Trudno tak osądzać, bo nie wiadomo co się dzieję w środku człowieka. ;PAndej pisze: ↑2020-03-23, 19:55 Racja. Z przykrością widzę, jak wielu wierzących jest niewierzących.
Najprzykrzejszym momentem jest dla mnie Wielka Sobota, gdy wszyscy wierzący nagle przypominają sobie o tym, że są katolikami. Ale nie widać, po zachowaniu, aby równocześnie przypominali sobie o Bogu.
Podobnie ze ślubami, chrztami i pogrzebami.
Ale to nie są też przejawy religii. Gdyż bliżej im do zabobonu, choć na tle religijnym.
Ale jest to dla mnie bardzo ciekawe co piszesz.
A konkretnie to, że ja jak już w to wszedłem to nie wyobrażam sb np. pójść do kościoła i przyjąć komuni Św., a jeśli jest potrzeba, a zdarza mi się to czesto teraz bardzo bo mam mały problem znowu ;P, pójść do spowiedzi.
W sensie nie rozumiem po co ktoś przychodzi i nie chodzi mi o jednorazowe przyjście w rozpaczy do kościoła tylko co niedziela, nie śpiewa, nie uczestniczy czynnie, sakramentów nie przyjmuje, ale przychodzi w garniturze, albo sukience z okładki vogue, dla mnie to zawsze było bez sensu, dlatego wcześniej omijałem kościół z daleka. ;P no i po co to, nie lepiej posiedzić w domu i dać sb spokój. Albo jak ktoś jest po rozwodzi i ma drugiego partnera i chodzi do kościoła tylko po co? Rzuć kościół, albo partnera.
Ludzie są tacy bezsensu niektórzy ;P