Istota sakramentu pokuty i pojednania

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Istota sakramentu pokuty i pojednania

Post autor: sądzony » 2020-04-03, 17:58

Nie do końca nie kumam istotę sakramentu pokuty i pojednania.
Podczas ostatniej mojej spowiedzi (jakieś 3 lata temu) kapłan stwierdził
że nie może dać mi rozgrzeszenia, chyba że żałuję i postanowię poprawę
w sensie, że będę żył z żoną (jak to się wyraził) „jak z siostrą” (nie mam ślubu kościelnego).
Oczywiście nie żałowałem i nie mogłem postanowić takiej poprawy.
Rozumiem jednak, że jeżeli faktycznie „zrozumiałbym”, że żyję w grzechu
postanowił, że nie będę sypiał z żoną, i starał się tego nie czynić to dostałbym rozgrzeszenie
i mógł przyjąć komunię świętą.

Tak jak spowiadamy się z grzechu picia alkoholu, pychy, masturbacji, agresji
to nie przysięgamy, że tego nie powtórzymy
lecz, że zrobimy wszystko, by nie grzeszyć.
Często jednak grzech powtarzamy.

Czy to troszkę nie błędne koło?
Nie wiem?
Ostatnio zmieniony 2022-10-11, 16:40 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: spowiedź

Post autor: Andej » 2020-04-03, 19:38

Liczy się walka. Starania. A to zaczyna się od żalu i skruchy. Nie rozumiem sensu spowiedzi, która nie ma niczego zmienić. Po to człek stara się pojednać z Bogiem, aby Go więcej nie ranić.
Czy, gdyby córka w jakieś sytuacji rzuciła Ci w twarz zawartość talerza ... a potem ... dwie sytuacje, dwa zachowania.

1. Podeszła, pocałowała i powiedziała: Przepraszam tatusiu, jest mi bardzo przykro, że cię skrzywdziłam, już więcej nigdy tego nie zrobię.
albo
2. Podeszła, pocałowała i powiedziała: Źle zrobiłem ale jak jestem zdenerwowana, to tak muszę, nie mogę się powstrzymać.

Jaka byłaby reakcja na jedno i drugie? Nawet, gdybyś miał świadomość, że to się jeszcze kiedyś powtórzy. Jaką miłość byś okazał?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: spowiedź

Post autor: sądzony » 2020-04-03, 19:46

Wiesz ja staram się być dość szczery więc nie obiecuję rzeczy których nie mogę być pewien.
Chcę i staram się nie zdradzać żony, ale nie mogę przysiądź, że nigdy w życiu tego nie zrobię.

Wolałbym szczerość.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: spowiedź

Post autor: Andej » 2020-04-03, 19:51

sądzony pisze: 2020-04-03, 19:46 Wiesz ja staram się być dość szczery więc nie obiecuję rzeczy których nie mogę być pewien.
Chcę i staram się nie zdradzać żony, ale nie mogę przysiądź, że nigdy w życiu tego nie zrobię.

Wolałbym szczerość.
Przykro mi, ale to nie szczerość, to asekuranctwo. Oczywiście doceniam uczciwość. Ale takie odmawianie przyrzeczenia jest zwolnieniem się z przestrzegania.
Można uczciwie ująć to innymi słowami: Zrobię wszystko, co w moje mocy, aby dotrzymać.
To jest uczciwe. Ale trzeba usilnie się starać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: spowiedź

Post autor: sądzony » 2020-04-03, 19:55

Andej pisze: 2020-04-03, 19:51 Zrobię wszystko, co w moje mocy, aby dotrzymać.
Zgadza się.
Chodzi mi jednak o coś zgoła innego. Mianowicie.

Czy sakrament spowiedzi, pokuty i pojednanie (komunii) pomaga w walce z grzechem?

Ja mam szczególną sytuację. Czy winienem najpierw ożenić się z żoną (hmmm jak Józef z Marią)
czy wyspowiadać się i żyć w czystości?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: spowiedź

Post autor: Andej » 2020-04-03, 20:54

Czy lepiej wziąć ślub w codziennych ciuchach roboczych, czy w eleganckim ubraniu? A po ślubie wrócić do domu i zabrać się za odkurzanie, czy spotkać z rodziną i przyjaciółmi?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: spowiedź

Post autor: sądzony » 2020-04-03, 21:41

To nie ma chyba znaczenia.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: spowiedź

Post autor: Andej » 2020-04-03, 22:58

Szacunek i lekceważenie.
Gdym się rejestrował w urzędzie (wtedy nazywano to ślubem cywilnym i było to warunkiem sine qua non ślubu), przyszedłem prosto z pracy. Tak, jak do urzędu. Pani ksiądz cywilny dziwiła się, że do paradnej sali weszły 4 osoby. Prawem wymagane. Nikogo nie powiadamiałem. Bo kto powiadamia o załatwianiu czegoś w urzędzie.
Ale przysięga w obliczu Boga wymaga okazania szacunku i pokory.

To jest tak, jak z niebem. Nikt nie ośmieli się tam wejść, gdy usmarowany grzechami. Uważam, że składanie dożywotniej przysięgi w brudnych ciuchach, z brudnymi rękoma (celowo przesadzam) byłoby lekceważeniem. A czy grzech nie jest brudem? I to jeszcze gorszym. Uważam, że demonstracyjnym lekceważeniem Boga i żony byłoby przystępowanie w grzechu. Bo byłoby to świętokradztwem. Ale też byłoby to furtką, aby uznać ślub za nieważny. Żona by się cieszyła, że weszliście na drogę uczciwości małżeńskiej. Ale wiedziałbyś, że jesteś wolny. W razie czego oświadczyłbyś, że wprowadziłeś świadomie w błąd prezbitera i żonę. (Boga oszukać się nie da.) Jaki sens ma taki ślub? Sakrament małżeństwa to nie teatrzyk.

Ślub ma sens, jeśli zawierany uczciwie z postanowieniem wejścia na drogę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: spowiedź

Post autor: Praktyk » 2020-04-04, 09:00

W pojednywaniu się chodzi o czystość intencji. Nie jest problemem seks w nie do końca sformalizowanym związku. Problemem jest to, że ty sam nadal nie wiesz czy to związek. Gdybyś wiedział, gdybyś wewnętrznie lub kobiecie bezpośrednio przysiągł że już na zawsze będziecie jednością z pełną świadomością wiedzącego o tym Boga to przysięga jest zawarta. Intencja jest czysta. Ksiądz w trakcie ślubu taką właśnie przysięgę tylko błogosławi.

Ale że ksiądz w czystość twojej intencji zajrzeć nie może to najlepszym dla niego wykładnikiem tej czystości jest ślub sakramentalny. Są świadkowie, jest kapłan, bardziej zabezpieczyć przed kłamstwem się nie da. ( chociaż ludzie dają radę i tak )

Ale jak już wspominałeś intencja nie jest czysta ( dopuszczasz zdradę ) więc o jakim tu rozgrzeszeniu mówić...

Akceptujesz łamanie najważniejszego przykazania „kochaj bliźniego jak siebie samego”... a i innych również.

Ty jeszcze nie chcesz pojednania. Na razie dostrzegłeś Boga, ale rozważasz opcje...
Ostatnio zmieniony 2020-04-04, 09:03 przez Praktyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: spowiedź

Post autor: Jozek » 2020-04-04, 09:35

To jest po prostu unikanie odpowiedzialnosci za wlasne decyzje, choc deklaracje sa inne.
Nie mozna byc troche w ciazy. Jak podejmuje sie jakas decyzje to trzeba byc konsekwentnym i np. decydujac sie na malzenstwo od razu wykluczyc jakakolwiek zdrade czy rozwod, a wszelkie problemy rozwiazywac tak jakby takich opcji w ogole nie bylo.
Ostatnio zmieniony 2020-04-04, 09:38 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Biserica Dumnezeu

Re: spowiedź

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-08, 18:22

Tu Jozek ma racje. Napisze to samo - chcesz sie podniesc z grzechu - to zaczynasz od spowiedzi. Niekt ( sam Bog rowniez ) nie gwarantuje, ze nie upadniesz. Ale gwarantuje Bog to, ze zawsze mozesz ponownie sie podniesc ... dlatego, ze chcesz, choc nie potrafisz do konca nie grzeszyc. To jest sednem pokuty. Sakramentu Pokuty.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: spowiedź

Post autor: sądzony » 2020-04-08, 19:56

Pewnie macie macie racje, a w szczególności:
Praktyk pisze: 2020-04-04, 09:00 Ty jeszcze nie chcesz pojednania. Na razie dostrzegłeś Boga, ale rozważasz opcje...
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
itsjustmemichelle1
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 779
Rejestracja: 17 sty 2021
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 132 times

Re: spowiedź

Post autor: itsjustmemichelle1 » 2021-03-04, 14:12

sądzony pisze: 2020-04-08, 19:56 Pewnie macie macie racje, a w szczególności:
Praktyk pisze: 2020-04-04, 09:00 Ty jeszcze nie chcesz pojednania. Na razie dostrzegłeś Boga, ale rozważasz opcje...
Aczkolwiek każdy nawrócony najpierw dostrzega Boga, więc no- jesteś na dobrej drodze :) jeżeli mogę spytać- Twoja żona jest katoliczką, chrześcijanką?
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: spowiedź

Post autor: sądzony » 2021-03-04, 18:53

itsjustmemichelle1 pisze: 2021-03-04, 14:12 Aczkolwiek każdy nawrócony najpierw dostrzega Boga, więc no- jesteś na dobrej drodze :) jeżeli mogę spytać- Twoja żona jest katoliczką, chrześcijanką?
Podaj definicję...
Jest ochrzczona, rzadko bywa w kościele (tak jak i ja). Oglądamy razem konferencje, kazania, choć wydaje mi się, że ona z mniejszą uwagą.
Modli się. Bywa, że modlimy się razem (choć rzadko). Czasem odmawia różaniec.
Rozmawiamy o Ewangelii, Bogu, Jezusie.

Wydaje mi się, że jest mniej "zatopiona" w Bogu niż ja, choć bardzo możliwe, że to złudne i jest odwrotnie.
Nie wiem czy można to ocenić/osądzić.

Nie wiem jakie są standardy bycia katolikiem czy chrześcijaninem.
Ja uważam się za chrześcijanina ponieważ Chrystus jest dla mnie najważniejszym człowiekiem i Bogiem wcielonym.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
itsjustmemichelle1
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 779
Rejestracja: 17 sty 2021
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 132 times

Re: spowiedź

Post autor: itsjustmemichelle1 » 2021-03-04, 19:43

sądzony pisze: 2021-03-04, 18:53
itsjustmemichelle1 pisze: 2021-03-04, 14:12 Aczkolwiek każdy nawrócony najpierw dostrzega Boga, więc no- jesteś na dobrej drodze :) jeżeli mogę spytać- Twoja żona jest katoliczką, chrześcijanką?
Podaj definicję...
Jest ochrzczona, rzadko bywa w kościele (tak jak i ja). Oglądamy razem konferencje, kazania, choć wydaje mi się, że ona z mniejszą uwagą.
Modli się. Bywa, że modlimy się razem (choć rzadko). Czasem odmawia różaniec.
Rozmawiamy o Ewangelii, Bogu, Jezusie.

Wydaje mi się, że jest mniej "zatopiona" w Bogu niż ja, choć bardzo możliwe, że to złudne i jest odwrotnie.
Nie wiem czy można to ocenić/osądzić.

Nie wiem jakie są standardy bycia katolikiem czy chrześcijaninem.
Ja uważam się za chrześcijanina ponieważ Chrystus jest dla mnie najważniejszym człowiekiem i Bogiem wcielonym.
Odpowiedziałeś mi na pytanie. Chodziło mi o podejście do życia. Oboje jesteście więc na dobrej drodze. Pomodlę się za Was.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam

ODPOWIEDZ