Blaski i cienie samotności
Blaski i cienie samotności
Witam serdecznie pierwszy raz na tym forum, dzisiaj odnalazłem to miejsce, ciekawe czy forumowicze coś ciekawego mi napiszą A więc tak: Mam prawie 40 lat. Nie jestem atrakcyjny finansowo, nawet nie mam stałej pracy, a więc nie mam co marzyć o założeniu rodziny.
Kołata mi w głowie pytanie, czy Bóg i Jezus może dać pocieszenie odludkowi? Chyba muszę pogodzić się z tym, że do końca życia będę samotny.
Pojawia się pytanie o wartość takiego życia, gdy nie przekazuje się życia, ani nikogo nie kocha. Gdy nie jest twórcze, wybitne, gdy nie można zaszaleć pieniędzmi. Mogę oczywiście szanować i wspierać innych ludzi, ale jest to tylko nędzny substytut głębokiej relacji. Ledwo mogę zadbać o siebie, więc nie ma mowy żeby rady typu "udzielaj się w wolontariacie" mogły pomóc.
Z chęcią przeczytałbym jakieś rady na bazie Nowego Testamentu (całą Biblię przeczytałem 2 razy), filozofii albo własnych przemyśleń. Wskazanie blasków i cieni życia w samotności.
Kołata mi w głowie pytanie, czy Bóg i Jezus może dać pocieszenie odludkowi? Chyba muszę pogodzić się z tym, że do końca życia będę samotny.
Pojawia się pytanie o wartość takiego życia, gdy nie przekazuje się życia, ani nikogo nie kocha. Gdy nie jest twórcze, wybitne, gdy nie można zaszaleć pieniędzmi. Mogę oczywiście szanować i wspierać innych ludzi, ale jest to tylko nędzny substytut głębokiej relacji. Ledwo mogę zadbać o siebie, więc nie ma mowy żeby rady typu "udzielaj się w wolontariacie" mogły pomóc.
Z chęcią przeczytałbym jakieś rady na bazie Nowego Testamentu (całą Biblię przeczytałem 2 razy), filozofii albo własnych przemyśleń. Wskazanie blasków i cieni życia w samotności.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13797
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2021 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Blaski i cienie samotności
Ja mam 41 lat mam żonę i córkę. Nie wiem czy jestem atrakcyjny finansowo. Materialnie raczej niczego mi nie brakuje.
Możesz być sam, a nie czuć się samotny. Możesz żyć w rodzinie i odczuwać osamotnienie.
Dla mnie życie samemu, bez rodziny nie wydaje się być czymś gorszym. O ile czujesz wewnętrzną zgodę,
o ile nie rodzi to frustracji (choć życie w rodzinie też je generuje), jeżeli to wybierasz, akceptujesz, dla mnie OK.
Jezus nie miał rodziny (żony, dzieci), wielu świętych, mnichów ...
W życiu potrzebna jest jednak relacja z drugą osobą, jeśli nie z rodziną, to z przyjacielem, kumplem, ojcem, matką, a nawet Obcym (na ulicy).
Mi trudno bez ludzi, a relacja z córką jest dla mnie czymś niepowtarzalnym.
No i to co najważniejsze. Twoja relacja z Bogiem.
Poza tym, dlaczego uważasz, że jesteś skazany na samotność. Pieniądze nie stanowią problemu dla miłości,
choć ich brak faktycznie może powodować problemy w relacji.
Możesz być sam, a nie czuć się samotny. Możesz żyć w rodzinie i odczuwać osamotnienie.
Dla mnie życie samemu, bez rodziny nie wydaje się być czymś gorszym. O ile czujesz wewnętrzną zgodę,
o ile nie rodzi to frustracji (choć życie w rodzinie też je generuje), jeżeli to wybierasz, akceptujesz, dla mnie OK.
Jezus nie miał rodziny (żony, dzieci), wielu świętych, mnichów ...
W życiu potrzebna jest jednak relacja z drugą osobą, jeśli nie z rodziną, to z przyjacielem, kumplem, ojcem, matką, a nawet Obcym (na ulicy).
Mi trudno bez ludzi, a relacja z córką jest dla mnie czymś niepowtarzalnym.
No i to co najważniejsze. Twoja relacja z Bogiem.
Poza tym, dlaczego uważasz, że jesteś skazany na samotność. Pieniądze nie stanowią problemu dla miłości,
choć ich brak faktycznie może powodować problemy w relacji.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Blaski i cienie samotności
Jedne z najbardziej tępych myśli z jakimi się ostatnio spotkałem. ;D Nie, że obrażam czy coś, ale wydaję mi się, że ktoś w takim wieku jak ty powinien już mieć trochę poukładane choć trochę intelektualnie.... Trochę taka żenada, ale nie ważne.
Co do Ciebie no to masz prawie 40 lat, więc co robiłeś przez ten szmat czasu dorosłego życia, że nie założyłeś rodziny, a przynajmniej w tym kierunku? Jeśli chodzi o finansę, no to co robiłeś, aby je poprawić?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13797
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2021 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Blaski i cienie samotności
A czy to ważne co robił?wXlfX pisze: ↑2020-06-10, 16:00 Jedne z najbardziej tępych myśli z jakimi się ostatnio spotkałem. ;D Nie, że obrażam czy coś, ale wydaję mi się, że ktoś w takim wieku jak ty powinien już mieć trochę poukładane choć trochę intelektualnie.... Trochę taka żenada, ale nie ważne.
Co do Ciebie no to masz prawie 40 lat, więc co robiłeś przez ten szmat czasu dorosłego życia, że nie założyłeś rodziny, a przynajmniej w tym kierunku? Jeśli chodzi o finansę, no to co robiłeś, aby je poprawić?
Może siedział w pierdlu i właśnie wyszedł.
Co to ma za znaczenie?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Blaski i cienie samotności
Ja myślę, że założenie rodziny nie jest tylko dla bogatych, młodych, zdrowych czy pięknych bo i to nawet nie gwarantuje założenia rodziny, choć pomaga, myślę, że fajnie też lubić swoją pracę zawodową, tyle z moich refleksji życiowych:)
Re: Blaski i cienie samotności
No zgadza się. Ale Jezus miał jakąś misję. Miał towarzyszy. Życie zakończone przedwcześnie. Z tego co wiem święci i mnisi najczęściej formują się i poświęcają życie świętości i ascezie. To jednak sytuacje ekstraordynaryjne. Jak jednak znaleźć radość życia, miłość Boga, poczuć się kimś ważnym w oczach Boga, gdy sprawy nie idą po mojej myśli przez długi czas? Przydałoby się jakieś solidne wytłumaczenie teologiczne.
Re: Blaski i cienie samotności
Znajdz i rozpoznaj swoja misje.
Na sile nie wtlaczaj swoich oczekiwan na zycie, ale zyj i dzialaj w wolnosci od musu w jakiejkolwiek sprawie duchowej.
Byc moze Bog juz dawno znalazl dla Ciebie to, czego Ty jeszcze nie widzisz, bo przeslania Tobie cel zycia twoje nastawienie sie na twoje oczekiwania.
Na sile nie wtlaczaj swoich oczekiwan na zycie, ale zyj i dzialaj w wolnosci od musu w jakiejkolwiek sprawie duchowej.
Byc moze Bog juz dawno znalazl dla Ciebie to, czego Ty jeszcze nie widzisz, bo przeslania Tobie cel zycia twoje nastawienie sie na twoje oczekiwania.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13797
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2021 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Blaski i cienie samotności
Czy coś sprawia Ci radość?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13797
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2021 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Blaski i cienie samotności
Nie piszę o przyjemności (sex, alkohol, papierosy, kawa, narkotyki, zakupy, seriale, jedzenie),
pytam o radość. Przyjemność pochodzi raczej z zewnątrz, radość ze środka.
Przyjemność można sobie sprawić, radość przychodzi sama. Jest jakby łask.
Można jej pomóc, ale chyba jest niezależna.
Czy cierpisz?
pytam o radość. Przyjemność pochodzi raczej z zewnątrz, radość ze środka.
Przyjemność można sobie sprawić, radość przychodzi sama. Jest jakby łask.
Można jej pomóc, ale chyba jest niezależna.
Czy cierpisz?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Blaski i cienie samotności
Ba bachelorze - czyli znasz jedynie kawalek mojego wpisu. A co z pozostala czescia?
Re: Blaski i cienie samotności
W sumie mogę się z tym zgodzić. A jeszcze wytłumacz co znaczy ten mus w sprawie duchowej? Przestrzegać przykazania kościelne czy odpuścić?Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-06-10, 19:35 Znajdz i rozpoznaj swoja misje.
Na sile nie wtlaczaj swoich oczekiwan na zycie, ale zyj i dzialaj w wolnosci od musu w jakiejkolwiek sprawie duchowej.
Cel życia i oczekiwania - czyli jednak jakaś "misja". No ale może faktycznie może muszę zrobić kilka kroków do tyłu i poszukać lepszych rozwiąząń.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-06-10, 19:35 Byc moze Bog juz dawno znalazl dla Ciebie to, czego Ty jeszcze nie widzisz, bo przeslania Tobie cel zycia twoje nastawienie sie na twoje oczekiwania.
Re: Blaski i cienie samotności
Przymus w ... mam tu na mysli przymus koniecznie poszukiwania sobie partnera/partnerki, przymus prestizu ( co moze przerodzic sie w snobizm ), ...oraz kazdy przymus, ze musi byc tak, jak ja sobie wyobrazam.
Nawet przymus bycia szczesliwym mozna pod to podciagnac.
Zamiast tych przymusow idz prosta droga przez zycie ... spostrzezesz po jakims czasie, jak zycie potrafi pozytywnie zaskoczyc. Bo nie bedziesz koncentrowac sie na swoich przymusach, ale zaczniesz dostrzegac dzialanie dobra ( boze dzialanie ) w swym zyciu.
W chwilach trudnych, nawet dramatycznych czy tragicznych ... dosiegnie Cie pokoj w sercu.
Pozdrawiam.
Nawet przymus bycia szczesliwym mozna pod to podciagnac.
Zamiast tych przymusow idz prosta droga przez zycie ... spostrzezesz po jakims czasie, jak zycie potrafi pozytywnie zaskoczyc. Bo nie bedziesz koncentrowac sie na swoich przymusach, ale zaczniesz dostrzegac dzialanie dobra ( boze dzialanie ) w swym zyciu.
W chwilach trudnych, nawet dramatycznych czy tragicznych ... dosiegnie Cie pokoj w sercu.
Pozdrawiam.