Kasia pisze: ↑2021-10-22, 13:25
Poruszyłam temat psychologii, ale nie chciałabym, żebyśmy ograniczali się tylko do niej. Zaznaczyłam też, że kapłani powinni mieć większą wiedzę na temat duchowości człowieka. Czy ją mają – nie wiem. Jeśli tak, to często nie potrafią jej przekazać.
Nie jestem pewien o jakiej konkretnie wiedzy mówisz?
W Polsce bardziej rozwija się pobożność niż duchowość. Ludzie odmawiają Różaniec (zdarza się, że nie rozważając), nowenny, koronki, praktykują kolejne nabożeństwa, ale za tym często nie idzie pogłębienie wiary ani zmiana życia.
Może i tak. Z drugiej strony, Biblia bardzo dobrze wyraża się o "pobozności", a myślę, że modlitwy tych przysłowiowych "babci kościelnych" byś może podtrzymują Wszechświat. Czy nie są one odpowiednikami biblijnych "prostaczków" (nie mylić z prostakami...) którzy są pierwsi do Nieba?
Bywa, że ci, którym wydaje się, że są bliżej Boga, w rzeczywistości praktykują religijność neurotyczną. Gdyby spotkali na swojej drodze mądrych księży, łatwiej byłoby im się rozwinąć i już na samym początku uniknęliby wielu błędów.
Owszem, ale to chyba jest jak w każdej sprawie - może gdybym miał inną nauczycielkę w podstawówce, dziś lubiłbym geografię
A żeby nie było, że rzucam ogólnikami – jestem przykładem osoby, której ksiądz mówił: „Oddaj to Panu Bogu” przez kilka lat i której wiara w czasie pandemii kompletnie się załamała, bo nie miała solidnych podstaw. I nie mam teraz nikogo, kto pomógłby mi ją zbudować, bo nie mam zwyczajnie siły do tego, by kolejnemu księdzu opowiadać o trudnościach, które zbierały się przez kilka lat. Gdybym mieszkała w większym mieście, gdzie znajduje się kilka klasztorów, z pewnością w którymś z nich znalazłabym mądrego zakonnika.
Nie wiem, jakiego rodzaju są Twoje kłopoty, ale myślę, że wiele z nich można rozwiązać poprzez znalezienie odpowiednich źródeł. Jest nas tu sporo luda, każdy coś czytał - być może ktoś czytał, słuchał czy oglądał coś, co akurat Ci pomoże?
Dlatego tak bardzo przykry jest dla mnie brak rozeznania duchowego u księży diecezjalnych i nadal podtrzymuję moje zdanie w kwestii duchowości charyzmatycznej, która wielu osobom robi krzywdę.
Co do duchowości charyzmatycznej (a raczej - jej wypaczeń, bo jako taka nie jest zła, tylko strrrasznie podatna na różne "fikołki") przyznaję Ci rację. Co do rozeznania duchowego - jesteś pewna, że to akurat ta rzecz, której koniecznie potrzebujesz?