Post
autor: ruthenusrubrus » 2022-11-06, 13:00
Pan Clemente "Grzegorz XVII" Gomez i abp Ngô Đình Thục. To ciekawe postaci. Gomez do końca lat 60. był w Hiszpanii, w Sewilli zwykłym pracownikiem biura ubezpieczeń, nie miał jakiegoś szczególnego wykształcenia ogólnego nie mówiąc o teologicznym, ale miał gadane i potrafił sprzedać wszystko wszystkim, w tym czasie w Hiszpanii rządziła jeszcze ultrakonserwatywna i ultrakatolicka dyktatura Franco, gdzie jednymi z największych wrogów byli m.in. komuniści i masoni, a w Kościele zachodziły zmiany posoborowe, które nie podobały się tradycjonalistom katolickim. W pobliskiej wiosce Palma de Troya nastąpiły jakby objawienia maryjne, które nie za bardzo trzymały się kupy i miejscowy biskup stwierdził jednoznacznie, że nie są to z pewnością prawdziwe objawienia maryjne, ale Gomez zwietrzył interes i podłączył się do tych objawień sprzedając je "publice", poniosła go fantazja i stwierdził, że Matka Boska powiedziała mu, że Watykan obsiadli komuniści i masoni, że pojmali i uwięzili papieża Pawła VI, na jego miejsce wstawili jego sobowtóra, który jest ich bezwolną marionetką, do tego że obecna msza jest świętokradcza, bo komunia jest przyjmowana na rękę, a Kościół po soborze popadł w herezję, do tego by bardziej być wiarygodnym otrzymał "stygmaty". Później zebrał swoich zwolenników, którzy mu uwierzyli i stworzył samowolnie swój zakon nibykarmelitański, oczywiście nieuznany przez oficjalny Kościół i zmienił imię z Clemente na Fernando(pol. Ferdynand na cześć króla Hiszpanii Ferdynanda Katolickiego) . Problem w tym, że nie posiadał on święceń kapłańskich i jak napisałem wyżej nie miał żadnego wykształcenia teologicznego i tu pojawia się abp Ngô Đình Thục, który został przez Gomeza wykorzystany. Arcybiskup był jednym z największych przeciwników zmian posoborowych, wywodził się z radykalnie antykomunistycznej rodziny, jego brat był prezydentem Wietnamu Południowego wspieranego przez USA. Jednocześnie abp cierpiał na chorobę neurologiczną, która ograniczała mu świadomość. Gomez zdołał go namówić aby w walce z modernizmem wyświęcił jego i jego towarzyszy na księży pomimo niespełniania warunków do przyjęcia święceń i tak się stało w noc sylwestrową 1975/1976 w tym przede wszystkim nie ukończenia seminarium duchownego i braku wykształcenia teologicznego. Kilka dni później arcybiskup wyświęcił Gomeza na biskupa, a ten zaczął potem wyświęcać swoich kompanów na księży i biskupów. Później abp Ngô Đình Thục potępi ruch Gomeza i uznał wyświęcenie go za swój błąd. Pod koniec życia żyjąc w ubóstwie wśród wietnamskiej diaspory w Stanach wróci na łono Kościoła, pojedna się z Rzymem i przed śmiercią przyjmie sakramenty święte od księdza lojalnego wobec Rzymu. W tym samym roku przeżył wypadek samochodowy, w trakcie którego zniszczeniu uległy jego gałki oczne. Wypadek prawdopodobnie poczynił też szkody w jego mózgu, bowiem zaczął twierdzić, iż Jezus wyznaczył go na kolejnego papieża, a następnie uzdrowi go przywracając mu gałki oczne i wzrok, a jego pontyfikat zakończy śmierć na krzyżu w Jerozolimie w 2015 r., na którą skarze go uzurpator rezydujący w Rzymie. Istotnie po śmierci Pawła VI ogłosił, iż Jezus w wizji powierzył mu urząd papieski. Został "koronowany" na papieża przez swoich kolegów "kardynałów", przyjął imię Grzegorz XVII, ogłosił, że Stolica Piotrowa zostaje "tymczasowo" przeniesiona do siedziby jego "zakonu" w Palma de Troya. W międzyczasie ogłasza swoje absurdalne dogmaty, o których wspomniano wyżej, wyklina m.in. Jana Pawła II jako antypapieża, a także wiernych mu katolików czy króla Hiszpanii Jana Karola I za sprzeniewierzenie się woli generała Franco, a także dopuszczenie aborcji w Hiszpanii, rozpowszechnia swój kult poza granice Hiszpanii i buduje monumentalną bazylikę i swój "Pałac Apostolski", wprowadza też swój ryt, który w istocie jest parodią katolickiego rytu - mszę świętą w rycie trydenckim ogranicza do przeistoczenia i komunii, a zamiast łaciny wprowadza języki narodowe. Miewa także coraz częstsze "wizje" Jezusa, Maryi czy "Najświętszego" Józefa również w trakcie nabożeństw, jedno z nagrań jest na You Tube gdzie raczej wygląda na człowieka będącego pod wpływem narkotyków niż doświadczającego wizji. Gomez wbrew swoim wizjom umiera naturalnie w swoim "Pałacu Apostolskim" na raka mózgu w marcu 2005 r. kilkanaście dni przed swoim "wrogiem" Janem Pawłem II. Mianując przed śmiercią swojego następcę na urzędzie "papieskim".