Czasem mam wrażenie, że zwykłym egoizmem.
Dodano po 5 minutach 12 sekundach:
Z tego co kojarzę to niepokalanie poczęty został Jezus nie Maryja.
Mała pomyłka.
Pozdrawiam
Czasem mam wrażenie, że zwykłym egoizmem.
Z tego co kojarzę to niepokalanie poczęty został Jezus nie Maryja.
Sądzony, Niepokalane Poczęcie to tytuł i dogmat dotyczący Maryi.
W to akurat mógłbym uwierzyć - chociaż Ojcowie pisali inaczej, dziś (przynajmniej w Odnowie) przyjmuje się, że charyzmaty są jakby niezależne od osobistej świętości. To możliwe. Problem, że nakładanie rąk przez człowieka w grzechu ciężkim jest niebezpieczne.Magnolia pisze: ↑2020-05-04, 19:05 Pomyślałam w tej chwili o innej sytuacji z historii zbawienia... o Wcieleniu - żeby Duch św działał w Maryi to została niepokalanie poczęta, bo nie mogła miec grzechu, ani jednego, by Duch na nią stąpił.
I teraz adekwatnie mamy uwierzyć, ze na człowieka żyjącego w grzechach ciężkich ( i nie chcącego się nawrócić) spływa Duch św i Wybrał sobie właśnie tego człowieka do posługi uzdrawiania. Mamy w to uwierzyć?
tak Magnolio i nie "spływa", tylko działał od 54 lat!Magnolia pisze: ↑2020-05-04, 19:05 Pomyślałam w tej chwili o innej sytuacji z historii zbawienia... o Wcieleniu - żeby Duch św działał w Maryi to została niepokalanie poczęta, bo nie mogła miec grzechu, ani jednego, by Duch na nią stąpił.
I teraz adekwatnie mamy uwierzyć, ze na człowieka żyjącego w grzechach ciężkich ( i nie chcącego się nawrócić) spływa Duch św i Wybrał sobie właśnie tego człowieka do posługi uzdrawiania. Mamy w to uwierzyć?
Na pewno? Jakieś kanoniczne badanie uzdrowień, czy jak zwykle?
To prawda, ale tu nie mamy do czynienia po prostu z innym wyznaniem, lecz ze świadomym życiem w grzechu.Magnolio nie ograniczaj Ducha Świętego, nie przeginaj!
Biskup Ryś mówi wyraźnie i wielu innych biskupów i SWII, że Duch działa również (nawet!) poza Kościołem i nawet św Piotr! musiał to uznać w Korneliuszu, że Duch zstępuje na tych co chce, nawet nieochrzczonych! a grzesznik król Dawid?, a Mateusz celnik/grzesznik a powołany?, a prześladowca Szaweł?, a 1000 innych grzeszników powołanych/nawróconych i prowadzonych/napełnionych Duchem przez 2000 lat?
... skandal , jak ten Duch śmie , wbrew przepisom kościelnym
... celowo przejaskrawiam i przeginam w drugą stronę, by jednak Wam pokazać, że Duch Święty nie jest zamknięty w KK -
dla mnie to oczywiste, dla mojego byłego proboszcza Jacka też, dla biskupa Rysia też, dla papieża Franciszka też.
A na czym polegało - oprócz zgorszenia - to owocne działanie? To nie ironia - serio pytam.Czy omawiany Francis postąpił źle łamiąc śluby zakonne? - TAK
ja miałem wielokrotnie pokusę i okazję, ale nie złamałem przysięgi wierności małżeńskiej (i spraw Panie bym wytrwał!)
Jego decyzja o ślubie "wywołała wiele kontrowersji w środowisku amerykańskich charyzmatyków" - ja bym np takiego Szustaka a nawet Rysia potępił, gdyby tak postąpili
ale
widząc jego dalsze owocne działanie nie miałbym odwagi zaprzeczyć, że Duch go prowadzi a Bóg mu błogosławi.
Pokora objawia się i w tym, że nie widzi się Ducha wszędzie, gdzie chciałoby się widzieć.Pokory trochę bracia i siostry katolicy wobec Ducha, który wieje kędy chce.
Nie przez te 13 lat.Biskupi amerykańscy i Watykan - przypominam -przygarnęli go i pozwolili owocnie działać w strukturach Kościoła.
Marku!Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-05-04, 21:48Na pewno? Jakieś kanoniczne badanie uzdrowień, czy jak zwykle?
Francis MacNutt, The Prayer that Heals, Hodder & Stoughton, London 1982.Odkąd Bóg uczynił męża i żonę jednym ciałem 1, nie powinno istnieć nic bardziej naturalnego, niż ich wspólna rozmowa z Bogiem. Chcę podkreślić (jak to zostało wspomniane we wprowadzeniu), że tylko mała część chrześcijańskich mężów i żon modli się razem. A jeszcze mniej (prawdopodobnie tylko jeden procent) modli się razem za ich poczęte dziecko. Chrześcijańskie małżeństwa zostały okradzione z ich dziedzictwa. I to okradzione tak gruntownie, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego, co tracą! Judith i ja chcemy podzielić się naszymi odkryciami na temat wpływu jaki wnosi modlitwa w tworzenie jedności pomiędzy mężem i żoną. Coś naprawdę dokonuje się, kiedy modlimy się za siebie nawzajem. W mojej wcześniejszej książce Modlitwa, która uzdrawia 2 usiłowałem zachęcić każdego wierzącego do modlitwy o uzdrowienie w domu, ponieważ musimy zrozumieć, że piękne rzeczy dokonują się, gdy zaczynamy się wspólnie modlić. Jezus usilnie starał się przekonać ludzi do modlitwy:
Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. Mt 7, 9-11
Jezus w jasny sposób mówi, że niezależnie od tego jak bardzo kochasz swoje własne dzieci, Jego a teraz także twój Ojciec kocha cię dużo bardziej! Jeśli poprosisz, On odpowie: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna (J 16, 24b) Czy masz odwagę, by wierzyć jak bardzo Bóg kocha ciebie? Jezus uczy, że Bóg odpowie na twoją modlitwę nawet jeśli w twoim życiu są pewne złe obszary (Jeśli więc wy, choć źli jesteście ). Możesz ufać twemu kochającemu Ojcu, który szczerze pragnie, być prosił Go o dobre rzeczy. Pewnego popołudnia, kiedy Judith tuliła i kołysała naszą nowo narodzoną Rachel, wpatrując się w piękno dziecka została nim głęboko poruszona. Nie wierzyła, że mogła kogoś kochać tak bardzo! Zdała sobie sprawę, że jej miłość nie była w żaden sposób samolubna. Kiedy tak się wpatrywała w dziecko, usłyszała wewnątrz siebie Boży głos mówiący:
Kochasz ją bardzo, nieprawdaż?
Judith odpowiedziała: O, tak, wiesz, że ją bardzo kocham.
Na co Bóg rzekł: Ja kocham cię bardziej, niż ty kochasz Rachel.
Ona nie mogła tego przyjąć: O, nie, nie mógłbyś mnie tak kochać! 1
On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. Mt 19,
Judith wiedziała, że kocha dziecko, ale nie doświadczyła jeszcze sama pełni miłości Boga. Bóg delikatnie odpowiedział: Owszem, tak! Kiedy Judith usłyszała ten głos wewnątrz siebie, świadomość Bożej miłości przepełniła jej serce i zaczęła płakać z radości. Nigdy przedtem nie doświadczyła tak głęboko miłości Boga Ojca. Wygląda na to, że Judith sama najpierw musiała pokochać swoje dziecko, zanim sama mogła naprawdę doświadczyć miłości Boga. Judith i ja wielokrotnie doświadczaliśmy miłości Boga i oglądaliśmy odpowiedzi na modlitwę: Oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna. 1 J 1, 3-4 Kiedy widzimy uzdrowienia jako odpowiedź na naszą modlitwę, nasza ufność wzmacnia się, kiedy modlimy się następnym razem. Chociaż wiara jest dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (Hbr 11, 1b), nasza ludzka natura otrzymuje od Boga pomoc przez możliwość oglądania uzdrowień i cudów. Uprzednie błogosławieństwo buduje naszą pewność, że Bóg słyszy modlitwę, którą zanosimy za nienarodzone dziecko, które przecież całkowicie jest zależne od miłości i łaski Boga. Mały Jan Chrzciciel już w szóstym miesiącu życia na bliską obecność Jezusa zareagował ruchem: Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.
Hmmm. Nawet nie wiem czy byłem tego świadomy.Magnolia pisze: ↑2020-05-04, 20:40 Sądzony, Niepokalane Poczęcie to tytuł i dogmat dotyczący Maryi.
Rodzice Maryi - Joachim i Anna - poczęli swoją córkę, która została przez Boga zachowana od zranienia grzechem pierworodnym. Poczęcie nieskalane przez grzech pierworodny dotyczy tylko Maryi, która w wyjątkowy sposób została zachowana od grzechu ze względu na to, że stała się Matką Syna Bożego.
A Ty pewnie myślałeś o dziewiczym poczęciu Jezusa.
Te terminy i ich rozumienie się często ludziom myli.
W końcu jakiś prześwit Wiary.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-05-04, 20:51 W to akurat mógłbym uwierzyć - chociaż Ojcowie pisali inaczej, dziś (przynajmniej w Odnowie) przyjmuje się, że charyzmaty są jakby niezależne od osobistej świętości. To możliwe. Problem, że nakładanie rąk przez człowieka w grzechu ciężkim jest niebezpieczne.
Maryja to była zwykła Maryś.
Nawet jeżeli jakiś kapłan sobie to przyswoi, jest to sprawa między tym kapłanem, a Bogiem.Jozek pisze: ↑2020-05-04, 21:28 Dezerter, nie chodzi o deprecjonowanie, tylko nie nasladowanie zlego przykladu jaki dawal swoim postepowaniem.
Wiele osob potrafi sobie takie rzeczy przyswoic jako poprawne, bo costam Kosciol stwierdzil ze bylo dobre.
Z pewnoscia nie jest to dobra droga do takiej dzialalnosci dla innych, ktorzy trafiaja do Odnowy.
A czy dla każdego, który trafia do kościoła katolickiego to dobra droga?Jozek pisze: ↑2020-05-04, 21:28 Dezerter, nie chodzi o deprecjonowanie, tylko nie nasladowanie zlego przykladu jaki dawal swoim postepowaniem.
Wiele osob potrafi sobie takie rzeczy przyswoic jako poprawne, bo costam Kosciol stwierdzil ze bylo dobre.
Z pewnoscia nie jest to dobra droga do takiej dzialalnosci dla innych, ktorzy trafiaja do Odnowy.
Nie napisałem, że grzeszyli podczas uzdrowień. To ty dopisałeś.
To Ty piszesz o naśladowaniu, o wzorze postępowania....