Jasne! Jestem pewien, że już w niebie musiały powstać - najpierw tylko u Lucyfera - jakieś zarzuty... inaczej by buntu nie było!
Generalnie: zarzuty dotyczące Bożego charakteru. Jaki Bóg jest (a jaki nie jest)... Stawką jest tu charakter Boga (gdy np. dziś ktoś obwinia Boga o śmierć dziecka, to jak to rzutuje na Jego charakter? Negatywnie, że Bóg jest zły, bo dziecko nie żyje...).
Do Księgi Hioba się odwołam.
W niej Hiob, choć nie porzucił wiary w Boga, to nie rozumiejąc czemu mu się przydarzyło to wszystko, miał sporo cierpkich słów pod Bożym adresem... Obwiniał Boga o całe swoje nieszczęście!
Bóg milczał, ale od 38 do 41 rozdziału - przemówił. Wykazał tam niewiedzę Hioba...
Gdy to Hiob wysłuchał i zobaczył, co mu Bóg przedstawił, to tak zareagował:
- Hi 42:1-6 pau
(1) Hiob powiedział do PANA:
(2) „Wiem, że Ty wszystko możesz, i cokolwiek zamierzysz, nie będzie dla Ciebie niemożliwe.
(3) Któż, nie mając wiedzy, ośmieli się podważać plan Boży? Dlatego mówiłem, że nie pojmuję. To dla mnie zbyt cudowne! Ja nic nie rozumiem.
(4) Wysłuchaj mnie, proszę, a będę mówił. Chciałbym zapytać, a Ty mnie poucz.
(5) Znałem Cię dotąd jedynie ze słyszenia, teraz zobaczyłem Cię na własne oczy.
(6) Dlatego odwołuję, co rzekłem wcześniej, i pokutuję w prochu i popiele”.
A jak to było z przyjaciółmi Hioba? Tak:
- Hi 42:7-9 pau
(7) Kiedy PAN powiedział Hiobowi wszystkie te słowa, przemówił PAN do Elifaza z Temanu: „Mój gniew rozpalił się na ciebie i twoich dwóch przyjaciół, bo nie mówiliście o Mnie prawdy, jak mój sługa Hiob.
(8) Teraz więc weźcie siedem cieląt i siedem baranów, idźcie do mojego sługi Hioba i złóżcie ofiarę całopalną za siebie. Niech mój sługa Hiob modli się za was. Przyjmę jego prośbę i nie sprowadzę na was hańby za to, że nie mówiliście o Mnie prawdy, jak mój sługa Hiob”.
(9) Poszli więc wszyscy: Elifaz z Temanu, Bildad z Szuach i Sofar z Naamy i uczynili tak, jak im PAN powiedział. A PAN przyjął prośbę Hioba.
Jak widać, myślenie @Andej, że Bogu nie zależy na tym, co się o Nim mówi, i że On nie dba o to, aby być czystym od zarzutów i fałszów, jest całkiem mylne!!
Pan Bóg dba o Swoją reputację! O Swój charakter; a gdy ktoś go w fałszywym świetle przedstawia, to - może nie od razu, może dopiero w dniu ostatecznym - On się "upomni" o Swoje dobre Imię... Bo na całą wieczność nie może być żadnej "plamki" na Bożym charakterze w myśleniu zbawionych oraz aniołów (i może mieszkańców innych światów)!
Ja tak to pojmuję, i choć może nazwa: "oczyszczenie Boga" nie jest najlepsza, ale nie mając lepszej, nadal się tej koncepcji trzymam.
Pan Bóg nie może być o nic obwiniany, a jeśli jest - a był, jest, i będzie - to to musi być wyjaśnione!!!!