Brak sił

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Brak sił

Post autor: Lunka » 2021-02-26, 19:43

Nie mam już siły. Ciągle walczę z natrętnymi myślami i o ile normalnie jakoś mi to wychodzi to w momentach kiedy jestem zmęczona nic mi nie idzie. Wtedy mnie atakuje. A zmęczona jestem non stop... Czasami do tego stopnia, że czuję że jestem tylko ciałem a nie wiem co ja myślę i dlaczego takie straszne rzeczy. Czuję jakbym nie była w ogóle świadoma co się dzieje. Ostatnio z nerwow budzę się w nocy co chwila sprawdzić czy wszystko w porzadku z dzieckiem.
Nie ma mnie kto w czymkolwiek wyręczyć. Mąż ciągle w pracy , a po pracy nadgodziny bo mogą go wyrzucić inaczej, teściowa jakoś nie pała chęcią pilnowania wnuka.
Przepraszam za ten żal ale po prostu nie wiem co mam robić. Wpadam w depresję chyba, bo jak jestem tak zmęczona przychodzą mi do głowy tak okropne myśli, że nie potrafię z nimi później funkcjonować @-)
Mąż ostatnio zupełnie odwrócił się od wiary. Ja zwariuje zupełnie.
Może prosze o modlitwę...
Tyle we mnie gniewu i żalu, który miesza się z wielką miłością i szalonym niepokojem...
Czy ja w takim zmęczeniu jestem świadoma swoich myśli w ogóle?

Taki obrazek prawdziwy mi się natknął z napisem:
Poboisz się poboisz i umrzesz i tyle będziesz miał z tego życia :((
Ostatnio zmieniony 2021-02-26, 19:52 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Claudiax

Re: Brak sił

Post autor: Claudiax » 2021-02-26, 19:56

Hej mam to samo... człowiek juz jest bezsilny...
u mnie złość miesza się ze łzami.

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Brak sił

Post autor: Lunka » 2021-02-26, 19:59

Claudiax pisze: 2021-02-26, 19:56 Hej mam to samo... człowiek juz jest bezsilny...
u mnie złość miesza się ze łzami.
Ja nawet nie mogę płakać. A tak bym chciała...
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Brak sił

Post autor: Andej » 2021-02-26, 20:04

Minie, wszystko minie.
łatwo powiedzieć. To prawda. Po czasie, już łatwo.
Mój syn płakał, właściwie wrzeszczał, prawie trzy lata. Niemal bez przerwy. To znaczy, z kilkunastominutowymi przerwami. Albo na spacerze, gdy wózek jechał po wertepach. Na zmianę z żoną spaliśmy w pomieszczeniu z dzieckiem. Aby co druga noc mieć przespaną. Teraz wspominam.
Gdy synowie mali byli, też pracowałem po 16 godzin. To był czas balcerowiczowski. Straszne bezrobocie i wielka inflacja. Też się bałem. A teraz, żałuję. Że nie poświęcałem czasu synom. Bo byłem zmęczony. A w weekendy, też za mało im czasu dawałem. Straty nie do odrobienia. Ale też. Przeszło. Było. Minęło.

Nie podniosłem Cię na duchu. Ale uwierz. Minie. Wszystko minie. Wiem, że trudno. Gady trudno, gdy zbyt trudno, łapię za różaniec. Gdy życie tak dokopie, że nie da się zebrać myśli, klepię różaniec. Klepie, bo słowa się plączą. I myśli różne przychodzą. A noc bezsenna. Klepię, powtarzam, gdy się pomylę. Powtarzam, gdy myśli odpłyną. Godziny lecą. Aż znużenie przytłacza głowę do snu. A potem kolejny dzień, nie zawsze lepszy. Ale to mija.

Lepszy różaniec, od złych myśli. Lepsze błaganie wg. Dolindo, niż złe myśli. Lepsza walka, od walkowera.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Brak sił

Post autor: Zebra » 2021-02-26, 20:17

Byłam w środę popielcową u spowiedzi. Miałam zacząć Wielki Post z dobra energią. Od tygodnia zastanawiam się czy aby spowiedź była dobra... Czy wszystkie grzechy wyznałam i czy na pewno dobrze...
Wmawiam sobie grzechy których nie popełniłam. Momentami jest lepiej i mam świadomość, że ich nie popełniłam. A zachwile znowu sobie wmawiam, że przecież myślałam i myśli były nieczyste i chyba o tą minutę myślałam za długo to może już grzech ciężki.. A czy ja na pewno myślałam A może to była tylka migawka, coś mi się przypomniało.
Próbuje sobie wytłumaczyć, że grzechu ciężkiego nie mam, bo naprawdę spowiedź była dobra, a myślą też nie zgrzeszyłam. Ale to nic nie daje. I teraz najlepiej by było nie chodzić do komunii bo przecież nie wiem, a w spowiedzi co mam powiedzieć? Że nie wiem czy grzech popełniłam czy nie, a w sumie wiem, że nie popełniłam Ale nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, bo może jednak...

Zamiast wspomóc też się wyżaliłam. :( Ale pamiętaj, że nie jesteś sama. Pomodle się oczywiście :)
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Claudiax

Re: Brak sił

Post autor: Claudiax » 2021-02-26, 20:37

Też sie za nas wszystkich pomodlę.

Dodano po 18 minutach 19 sekundach:
A czy ktoś z was miał taki okres w życiu że nie miał sił na nic, nawet nie widział sensu by iść do Koscioła...na Mszę; no ja tak mam obecnie.. byłam w środę Popielcową bo trzeba...ale w niedziele juz nie chodzę. Bardzo ubolewam nad tym.

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Brak sił

Post autor: Lunka » 2021-02-26, 20:47

Zebra pisze: 2021-02-26, 20:17 Wmawiam sobie grzechy których nie popełniłam. Momentami jest lepiej i mam świadomość, że ich nie popełniłam. A zachwile znowu sobie wmawiam, że przecież myślałam i myśli były nieczyste i chyba o tą minutę myślałam za długo to może już grzech ciężki.. A czy ja na pewno myślałam A może to była tylka migawka, coś mi się przypomniało.
Próbuje sobie wytłumaczyć, że grzechu ciężkiego nie mam, bo naprawdę spowiedź była dobra, a myślą też nie zgrzeszyłam. Ale to nic nie daje.
Mam dokładnie to samo. Co mózg w takich sytuacjach wyprawia to jest nie do opisania.
Pięknie jest zaufać Jezusowi i czuć się bezpiecznie w jego ramionach ale mózg zaraz robi swoje figle i znowu się zaczyna .
Dziękuję za modlitwę. Wspieram również.

Dodano po 2 minutach 29 sekundach:
Claudiax pisze: 2021-02-26, 20:37 Też sie za nas wszystkich pomodlę.

Dodano po 18 minutach 19 sekundach:
A czy ktoś z was miał taki okres w życiu że nie miał sił na nic, nawet nie widział sensu by iść do Koscioła...na Mszę; no ja tak mam obecnie.. byłam w środę Popielcową bo trzeba...ale w niedziele juz nie chodzę. Bardzo ubolewam nad tym.
Miałam niejednokrotnie. Ale widzę już po swoim doświadczeniu, że Bóg zawsze znajduje do mnie drogę ...
Kiedy zwatpie i przestaje nawet się modlić on działa...
Niestety przeważnie to dla mnie tak duży szok i wyrzuty sumienia, że ciężko to przechodzę. Ale widocznie jestem tak opornym materiałem, że trzeba takich kroków... :-s
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Claudiax

Re: Brak sił

Post autor: Claudiax » 2021-02-26, 20:54

Lunka
No to pozostaje mi ufać że i mi Pan Jezus pomoże wyrwać się z tego dołka

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Brak sił

Post autor: Lunka » 2021-02-26, 21:00

Andej pisze: 2021-02-26, 20:04 Minie, wszystko minie.
łatwo powiedzieć. To prawda. Po czasie, już łatwo.
Mój syn płakał, właściwie wrzeszczał, prawie trzy lata. Niemal bez przerwy. To znaczy, z kilkunastominutowymi przerwami. Albo na spacerze, gdy wózek jechał po wertepach. Na zmianę z żoną spaliśmy w pomieszczeniu z dzieckiem. Aby co druga noc mieć przespaną. Teraz wspominam.
Gdy synowie mali byli, też pracowałem po 16 godzin. To był czas balcerowiczowski. Straszne bezrobocie i wielka inflacja. Też się bałem. A teraz, żałuję. Że nie poświęcałem czasu synom. Bo byłem zmęczony. A w weekendy, też za mało im czasu dawałem. Straty nie do odrobienia. Ale też. Przeszło. Było. Minęło.

Nie podniosłem Cię na duchu. Ale uwierz. Minie. Wszystko minie. Wiem, że trudno. Gady trudno, gdy zbyt trudno, łapię za różaniec. Gdy życie tak dokopie, że nie da się zebrać myśli, klepię różaniec. Klepie, bo słowa się plączą. I myśli różne przychodzą. A noc bezsenna. Klepię, powtarzam, gdy się pomylę. Powtarzam, gdy myśli odpłyną. Godziny lecą. Aż znużenie przytłacza głowę do snu. A potem kolejny dzień, nie zawsze lepszy. Ale to mija.

Lepszy różaniec, od złych myśli. Lepsze błaganie wg. Dolindo, niż złe myśli. Lepsza walka, od walkowera.
Podniosłes trochę. Pokazałeś, że wszyscy jesteśmy ludzmi i wszyscy czasami upadamy i nie mamy siły...
Powiedz mi, piszesz że żałujesz że nie poświęcałes czasu synom, bo byłeś zmęczony... Jak sobie z tym dzisiaj radzisz? Bo ja mam ten problem, że jak w czymś zawiodę to robię z siebie najgorszego człowieka na świecie i nie umiem sobie wybaczyć. Poczucie winy to moje drugie imię. Wszystko przez to, że nikomu nie życzę jakiegokolwiek cierpienia czy smutku. Stąd też mój zupełny brak asertywności przez który niejednokrotnie cierpię...

Dodano po 3 minutach 57 sekundach:
Claudiax pisze: 2021-02-26, 20:54 Lunka
No to pozostaje mi ufać że i mi Pan Jezus pomoże wyrwać się z tego dołka
Życzę Ci tego. Ale może mniej drastycznie niż ma to miejsce u mnie. Tak na spokojnie. Kojąco dla Twojego serca, to byłoby pięknie.
A z ta niechęcią to jak często tak mam że juz nie mam chęci na nic ani sily to modlę się najprościej jak potrafię swoimi słowami. Mówię Jezusowi że go kocham, przepraszam za wszystko i proszę żeby był przy mnie i wskazał mi właściwą drogę...
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Brak sił

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-02-26, 21:05

@Lunka, umów się na wizytę online do psychiatry. Powiedz mu to wszystko, co nam napisałaś, spisz sobie przed rozmową wszystkie objawy na kartce, żeby było Ci łatwiej. Potrzebujesz pomocy specjalisty. Poinformuj też lekarza o ewentualnych chorobach np. problemach z sercem, układem krążenia (niskie lub za wysokie ciśnienie), zaburzeniach hormonalnych (np. dotyczących tarczycy), alergiach, jeśli masz zbyt gęstą krew albo przyjmujesz leki, które rozrzedzają krew to też trzeba o tym poinformować, bo to ważne przy dobieraniu np. leków antydepresyjnych. Prawdopodobnie lekarz o to wszystko Cię zapyta, ale gdyby tego nie zrobił, to sama powiedz. Naprawdę psychiatra jest niezwykle potrzebny w takich lękach, pomoże Ci.
Zebra pisze: 2021-02-26, 20:17 Próbuje sobie wytłumaczyć, że grzechu ciężkiego nie mam, bo naprawdę spowiedź była dobra, a myślą też nie zgrzeszyłam. Ale to nic nie daje. I teraz najlepiej by było nie chodzić do komunii bo przecież nie wiem, a w spowiedzi co mam powiedzieć? Że nie wiem czy grzech popełniłam czy nie, a w sumie wiem, że nie popełniłam Ale nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, bo może jednak...
Nie popełniłaś grzechu ciężkiego. Gdybyś to zrobiła to miałabyś całkowitą pewność. Definicja grzechu ciężkiego: grzech ciężki musi być w pełni dobrowony, świadomy i w ważnej sprawie(łamiącej przykazanie Boże lub kościelne). Wszystkie te trzy czynniki muszą nastąpić jednocześnie, żeby grzech był ciężki.To są skrupuły, w ich odrzucaniu może być pomcne, jeśli będziesz przypominać sobie tę definicję. Spowiedź była dobra, ważna, a Ty jesteś teraz w łasce uświęcającej i masz miłość Bożą w sercu. Nie musisz się teraz spowiadać. Koniecznie przyjmuj komunię. To bardzo umacnia,
Pan Jezus chce przeniknąć Twoje życie, dać Ci samego Siebie, jest Twoją największą radością. Niczego się nie bój, możesz przyjmować komunię, nie ma żadnych przeszkód.
Ostatnio zmieniony 2021-02-26, 21:08 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Brak sił

Post autor: Dezerter » 2021-02-26, 21:09

Siostry kochane :ymhug: , co ja mam Wam napisać?, ja wieczny optymista, któremu Bóg błogosławi (nie wiem za co Panie ale nie przestawaj!), który nie wie co to depresja, skrupuły itp smutki?
Widzę wyraźnie, że jesteście w ciemniej dolinie, noc ciemna, smutek
więc ja nic Wam nie doradzę po ludzku
ale mamy Słowo, które jest aktualne i skuteczne - skierowane właśnie dla ciebie siostro w Chrystusie:
Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was (1 P 5, 7)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28)
A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz (Ps 3, 4)
Możecie zaufać tym słowom i czytać je po wielokroć, bo wypowiada je Bóg Miłości, Miłosierny Ojciec, Syn i Duch Święty :
Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą (Iz 54, 10)
Jahwe przedwieczny wylej swojego Ducha pokoju i miłości na moje siostry Zebrę, Lunkę, Claudiax i wszystkie smutne dusze czytające ten tekst i daj im w duchu szalom, proszę gorąco przez zasługi Pana mojego Jezusa Chrystusa, w Duchu Świętym Amen.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Brak sił

Post autor: Andej » 2021-02-26, 21:34

Lunka pisze: 2021-02-26, 21:00 Jak sobie z tym dzisiaj radzisz?
Tak, jak z niepowetowaną stratą. Wyrzut sumienia. Jest. Musze z tym żyć. Tak jak człowiek z amputowana kończyną? Albo nieuleczalnie chory. po prostu musi żyć z tym co ma. Bez zazdrości. Z żalem. Smutkiem. Ale też ze zrozumieniem.
Najważniejsze, aby nie koncentrować się na samym sobie. Na innych.
Dziecko to wspaniały lek. Bo, gdy coś boli dziecko, to rodzica natychmiast przestaje. Ból dziecka jest silniejszym bólem od własnego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Brak sił

Post autor: Zebra » 2021-02-26, 21:44

Dodano po 4 minutach 34 sekundach:
Dezerter pisze: 2021-02-26, 21:09 Siostry kochane :ymhug: , co ja mam Wam napisać?, ja wieczny optymista, któremu Bóg błogosławi (nie wiem za co Panie ale nie przestawaj!), który nie wie co to depresja, skrupuły itp smutki?
Widzę wyraźnie, że jesteście w ciemniej dolinie, noc ciemna, smutek
więc ja nic Wam nie doradzę po ludzku
ale mamy Słowo, które jest aktualne i skuteczne - skierowane właśnie dla ciebie siostro w Chrystusie:
Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was (1 P 5, 7)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28)
A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz (Ps 3, 4)
Możecie zaufać tym słowom i czytać je po wielokroć, bo wypowiada je Bóg Miłości, Miłosierny Ojciec, Syn i Duch Święty :
Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą (Iz 54, 10)
Jahwe przedwieczny wylej swojego Ducha pokoju i miłości na moje siostry Zebrę, Lunkę, Claudiax i wszystkie smutne dusze czytające ten tekst i daj im w duchu szalom, proszę gorąco przez zasługi Pana mojego Jezusa Chrystusa, w Duchu Świętym Amen.
Teraz to mi się chce płakać
Ostatnio zmieniony 2021-02-26, 21:56 przez Zebra, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Brak sił

Post autor: Lunka » 2021-02-26, 21:54

@Dezerter
Bóg zapłać 🙏
Za wskazanie pocieszającego słowa i za Twoją modlitwę w Naszej intencji.

Chwała Panu, że nie doświadczył Cię tymi potwornościami.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Brak sił

Post autor: Zebra » 2021-02-26, 21:58

Chwała Panu, że nie doświadczył Cię tymi potwornościami
To prawda. Nie mógł doświadczyć, bo kto w tedy by nam wskazywał dobrą drogę :)
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

ODPOWIEDZ