Urodzenie a światopogląd

[Abstract]

Niefajnie, czy to nie jest klęską Boga? Czy istot z piekła nie mógłby choćby anihilować?

I tu przenosimy się do wątku o zasadności kary śmierci

[Marek_Piotrowski]

Niefajnie, czy to nie jest klęską Boga?

Dlaczego?

Czy istot z piekła nie mógłby choćby anihilować?

To właśnie byłoby klęską. Bóg jest "fanatykiem" wolności, a Ty chciałbyś, by anihilował ludzi, dlatego, że wybrali niezgodnie z Jego wolą?

[Andy72]

Ale nie można wybrać anihilacji? Choć ja nie wyobrażam sobie nie istnienia mnie, i jest to dla mnie pewien dowód na życie po śmierci.

[Andej]

Czy przed buntem Szatana zło i cierpienie istniało?

W sensie czasowym nie. W sensie następstw, tak. Bóg nie stworzył zła. Dał wolną wolę. Pierwszy złem była chęć "detronizacji" Boga.
Cierpienie? Być może zbuntowany anioł cierpiał z powodu przerostu swoich ambicji.

Czy po końcu świata zło będzie istniało?

Bóg to wie. Mam nadzieję, że nie. I modlę się o to. Jednak nie mam żadnych podstaw, aby stwierdzać, jak będzie. To wiedza będąca w wyłącznej gestii Boga. Nie ośmielałbym się autorytatywnie wypowiadać w kwestiach zarezerwowanych dla Jedynego Boga.
W Biblii wielokrotnie mowa o wiecznym potępieniu. Jeśli tak, to niestety będzie istniało. Jednak Bóg jest Wszechmocny.

Czy ludzie w raju będą mieli wolną wolę?

Tak, będą mieć. Aczkolwiek będzie ona zdeterminowana miłością. Świadomym i dobrowolnym wyborem miłości. Trwanie w stanie miłości powoduje, że zgodnie z wcześniejszą decyzja będziemy ukierunkowani wyłącznie na dobro.

Czy w raju zło i cierpienie będą możliwe?

Nie. Bowiem są zaprzeczeniem miłości. Decydując się na niebo wyrzekamy się wszelkiego zła. Więc i cierpienia nie będzie.

Uwaga: Błagam, zawsze proszę brać pod uwagę, co jest mojej stopce napisane. Nie mam podstaw, aby decydować o czymkolwiek w imieniu Boga. Mogę jedynie prezentować to, co myślę. To, co jest moją koncepcja, moimi wnioskami. I moi mi pragnieniami. Jestem zwykłym szarym człowiekiem. Bez wiedzy teologicznej. Bez wykształcenia w tym kierunku.

[abi]

Ale nie można wybrać anihilacji? Choć ja nie wyobrażam sobie nie istnienia mnie, i jest to dla mnie pewien dowód na życie po śmierci.

przed poczęciem nie istniałeś, to sobie wyobrażasz?

[sądzony]

Ale nie można wybrać anihilacji? Choć ja nie wyobrażam sobie nie istnienia mnie, i jest to dla mnie pewien dowód na życie po śmierci.

przed poczęciem nie istniałeś, to sobie wyobrażasz?

Pierwszy raz myślałem o tym w kościele w wieku około 5-6 lat.

[Sceptyk]

Tak, będą mieć. Aczkolwiek będzie ona zdeterminowana miłością. Świadomym i dobrowolnym wyborem miłości. Trwanie w stanie miłości powoduje, że zgodnie z wcześniejszą decyzja będziemy ukierunkowani wyłącznie na dobro.

Skoro tak, to czy Bóg nie mógł od początku stworzyć istot z wolna wola ale zdeterminowanych miłością?

Nie. Bowiem są zaprzeczeniem miłości. Decydując się na niebo wyrzekamy się wszelkiego zła. Więc i cierpienia nie będzie.

A jak ktoś po upływie pierdyliarda lat się znudzi i będzie chciał zbuntować jak Szatan?

[Marek_Piotrowski]

Tak, będą mieć. Aczkolwiek będzie ona zdeterminowana miłością. Świadomym i dobrowolnym wyborem miłości. Trwanie w stanie miłości powoduje, że zgodnie z wcześniejszą decyzja będziemy ukierunkowani wyłącznie na dobro.

Skoro tak, to czy Bóg nie mógł od początku stworzyć istot z wolna wola ale zdeterminowanych miłością?

Andej trochę nieszczęśliwie się wyraził (przepraszam Andej).
Oczywiście to "zdeterminowanie" nie oznacza przymusu.

Nie. Bowiem są zaprzeczeniem miłości. Decydując się na niebo wyrzekamy się wszelkiego zła. Więc i cierpienia nie będzie.

A jak ktoś po upływie pierdyliarda lat się znudzi i będzie chciał zbuntować jak Szatan?

NIe będzie chciał.
Zmiana decyzji jest funkcją błędu w decyzji.
A błąd w decyzji jest ułomnością doczesności, a nie świata duchowego.
Z tego samego powodu szatan nigdy się nie nawróci.

Bowiem Niebo lub Piekło wybieramy dobrowolnie. Nic (w sensie przymusu) nie trzyma ani potępieńców by dostać się do Nieba, ani niebian by wejść do piekła. Nie wchodzą, bo nie chcą.
Jesli Cię to interesuje, nieco więcej napisałem o tym w środkowej partii tekstu, który powiesiłem tu http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf

[Andej]

Skoro tak, to czy Bóg nie mógł od początku stworzyć istot z wolna wola ale zdeterminowanych miłością?

Mógł. Jest wszechmocny. Mógł stworzyć niewolników. Ale dał na m wolną wolę i czas na podjęcie decyzji.

[Sceptyk]

Mógł. Jest wszechmocny. Mógł stworzyć niewolników. Ale dał na m wolną wolę i czas na podjęcie decyzji.

Czy zatem ludzie w niebie to niewolnicy?

[Marek_Piotrowski]

SKąd takie mniemanie?

[Andy72]

Może lepiej jakbyśmy byli robotami zaprogramowanymi na dobro?

[SynJana]

SKąd takie mniemanie?

Sceptykowi zapewne chodziło o to, że w niebie nie dzieje się nic złego, jest nieskończone szczęście. W tej perspektywie osoba, która chciałaby zabić lub wywołać inaczej "niekomfort" u kogoś innego nie jest w stanie tego zrobić, bo wywołałoby to "zło".
Stąd wniosek, że w niebie nie ma wolnej woli.

[Marek_Piotrowski]

SKąd takie mniemanie?

Sceptykowi zapewne chodziło o to, że w niebie nie dzieje się nic złego, jest nieskończone szczęście. W tej perspektywie osoba, która chciałaby zabić lub wywołać inaczej "niekomfort" u kogoś innego nie jest w stanie tego zrobić, bo wywołałoby to "zło".

Nie. Ona nie chce tego zrobić, to różnica

Stąd wniosek, że w niebie nie ma wolnej woli.

Absurdalny.

[SynJana]

@Marek_Piotrowski
Czyli wg. Ciebie do nieba dostają się jedynie osoby, które NIGDY nie będą chciały zrobić komuś "niekonfort"? Nie chodzi tu tylko o morderstwo, ale też jakąś drobną złośliwość.
Czy możesz napisać, kto dostaje się do nieba?

Co do wniosku: Jeśli Twoja wizja nieba jest podobna do tego, co napisałem powyżej, faktycznie taki wniosek jest nieuzasadniony.