Fałszywi prorocy

[sądzony]

Fałszywych ogarniemy już niedługo.
Miło.

[Jozek]

Fałszywi prorocy - niestety pełno ich - mieliśmy kilka przykładów wątków o nich. Warto zakładać i warto ostrzegać - szczególnie o tych co zyskują popularność i mogą zwieść wielu.

Jak miałbym zdefiniować to fałszywy prorok, to ten, kto się powołuje na Boga, Jezusa, Ducha Św , czy nawet na Maryję a tak na prawdę głosi przekaz sprzeczny z Objawieniem.
Biblia jest dla nas niezawodnym probierzem jego prawdziwości.
Skąd się biorą?
Mógł taki fałszywy prorok, ulec zwiedzeniu złego ducha, mógł ulec chorobie psychicznej, a może być zwykłym oszustem, który znalazł sobie dobry sposób na łatwe życie.

Ale czy mamy wystarczajace rozumienie Biblii?
Taki falszywy prorok moze tez perfekcyjnie znac Biblie lepiej niz wielu teologow i zwodzic uzywajac slow Biblii.
Szatan tez zna Biblie, nawet lepiej od ludzi, wiec to nie wyglada na takie proste jak piszesz.
Chocby same O bjawienia uznane przez Kosciol, to jak myslisz, dlaczego Kosciolowi zabiera to tak duzo czasu by rozeznac?
Jesli bylo by to takie proste, jak wielu mysli, to Kosciol wydawal by takie orzeczenia w ciagu paru dni.
A co my male szaraczki mozemy zrobic? bic piane na forum, az potencjalny prorok straci wiare ze jest prorokiem?
Mysle ze nie powinnismy sie zajmowac ocenianiem, czy cokolwiek jest zgodne czy nie, tylko pozostawic to tym ktorzy sa do tego powolani.
Mamy ciagle problemy chocby z czytaniem ze zrozumieniem, wiec coz mozemy zrobic?
Moze by tak zaczac wlasnie od czytania ze zrozumieniem? A ocenianie zostawic Kosciolowi, by na sam koniec, gdy nauczymy sie
czytac ze zrozumieniem i poprawimy wiele innych naszych wad, to moze cos zaczniemy rozrozniac?

[Biserica Dumnezeu]

Wedlug mojego rozeznania rozumienie albo nierozumienie Biblii/nauki Kosciola nie ma wielkiego zwiazku z rozpatrywanym problemem proroka.
Prawdziwy prorok prowadzi do przemiany serca i skierowuje ku Bogu.
Falszywy - odciaga od Boga i przemiane serca zastepuje mnogoscia odczuc, ktore staja sie namiastka zwyklej zyczliwosci, na ktorej stawia sie zreby milosci tak Boga jak i blizniego.

I dopiero na tym zrozumieniu mozna oceniac i biblijnosc i wiare. I rozpoznac proroka, ktorego Bog posyla i proroka, ktorego Bog nie posyla. A nawet ustrzec sie i proroka antychrysta.

[Jozek]

Wedlug mojego rozeznania rozumienie albo nierozumienie Biblii/nauki Kosciola nie ma wielkiego zwiazku z rozpatrywanym problemem proroka.
Prawdziwy prorok prowadzi do przemiany serca i skierowuje ku Bogu.
Falszywy - odciaga od Boga i przemiane serca zastepuje mnogoscia odczuc, ktore staja sie namiastka zwyklej zyczliwosci, na ktorej stawia sie zreby milosci tak Boga jak i blizniego.

I dopiero na tym zrozumieniu mozna oceniac i biblijnosc i wiare. I rozpoznac proroka, ktorego Bog posyla i proroka, ktorego Bog nie posyla. A nawet ustrzec sie i proroka antychrysta.

A dasz teraz rade to udowodnic slowami Biblii? :-)
Praktycznie to kazde slowa mozna by w ten sposob zanegowac.
Zawsze to bedzie personalna interpretacja, a jak ktos przeczyta bez zrozumienia to bedzie widzial same niezgodnosci.

[Biserica Dumnezeu]

Nie odszukam miejsca, ale podam sens Biblii: np. poganski medrzec zostaje wybrany jako narzedzie prorockie, a nie glosicile z narodu wybranego.
Nalez tutaj okreslic sens proroka: nie chodzi o przewidywanie przyszlosci ani gloszenie jakich szczegolnych objawien; chodzi o przekazywanie woli Boga w danym momencie i jedynie dlatego, ze Bog ten momennt wybral, aby proroctwozostalo ogloszone.
Tak wiec np: objawienia maryjne zawieraja w sobie proroctwa ( choc nie wszystkie )... ale znanesa i akie, co do ktorych sa watpliwosci.

W rozeznaniu proroctwa zawsze wazny od czasow Jezusa i Apostolow jest glos Kosciola.

[Dezerter]

Tylko, że Kościół nieskory do zajmowania stanowiska- i dobrze, bo głos musi być pewny, a więc temat mocno i solidnie zbadany.
Prorok musi prowadzić do Boga - dobrze piszesz - a więc test po owocach ich poznacie.

[Jozek]

Wiec jak wierni moga poznac by sie ustrzec?
Uczeni w Pismie i Faryzeusze, choc znali Pisma to w sumie zadnego z Prorokow nie rozpoznali, wszystkich zabijali jako falszywych i heretykow, bluzniercow.
Jaka w ogole jest roznica miedzy uczonymi w Pismie, a teologami? Potrafi ktos odpowiedziec? Jedni i drudzy to znawcy Pism. Jednii i drudzy pilnuja poprawnosci i interpretuja Pisma.
Na jakiekolwiek owoce trzeba czasu wiec tez malo prawdopodobne by rozpoznac za wczasu, zanim okaze sie ze owoce sa zle, czy dobre.

[Magnolia]

Trzeba kogoś takiego wystawić na próbę.

próba wykaże czy to prorok pochodzący od Boga.

Prześledź życiorys O. Pio albo O. Dolindo. Byli oddani próbie, ciężkiej dla kapłan, byli odsuwani od sprawowania mszy św albo była decyzja czasowego niespowiadania. Próbie była poddawane ich posłuszeństwo wobec Kościoła. Jesli wykazywali się posłuszeństwem i pokorą, pomimo cierpienia i zwątpienia to pochodziło to od Boga.
Jesli decyzje Kościoła (przełożonych) wywołują bunt to pochodzi od złego.

Dlatego osoba, która myśli że otrzymuje jaką misje od Boga powinna najpierw udać się do proboszcza na rozeznanie. Sprawdza się czy przesłanie jest zgodne z Objawieniem.
Często szybko okazuje się, że nie jest... bo błędy teologiczne są jaskrawe.
W większości przypadków już proboszcz potrafi ocenić czy ktoś mówi bzdury czy nie...
Katolik, który zna katechizm tez sobie by poradził, gdyby sam sprawdził w katechizmie. A nie bazował tylko na swoich mniemaniach czy tym co usłyszał na katechezie kilkadziesiąt lat temu. Katechizm jest dostępny dla każdego.
Potem próba np proboszcz poprosi o milczenie i zapisywanie w zeszycie wszystkiego, banalne wymaganie, a ktoś nie potrafi zachować tajemnicy (nie ma łaski, tylko jest ludzki czynnik), buntuje się na zapisywanie, wykręca się ze nie ma czasu...
a juz próba związana z pokorą czy posłuszeństwem jest naprawdę szybką weryfikacją danej osoby.

Fałszywy prorok nie jest pokorny i posłuszny władzom kościelnym, bo kieruje nim zły duch, pojawi się więc nienawiść i bunt, przekonanie o własnej misji w takim stopniu przysłoni dobro Kościoła.

Trzeba pamiętać o ważnej rzeczy. Wola Boża zawsze się spełni, nie ma takiej przeszkody która nie zostanie pokonana. Choćby przeszkody się piętrzyły, wola Boża się spełni. Prorok od Boga ma tą łaskę i siłę by trwać pokornie pomimo przeszkód i przeciwności.

Chorych psychicznie i fałszywych proroków ciężej rozróżnić jednych od drugich. To już zadanie dla specjalistów.

Jest jeszcze kwestia że każdemu może się zdarzyć powiedzieć jakąś herezję, bo tak zapamiętał, bo jakiś skrót myślowy albo jeszcze jakies przyczyny... ale gdy przedstawi sie komuś teologiczne argumenty i prawdę wiary to rewiduje swoje przekonania i nawraca się. To jest postawa otwarta.

Gdy ktoś nie przyjmuje argumentów, nie weryfikuje swoich przekonań z Katechizmem, a jeszcze uparcie przekonuje innych ze to On ma rację (niczym nie popartą najcześciej) to jednak trzymałabym się z daleka.

[Biserica Dumnezeu]

Jozku - nie ma czegos takiego w palanch Boga jak wiara instant - teraz cos sie dzieje i za sekunde mamy wiedze co jest jakie.
Przykladem cierpliwosci jest sam Jezus - na 33 lata zycia dopiero 3 ostatnie byly potwierdzeniem Jego Mesjanskiej misji.
A w naturze - dziecko choc istnieje od poczecia, to dopiero w 9-tym miesiacu objawia sie na swiat, a gdy osiaga wiek dojrzaly to dopiero wowczas okazuje sie charakter tej osoby - za Bogiem czy przeciwko Bogu.Ale dopiero nalozu smierci wszystkie owoce sa juz wiadome (znane niekoniecznie nam ludziom, ale Bogu)

[Jozek]

Trzeba kogoś takiego wystawić na próbę.

próba wykaże czy to prorok pochodzący od Boga.

Prześledź życiorys O. Pio albo O. Dolindo. Byli oddani próbie, ciężkiej dla kapłan, byli odsuwani od sprawowania mszy św albo była decyzja czasowego niespowiadania. Próbie była poddawane ich posłuszeństwo wobec Kościoła. Jesli wykazywali się posłuszeństwem i pokorą, pomimo cierpienia i zwątpienia to pochodziło to od Boga.
Jesli decyzje Kościoła (przełożonych) wywołują bunt to pochodzi od złego.

Dlatego osoba, która myśli że otrzymuje jaką misje od Boga powinna najpierw udać się do proboszcza na rozeznanie. Sprawdza się czy przesłanie jest zgodne z Objawieniem.
Często szybko okazuje się, że nie jest... bo błędy teologiczne są jaskrawe.
W większości przypadków już proboszcz potrafi ocenić czy ktoś mówi bzdury czy nie...
Katolik, który zna katechizm tez sobie by poradził, gdyby sam sprawdził w katechizmie. A nie bazował tylko na swoich mniemaniach czy tym co usłyszał na katechezie kilkadziesiąt lat temu. Katechizm jest dostępny dla każdego.
Potem próba np proboszcz poprosi o milczenie i zapisywanie w zeszycie wszystkiego, banalne wymaganie, a ktoś nie potrafi zachować tajemnicy (nie ma łaski, tylko jest ludzki czynnik), buntuje się na zapisywanie, wykręca się ze nie ma czasu...
a juz próba związana z pokorą czy posłuszeństwem jest naprawdę szybką weryfikacją danej osoby.

Fałszywy prorok nie jest pokorny i posłuszny władzom kościelnym, bo kieruje nim zły duch, pojawi się więc nienawiść i bunt, przekonanie o własnej misji w takim stopniu przysłoni dobro Kościoła.

Trzeba pamiętać o ważnej rzeczy. Wola Boża zawsze się spełni, nie ma takiej przeszkody która nie zostanie pokonana. Choćby przeszkody się piętrzyły, wola Boża się spełni. Prorok od Boga ma tą łaskę i siłę by trwać pokornie pomimo przeszkód i przeciwności.

Chorych psychicznie i fałszywych proroków ciężej rozróżnić jednych od drugich. To już zadanie dla specjalistów.

Jest jeszcze kwestia że każdemu może się zdarzyć powiedzieć jakąś herezję, bo tak zapamiętał, bo jakiś skrót myślowy albo jeszcze jakies przyczyny... ale gdy przedstawi sie komuś teologiczne argumenty i prawdę wiary to rewiduje swoje przekonania i nawraca się. To jest postawa otwarta.

Gdy ktoś nie przyjmuje argumentów, nie weryfikuje swoich przekonań z Katechizmem, a jeszcze uparcie przekonuje innych ze to On ma rację (niczym nie popartą najcześciej) to jednak trzymałabym się z daleka.

Magnolia, falszywy prorok mnie zbytnio nie interesuje, bo praktycznie kazdego mozna o to posadzic i mu udowodnic, tak jak to robili faryzeusze i uczeni w Pismie.
Mi chodzi o tych prawdziwych, jak ich rozpoznac, bo Kosciol robi to po czasie, cos jak musztarda po obiedzie. Wszyscy twierdza ze nie ma i nie bedzie juz zadnych prorokow, a Jezus wyraznie powiedzial w czasie przyszlym, ze "kto przyjmie proroka jako proroka, nagrode proroka otrzyma", czyli jednak maja byc prorocy, co wyraznie Jezus zapowiedzial. Natomiast teolodzy twierdza ze zadnych prorokow nie bedzie.
Kto tu w koncu ma racje, Jezus, czy teolodzy?
W Apokalipse jest tez fragment o dwu swiadkach, ktorzy dadza sie we znaki ludziom i ci ich za to zabija, czyli ci wsiadkowie beda robili cos co jest w sprzecznosci z ludzkimi oczekiwaniami i wrecz przeciw ludzkim oczekiwaniom. Co nasuwa mysl ze jednak te ludzkie oczekiwania nie beda w zgodnosci z wola Boga, a tym samym, w zgodnosci z ogolnie pojeta teologia i rozmydlonymi poprawnoscia polityczna, czy innymi warunkami, nakazami Kosciola.
Ci 2 swiadkowie beda mieli wielka moc i beda mogli sprowadzac nieszczescia na ludzi i skoro jest to w Pismach uwazam ze jest to Prawda ze tak bedzie.

[Magnolia]

Dla mnie prawdziwym prorokiem była św Faustyna, miała tez konkretne proroctwo, co do przyszłości.

A przytoczysz ten fragment Apokalipsy?

[Jozek]

Dla mnie prawdziwym prorokiem była św Faustyna, miała tez konkretne proroctwo, co do przyszłości.

A przytoczysz ten fragment Apokalipsy?

Ile lat trwalo rozpoznanie proroctw Sw. Faustyny?
Czy uwazasz ze Kosciol jest w stanie rozpoznac prawdziwego proroka w ciagu 3i pol roku?
Tyle wlasnie jest podane w Apokalipsie, 3 i pol roku dzialalnosci tych 2 swiadkow.
Temy zaden teolog nie zaprzeczy bo jest to czarno na bialym.
Jesli dobrze pamietam to jest rozdzial 6.

[Magnolia]

Apokalipsa jest pełna symboli, niewiele tam jest czarno na białym napisane.

może @Marek_Piotrowski o Apokalipsie ma większe pojecie niż ja...

[Jozek]

Apokalipsa jest pełna symboli, niewiele tam jest czarno na białym napisane.

może @Marek_Piotrowski o Apokalipsie ma większe pojecie niż ja...

On jest teologiem, i tak szczerze mowiac i bez obrazy, to ich opinie na ten temat niewiele mnie obchodza.
Wolal bym poznac twoja opinie, czy innych prostych nieuczonych w teologii wiernych, chyba ze ktorys wypowie sie na podstawie swojej wiary, a nie wyuczonej teologii.

[Magnolia]

Ja sie Józku nie wypowiadam o rzeczach o których nie mam pojęcia. Apokalipsa to nie mój temat.