Chodzenie do kościoła

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Jaśmina

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Jaśmina » 2017-10-28, 20:41

To ogólne stwierdzenie . Dlaczego myslisz ,że była dokogoś skierowana ta uwaga ?

Abraham45

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Abraham45 » 2017-10-29, 00:17

A tak sobie jakoś pomyślałem, że może skierowałaś ją do mnie. Jakieś takie przeczucie, może mylące, ale czasami i takie przychodzą.

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Sebastian » 2017-11-22, 14:02

Według mnie chodzenie do kościoła w niedziele i święta powinno być przyjemnością i radością. Jestem z Połańca, mamy tutaj dwie piękne parafie. Każda Msza Św. jest przyjemna.
Totus Tuus

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Andej » 2017-11-22, 15:09

Sebastian pisze:Według mnie chodzenie do kościoła w niedziele i święta powinno być przyjemnością i radością. Jestem z Połańca, mamy tutaj dwie piękne parafie. Każda Msza Św. jest przyjemna.
Przykro mi, ale mam zdanie odmienne. Wg mnie, chodzenie to za mało. Czerpanie przyjemności z bycia na Mszy św. to też za mało. Uważam, że liczy się pełne uczestnictwo. Błogosławieni ci, którzy zaproszeni przyszli na Ucztę Baranka. Ci którzy przystąpili do Stołu Pańskiego i spożyli Jego Najświętsze Ciało. W tym jest treść.

Ale rację masz co do przyjemności i radości. Możliwość uczestnictwa w Najświętszej Ofierze powinna napawać radością, którą potem wynosimy na zewnątrz i obdarowujemy nią spotkanych ludzi. Gratuluję pięknych parafii. Zakładam, że ocena dokonana na podstawie duchowego piękna parafian i ich duszpasterzy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Magnolia » 2017-12-01, 23:02

Jeśli sobie przypomnimy, że msza św jest pamiątką Ofiary Chrystusa... to dla mnie do mszy św. nie pasuje określenie "jest przyjemna".

Zdecydowanie zgodzę się, że chodzi w Eucharystii chodzi o przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa, tym oraz Słowem Bożym mamy wyjść posileni.
Jest to bowiem Uczta.
Zgodzę się, że msza św może być radosna i radością wypełnieni powinniśmy z niej wychodzić, bo radość jest owocem Ducha św.

Ale absolutnie odczucia subiektywne nie wpływają na wartość Eucharystii, bo tą wartość gwarantuje Chrystus obecny w komunii św. Innymi słowy, można nic nie czuć na mszy św, pobożnie w niej uczestnicząc/może radość wypełniać serce - a wartość Eucharystii jest zawsze taka sama.

A kiedy miłujemy Jezusa, to uczestnictwo we mszy św przestajemy postrzegać jako obowiązek, tylko idziemy na spotkanie z Ukochanym Panem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-02, 00:23

Magnolia pisze:Jeśli sobie przypomnimy, że msza św jest pamiątką Ofiary Chrystusa...
To nie jest do końca ścisłe.
Msza Święta jest Ofiarą Chrystusa - Pamiątką, a nie pamiątką Ofiary.
Pozwolę sobie na autocytat:
Eucharystia to nie obrzęd ustanowiony przez Jezusa dla upamiętnienia Jego życia i działalności. ?Pamiątką? nazywano w Biblii ofiarę (patrz Wj 30,16 ; Lb 31,54 ; Syr 45,16 ; Syr 50,16), najczęściej tę część ofiary, która była przeznaczona na całkowite zniszczenie (spalenie)- patrz Kpł 2,2;2,9; 2,16;5,12 ;6,8;24,7 ;Lb 5,26. Jezus nawiązał do obrzędu zawierania przymierza przy użyciu krwi zwierzęcia ofiarnego ?Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!?(1 Kor 11,25).
Jeśli do tej wiedzy dodać to co pisałem w rozdziale 4.1.2 na temat biblijnego pojęcia ofiary (tego że jest to przede wszystkim coś, co jednoczy), to należy powiedzieć że Pamiątka to ofiara która jest nie tyle wspomnieniem, co uobecnieniem pewnego wydarzenia. I tak Pasha Jezusa jest uobecnieniem Jego Ofiary, tak jak obchodzona przez Żydów na pamiątkę wyjścia z Egiptu Pasha jest dla nich nie tylko wspomnieniem, ale kultywowaniem Przymierza Mojżeszowego.
Na jeszcze jeden, ważny aspekt ofiary ?anamnesis? (Pamiątki) zwraca uwagę dr Wojciech Kosek (znów polecam gorąco http://www.adoracja.bielsko.opoka.org.p ... .html#spp1). Badacz wskazuje na tekst:
?Gdy w waszym kraju będziecie wyruszać na wojnę przeciw nieprzyjacielowi, który was napadnie, będziecie przeciągle dąć w trąby. Wspomni wtedy na was Pan, wasz Bóg, i będziecie uwolnieni od nieprzyjaciół. Również w wasze dni radosne, w dni święte, na nowiu księżyca, przy waszych ofiarach całopalnych i biesiadnych będziecie dąć w trąby; one będą przypomnieniem o was przed Panem. Jam jest Pan, Bóg wasz.? /Lb 10,9-10/
Ofiara Pamiątki otrzymuje tu zupełnie niespodziewany wymiar ? stanowi (na równi z trąbami) ?przypomnienie Bogu? o Przymierzu (czyli inaczej mówiąc stanowi prośbę o opiekę z powołaniem się na Przymierze) .Charakterystyczne jest to, że owa Pamiątka poprzedzała czas koniecznej interwencji Boga.
W tym sensie Wieczernik stanowi Ofiarę Pamiątki, w której Jezus wzywa na pomoc swojego Ojca ? pomoc, dzięki której pokonuje Szatana. Bóg odpowiada Jezusowi wyprowadzając Go spośród zmarłych (Hbr 13,20).
Msza Święta uobecnia nie tylko śmierć Jezusa (jako Ofiarę Pamiątki skierowaną do Ojca z prośbą o interwencję), ale i Jego Zmartwychwstanie (czyli interwencję Boga).

Magnolia

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Magnolia » 2017-12-02, 09:57

Dziękuję Marku za uściślenie, można na Ciebie liczyć;-)

Jaśmina

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Jaśmina » 2017-12-30, 18:43

Bóg działa w kościele . Tym, co nas ?ciągnie?, nie jest nasze postępowanie moralno-ascetyczne czy religijne praktyki. Pociąga nas łaska Boga, czyli Jego miłość. Mając Miłość Boga i ją odwzajemniając sami '' pędzimy'' do Kościoła.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Dezerter » 2017-12-31, 00:35

Krótko, na temat i bardzo trafnie - czuję w tym wpisie jakąś nowonarodzoną duszyczkę .
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-31, 00:56

Dezerter pisze: 2017-12-31, 00:35 Krótko, na temat i bardzo trafnie - czuję w tym wpisie jakąś nowonarodzoną duszyczkę .
Masz na myśli nowo ochrzczoną?
Bo to oznacza "nowo narodzenie".

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Dezerter » 2017-12-31, 01:11

Marku bracie drogi zaczynasz być męczący! - jak nie wiesz co to znaczy, znaczy, że masz sklerozę
I ja i ty przeszliśmy nowonarodzenie podczas napełnienia/wylania Ducha Świętego, wiec nie udaj nowoniewiedzącego.
Poczytaj twojego ulubionego biskupa - cytuję kogoś wypowiedź a poniżej Biskupa:
"Biorąc pod uwagę zakończenie książki bp Siemieniewskiego mogę chyba zaryzykować używanie tego określenia. "
Nowotestamentalny obraz ?nowego narodzenia?, używany dla opisu początku indywidualnej historii wiary, ma w duchowości ewangelikalnej zupełnie podstawowe znaczenie. Ofiara Krzyża, w której Chrystus umarł za wszystkich ludzi, może zaowocować zbawieniem indywidualnego człowieka dopiero wtedy, gdy spotka się z osobistą wiarą darowaną człowiekowi przez Boga. Stąd tak wielkie znaczenie przywiązywane do nowego narodzenia, intepretowanego często jako ?stanie się chrześcijaninem?. Widzieliśmy już wcześniej, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby ? z odpowiednimi zastrzeżeniami i właściwym komentarzem ? używać pojęcia nowego narodzenia również w kontekście katolickim, na oznaczenie zasadniczego przełomu wiary u chrześcijanina, u człowieka już ochrzczonego. Pojęcie to ma wówczas znaczenie albo nawrócenia połączonego z pokutą za grzech, albo tak zwanego ?drugiego nawrócenia', czyli dążenia do radykalnej doskonałości.

[...]

Pojęcie ?nowego narodzenia? szczególnie dobrze wyraża kilka centralnych aspektów duchowości chrześcijańskiej, które w przypadku chrztu niemowląt ? najczęstszym w naszych czasach ? muszą dojść do głosu dopiero po chrzcie. Idea ?narodzenia na nowo? niesie ze sobą najpierw podkreślenie nieciągłości między światem naturalnym i światem łaski, przywodząc na myśl ?nowe życie?, przeciwstawione ?życiu staremu?. Przypomina następnie darmowość łaski jako daru Bożego, gdyż nikt nie może być sprawcą swoich własnych narodzin. Uwypukla też ewangeliczną obietnicę, mówiącą że zawsze możliwy jest nowy początek w życiu, że niespodziewana interwencja łaski jest zawsze realną możliwością dla chrześcijanina.

Termin ?nowe narodzenie? mówi dalej o konieczności kolejnych etapów wzrastania w łasce, gdyż ?narodziny? ? w drodze naturalnych skojarzeń ? domagają się rozwoju. Etap niemowlęctwa, etap dojrzewania i mężnienia w wierze ? wszystko to wynika logicznie z Pawłowego pojęcia nowego narodzenia.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-31, 12:10

Dezerter pisze: 2017-12-31, 01:11 Marku bracie drogi zaczynasz być męczący! - jak nie wiesz co to znaczy, znaczy, że masz sklerozę
I ja i ty przeszliśmy nowonarodzenie podczas napełnienia/wylania Ducha Świętego, wiec nie udaj nowoniewiedzącego.
Przede wszystkim dzięki za niekonfrontacyjny, grzeczny, pozbawiony oznak osobistej niechęci i ataku personalnego sposób dyskusji, Dezerterze ;)

Czy potrafisz podać dokument Kościoła w którym owo odnowowe "wylanie" byłoby określenie Nowym Narodzeniem?
Zobaczmy, co o Nowym Narodzeniu mówi Katechizm:

Katechizm 1262 Widzialne elementy sakramentalnego obrzędu chrztu oznaczają różne jego skutki. Zanurzenie w wodzie mówi o symbolice śmierci i oczyszczenia, a także o odrodzeniu i
odnowieniu. Dwoma najważniejszymi skutkami chrztu są oczyszczenie z grzechów i nowe narodzenie w Duchu Świętym.


Czy zatem Katechizm zaniedbuje późniejsze zdarzenia w życiu nowo narodzonego chrześcijanina? nawrócenie (czy raczej ciągłe nawracanie się)?
Przeciwnie. Nie tylko przedstawia bierzmowanie jako dalszy etap nowego narodzenia, ale także podkreśla, że nowe narodzenie nie oznacza zaprzestania ciągłęgo nawracania się:

Katechizm 1426 Nawrócenie do Chrystusa, nowe narodzenie przez chrzest, dar Ducha Świętego, Ciało i Krew Chrystusa otrzymane jako pokarm sprawiły, że staliśmy się "święci i nieskalani przed Jego obliczem" (Ef 1, 4), jak sam Kościół oblubienica Chrystusa, jest "święty i nieskalany" (Ef 5, 27). Nowe życie otrzymane w sakramentach wtajemniczenia chrześcijańskiego nie wyeliminowało jednak kruchości i słabości natury ludzkiej ani jej skłonności do grzechu, którą tradycja nazywa pożądliwością. Pozostaje ona w ochrzczonych, by podjęli z nią walkę w życiu chrześcijańskim z pomocą łaski Chrystusa 6 . Tą walką jest wysiłek nawrócenia, mający na uwadze świętość i życie wieczne, do którego Pan nieustannie nas powołuje.

Mówi nawet o "drugim nawróceniu" (ale nie "drugim nowym narodzeniu", bo to z definicji jest niepowtarzalne):
Katechizm 1428 Wezwanie Chrystusa do nawrócenia nadal jednak rozbrzmiewa w życiu chrześcijan. To drugie nawrócenie jest nieustannym zadaniem dla całego Kościoła, który obejmuje "w łonie swoim grzeszników" i który będąc "święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie swoje" 9 . Ten wysiłek nawrócenia nie jest jedynie dziełem ludzkim. Jest on poruszeniem "skruszonego serca" (Ps 51, 19), pociągniętego i dotkniętego łaską 10 , pobudzającą do odpowiedzi na miłosierną miłość Boga, który pierwszy nas umiłował.

Katechizm 1429 (...)Drugie nawrócenie ma także wymiar wspólnotowy. Jest to widoczne w wezwaniu Pana skierowanym do całego Kościoła: "Nawróć się!" (Ap 2, 5. 16).
Święty Ambroży mówi o dwóch rodzajach nawrócenia w Kościele: "Kościół ma wodę i łzy: wodę chrztu i łzy pokuty"


Jak widać Kościół nawołuje do nawrócenia (a nawet - nawracania się), ale nie jest to już "nowe narodzenie"

Natomiast nie znalazłem nic o tym, jakoby napełnienie/wylanie Ducha Świętego (zostawiam na boku dyskusję, czy to co macie za to wydarzenie, w ogóle nim było...) miało być "nowym narodzeniem".

==============================================================
Teraz o cytacie z Bp.Siemieniewskiego, jaki zacytowałeś: zamiast spierać się z biskupem - co byłoby niewłaściwe - zwłaszcza że musiałbym najpierw wskazać na zastrzeżenia jakie czyni pisząc by "z odpowiednimi zastrzeżeniami i właściwym komentarzem" używać tego określenia (inna rzecz - w jakim celu?), zacytuję inny artykuł Księdza Biskupa, który pokaże, że jednak utożsamia On Nowe Narodzenia z Chrztem Świętym. Oto tekst bp.Siemieniewskiego, omawiający błędy podręcznika oazowego:

Jeszcze więcej problemów uczestnikowi oazy mogłyby sprawić następne słowa:

?Spotkanie z Chrystusem i przyjęcie Go jako osobistego Zbawiciela i Pana jest równoznaczne z tym, co nazywa Ewangelia nowymi narodzinami. Stanowi to problem kluczowy rozmowy Chrystusa z Nikodemem: ?Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego? (J 3,5)?/podręcznik uczestnika/

Owszem, problemem kluczowym rozmowy Chrystusa z Nikodemem są nowe narodziny. Ale czy rzeczywiście z tej rozmowy wynika potrzeba przyjęcia Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela w jednorazowej, modlitewnej formule? Przytoczony fragment biblijny nie mówi przecież o przyjęciu Jezusa jako osobistego Zbawiciela i Pana. Mówi o narodzinach z wody i z Ducha. Utożsamienie tych narodzin z modlitewnym przyjęciem Jezusa nie wynika z biblijnego tekstu. Jest jego (na pewno pożyteczną) duszpasterską adaptacją ? jedną z wielu możliwych i wcale niekonieczną. I na pewno nie jest pierwszym i podstawowym sensem tego fragmentu: podstawowy sens ? to chrzest.
Obietnica nowych narodzin pogłębia się:

?Jednym z głównych celów formacyjnych Oazy Nowego Życia I stopnia jest uświadomienie uczestnikom, że przyjęcie Chrystusa jako osobistego Zbawiciela i Pana i udzielenie Ducha Świętego oraz nowe narodziny z ducha ? to nie dwa odrębne wydarzenia, ale to dwa aspekty jednej i tej samej rzeczywistości, których nie można od siebie oddzielić [?]. Osobiste spotkanie z Chrystusem to równocześnie nasze nowe narodziny. Ten, kto w sposób osobisty przyjął Chrystusa, może powiedzieć: narodziłem się na nowo?[15].

(...) Jak to się stało, że do tej pory uczestnicząc w normalnym życiu Kościoła, w ogóle nie miałem nowego życia? Dochodzi do tego jeszcze jedna niezmiernie ważna sprawa: fakt, że najczęściej wszyscy uczestnicy oazy są ochrzczeni jako małe dzieci, traktuje się w nauczaniu podręcznika nie tyle jako źródło błogosławionej radości, ale raczej jako komplikację: wraz z przypomnieniem chrztu z dzieciństwa pojawiają się takie określenia, jak ?trudna sprawa?, ?problem?, zagadnienie?.

?Sprawa jest nieco trudna do wyjaśnienia, bo łączy się to z problemem chrztu świętego. Chrzest jako narodzenie z wody jest również narodzeniem z Ducha i udzieleniem nowego życia [?]; w przypadku, gdy najpierw udzielono chrztu z wody, trzeba ? gdy dziecko dojdzie do zdolności przyjmowania postaw osobowych ? a więc świadomych i wolnych, doprowadzić do osobistego spotkania z Chrystusem [?]; prowadzenie do osobistego spotkania z Chrystusem w Oazie Nowego Życia I stopnia musi być powiązane z problemem odnowy chrztu. Ku tym zagadnieniom skierowana jest praca formacyjna Oazy Nowego Życia I stopnia w następnych dziesięciu dniach?[16].

(...)Mogłoby powstać wrażenie, że chrzest jest raczej drugorzędnym tematem przy omawianiu nowego narodzenia: że nie tyle dawniej narodziłem się na nowo przez chrzest, a teraz odnawiam posiadane już nowe życie przez obrzęd przyjęcia Jezusa, co raczej dziś narodziłem się na nowo przez osobiste przyjęcie Jezusa ? i oto stoję przed faktem domagającym się skomplikowanego wyjaśnienia: To po co właściwie zostałem ochrzczony jako dziecko? Skoro i tak moja wiara stoi na niewzruszonym fundamencie osobistego przyjęcia Jezusa w modlitewnej formule, a nie na niewzruszonym fundamencie faktu, że kiedyś zostałem ochrzczony?

Na przykład, w myślach do kazania ewangelizacyjnego przeznaczonego na dzień czwarty czytamy o naszym chrzcie z dzieciństwa w słowach ? by powiedzieć łagodnie ? niezbyt entuzjastycznych: ?Trzeba się narodzić powtórnie. Trzeba się narodzić z mocy i z Ducha. Dosłownie chodzi o chrzest, ale przecież nie tylko o zewnętrzny obrzęd z mojego dzieciństwa?[20]. I zgodnie z tym ludzie, którzy już wielokrotnie uczestniczyli (nawet na tej oazie) w Eucharystii, których zachęcano do przyjęcia sakramentu pokuty, słyszą o nowym narodzeniu w czasie przyszłym: ?Oddajmy Mu swoje życie, by w ten sposób narodzić się na nowo? (wcześniej jest to nazwane ?świadomym narodzeniem z Ducha?); ?narodzę się na nowo, gdy przeżyję rzeczywistość, że Chrystus jest moim Zbawcą, i przyjmę Jego słowo?.

Także niektóre elementy rozmowy ewangelizacyjnej proponowanej w materiałach mogą wzbudzić trudności. Czytamy tam np.: ?Oto pierwszy etap (stopień): Zbawienie. Kiedy osiągamy ten etap, wspinamy się na pierwszy stopień? Gdy przyjmiemy Chrystusa wiarą jako swojego osobistego Zbawiciela. O tym zapewnia św. Paweł: Rz 3,22-26?[21]. Kiedy jednak zajrzymy do wspominanego tekstu św. Pawła, przeczytamy tam o tym, że jesteśmy usprawiedliwieni z wiary, a nie o przyjęciu Jezusa jako swojego osobistego Zbawiciela przez wypowiedzianą formułę modlitwy. Sposób nabycia lub wyrażenia zbawczej wiary nie jest w ogóle przedmiotem nauczania św. Pawła w przytoczonym fragmencie. I tu dochodzimy do kolejnego ciekawy aspektu ?osobistego przyjęcia Jezusa? w specjalnym akcie wypowiedzenia formuły modlitewnej: Czy uczy o tym Pismo św.?


(cały artykuł znajdziecie np. tu http://www.analizy.biz/apologetyka/inde ... id=111.htm - zachęcam).

==================================
Dwa konkretne pytania - proszę o odpowiedź:
  1. Czy w Chrzcie Świętym rodzimy się na nowo?
  2. Jesli nie, to nie mam drugiego pytania, i rozmowa będzie przebiegała całkiem inaczej. Jeśli zaś tak, to czy to, o czym piszesz oznacza, że rodzimy się potem na nowo drugi raz raz?
Proszę o konkretną odpowiedź.

Magnolia

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Magnolia » 2017-12-31, 12:48

Marek_Piotrowski pisze: 2017-12-31, 12:10 Przede wszystkim dzięki za niekonfrontacyjny, grzeczny, pozbawiony oznak osobistej niechęci i ataku personalnego sposób dyskusji, Dezerterze ;)
Tu się zgodzę z Markiem, @Dezerter Twój post był w złym tonie...nie na poziomie o jakim tu mówicie...


Marku, z całym szacunkiem przypomnę Ci tylko że materiały do Oazy Nowego życia przygotował/napisał ks. F. Blachnicki, Sługa Boży. Jego dzieło trwa od lat 70 tych ubiegłego wieku, formuje wiele ludzi i pomaga wzrastać w wierze.
Sama byłam na Oazie I stopnia, sama przyjęłam Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela, sama przeżyłam coś co można nazwać nowym narodzeniem/wylaniem Ducha św, bo po tym wydarzeniu nastąpiła we mnie nowa jakość.
J 3, 7-8 Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha?
Jak dla mnie jest mowa o powtórnym narodzeniu z Ducha św...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Andej » 2017-12-31, 13:41

Niemal nie zetknąłem się z Oazą. Poza jednym dwutygodniowym pobytem w takiej grupie.
Z mojej obserwacji wynika, że większość młodych zafascynowanych ruchem oazowym wkrótce wypada poza nawias Kościoła. Natomiast ci, którzy szukali w tym treści, wiodą życie blisko Boga i wciąż się umacniają.

Problem nie tkwi w ruchu, ale w postawach ludzkich. Nie ma takiego ruchu, w którym nie znalazłyby się czarne owce. A przynajmniej ludzie przypadkowi, szukający. Nie każdy szukający znajduje. Jeden z dwunastu też szukał i nie znalazł. Choć był tak blisko.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Chodzenie do kościoła

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-31, 14:55

Wiem Magnolio.
Sam byłem przez wiele lat w Ruchu, i to zarówno prowadziłem dzieci, młodzież, w końcu byłem w Oazie Rodzin.
Trudno mieć do o.Blachnickiego pretensje - jak każdy prekursor musiał sam zmagać się z rozstrzygnięciem wielu spraw, nadto niestety w pewnym momencie Oaza wyślizgnęła Mu się z rąk i za sprawą księdza K. poszła w - delikatnie mówiąc - niekoniecznie dobrym kierunku.
Co zresztą wydało gorzkie owoce po latach (co nie znaczy oczywiście, że bilans Ruchu jest ujemny - bardzo wiele dobrego ten ruch zrobił). Ale dość bezrefleksyjna współpraca z ruchem Agape spowodowała wiele szkód.

Jeśli temat CIę interesuje, zapraszam do lektury analiz:
księdza (jeszcze wówczas nie biskupa) Andrzeja Siemieniewskiego tu http://www.analizy.biz/apologetyka/inde ... id=111.htm i tu http://www.analizy.biz/apologetyka/inde ... id=111.htm
Mojej:http://www.analizy.biz/apologetyka/inde ... id=111.htm
Tomka Dyć (o "4 prawach życia duchowego") http://www.analizy.biz/apologetyka/inde ... id=111.htm

Tu replika rzecznika Ruchu:
http://www.analizy.biz/apologetyka/inde ... id=111.htm
i odpowiedzi:
ks. Siemieniewskiego http://www.analizy.biz/apologetyka/inde ... id=111.htm
i moja http://analizy.biz/marek1962/polem.htm

ODPOWIEDZ