Obserwacja siebie i otoczenia

Jesteś nowy/a na forum? Tutaj możesz się z nami przywitać i siebie nam przedstawić.
ODPOWIEDZ
Adam Kizam

Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: Adam Kizam » 2018-12-14, 11:01

Cześć. Nazywam się Sławek Mazik. Paręnaście lat temu jako 37 latek przeszedłem zawał serca, a potem nabawiłem się silnej nerwicy lękowej. Gdy było bardzo źle uruchomiła się we mnie medytacja. Wtedy nie wiedziałem co to było, ale po dłuższej obserwacji siebie zauważyłem że był to w prostej drodze powrót do Boga. Od tego czasu, a jest to już paręnaście lat idę tą drogą. Mam 54 lata i jestem na etapie ciągłego zdrowienia. Ostatnio piszę [bloga- adres usunąłem, bo poczytałem i nie jest to blog godny polecenia na katolickim forum - Dezerter ] Może ktoś znajdzie tam coś dla siebie pożytecznego. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2018-12-14, 20:40 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.

sylvi91

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: sylvi91 » 2018-12-14, 17:34

Cześć Sławku. Jestem pełen podziwu, że po takich przejściach potrafiłeś się pozbierać i odnaleźć spokój w medytacji i że wracasz do zdrowia. Wiara czyni cuda. Medytacja i odpowiedni tryb życia sprzyja regeneracji zarówno ciała jak i ducha. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: Dezerter » 2018-12-14, 20:04

My poczytamy twojego bloga a ty mam nadzieję, ze znajdziesz czas, by podyskutować z nami na ciekawe tematy. Witam na forum i zapraszam do aktywności, też medytuję, ale nieregularnie.

Reklamę bloga (niekatolickiego na katolickim forum) usunąłem, ale zapraszam do dyskusji - bez urazy.
Wydajesz się być ciekawym człowiekiem o otwartym umyśle - zapraszam do skonfrontowania swoich poglądów, przemyśleń, rozumienia Biblii z nam i- jest tu sporo ciekawych osób
Ostatnio zmieniony 2018-12-14, 20:44 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Adam Kizam

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: Adam Kizam » 2018-12-15, 10:23

Dzień dobry. Nie mam żadnego żalu o usunięcie adresu bloga. Blog moim zdaniem jak najbardziej chrześcijański ( takie jest moje zdanie) i jest oparty tylko na moich obserwacjach. Jest on różny od przyjętych w tej chwili zasad katolickich. Tu jest różnica między mną a większością Katolików. Wszystko zawsze można sprawdzić na sobie i wtedy przyjąć bądź odrzucić. Moim zdaniem nie wolno odrzucać czegoś tylko dlatego że ,, ja mam takie zdanie" Oczywiście włączę się do dyskusji ponieważ mam wiele lat do opowiedzenia. Lata w których działo i dzieje się bardzo wiele. Dodam tylko że moje zdrowie w tej chwili jest takie jakiego nigdy nie miałem. Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: Praktyk » 2018-12-15, 21:05

Cześć Adamie. Jeśli z twojej wersji wiary w Boga wynika dobro, miłość i zbawienie to szczegóły są do dogrania;)

Ja uważam, że o swojej wierze trzeba mówić prawdę, nawet gdy odbiega od „mainstreamowej” interpretacji. Przecież wierzy się w to co się wierzy, udając coś innego tkwi się w kłamstwie, nawet gdy udaje się pobożność katolicką. Nie udając jest szansa na dobrnięcie do tej najgłębszej prawdy. A prawda jest jest ostatecznie jedna, ale dróg do niej może być wiele.

Zostań na dłużej, jest tu całkiem fajnie i różnorodnie. :)
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: Dezerter » 2018-12-15, 22:38

Adam Kizam pisze: 2018-12-15, 10:23 Dzień dobry. Nie mam żadnego żalu o usunięcie adresu bloga. Blog moim zdaniem jak najbardziej chrześcijański ( takie jest moje zdanie) i jest oparty tylko na moich obserwacjach. Jest on różny od przyjętych w tej chwili zasad katolickich. Tu jest różnica między mną a większością Katolików. Wszystko zawsze można sprawdzić na sobie i wtedy przyjąć bądź odrzucić. Moim zdaniem nie wolno odrzucać czegoś tylko dlatego że ,, ja mam takie zdanie" Oczywiście włączę się do dyskusji ponieważ mam wiele lat do opowiedzenia. Lata w których działo i dzieje się bardzo wiele. Dodam tylko że moje zdrowie w tej chwili jest takie jakiego nigdy nie miałem. Pozdrawiam
Wielu z nas poznało wiele religii, wiele duchowości, zanim znalazło się w KK. U nas , poza Regulaminem, zakazem hejtu i trollowania, obowiązuje jeszcze jedna zasada- szacunek dla gospodarzy.
Wspominałeś coś o medytacji - co sądzisz o takiej?
viewtopic.php?f=12&t=735
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Adam Kizam

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: Adam Kizam » 2018-12-16, 20:27

Dzień dobry
Żeby było bardziej zrozumiałe to trochę Historii. Kiedy paręnaście lat temu byłem w silnej nerwicy lękowej to jedynym uspokojeniem był szpital w którym robili mi badania na serce i stwierdzali że jest ok. Reszta czasu była jednym wielkim koszmarem. Rok brania antydepresantów robił też wielkie spustoszenie w moim zachowaniu i zdrowiu, bo przecież medycyna mówi że tylko leki mogą naprawić jakieś połączenia neuronowe. Musiałem więc znaleźć coś innego. Zacząłem czytać książki i znalazłem o medytacji. Jednak na podstawie tej książki nie wiedziałem czy już medytuję czy nie. Potem pewnym zbiegiem okoliczności dostałem książkę gdzie było napisane o czytaniu Psalmów. Tak więc czytałem te psalmy o poddaniu się Bogu i myślałem sobie jak on to zrobi że poczuje ulgę. Jest tam też Psalm 91. Napisane w nim jest - 7 Choć tysiąc padnie u twego boku,
a dziesięć tysięcy po twojej prawicy:
ciebie zło nie spotka.
8 Ty ujrzysz na własne oczy:
będziesz widział odpłatę daną grzesznikom.
9 Albowiem Pan jest twoją ucieczką,
jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego.
Po jakimś czasie spojrzałem na drzewo i napięcie znikło. Zacząłem eksperymentować z patrzeniem i widzeniem. Potem miałem uczucie silnych zawrotów głowy. Wiedziałem już sporo więc skupiłem Uwagę na drzewie i nic mi nie wirowało. Uczucie było, ale nic poza tym. I wtedy zauważyłem pierwszy raz swoją myśl. Mówiła ona – ale mi się w głowie kręci. Było to przełomowe odkrycie, bo ta myśl mnie oszukiwała. Zacząłem się uczyć obserwować własne myśli i skojarzyłem z Psalmem 91. Gdy obserwowałem swoje myśli i uczucia to wszystko narastało i pękało. Widziałem cały proces tego znikania. To jest medytacja polegająca na obserwacji umysłu, natomiast zwracanie Uwagi na drzewo jest obserwacją otoczenia.
Wtedy gdy zauważyłem że myśli mnie oszukują skojarzyłem to z mamoną, a gdzie musiałem uciec żeby tego nie słuchać? Do obserwacji. A czym jest obserwacja? Obudzeniem UWAGI. W przypadku obserwacji umysłu widzimy jak nasza Uwaga niszczy myśli, a w przypadku obserwacji otoczenia- odcina umysł i samo wszystko złe znika.
Gdy to wyhaczyłem zaczęła się walka by nie dać się zepchnąć do filmu umysłu. W stresie jest to szczególnie ostra walka. Medytacja to bycie świadomym i nie ma znaczenia co obserwujemy. Ja jestem obserwatorem cały czas. W dzień obserwuje swoje otoczenie, a jak leżę swoje myślenie. Nie można być letnim, tak do niczego dobrego nie dojdziemy. Z wyjścia z nerwicy bardzo pomogło mi poznanie Biblii i słowa – albo jesteś ze mną, albo mnie zdradzasz. Szczególnie to jest przydatne gdy popadamy w zwątpienie.
Obserwacja oddechu moim zdaniem jest zapożyczona z Buddyzmu, ale różaniec i litanie świadome?
Świat nie jest taki jak widzą ludzie. Może Wam opowiem jak pozwolicie i uwierzycie.

Adam Kizam

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: Adam Kizam » 2018-12-17, 09:48

Pozwolę sobie jeszcze coś napisać.
Dwie tożsamości
Kiedyś pisałem o dwóch śmierciach, o dwóch bliźniakach, Ezawie i Jakubie. Mamy też Kaina i Abla. Ezaw urodził się pierwszy, a Jakub za nim trzymając go za piętę. Pięta Achillesa też coś symbolizuje. Pokazuje nasze słabe punkty, a może najsłabszy punkt który niszczy naszą tożsamość i prowadzi w prostej linii do śmierci.
Dwaj bliźniacy, jeden uprawia ziemię, a inny jest pasterzem. Uprawianie ziemi jest niczym innym jak przywiązaniem się do materii, a pasterzem jest ten który dba o duchowość. Zawsze ten duchowy człowiek rodzi się pierwszy, ale potem sprzedaje swoją duchowość za skarby ziemskie. Takie mamy wychowanie. Błędem jest teraz szukanie duchowości na zasadach ziemskich, ale niestety jest tak że religie tę zasadę wyznają. Najpierw wszystko ciału, a co zostanie wtedy duchowi. Nawet bóg jest wymyślony na potrzeby ciała, ale jak się okazuje jest bogiem bez żadnej mocy. Mało tego, ten wymyślony bóg jest czymś co powinno być zniszczone. Sam człowiek który uprawia ziemię też musi umrzeć, ale jak teraz to zrobić, gdy wszystko oparte jest na tym człowieku i jego bogu? Przecież nikt nie chce zabić sam siebie. Kain zabił Abla, Ezaw sprzedał swoje pierworództwo. Jest to jedno i to samo. Prawdziwa tożsamość została zabita poprzez fałszywe nauki które materię uważają za podstawę świata i życia. Powrót do prawdziwej tożsamości będzie teraz też odbywał się na zasadach ziemskich i będzie to kolejny błąd. Kaina nikt nie może zabić bo jest to identyczne jak w filmie Matrix walka Neo z agentem. To umysł próbuje znaleźć duchowość i robi to tak jak potrafi, a potrafi niewiele bo co nie jest w niego wgrane to nie będzie pokazane. Umysł walczy sam w sobie. Właściwie to nie walczy, on pokazuje walkę i to jest ta cała fałszywa tożsamość człowieka. Jest to film wymyślony przez umysł, który nasiąkł naukami opartymi na fałszu. Do powrotu do Prawdy potrzebne jest coś co ludzie nazywają – medytacja. Jednak ta medytacja też jest rozumiana tak jak rozumuje program każdego z osobna. Prawdziwa medytacja to obudzenie UWAGI i bycie cały czas Uważnym. Sama nazwa medytacja może wtedy zniknąć bo jest to w prostej drodze powrót do Boga i siebie

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Obserwacja siebie i otoczenia

Post autor: agust » 2018-12-18, 09:47

Adamie, pewnie każdy ma swoją ścieżkę do Boga, każdy mógł zauważyć jakieś znaki dawane przez własne sumienie. Ścieżki łatwe, wygodne, wysłane dywanem, często prowadzą na manowce. Ścieżkami trudnymi, kamienistymi, z wybojami, zmierzamy do pięknych celów. Dla mnie wiara jest zaufaniem Bogu, że chce dla mnie dobra już za życia i chce mnie zbawić po śmierci. Tak samo, jak dziecko z pokorą ufa swojemu ojcu i matce. Wcale nie muszę zrozumieć, dlaczego zsyła mi ciężary, bo gdy byłem młody to dostawałem dary,talenty, by te ciężary udźwignąć. Gdy już mam swoje lata, i siły fizyczne mniejsze, to stwierdzam, że te wszystkie wcześniejsze ciężary, też były darami od Boga, bym nie wstydził się swojego życia - patrząc już z perspektywy czasu. Wiem tylko, że wiary nie można zastąpić ani wytrenować żadnymi szczególnymi zabiegami, a Bóg oczekuje od nas, by wielbić Go poprzez modlitwę, uczestnictwo w sakramentach, i wypełnianie codziennych obowiązków wobec swoich bliźnich - każdy w zakresie swoich możliwości i danych mu przymiotów.

ODPOWIEDZ