Dżek

Jesteś nowy/a na forum? Tutaj możesz się z nami przywitać i siebie nam przedstawić.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dżek

Post autor: Andej » 2018-03-28, 21:47

Po co?
Samo zagadnienie. Nie w odniesieniu, ale jako zjawisko. Albowiem stykam się z nim niejednokrotnie. Nurtuje mnie.

Ale rzeczywiście mój błąd, że w tym miejscu. Za to przepraszam. Powinienem odczekać i w nowym wątku wrócić do zagadnienia. Przyznajęć rację.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

mamamondfa

Re: Dżek

Post autor: mamamondfa » 2018-03-28, 22:03

Zagadnienie jest bardzo trudne w realizacji. Przyznaję szczerze, że ja chyba nie umiem zastosować tego w praktyce. Owszem, wobec jakiś błahostek tak. Ale jak się nad tym zastanawiam - wobec jakichś bardzo trudnych tematów, chyba miałabym problem.
Podam konkretny przykład, żeby rozjaśnić - np. gdyby ktoś zrobił krzywdę moim dzieciom - nie wiem w jaki sposób mogłabym oddzielić człowieka od czynu, który popełnił... Nie wiem...

Potępione zostaną dusze, a nie tylko ich czyny, nie?
Ciekawa sprawa...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dżek

Post autor: Andej » 2018-03-29, 09:26

mamamondfa pisze: 2018-03-28, 22:03 ... Potępione zostaną dusze, a nie tylko ich czyny, nie?
Ciekawa sprawa...
Dusze. Ale czy "zostają potępione"? Czasownik niejednoznaczny. Uważam, że nie zostają potępione, tylko same dokonują tego wyboru.
Uważam, że to nie Bóg je odrzuca, ale to one same odrzucają Boga. Ten akt odrzucenia jest czynem. Czynem determinującym fakt stanu potępienia, który należy rozumieć jak stan trwałego oddalenia od Boga.

Potępienie duszy nie jest oceną, ale konsekwencją. Tak jak zamoczenie nóg po wdepnięciu w głęboka kałuże nie jest oceną nóg (w sensie dobro-zło), ale konsekwencją zdarzenia. Jest stwierdzeniem faktu, ale nie oceną. Ani decyzją skazująca na mokrość. (Niestety, każde porównania jest niezbyt adekwatne. Nie potrafię operować przypowieściami, jak Mistrz to czynił.)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

mamamondfa

Re: Dżek

Post autor: mamamondfa » 2018-03-29, 12:25

Masz rację, w pełni się zgadzam. Same poprzez odrzucenie się skazują. I faktycznie jest to czyn. Więc nie sposób się nie zgodzić. Pozostaje mi jedynie pracować nad tym, aby móc umieć oddzielić czyn od człowieka. W teorii sporo rozumiem, praktyka jednak kuleje :(

W drodze
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 506
Rejestracja: 11 lut 2017
Has thanked: 7 times
Been thanked: 28 times

Re: Dżek

Post autor: W drodze » 2018-04-06, 12:27

Andej pisze: 2018-03-28, 20:59 Jak przyczyna nieodróżniania oceny człowieka od oceny czynów jego?
Jak przyczyna nieodróżniania oceny człowieka od oceny czynów jego?

Przyczyna prozaiczna.Wartosciowanie naszych bledow.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dżek

Post autor: Andej » 2018-04-06, 14:13

A co ma do rzeczy wartościowanie z pomieszaniem pojęć?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ