Pożądanie mt 5,28
Pożądanie mt 5,28
Cześć, jestem nowy na forum i od razu ruszam z tematami cięższego kalibru. Chodzi mi o mt 5,28 i o istotę pożądania.. Bo sam do końća nie wiem co to tak naprawdę znaczy.
Wątpliwości wzbudziło we mnie to, iż chociażby wczoraj w TV leciał film "Piraci z Karaibów" i po prostu nie mogłem napatrzeć się na wdzięki aktorek... I nie wiem czy nie zgrzeszyłem ciężko... niby nie były nagie, ale niektóre z nich takie dekolty miały spore, a mój męski organizm (przebieg: 20 lat) słabiej lub silniej jednak reagował, a ja patrzyłem (może jak głupi osioł) do końca nie mogąc się napodziwiać. To samo dzieje się w życiu i każdej jego sferze. Widzę piękne dziewczyny z długimi nogami, w smukłych ubraniach, ładnych strojach, i... i waham się, zastanawiam, czy mogę, czy może nie powinienem i muszę szybko pomyśleć o czymś innym, bo czuję że zaczynam "reagować", a przecież nie wolno, bo to takie "świńskie, niedojrzałe i prymitywne", jak to lubią ludzie "pobożni" określać. (tu nie wiem czy dobrze że dałem cudzysłów, bo może o czymś nie wiem i to faktycznie chodzący święci)
Sam też czytając ten fragment: "28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. " niewiele rozumiem, bo na dobrą sprawę to ja nic takiego nie robię i specjalnie nie wzbudzam w sobie złych myśli. Tylko patrzę, ale widzę że według niektórych (kapłanów bądź świeckich) to już samo patrzenie (jako czynność) jest grzechem ciężkim i czymś złym, brudnym... bo przecież mnie to podnieca, a to złe, bo niby o tym jest Mt 5,28.
Nie rozumiem też tego "samo podniecenie złe nie jest, ale jego podtrzymywanie lub wywoływanie to grzech ciężki", bo wynika z niego że okej, zobaczyłem biust, podnieciło mnie to więc mam teraz obowiązek najszybciej jak mogę o tym zapomnieć, zająć się czymś innym, bo Mt 5,28 zabrania odczuwania podniecenia patrząc na kobiety.
I nie wiem za bardzo co robić, jak żyć. Patrząc "dłużej" na wdzięki dziewczyn czuję duże poczucie winy, bo przecież "podniecam się wtedy dla samej podniety" (jak to mówią) a nie dla budowania tej miłości w małżeństwie (bo przecież ta seksualność jest dla małżonków, więc powinienem się "studzić" to ślubu, ewentualnie do śmierci, zależy jak się życie potoczy).
Z góry dziękuję za pomoc.
Wątpliwości wzbudziło we mnie to, iż chociażby wczoraj w TV leciał film "Piraci z Karaibów" i po prostu nie mogłem napatrzeć się na wdzięki aktorek... I nie wiem czy nie zgrzeszyłem ciężko... niby nie były nagie, ale niektóre z nich takie dekolty miały spore, a mój męski organizm (przebieg: 20 lat) słabiej lub silniej jednak reagował, a ja patrzyłem (może jak głupi osioł) do końca nie mogąc się napodziwiać. To samo dzieje się w życiu i każdej jego sferze. Widzę piękne dziewczyny z długimi nogami, w smukłych ubraniach, ładnych strojach, i... i waham się, zastanawiam, czy mogę, czy może nie powinienem i muszę szybko pomyśleć o czymś innym, bo czuję że zaczynam "reagować", a przecież nie wolno, bo to takie "świńskie, niedojrzałe i prymitywne", jak to lubią ludzie "pobożni" określać. (tu nie wiem czy dobrze że dałem cudzysłów, bo może o czymś nie wiem i to faktycznie chodzący święci)
Sam też czytając ten fragment: "28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. " niewiele rozumiem, bo na dobrą sprawę to ja nic takiego nie robię i specjalnie nie wzbudzam w sobie złych myśli. Tylko patrzę, ale widzę że według niektórych (kapłanów bądź świeckich) to już samo patrzenie (jako czynność) jest grzechem ciężkim i czymś złym, brudnym... bo przecież mnie to podnieca, a to złe, bo niby o tym jest Mt 5,28.
Nie rozumiem też tego "samo podniecenie złe nie jest, ale jego podtrzymywanie lub wywoływanie to grzech ciężki", bo wynika z niego że okej, zobaczyłem biust, podnieciło mnie to więc mam teraz obowiązek najszybciej jak mogę o tym zapomnieć, zająć się czymś innym, bo Mt 5,28 zabrania odczuwania podniecenia patrząc na kobiety.
I nie wiem za bardzo co robić, jak żyć. Patrząc "dłużej" na wdzięki dziewczyn czuję duże poczucie winy, bo przecież "podniecam się wtedy dla samej podniety" (jak to mówią) a nie dla budowania tej miłości w małżeństwie (bo przecież ta seksualność jest dla małżonków, więc powinienem się "studzić" to ślubu, ewentualnie do śmierci, zależy jak się życie potoczy).
Z góry dziękuję za pomoc.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Pożądanie mt 5,28
W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś. Grzechem może być to, czy czynisz ze swojej woli. Nie okoliczności sprawiają, że grzeszysz, ale Twoje wybory.
Na przykład, jeśli sam szukasz czegoś, co podnieca, to oznacza Twój wybór. Nikt od Ciebie nie wymaga, abyś w lecie zamykał oczy idąc ulicą, albo abyś unikał plaży, czy basenu. W spotykanych kobietach staj się ujrzeć człowieka, a nie przedmiot seksualny. Kobieta, to nie tylko seks.
Na przykład, jeśli sam szukasz czegoś, co podnieca, to oznacza Twój wybór. Nikt od Ciebie nie wymaga, abyś w lecie zamykał oczy idąc ulicą, albo abyś unikał plaży, czy basenu. W spotykanych kobietach staj się ujrzeć człowieka, a nie przedmiot seksualny. Kobieta, to nie tylko seks.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14998
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: Pożądanie mt 5,28
Moim zdaniem po to Bóg stworzył kobiety tak piękne, by je podziwiać (no i byśmy zaludnili Ziemię ) nie może być nic złego w zachwyceniu się pięknem kobiety, podobnie jak pięknem motyla, obrazu itp. Za uczucia, odczucia, emocje nie odpowiadamy, one przychodzą i odchodzą bez naszej woli. Dopiero to co świadomie i dobrowolnie z tym zachwyceniem zrobisz np czy ją zaczniesz rozbierać w myślach i dotykać i.... dopiero ta dalsza akcja staje się grzechem, bo grzech jest świadomy o dobrowolny.
Pewien mądry ksiądz wyznał man, że on jako normalny facet oczywiście widzi piękno kobiet, bywało nawet, że w niektórych się zakochał, ale samo to nie jest niczym złym, ani grzechem, jeśli nie posunie się dalej w myślach mowie, lub uczynkach - mam nadzieję, że zrozumiałeś różnicę.
Witaj na forum piękny 20-letni
Pewien mądry ksiądz wyznał man, że on jako normalny facet oczywiście widzi piękno kobiet, bywało nawet, że w niektórych się zakochał, ale samo to nie jest niczym złym, ani grzechem, jeśli nie posunie się dalej w myślach mowie, lub uczynkach - mam nadzieję, że zrozumiałeś różnicę.
Witaj na forum piękny 20-letni
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Pożądanie mt 5,28
Piękno podziwiać bez pożądania można. I wtedy chyba doznania są silniejsze, choć zupełnie inne. A piękno jest w każdym dziele boskim. I w niektórych ludzkich. Ino dostrzec je trzeba. Koncentracja na jednym czynniku, np. seksie, niestety obraz całości zasłania. I doznania zubaża.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Magdalena
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 12 times
Re: Pożądanie mt 5,28
Człowiek jest wzrokowcem. Myślę, że jeżeli widzimy piękną kobietę, lub przystojnego mężczyznę, to normalne jest, że reagujemy. Jest jednak różnica w niewinnej reakcji na czyjeś piękno, a celowym pobudzaniem swojej seksualności przez oglądanie skąpo ubranych kobiet.
Wydaje mi się, że to co innego, gdy myślimy "ale piękna kobieta" od sytuacji, gdzie wyobrażamy ją sobie w intymnej sytuacji.
Absolutnie zgadzam sie z Dezerterem, że ludzie po to dostali od Boga urodę, by ją podziwiać
Wydaje mi się, że to co innego, gdy myślimy "ale piękna kobieta" od sytuacji, gdzie wyobrażamy ją sobie w intymnej sytuacji.
Absolutnie zgadzam sie z Dezerterem, że ludzie po to dostali od Boga urodę, by ją podziwiać
Re: Pożądanie mt 5,28
Seksualność człowieka jest czymś szczególnym dla niego i może wiązać się zarówno z grzechem, gdy człowiek myśli tylko o samym akcie jak i z czymś naturalnym a więc z odczuciem tej potrzeby zbliżenia co jest przecież czymś naturalnym. Nie zawsze jest człowiek panować nad swoją seksualnością, nad swoim pożądaniem konkretnej kobiety.
Wiele zależy od tego czy człowiek jest już z kimś związany czy też nie. W przypadku osób związanych konkretnym związkiem małżeńskim już samo patrzenie na kobietę pożądliwie czy nawet myślenie w taki sposób o innej kobiecie jest grzechem:
Warto zatem wcześniej pomyśleć, czy to co widzimy czy też nasza potrzeba jest zgodna z wolą Boga i Jego prawem czy też nasza seksualność, pożądliwość ciała i oczu jest ważniejsza dla nas niż sam Bóg, Jego wola i prawo.
Wiele zależy od tego czy człowiek jest już z kimś związany czy też nie. W przypadku osób związanych konkretnym związkiem małżeńskim już samo patrzenie na kobietę pożądliwie czy nawet myślenie w taki sposób o innej kobiecie jest grzechem:
Jednak inna sprawa gdy wolny mężczyzna patrzy pożądliwie na kobietę jako na osobę, która jest wolna i mogłaby zostać potencjalnie jego żoną - on jest wolny, ona jest wolna, więc niby wszystko jest zgodne,ale czy w każdej sytuacji? Jeśli myśli tylko o samym akcie to może to być pożądliwość oczu, sam fakt wykorzystania kobiety seksualnie a to już może być grzechem, podobnie gdy czyni się to przed ślubem. Ale brakuje tutaj tego grzechu cudzołóstwa, gdyż nie można o nim powiedzieć, gdy kobieta i mężczyzna są wolni a zatem może być to uznane za pożądliwość oczu, grzech nieczystości przed ślubem, ale natura ludzka często do tego popycha. Trudno się bowiem oprzeć kobiecie, która podoba się mężczyźnie i vice versa - często biorą górę pożądliwości ciała i oczu nad rozsądkiem, nad tym czego oczekuje od nas sam Bóg i prawo Boga wobec którego chrześcijanin powinien być posłuszny.27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż!10 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
Mt 5, 27-28
Warto zatem wcześniej pomyśleć, czy to co widzimy czy też nasza potrzeba jest zgodna z wolą Boga i Jego prawem czy też nasza seksualność, pożądliwość ciała i oczu jest ważniejsza dla nas niż sam Bóg, Jego wola i prawo.
Re: Pożądanie mt 5,28
Abrahamie niestety tu się mylisz... w nauce Kościoła jedynym miejscem współżycia jest sakramentalne małżeństwo. Współżycie poza nim to cudzołóstwo. Nie ma znaczenia czy do współżycia dochodzi przed ślubem czy po śmierci współmałżonka, czy z kochankiem/kochanką. Po prostu osoba z która się kochasz musi być twoim małżonkiem/małżonką aby to współżycie nie było grzeszne.
?Wolny związek ma miejsce wówczas, gdy mężczyzna i kobieta odmawiają nadania formy prawnej i publicznej współżyciu zakładającemu intymność płciową.? (KKK 2390)
?Określenie ?wolny związek? odnosi się do różnych sytuacji, takich jak: konkubinat, odmowa małżeństwa jako takiego, niezdolność do podjęcia trwałych i ostatecznych zobowiązań (Por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 81). Wszystkie te sytuacje znieważają godność małżeństwa; niszczą samo pojęcie rodziny; osłabiają znaczenie wierności. Są one sprzeczne z prawem moralnym. Akt płciowy powinien mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie; poza nim stanowi zawsze grzech ciężki i wyklucza z Komunii sakramentalnej.? (KKK 2390)
?Wiele osób zamierzających zawrzeć małżeństwo domaga się dzisiaj swoistego prawa do próby. Bez względu na powagę tego zamiaru ci, którzy podejmują przedmałżeńskie stosunki płciowe, ?nie są w stanie zabezpieczyć szczerości i wierności relacji międzyosobowej mężczyzny i kobiety, a zwłaszcza nie mogą ustrzec tego związku przed niestałością pożądania i samowoli? (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 7). Zjednoczenie cielesne jest moralnie godziwe jedynie wtedy, gdy wytworzyła się ostateczna wspólnota życia między mężczyzną i kobietą. Miłość ludzka nie toleruje ?próby?. Domaga się całkowitego i ostatecznego wzajemnego daru z siebie (Por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 80)?. (KKK 2391)
Re: Pożądanie mt 5,28
Ja to doskonale wiem Magnolio. Chyba źle odczytałaś to co napisałem, czasami tak bywa. Trudno. Ale potwierdzam to co napisałaś.
Re: Pożądanie mt 5,28
Pisząc to co napisałem opierałem się na tym co mówi o tym Biblia. Sprowadziłem sprawę do stwierdzenia, że grzechy nieczystości biorą się z pożądliwości ciała i oczu a xzłowiek w swej słabej naturze nie panuje często nad swoją seksualnością. Inaxzej się jednak patrzy na ludzi wolnych a inaczej patrzy się na ludzi w związkach. Nie twierdzę jednak że ludzie wolni nie grzeszą, czynią to także.
Re: Pożądanie mt 5,28
Abrahamie, cytat ze Słowa Bożego (Mt 5, 27-28) nie wprowadza rozróżnienia na ludzi wolnych i w związkach... Pada tam słowo "KAŻDY" w podanych przeze mnie kanonach Katechizmu Kościoła Katolickiego także nie ma takiego rozróżnienia, które miałoby wprowadzać inną ocenę moralną współżycia ludzi wolnych i żyjących w związkach.Abraham45 pisze: ↑2018-01-01, 13:13 Pisząc to co napisałem opierałem się na tym co mówi o tym Biblia. Sprowadziłem sprawę do stwierdzenia, że grzechy nieczystości biorą się z pożądliwości ciała i oczu a xzłowiek w swej słabej naturze nie panuje często nad swoją seksualnością. Inaczej się jednak patrzy na ludzi wolnych a inaczej patrzy się na ludzi w związkach. Nie twierdzę jednak że ludzie wolni nie grzeszą, czynią to także.
Napisałeś coś niejasno i zawile, poprawiam Cię zgodnie z Nauką Kościoła, aby nie siać zamieszania i żeby była jasność jak jest.
Re: Pożądanie mt 5,28
Nie kwestionuję Magnolio tego co napisałaś, chodziło mi o coś innego, ale aby nie wprowadzać tutaj jakichś źle rozumianych kwestii spocznę na tym co napisałaś, gdyż z tym się też zgadzam.