Szczęść Boże...
Szczęść Boże...
Jestem 57 letnia kobieta ,od 23 lat na emigracji w kraju tulipanow i wiatrakow . Im starsza i madrzejsza w doswiadczenia zyciowe ..tym wiecej watpliwosci w sferze wiary .
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4117 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: Szczęść Boże...
Trudno ich nie mieć jak się żyje w takim kraju jak Holandia gdzie zostało 6% chrześcijan z niegdyś chrześcijańskiego kraju .
Dobrze, że masz wątpliwości i dobrze, że piszesz o tym szczerze - bardzo chętnie je z tobą omówimy i przedyskutujemy - po to w końcu jest też i to forum, na którym serdecznie Cię witam i zapraszam do swobodnej wypowiedzi - kochaj i pisz co chcesz !
Dobrze, że masz wątpliwości i dobrze, że piszesz o tym szczerze - bardzo chętnie je z tobą omówimy i przedyskutujemy - po to w końcu jest też i to forum, na którym serdecznie Cię witam i zapraszam do swobodnej wypowiedzi - kochaj i pisz co chcesz !
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1039
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Szczęść Boże...
Witaj. Cóż, jakoś się może podniesiesz. Lepiej upaść i się podnieść, niż jeździć na religijnej kolejce górskiej, jak ja. Jednego wieczoru się modlę, a nazajutrz robię coś zupełnie odwrotnego. Po czym trzy dni później ze łzami w oczach odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego, cały różaniec (co do mnie niepodobne, nigdy nie byłam w stanie wytrzymać całego różańca, gdzieś w połowie pierwszej dziesiątki mój umysł bryka na polanie z jednorożcami i kucykami) i wołam do Matki i Jej Syna o ratunek (no wiecie, że jak Jezus bedzie za bardzo zły i mnie nie posłucha, to może chociaż Maria się zlituje i z Nim pogada i coś załatwi, w końcu już w Biblii słuchał dosyc błahych próśb swojej Matki). A następnego dnia od nowa dołek i taniec z diabłami. Generalnie nie polecam, nie mogę się z tego wyrwać, spowiedź nic nie daje, do kościoła nie chodzę, bo mi się nie chce (i robię wszystko, żeby "nie zdążyć"). A jak chodzę to znowu polana, kucyki i jednorożce. I mimo zmuszania się do wiary, że w tym chlebku i winku jest Ciało i Krew - nic z tego, nawet w wersji luterańskiej nie działa. No nie, i koniec. Jestem tam - ale obok tego wszystkiego...
Żeby było śmieszniej - mnie nikt nie zmusza do niczego. Ale czuję, a zwykle czuję dobrze, że nie powinnaś odchodzić. Módl się.
Może to, co mówię Ci pomoże.
Żeby było śmieszniej - mnie nikt nie zmusza do niczego. Ale czuję, a zwykle czuję dobrze, że nie powinnaś odchodzić. Módl się.
Może to, co mówię Ci pomoże.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Szczęść Boże...
Witaj, miło nam, że dołączasz.Banitka pisze:... Im starsza i madrzejsza w doswiadczenia zyciowe ..tym wiecej watpliwosci w sferze wiary .
Napisz, czego od nas oczekujesz. Bardziej konkretnie. Zadaj pytanie lub weź udział w dyskusji.
A wątpliwości świadczą dobrze o Tobie. Tylko człowiek myślący może je mieć. Tylko człowiek szukający zwraca na nie uwagę. Wydaje mi się, że wiara bez wątpliwości martwą jest. Czytałaś rozmowy Bergoglio ze Skórką? Oni też mają wątpliwości.
A wracając do zadanego wątku, to przyłączam się: Szczęść Boże. Ale w tej chwili nie bardzo wiem, jak głębiej włączy się w ten zaproponowany temat.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.