wytłumaczycie upadek mojego racjonalnego kolegi, który był pewny (tak jak ja), że go to nie ruszy - to był jego pierwszy upadek.
I nigdy nie zobaczą koloru zasymulowanej trawyafilatelista_michal pisze: ↑2020-11-11, 20:56 Może to wynikać z czystej wiedzy i doswiadczenia, ale może też inżynier zasymulować w głowie "co by było gdyby". To jest coś czego komputery nie potrafią. Ale potrafią przeprowadzać symulacje ustawione przez człowieka. Myślę że realne jest że w przyszłości będą to robiły same.
Klasycznie jest tak jak piszesz.Matematyka jest językiem który opisuje fizykę.
Nie kupujesz tego co mówimy, bo nie mamy dowodów. I argumentujesz, że przyjmujesz tylko to na co są dowody.Wręcz przeciwnie. Ateizm jest tylko stwierdzeniem że nie wierzę w Boga ani bogów. Nie wiem czy istnieją. Nie wiem też wszystkiego o wszechświecie (nawet tego co inni ludzie wiedzą) i nic mnie do tego obliguje. Po prostu nie kupuję Waszych wytłumaczeń tych zjawisk.
( tylko z perspektywy chrześcijańskiej, bo naukowo to się nie zagłębiałem w szympansy )Czy szympanse mają duszę, czy ich mózgi działają bez duszy?
Jeśli jesteś w stanie zaprzeczyć własnym zmysłom dlatego, że nie pasują do matematycznych modeli rzeczywistości to będzie ciężko...Nigdzie nie ma koloru. A gdzie jest dźwięk? To tylko drgania cząstek powietrza? Gdzie jest smak i węch? To tylko substancje chemiczne aktywujące receptory. Itd.
Ok, to niech będzie, że nie ma naszego czasu. Ale jakiś tam swój może mieć.Dlatego pytałem czy jest poza czasem czy ma inny czas. Można sobie wyobrazić Boga jako grającego w Simsy i u niego czas płynie inaczej niż u nas. Ale jeśli nie płynie wcale, to Bóg nie może zrobić nic.
Niech i tak będzie.Ani takich, ani takich. Czytałem Biblię żeby ją poznać. Wiedziałem że w kościele nie jest czytana w całości.
A tłumaczenie jest zawsze takie samo "samo się tak zrobiło...ups... przypadkiem... "Tak. Ewolucja to fascynujący proces. W bardzo prosty sposób tłumaczy złożone zjawiska.
Jak utniesz mi nogi to nigdzie nie pójdę, chociażbym chciał.Nikt ńie napiszę równania na temat Twojego szczęścia, ale może podpiąć Ci pod aparaturę i zmierzyć aktywność Twojego mózgu i stwierdzić czy jesteś szczęśliwy. Jest w stanie podać Ci substancję albo stymulować sztucznie obszar Twojego mózgu żeby sztucznie wywołać u Ciebie uczucie szczęścia. Z drugiej strony uszkodzenie mózgu lub choroba zaburzajaca procesy chemiczne w Twoim mózgu może sprawić że nie będziesz w stanie odczuwać szczęścia.
Nie odpowiedziałeś na pytania.
A czy zobaczą zielone światło sygnalizacji? Tak. Już to robią.
Nie wiem czy ta hipoteza jest prawdziwa. Na dzisiaj nie wydaje mi się.Klasycznie jest tak jak piszesz.
No i dopóki mówimy o matematyce jako zestawie znaczków może również.
Ale dla kolesi ( bardzo ateistycznych i nie duchowych ), którzy przeszli przez grube zmagania z fizyką kwantową i jej rozumieniem nie koniecznie.
https://en.wikipedia.org/wiki/Mathemati ... hypothesis
Oni są już twierdzą, że zależności matematyczne to jedyne co istnieje, że nie ma pod spodem żadnej fizyki
Jako wierzący w Boga oczywiście tego nie uznaję. Ale lubię ten przykład jako ekstremum do którego się dochodzi nie uznając duchowości.
Nigdy nic takiego nie twierdziłem i nie twierdzę.Nie kupujesz tego co mówimy, bo nie mamy dowodów. I argumentujesz, że przyjmujesz tylko to na co są dowody.
Dowodów na to, że nauka jest w stanie wyjaśnić wszystko nie ma, a jednak to przyjmujesz...
A człowiek zawsze będzie człowiekiem (czyli jedną z małp).( tylko z perspektywy chrześcijańskiej, bo naukowo to się nie zagłębiałem w szympansy )
Szympansy mają mają ducha, ale bezwolnego. Tak jakby zaprogramowanego przez Boga na działanie wg określonych reguł (instynktów ). Nasz duch różni się ( między innymi ) tym od szympansiego, że ma w sobie decyzyjność, a co za tym idzie moralność. Nasz duch wybiera czy będzie zachowywał się jak małpa czy jak lew. Małpa nie ma wyboru, zawsze będzie małpą.
Co Ty się na tą matematykę upadłeś? Dyskutujesz ze mną czy z hipotezą o którejś słyszałeś od kogoś innego?Jeśli jesteś w stanie zaprzeczyć własnym zmysłom dlatego, że nie pasują do matematycznych modeli rzeczywistości to będzie ciężko...
No ale...
Skoro koloru nie ma... to to co widzę jako kolor jest jakimś układem cząstek i ich drgań, które inne cząstki, którym wydaje się, że mają "JA" i świadomosć odbierają jako kolor.
W jaki sposób można by zaprojektować taki automat ( skoro jesteśmy maszynami ), który by wewnętrznie posiadał iluzję koloru ?
Co to znaczy "robić kolory"?Idąc po najmniejszej linii oporu jako taki automat to posiadałbym jakieś przedziały poziomów napięcia odpowiadające długości padających na receptory fal. W zależności jaki pattern napięć pojawiał by się na wejściach to bym sobie odpalał różne outputy, może chowałbym jakieś patterny w pamięci, żeby móc sobie dopasować jedno do drugiego. Ale po jakiego grzyba robił bym sobie z tego kolory ? I jak ?
Więc w którym momencie grzech pierworodny skaził stworzenie? Np kiedy powstały wirusy?Ok, to niech będzie, że nie ma naszego czasu. Ale jakiś tam swój może mieć.
Przypadkowe są mutacje. To które trendy przetrwają nie jest przypadkowe. Jest zależne od środowiska.A tłumaczenie jest zawsze takie samo "samo się tak zrobiło...ups... przypadkiem... "
Twoje myśli są generowane przez Twoje ciało. JeśliJak utniesz mi nogi to nigdzie nie pójdę, chociażbym chciał.
Jak mam dysfunkcję części mózgu odpowiadającej za wzrok to nie zobaczę.
Jak mam dysfunkcję części mózgu odpowiadającej za obsługę efektów szczęścia to go nie odczuję chociażbym chciał. Można chemicznie pewnie wygenerować efekty szczęścia.
Ale nadal to najczęściej moje myśli sterują ciałem. A myślami steruję ja. A nie stymulacja elektryczna czy chemiczna. Ja wybieram, które myśli uznam za prawdę, które uznam za ważne, które wygenerują jakąś moją akcję, itd. A do myśli wglądu nauka nie ma.
Pan z laboratorium, może ze mną ewentualnie pogadać
To ciekawy temat... Przy "nadzwyczajnych" zjawiskach rzeczywiście nie ma reguł, chyba kluczowa jest tutaj wolność Boga i człowieka.Andej pisze: ↑2020-11-11, 22:46 Trudno wypracować regułę, gdy zjawisko incydentalne. Ale i po co to czynić? Ci, którzy wierzą w działanie Ducha świętego, niech wierzą, i niech umacnia to ich wiarę. Uważam, że Bóg nie działa przez sztuczki spektakularne. Ale może. Najważniejsza, aby owoce dobre były. Nie forma, a treść jest ważna.
Całkowicie się zgadzam. Bóg nie potrzebuje fenomenalnych zjawisk. Tym bardziej, że niewiele dają. Faktem jest, że rozpalają ogień, który gwałtownie i jasno płonie. Ale potem gaśnie. Tisze jediesz, dalsze budiesz - mówią Rosjanie. NAsza postawa wobec Boga może być pełna uczuć, ale musi być też pełna rozumu. Musi być aktem woli.
Tu mamy dwa problemy. Jeden, to wmawianie, że wszystko, czego nie rozumiemy, musi mieć podłoże szatańskie. A drugie - niepewność. Brak umiejętności rozeznania. I chyba, z ostrożności, lepiej odpuścić niewiadome, niż ugrzęznąć. Na przykład uzdrawianie. Dlaczego uzdrowienie w trakcie modlitwy jest dziełem Boga, a uzdrowienie przez energoterapeutę dziełem szatana? Także wtedy, gdy czyni on to w imię Boga. Clive Harris został uznany za szarlatana. Dwa razy byłem u niego, u Dominikanów na Frecie. I dwa razy nic. Żadnych doznań. Żadnych zmian. Żadnych emocji. Moja ciocia natomiast zawsze pozytywnie reagowała. Okresowo. Może autosugestia. Nie wiem. Wiem, że nawet krótka poprawa jest dobrem. I trza dziękować za nią Bogu. I temu, kto narzędziem był.Betula pisze: ↑2020-11-12, 11:33 Z drugiej strony, trzymanie się zawsze tylko tego, co "racjonalne" w naszym rozumieniu, może ograniczać działanie Ducha Świętego. Przypominają mi się też fragmenty Ewangelii, zwątpienie faryzeuszów, którzy w działaniu Jezusa widzieli nieczyste albo wręcz diabelskie sztuczki, bo Jego postępowanie wykraczało poza ich schematy rozumienia wiary. Niektórzy potrafią wychodzić poza schematy, słuchać tego wewnętrznego głosu i np. podejść do obcej osoby na ulicy i się za nią pomodlić.
Nie słyszałam wcześniej o Harrisie, ale uważam, że to smutne, że dawano przyzwolenie na tego typu działalność w kościołach.
Nie czujesz różnicy między automatyczną reakcją obwodu elektrycznego na drganie cząstki a odczuwaniem koloru czy dźwięku.afilatelista_michal pisze: ↑2020-11-12, 08:02 A czy zobaczą zielone światło sygnalizacji? Tak. Już to robią.
To jest hipoteza chłopaków z twojej paczki. Ateistycznych fizyków. Po prostu zaszli trochę dalej w rozumieniu fizyki niż ty.Nie wiem czy ta hipoteza jest prawdziwa. Na dzisiaj nie wydaje mi się.
To sformułuj proszę to co twierdzisz w kwestii akceptacji rzeczy jako prawdy. Co jest potrzebne do uznania czegoś za prawdę ?Nigdy nic takiego nie twierdziłem i nie twierdzę.
To jedna z hipotez Ja czuję się jednak trochę inny od szympans, nie wiem jak tyA człowiek zawsze będzie człowiekiem (czyli jedną z małp).
Szympansy nie są w stanie porównać swojego zachowania z żadną koncepcją zachowań poprawnych czy niepoprawnych. Ich fizyczne reakcje jak strach czy dominacja mogą czasem wyglądać jak moralność.Myślisz że szympansy nie mają moralności? Otóż mają.
Nie wiem, nie zaglądałem nigdy erectusowi w myśli.A myślisz że Homo erectus miał i czy była podobna do tej Homo Sapiens? .
Wiem co to dobro a co to zło i robię jedno albo drugie. Czasem moja koncepcja dobra i zła jest niepoprawna, ale jakąś koncepcję mam. Jak nie mam koncepcji dobra i zła to postępuję wg instynktów.Jak definiujesz moralność?
Bo to się do matematyki sprowadza, tylko jeszcze tam nie dobrnąłeś:) Polecam https://ksiegarnia.pwn.pl/Beyond-Weird, ... gJa7vD_BwECo Ty się na tą matematykę upadłeś? Dyskutujesz ze mną czy z hipotezą o którejś słyszałeś od kogoś innego?
Nie, maszyna ma w pamięci numerek odpowiadający długości fali, która ma być wygenerowana z diod monitora. Może to być każdy numerek, o ile człowiek tak sobie przyporządkuje. Maszyna nie wie, co ten numerek oznacza. Wie, że jak pojawi się 242 to ma podać na kabel wyjściowy 3volty.Co do koloru, to maszyny potrafią je rozróżnić, zapamiętać, porównać, przekazać innej maszynie lub człowiekowi. Maszyny widzą kolory.
No właśnie nasze mózgi robią coś bardzo nadzwyczajnego, czego nie dostrzegasz.Co to znaczy "robić kolory"?
Komputer może przypisać danym sygnałom odpowiedni kod, a potem wyświetlić ten kolor na monitorze. Nasze mózgi nie robią nic nadzwyczajnego z kolorami
Potrzebujesz godzinę czy wystarczy data? Wirusy istnieją razem z całym stworzeniem odkąd Bóg stworzył "rośliny i zwierzęta".Więc w którym momencie grzech pierworodny skaził stworzenie? Np kiedy powstały wirusy?
Czyli od przypadku, bo to, że dany bawół akurat znalazł się w takim a nie innym środowisku jest przypadkiem.Przypadkowe są mutacje. To które trendy przetrwają nie jest przypadkowe. Jest zależne od środowiska.
A jak będziesz umierał, po mału przestanie istnieć dla ciebie rzeczywistość i pozostaną już tylko wewnętrzne projekcje... to co będziesz uważał za rzeczywistość ?Twoje myśli są generowane przez Twoje ciało. Jeśli
Twój mózg będzie chory na schizofrenię, i nie będzie odróżniał rzeczywistości od własnych projekcji, to nie będzie jakiegoś drugiego Ciebie, próbującego porozumieć się z mózgiem. To Ty będziesz chory, bo jesteś tym co Twój mózg.
To jest bardziej trywialne niż Ci się wydaje. Polecam Kilka ciekawych filmików o kolorachPraktyk pisze: ↑2020-11-13, 11:24 Nie czujesz różnicy między automatyczną reakcją obwodu elektrycznego na drganie cząstki a odczuwaniem koloru czy dźwięku.
To naprawdę nie jest trywialne tak jak ci się wydaje. Że nie ma koloru i już.
Niektórzy nazywają te odczuwalne wartości Qualia.
https://en.wikipedia.org/wiki/Qualia
To jest hipoteza, o ile wiem słabo potwierdzona. To że jakiś ateistą czy naukowiec coś uważa nijak nie zobowiązuje mnie to uważania tak samo. Nie ma żadnych dogmatów ateistycznych jak w KK.To jest hipoteza chłopaków z twojej paczki. Ateistycznych fizyków. Po prostu zaszli trochę dalej w rozumieniu fizyki niż ty.
Jeśli więc poza kręceniem się w ramach argumentów które już znasz, chcesz więcej, to trzeba iść w tamtą stronę.
Chyba, że wystarcza Ci po strzelać czasem z amunicji, którą już masz na jakimś forum i nie wchodzisz na nieznane pola.
Akceptuję rzeczy jako prawdopodobne, z różnym prawdopodobieństwem. Niczego nie uważam za pewnik ani za prawdę objawioną.To sformułuj proszę to co twierdzisz w kwestii akceptacji rzeczy jako prawdy. Co jest potrzebne do uznania czegoś za prawdę ?
Ja też się czuję trochę inny. Ale bardziej podobny niż do orangutana i zdecydowanie bardziej niż do żaby, nie mówiąc o amebie. Też tak masz?To jedna z hipotez Ja czuję się jednak trochę inny od szympans, nie wiem jak ty
Nawet mój pies jest w stanie porównać swoje zachowanie z koncepcją zachowań poprawnych i niepoprawnych.Szympansy nie są w stanie porównać swojego zachowania z żadną koncepcją zachowań poprawnych czy niepoprawnych. Ich fizyczne reakcje jak strach czy dominacja mogą czasem wyglądać jak moralność.
A jak oceniasz czy coś jest dobre czy złe?Wiem co to dobro a co to zło i robię jedno albo drugie. Czasem moja koncepcja dobra i zła jest niepoprawna, ale jakąś koncepcję mam. Jak nie mam koncepcji dobra i zła to postępuję wg instynktów.
A jeśli mam jakąś koncepcję dobra i zła to jestem w stanie stwierdzić, czy moje działanie jest zgodne z moją koncepcją.
Czyli bardzo podobnie do ludzkiego mózgu.Nie, maszyna ma w pamięci numerek odpowiadający długości fali, która ma być wygenerowana z diod monitora. Może to być każdy numerek, o ile człowiek tak sobie przyporządkuje. Maszyna nie wie, co ten numerek oznacza. Wie, że jak pojawi się 242 to ma podać na kabel wyjściowy 3volty.
Niby co?No właśnie nasze mózgi robią coś bardzo nadzwyczajnego, czego nie dostrzegasz.
na razie wystarczy era geologiczna. Jeśli to kenozoik to dobrze by było uszczegółowić.Potrzebujesz godzinę czy wystarczy data? Wirusy istnieją razem z całym stworzeniem odkąd Bóg stworzył "rośliny i zwierzęta".
Tak, ale to nie znaczy że ewolucja rządzi się przypadkiem.Czyli od przypadku, bo to, że dany bawół akurat znalazł się w takim a nie innym środowisku jest przypadkiem.
Ja już niczego nie będę wtedy uważał. I zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni.A jak będziesz umierał, po mału przestanie istnieć dla ciebie rzeczywistość i pozostaną już tylko wewnętrzne projekcje... to co będziesz uważał za rzeczywistość ?