Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: ArtFunky » 2020-11-26, 23:11

Hej, jestem po lekturze jakichs tam ksiazek z czasow okupacji, holokaustu, powstania warszawskiego itp.

Nasunely mi sie takie troche filozoficzne pytania, dotyczace etyki tzw. sytuacyjnej i wyboru mniejszego zla w imie wyzszych wartosci. Tzn. jak powinien zachowac sie chrzescijanin lub co wynika z nauki kosciola tudziez moze scislej: Jezusa (tzn. jak on by sie ewentualnie zachowal lub co wg niego jest prawidlowa postawa) w ponizej przedstawionych sytuacjach.
Otoz cofnijmy sie wyobraznia te 80 lat, ot "zwykla" codziennosc z tych bardziej mrocznych momentow czasow okupacji niemiecko/sowieckiej w Polsce (no i niestety nie sa to sytuacje hipotetyczne):

1) sledztwo prowadzi gestapo/NKWD, wiezien oklamuje oprawcow odpowiadajac na pytania celem ratowania innych kolegow. Jak zatem moralnie oceniane jest jego klamstwo w swietle nauki chrzescijanskiej? Czy jest jakis przepis (wyjatek) w nauce kosciola (Jezusa) ze ogólnie nie wolno klamac, ale sa od tej zasady wyjatki? Czy Jezus w takiej sytuacji by klamal? - jest moze analogia gdy go przesluchiwal Pilat, Jezus albo milczal, albo rzekl enigmatyczne: Tys powiedzial - wiecie o czym mowie (czyli nie potwierdzam i nie zaprzeczam, ale to tez nie jest jego: tak-tak, nie-nie). Czy klamstwo moralnie zawsze jest grzechem? Czy nauka Jezusa (kosciola) mowi: nie, nie zawsze, bo sa wyjatki, ze mozna klamac w imie wyzszych wartosci. Czy cos takiego z katechizmu, ewangelii mozna wywnioskowac? Co na ten temat uczy kosciol, Jezus?

2) sytuacja, gdy powstancy, zydzi etc. ukrywaja sie w piwnicy, wsrod ukrywajacych sie jest matka z noworodkiem, dziecko zaczyna plakac. Matka dusi je w obawie (i oczywiscie pod presja innych), aby ich nie wydac.
Jak z perspektywy chrzescijanskiej ocenia sie takie jej zachowanie? Czy to był grzech, czy heroizm? Jak nalezaloby sie zachowac w swietle nauki kosciola? Jak postapilby w takiej sytuacji Jezus?
Czy jest jakis przepis w nauce kosciola, ewangelii ze nie wolno mordowac, ale np. w sytuacji ratowania innych (wyzszych wartosci) jest wyjatek? (czywiscie nasuwa się tu analogia zabijania w wojnie obronnej, ale w tym przypadku jakby rozrozniam morderstwo = zabojstwo z premedytacja, bo tak traktuje postepek matki od zabijania w obronie wlasnej).

3) glod, brak pieniedzy, ludzie kradna sobie zywnosc, inne dobra, walcza o nie, czasem krzywdza innych np. ojcowie, matki dla swych dzieci, bliskich itp. - jak zachowalby sie w takiej sytuacji Jezus? Jaka zatem postawa powinna byc moralnie najbardziej prawidlowa w duchu nauk Jezusa i nauki kosciola?
Czy jest jakis przepis kosciola, nauka z ewangelii ze owszem krasc nie wolno, ale od tej reguly sa wyjatki w imie wyzszych wartosci?

4) ukrywanie zydow; czy postawa bardziej chrzescijanska bylo ratowanie tych ludzi czy ratowanie swoich bliskich aby nie stracic zycia swego i swojej rodziny? Jak powinien byl postapic prawdziwy chrzescijanin? Jak postapilby Jezus gdyby byl w takiej sytuacji? Czy z ewangelii lub nauki kosciola da sie wysnuc, ktora postawa jest najbardziej obiektywna-chrzescijanska?

Czy tego typu zachowania - klamstwo, moredrstwo, kradziez, zle pojety heroizm (glupota?) - z tych kilku przykladow sa obiektywnie grzechami? Jaka zatem postawa bylaby bezgrzeszna, poprawna, zgodna z duchem chrzescijanskiej nauki Jezusa czy kosciola?

Czy jest taki "przepis" w nauce kosciola, Jezusa, ze w imie wyzszych wartosci mozna dokonywac inne zle, glupie (?) czyny (grzechy)?
Jaką postawe powinien obiektywnie przyjac chrzescijanin kierujac sie wytycznymi ewngelii, naukami kosciola, aby byc z nimi zgodnym? Jaka bylaby obiektywna, chrzescijanska postawa w takich sytuacjach?

Czy nie jest tak, ze w sytuacjach specjalnych, granicznych (w imie wyzszych wartosci) wszelkie systemy moralne, nawet i chrzescijanski - po prostu zalamuja sie i nie ma jedynej, obiektywnej odpowiedzi, ze taka a nie inna postawa jest zgodna z nauka Jezusa, bo i po prostu w takich sytuacjach jego nauka tez sie zalamuje?

Czy da sie wysnuc z nauk Jezusa (chrzescijanstwa) teze, ze czasem usprawiedliwione jest mniejsze zlo kosztem wyzszego dobra? Ze czesto musimy posluzyc sie naszym ludzkim wyczuciem, instynktem, sumieniem, gdyz Biblia, nauki Jezusa w niektorych sytuacjach sa niewystarczajace?

Art

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Andej » 2020-11-26, 23:20

Sam odpowiedz, co byś zrobił.
Sam określ siebie, czy jesteś chrześcijaninem.

Pytania, co by było gdyby są irracjonalne. Teraz miałbym dylemat. W sytuacji ekstremalnej działają instynkty. Odruchy. A biorą sie one z tego, kim tak na prawdę jesteśmy. Bo te wartości są w nas.

Uważam, że zamiast proponowanych rozważań, trzeba żyć na bieżąco. Teraz podejmować decyzje, które nie są aż tak ekstremalne, ale też mają wyraz moralny i etyczny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: ArtFunky » 2020-11-26, 23:40

He, Andej, gdybym byl taki madry i wiedzial jak ma sie zachowac chrzescijanin, to bym znal pewnie odpowiedz.

Po prostu taka refleksja nad tamtymi czasami, zastanawiam sie, jak - gdybym byl chrzescijaninem - trzeba byloby sie zachowac lub postepowac?
To nie sa - niestety - irracjonalne sytuacje, nie sa ani wydumane ani wyssane z palca ciekawostki, tak bylo - i kto wie, czy i nie dlugo znowu nie bedzie.

Po prostu ciekawi mnie - agnostyka - pytanie: czy ewangelia, pismo sw, nauka Jezusa, kosciola - podpowiadaja, jaka z tych postaw bylaby najlepsza, najbardziej sluszna, aby nie byl to grzech? Jak sie zachowywac w podobych sytuacjach? Czy gdy sie powtorza to zdawac sie na etyke sytuacyjna i tlumaczyc swoje postepowanie ze to w imie wartosci wyzszych i jest to zgodne z moralnoscia chrzescijanska i nauka kosciola? A moze jednak nie?

Takie wlasnie sytuacje pokazuja nasze "czlowieczenstwo", i skutecznosc wszelkiego rodzaju systemow moralnych, w tym i chrzescijanstwa itp.
Raczej jednak twierdze, ze nie ma tu chyba jasnych, obiektywnych odpowiedzi i nauka chrzescijanska tez nie jest do konca jednoznaczna.

Art

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Jozek » 2020-11-27, 13:13

Pominales najwazniejsze, ze z jednej sytuacji powstaja inne, ktore tez wymagaja decyzji.
Wystarczy to zauwazac gdy sie jakas decyzje podejmuje, bo choc tobie moze sie wydawac ze decyzja byla sluszna, to moze ona stawiac innych w trudniejszej do oceny slusznosci sytuacji.
W przypadku wojny, mamy do czynienia z wyjatkowo dlugim i zagmatwanym ciagiem sytuacji i decyzji, ktore bycmoze sie nie powtorza, a wyciaganie jakichs wnioskow z niedokladnie znanych okolicznosci moze prowadzic do kolejnych blednych decyzji i nowych coraz trudniejszych sytuacji w ktorych trzeba podjac decyzje.

Tak jak Andej pisze, to co decydujemy wynika z tego kim tak naprawde jestesmy wewnatrz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Dominik

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Dominik » 2020-11-27, 14:32

Czy w takich przypadkach nasza wolna wola nie jest w pewnym stopniu ograniczona? Mamy dwie opcje, złą i złą, która lepsza?

Kiedyś zastanawiałem się co bym zrobił w takiej sytuacji. Zostaje porwany z grupą np. dzieci. Porywacze karzą wyrzeknąć mi się Boga, mam tydzień czasu na to, jeśli się nie wyrzeknę to zabiją dzieci. Co wtedy? Presja chwili odpada ponieważ mam tydzień czasu na odpowiedz.

Magnolia

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Magnolia » 2020-11-27, 14:40

Dominik pisze: 2020-11-27, 14:32 Czy w takich przypadkach nasza wolna wola nie jest w pewnym stopniu ograniczona? Mamy dwie opcje, złą i złą, która lepsza?

Kiedyś zastanawiałem się co bym zrobił w takiej sytuacji. Zostaje porwany z grupą np. dzieci. Porywacze karzą wyrzeknąć mi się Boga, mam tydzień czasu na to, jeśli się nie wyrzeknę to zabiją dzieci. Co wtedy? Presja chwili odpada ponieważ mam tydzień czasu na odpowiedz.
Podobna scena jest w filmie "Milczenie" Scorsese. Nie ma dobrej odpowiedzi na takie dylematy, choć filozofowie próbują, studenci też, filmowcy jak widać też.
Jednak jesli znajdziemy się w takiej sytuacji to za pewne mocno nas przerośnie....
Oby nas nigdy nie postawiono w takiej sytuacji. Amen.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: ArtFunky » 2020-11-27, 16:28

No wlasnie, zdaje sobie sprawe z ekstemalnosci takich sytuacji i dylematow ale wiem ze takie byly w czasie wojny (w rodzinie mialem podobna, ale szczesliwie sie zakonczyla) itp.
Jest to straszny jakis konflikt sumienia w takich przypadkach i zastanawialem sie czy jest jakies dobre wyjscie "ewangeliczne", chrzescijanskie.

Jak - znajac nauke kosciola i Jezusa - nalezaloby postapic? Jak nalezaloby sie zachowac po chrzescijansku? - i tyle.

Czy np. mozna byloby uznac ze w przypadku takiej matki ktora dusi swe dziecko nauka chrzescijanska mowi: siostro to co zrobilas nie bylo grzechem bo w imie wyzszych wartosci Bog ci wybacza (w ogole wszyscy ci wybaczaja, nie ma tematu), nie obwiniaj sie lub:
to co zrobilas jest grzechem, tak nie powinnas byla postapic bo zycie malego dziecka wiecej warte jest niz pozniejsza smierc innych ludzi (o ktorej nie masz pewnosci w stu procentach ze by zgineli bo np. opracwcy nie slyszeli placzu itp).

Jakby chodzi mi w podtekscie o to ze nawet Bog, czy tam Jezus nie umialby chyba wybrnac z takiego dylematu to coz dopiero my ulomni ludzie? Ze czy nie mozna jakby wtedy usprawiedliwac sie przed Bogiem ze on sam tez nie poradzilby sobie w takich sytuacjach.
Ze zatem wymaga czasem czegos, co w realnych sytacjach ludzkich sam tez by nie mogl udzwignac...

Magnolia

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Magnolia » 2020-11-27, 17:43

ArtFunky pisze: 2020-11-27, 16:28

Jak - znajac nauke kosciola i Jezusa - nalezaloby postapic? Jak należałoby sie zachować po chrześcijańsku? - i tyle.

Chrześcijan zapewne chciałby pozostać wierny Bogu, dobru, prawdzie, miłości. Tak postępował Jezus.
Ale On nie był skazany grzechem, był czysty i święty. A my jesteśmy grzesznikami. Dlatego ludzie którzy wybierają wiarę i wierność Bogu są nazywani męczennikami i są od razu świętymi. Bo nie poddali się naturze ludzkiej tylko naśladowali Jezusa w wierności Bogu Ojcu.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Andej » 2020-11-27, 19:19

ArtFunky pisze: 2020-11-26, 23:40czy ewangelia, pismo sw, nauka Jezusa, kosciola - podpowiadaja, jaka z tych postaw bylaby najlepsza, najbardziej sluszna, aby nie byl to grzech?
1. Słowo Ewangelia należy pisać z wielkiej litery. Z dwóch powodów. Z szacunku dla Boga i wierzących oraz zgodnie zasadami pisowni (jeśli masz na myśli jedną z czterech, a nie ino gatunek literacki, abstrahując od Ksiąg).
2. Słowo Kościół należy pisać z wielkiej litery. Z szacunku dla Boga i wierzących. Chyba, że masz na myśli budynek.
3. Jako agnostyka niewiele obchodzi Cię to, czy grzeszysz. Po cóż, więc, deliberować?
4. Biblia odpowiada słowami Jezusa, który sformułował przykazania miłości.
Najlepszą postawą jest ta, w której najbardziej przejawia się miłość do Boga i bliźniego. Chłodna kalkulacja nie ma tu nic do rzeczy.

Czy odniosłeś się już do dylematu wagonika? Co byś zrobił?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: ArtFunky » 2020-11-27, 20:40

Jezu, Andej, jak ja kocham ten szescijanski pouczajacy w swej wyzszosci (aby nie powiedziec pogardzie) ton wobec blizniego swego ktory zawsze lepiej wie co obchodzi agnostyka i czy jest sens deliberowac.
Slow kosciol, ewangelia/e uzywam w potocznym znaczeniu choc tu moze ok - jestem na forum katolickim - to postaram sie dostosowac ale oglolnie to nie przywiazuje do tego wagi.

No wlasnie w pewnym sensie interesujacy jest dylemat wagonika, ale nie jako teoretyczne rozwazania, ale wlasnie odniesiony do realnych sytuacji ktore mialy miejsce w naszej historii. Tak jak wspomnialem, po lekturze ksiazek, roznych biografii z II wojny swaitowej - zastanawiam sie jak nalezaloby postapic bedac chrzescijaninem.
Przedstawilem tu swoje refleksje raczej w dobrej wierze, ale i z teza: ze nawet chyba chrzescijanstwo nie ma dobrych odpowiedzi etycznych. I dalsza refleksja-teza: ze moze systemy moralne sprawdzaja sie tylko w "normalnych" warunkach, mozna byc chrzescijaninem ale jak warunki sa ekstremalne to liczy sie instynkt, chec przetrwania, prawo dzungli etc. - i nawet gdy ktos tak postepuje to chyba raczej nikt nie ma podstaw aby go potepiac, ze jest grzeszny, ze robi zle, niezgodnie z nauka Jezusa itp. bo kazdy system moralny sie zalamuje, ze nawet chrzescijanstwo - nauki Jezusa - na nic sie wtedy zdaja, ze nie sa doskonale. Cos w ten desen.
Ale moze sie myle...

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 866
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 419 times
Been thanked: 146 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Pompieri » 2020-11-27, 22:19

Co do odpowiedzi etycznych sprecyzuj, na czym maja polegac dobre, a na czym zle.
Chyba ze masz na mysli market handlowy - wybor tego co pasuje wedlug wlasnego widzi mi sie, a nie tego, co jest rzeczywistoscia obiektywnie wlaciwa.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: ArtFunky » 2020-11-28, 19:57

Pompieri pisze: 2020-11-27, 22:19 Co do odpowiedzi etycznych sprecyzuj, na czym maja polegac dobre, a na czym zle.
Chyba ze masz na mysli market handlowy - wybor tego co pasuje wedlug wlasnego widzi mi sie, a nie tego, co jest rzeczywistoscia obiektywnie wlaciwa.
No przeciez masz sprecyzowane: chodzi mi jak zachowac sie zgodnie z nauka/etyka chrzescijanska - rozwazanie czysto hipotetyczno/teoretyczne, choc jak zaznaczam - calkiem realne (bo sytuacje, ktore opisalem jeszcze nie tak dawno byly niemalze codziennoscia, a nie ze sobie teoretycznie snujemy banialuki). Co tu wiecej precyzowac?

Zalozmy ze ludzie z sytuacji matki duszacej swoje dziecko sa jej wdzieczni, ze bohatersko/heroicznie sie zachowala, czy taka postawa poswiecenia jest godna pochwaly czy potepienia w duchu etyki chrzescijanskiej? Albo: czy jest jakas jednoznaczna odpowiedz w duchu nauki Kosciola, Ewangelii, ze jednak to, co zrobila miesci sie w kanonie zachowan, ktore jednak nalezy pochwalic a nie potepic?

Z mojego punktu widzenia - gdybym mial byc jej sedzia i ocenic jej postawe powiedzialbym: kobieto, nie mam prawa cie osadzac, bo nie wiem, jak ja bym sie zachowal, ale czy taka moja postawa to bylaby postawa chrzescijanska, zgodna z Ewangelia czy raczej nalezaloby powiedziec: to co zrobilas jest grzechem i musisz odpokutowac, prosic Boga o wybaczenie itp. itd.

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 866
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 419 times
Been thanked: 146 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Pompieri » 2020-11-28, 21:43

za duzo zalozen. Przejdz do rzeczywistych sytuacji - o tych jak najbardziej podyskutujmy.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: ArtFunky » 2020-11-29, 01:28

No dobrze, sytaucja rzeczywista: jestes poboznym katolikiem, czas okupacji (jesli uznacz ze taka sytuacja to zalozenie lub hipoteza, to nie mamy o czym rozmawiac i uznam ze jestes niepowaznym czlowiekiem). Zyd prosi cie o ukrycie jego dzieci przed Niemcami, ty mu odmawiasz, mowiac, ze musisz chronic swoje dzieci, swoja rodzine przed smiercia, bo obawiasz sie ze ktos inny (sasiad?) doniesie do gestapo, ze ukrywasz Zydow, a za to jest kara smierci (mam nadzieje ze jestes douczony, ze tak bylo).

Czy twoj czyn jest grzechem (nie wiem: zaniechania, nieczulosci, obojetnosci - cokolwiek) w swietle nauki Kosciola, Jezusa, chrzescijanskiej?, czy tez nie, bo jest to nienormalna (pytanie tez no wlasnie: co to znaczy "nienormalna"), wyjatkowa sytuacja, ze wtedy zadna etyka czy to chrzescijanska czy jakakolwiek inna nie obowiazuje? I nikt, nawet Bog, nie ma prawa cie potepic?

Takich sytuacji nawet obecenie sa setki, wystarczy zyc w czasie wojny (wezmy Syrie, Jemen itp). - tam codziennie ludzie maja podobne dylematy, trzeba np. krasc, tracic swa ludzka godnosc, aby moc przezyc, wyzyc itp.

Czy podobne sytuacje graniczne, ekstremalne zwalniaja nas od bycia moralnymi, etycznymi chrzescijanami - i nawet Bog, chocbysmy nie wiem jak zle postapili w takich sytuacjach (zalozmy tych konkretnych, co na poczatku tego watku wymienilem) - to nie ma prawa nas potepic? Czy zatem to zrozumienie, ze nawet Bog nie ma prawa potepic kloci sie z nakuka Jezusa, Kosciola itp - czy nie?

Jasne to juz jest czy nie? Albo czy jest jakis autorytet np. wypowiedz, nauka, encyklika papieska, ktora mowi: hej, chrzescijanie w czasie wojny, w sytuacjach ekstremalnych postepujcie tak, jak wam podpowiada sumienie, nie strugajcie herosow, bohaterow. Musisz zabic, aby przezyc - trudno (cos a'la w obronie wlasnej), chcesz sie poswiecic lub swoich bliskich lub innych nawet nieznajomych: chwala ci lub nie - zalezy jak kto na to spojrzy, ale my Kosciol - uczymy, ze ani Bog, ani Kosciol, ani nikt inny nie ma prawa cie ocenic ani potepic, ani skazac itp. itd.
Twoj czyn/intencja jest poza kategoriami dobra i zla.

Czy zatem to ze nawet Bog (Kosciol, Jezus itp) w takiej sytuacji nie ma prawa oceniac jest to nauka chrzescijanska? A jesli ma prawo, to jak nalezaloby sie zachowac?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy w sytuacjach ekstremalnych istnieje obiektywna moralnosc chrzescijanska?

Post autor: Andej » 2020-11-29, 10:17

Ratowanie życia za cenę życia własnego jest czynem szlachetnym. Wspaniałym. Ale czyjeś życie nie jest więcej warta od własnego życia.
Gdybym zmuszony był dokonania wyboru życia osoby bliskiej i obcej, wybrałbym życie kogoś bliskiego. A po uratowaniu życia tej osoby do końca własnego życia dziękowałbym Bogu za to, że uratowałem. I do końca życia przepraszałbym, że nie uratowałem czyjegoś życia. I do końca życia miałbym wyrzuty sumienia. Czy grzech to był dowiedziałbym się dopiero w dniu sądu. Może stojąc twarz w twarz z tym, którego życie poświeciłem dla czyjegoś życia. Zupełnie nie mam pojęcia, czy ten ktoś byłby mi za to wdzięczny czy przeciwnie.

Mam wrażenie, że czytałeś ostatnio coś na temat eksperymentów przeprowadzanych przez de Sade.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”