No siema!
-
- Przybysz
- Posty: 14
- Rejestracja: 28 lut 2021
- Has thanked: 17 times
No siema!
Cześć Bracia i Siostry! Jestem Dawid.
Krótko o mnie - kiedyś byłem zatwardziałym ateistą, który chciał burzyć wszystkie Kościoły. Z biegiem czasu jednak coś zaczęło się we mnie zmieniać. Zmiany nastąpiły pod wpływem otworzenia oczu na to, co dzieje się na świecie. Na ten moment określiłbym się mianem agnostyka, który aspiruje do bycia osobą wierzącą. Chociaż nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł się nią nazwać. Zresztą jak 99,(9)% ludzi. Również tego forum.
Mam nadzieję jednak, że dostanę tutaj wsparcie w swojej drodze ku światłu i prawdzie i, że rozwieje wiele wątpliwości i pytań w sobie.
Nigdy tego nie pisałem, więc to będzie mój debiut. A mianowicie...
Z Bogiem
Krótko o mnie - kiedyś byłem zatwardziałym ateistą, który chciał burzyć wszystkie Kościoły. Z biegiem czasu jednak coś zaczęło się we mnie zmieniać. Zmiany nastąpiły pod wpływem otworzenia oczu na to, co dzieje się na świecie. Na ten moment określiłbym się mianem agnostyka, który aspiruje do bycia osobą wierzącą. Chociaż nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł się nią nazwać. Zresztą jak 99,(9)% ludzi. Również tego forum.
Mam nadzieję jednak, że dostanę tutaj wsparcie w swojej drodze ku światłu i prawdzie i, że rozwieje wiele wątpliwości i pytań w sobie.
Nigdy tego nie pisałem, więc to będzie mój debiut. A mianowicie...
Z Bogiem
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: No siema!
Witaj Dawidzie
Życzę powodzenia w poszukiwaniu
Mam nadzieję, że będziemy pomocni
pozdrawiam
DT
Życzę powodzenia w poszukiwaniu
Mam nadzieję, że będziemy pomocni
pozdrawiam
DT
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: No siema!
Siemka @poszukujący90
Miłego czasu na forum i owocnego poszukiwania
Miłego czasu na forum i owocnego poszukiwania
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Logan
- Gaduła
- Posty: 991
- Rejestracja: 24 paź 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 447 times
Re: No siema!
Witam serdecznie,
Będąc odrobinę bliżej Boga, będziesz odrobinę bliżej nieba.
I ukazał mi rzekę wody życia,
lśniącą jak kryształ,
wypływającą z tronu Boga i Baranka.
I będą oglądać Jego oblicze,
a imię Jego - na ich czołach.
I odtąd już nocy nie będzie.
A nie potrzeba im światła lampy
i światła słońca,
bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi
i będą królować na wieki wieków.
I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie,
kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie.
Ap 22, 1, 4-5, 17
Będąc odrobinę bliżej Boga, będziesz odrobinę bliżej nieba.
I ukazał mi rzekę wody życia,
lśniącą jak kryształ,
wypływającą z tronu Boga i Baranka.
I będą oglądać Jego oblicze,
a imię Jego - na ich czołach.
I odtąd już nocy nie będzie.
A nie potrzeba im światła lampy
i światła słońca,
bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi
i będą królować na wieki wieków.
I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie,
kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie.
Ap 22, 1, 4-5, 17
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: No siema!
Surowo nas oceniasz. Wysoko stawiasz poprzeczkę. W pewnym sensie masz rację. Bo rzeczywiście nikt z nas ideałem nie jest. Errare humanum est. Nigdy nie osiągniemy poziomu Jezusa, ani Jego Matki. Jeśli taki poziom wyznaczasz, to można określić, że jest wierzący. Na szczęcie nie chodzi o to, aby osiągnąć ideał, ale by stale do niego dążyć. To już jest wiara na miarę człowieka. Jeśli ktoś wierzy Bogu i zachowuje przykazania miłości, doskonaląc się w czasie, to wg mnie, można go nazwać w pełni wierzącym.
Proszę Cię, uzasadnij dlaczego uważasz, że tylko 0,1 % z nas jest ludźmi wierzącymi. (Ilu nas jest?)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14805
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: No siema!
Witaj
Jak na agnostyka to się super przywitałeś
Cześć Bracia i Siostry!
i pożegnałeś
z Bogiem
dobrze to wróży
Jak na agnostyka to się super przywitałeś
Cześć Bracia i Siostry!
i pożegnałeś
z Bogiem
dobrze to wróży
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Przybysz
- Posty: 14
- Rejestracja: 28 lut 2021
- Has thanked: 17 times
Re: No siema!
To proste. Zawsze zadaje osobie, które określa się mianem wierzącej jedno pytanie. Brzmi ono następująco:
Czy gdyby ktoś trzymał pistolet przy skroni Twojego dziecka i dał Ci takie ultimatum: wyrzekasz się swojej wiary i Boga i dziecko przeżyje lub nie wyrzekasz się wiary i Boga i dziecko zostaje zabite. Co byś zrobił/zrobiła?
Jeszcze nikt nie odpowiedział mi, że pozwoliłby zabić swoje dziecko.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: No siema!
Rozumiem, że Ty w takiej sytuacji nie wyrzekłbyś się swego ateizmu/agnostycyzmu?poszukujący90 pisze: ↑2021-03-14, 06:53 Czy gdyby ktoś trzymał pistolet przy skroni Twojego dziecka i dał Ci takie ultimatum: wyrzekasz się swojej wiary i Boga i dziecko przeżyje lub nie wyrzekasz się wiary i Boga i dziecko zostaje zabite. Co byś zrobił/zrobiła?
Jeszcze nikt nie odpowiedział mi, że pozwoliłby zabić swoje dziecko.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Zebra
- Super gaduła
- Posty: 1027
- Rejestracja: 20 lut 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 336 times
- Been thanked: 202 times
Re: No siema!
Nie mam dzieci. Nie mam męża. Może nie wolno mi się wypowiadać.poszukujący90 pisze: ↑2021-03-14, 06:53To proste. Zawsze zadaje osobie, które określa się mianem wierzącej jedno pytanie. Brzmi ono następująco:
Czy gdyby ktoś trzymał pistolet przy skroni Twojego dziecka i dał Ci takie ultimatum: wyrzekasz się swojej wiary i Boga i dziecko przeżyje lub nie wyrzekasz się wiary i Boga i dziecko zostaje zabite. Co byś zrobił/zrobiła?
Jeszcze nikt nie odpowiedział mi, że pozwoliłby zabić swoje dziecko.
Ale mam nadzieję, że potrafiłabym powiedzieć NIE nie wyrzekam się. Możecie powiedzieć, że nic nie rozumiem. Przyjmę każde słowa idące w moim kierunku. Ale mam mieć Boga w swoim życiu na pierwszym miejscu. Ten ktoś zabił by dziecko, ciało tego dziecka ale nie jego duszę. A to dziecko w tej chwili pewnie poszło by od razu do nieba.
Ja ośmielam się powiedzieć, że nie wyrzekłam bym się swojej wiary.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: No siema!
W "miejsce" dziecka możesz wstawić matkę/ojca/siostrę/brata. Choć to inna "miłość".Zebra pisze: ↑2021-03-14, 11:29 Nie mam dzieci. Nie mam męża. Może nie wolno mi się wypowiadać.
Ale mam nadzieję, że potrafiłabym powiedzieć NIE nie wyrzekam się. Możecie powiedzieć, że nic nie rozumiem. Przyjmę każde słowa idące w moim kierunku. Ale mam mieć Boga w swoim życiu na pierwszym miejscu. Ten ktoś zabił by dziecko, ciało tego dziecka ale nie jego duszę. A to dziecko w tej chwili pewnie poszło by od razu do nieba.
Ja ośmielam się powiedzieć, że nie wyrzekłam bym się swojej wiary.
Ja kiedyś podczas medytacji w parku rozważałem taką sytuację.
Krążyłem wokół rozwiązania takiej sytuacji.
Działania jakie "wypadałoby" podjąć.
Jedyną rzeczą jaką mógłbym zrobić w takiej sytuacji to nie tyle nie wyrzec się Boga, ale jeszcze szczerze wybaczyć oprawcy.
Oczywiście to teoretyzowanie, bo
"tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono"
więc nie wiem co bym uczynił.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14805
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: No siema!
No mocne pytanie przyznaje.
Rozmyślałem nad tym jak czytałem o prześladowaniach chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim w połowie III wieku, gdzie chrześcijanie musieli złożyć ofiarę pogańskim bóstwom - wielu się złamało, co najmniej połowa (różnie w różnych rejonach) - na soborach biskupi naradzali się co zrobić z tymi, którzy chcą wrócić do wspólnoty Kościoła.
Oto co uradzili Synod w Kartaginie 15.03.252r.
Ucząc się od starożytnych Ojców Kościoła ja bym najpierw dał świadectwo o swojej wierze słownie tobie, a jeśli to by nie pomogło i nadal byś trwał przy swoim teście, to bym wybrał życie dziecka ale tylko na zewnątrz słownie, a w sercu powiedział:
Ty Panie wiesz i znasz moje myśli i wiarę i tak jak nie kazałeś złożyć Abrahamowi Izaaka w ofierze tak i moje dziecko ocalasz, bo jesteś dobrym Ojcem i Miłością Miłosierną. Daj mi Panie siłę, by kochać tego, kto mi przystawia pistolet do głowy, a jemu daj Łaskę wiary .
Proszę przez zasługi Jezusa Chrystusa Pana i Zbawiciela mojego.
Amen
Rozmyślałem nad tym jak czytałem o prześladowaniach chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim w połowie III wieku, gdzie chrześcijanie musieli złożyć ofiarę pogańskim bóstwom - wielu się złamało, co najmniej połowa (różnie w różnych rejonach) - na soborach biskupi naradzali się co zrobić z tymi, którzy chcą wrócić do wspólnoty Kościoła.
Oto co uradzili Synod w Kartaginie 15.03.252r.
Na wspólnej naradzie postanowiliśmy już przedtem, najdroższy bracie, żeby ci, którzy w czasie wrogiego prześladowania, a ulegli przeciwnikowi, upadli i splamili się niedozwolonymi ofiarami, w razie niebezpiecznej
choroby, grożącej śmiercią, jeśli pokutowali w całej pełni przez dłuższy czas, otrzymali pokój. Nie godziłoby się i ojcowska dobroć, i łaskawość Boża nie pozwala, aby pukającym zamykać Kościół, żałującym i proszącym odmawiać
nadziei zbawiennej pomocy, schodzących z tego świata odsyłać do Pana bez odzyskanej wspólnoty i pokoju.
Ucząc się od starożytnych Ojców Kościoła ja bym najpierw dał świadectwo o swojej wierze słownie tobie, a jeśli to by nie pomogło i nadal byś trwał przy swoim teście, to bym wybrał życie dziecka ale tylko na zewnątrz słownie, a w sercu powiedział:
Ty Panie wiesz i znasz moje myśli i wiarę i tak jak nie kazałeś złożyć Abrahamowi Izaaka w ofierze tak i moje dziecko ocalasz, bo jesteś dobrym Ojcem i Miłością Miłosierną. Daj mi Panie siłę, by kochać tego, kto mi przystawia pistolet do głowy, a jemu daj Łaskę wiary .
Proszę przez zasługi Jezusa Chrystusa Pana i Zbawiciela mojego.
Amen
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: No siema!
To bardzo proste - w takich sprawach nikt nie może, z czystym sumieniem, powiedzieć co by zrobił.poszukujący90 pisze: ↑2021-03-14, 06:53 To proste. Zawsze zadaje osobie, które określa się mianem wierzącej jedno pytanie. Brzmi ono następująco:
Czy gdyby ktoś trzymał pistolet przy skroni Twojego dziecka i dał Ci takie ultimatum: wyrzekasz się swojej wiary i Boga i dziecko przeżyje lub nie wyrzekasz się wiary i Boga i dziecko zostaje zabite. Co byś zrobił/zrobiła?
Jeszcze nikt nie odpowiedział mi, że pozwoliłby zabić swoje dziecko.
Mogę odpowiedzieć: chciałbym w takiej sytuacji powiedzieć "Dziecko w ręku Boga. Nie wyrzeknę się".
Ale gdybym powiedział, że tak na pewno zrobię, byłby to przejaw pychy, a nie wiary.
Chyba, że przeszedłem już kiedyś zwycięsko taką sytuację (choć i to nie jest gwarancją - dziś mamy np. wiele osób, które zachowały się porządnie, postawione w trudnych sytuacjach podczas komuny, a teraz sie koncertowo zeświniły i skorumpowały).
Jak widzisz, nie jest to sprawa niewiary w Boga, lecz raczej przyznanie, że jestem grzeszny i słaby; mówienie, że zachowam się właściwie, byłoby bezpodstawną pyszałkowatością.
Nawet w rzeczach daleko mniejszych byłaby to pycha - gdybym na przykład dziś powiedział że już nigdy nie zgrzeszę - nie miałoby to najmniejszego związku z siłą mojej wiary w Boga, a jedynie z moją pychą.
-
- Przybysz
- Posty: 14
- Rejestracja: 28 lut 2021
- Has thanked: 17 times
Re: No siema!
Pytanie co najmniej bezsensowne. Ateizm to odrzucenie wszelkiej wiary w bóstwa i świat duchowy, więc czego miałbym się wyrzekać? Nie można się wyrzec braku czegoś.sądzony pisze: ↑2021-03-14, 11:25Rozumiem, że Ty w takiej sytuacji nie wyrzekłbyś się swego ateizmu/agnostycyzmu?poszukujący90 pisze: ↑2021-03-14, 06:53 Czy gdyby ktoś trzymał pistolet przy skroni Twojego dziecka i dał Ci takie ultimatum: wyrzekasz się swojej wiary i Boga i dziecko przeżyje lub nie wyrzekasz się wiary i Boga i dziecko zostaje zabite. Co byś zrobił/zrobiła?
Jeszcze nikt nie odpowiedział mi, że pozwoliłby zabić swoje dziecko.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4384
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: No siema!
Myślę, że w takiej sytuacji należy ratować dziecko. Nie mamy prawa pozwolić na śmierć dziecka, co innego jakby to nam przyłożono pistolet do skroni.poszukujący90 pisze: ↑2021-03-14, 06:53 Czy gdyby ktoś trzymał pistolet przy skroni Twojego dziecka i dał Ci takie ultimatum: wyrzekasz się swojej wiary i Boga i dziecko przeżyje lub nie wyrzekasz się wiary i Boga i dziecko zostaje zabite. Co byś zrobił/zrobiła?
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"