Jak rozmawiać z watpiacymi?

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Jak rozmawiać z watpiacymi?

Post autor: Lunka » 2021-04-07, 14:16

Zebra pisze: 2021-04-07, 12:22
Zebra pisze: 2021-04-06, 17:03 Skoro była wierząca to co się stało, że już nie jest? Może tu pies pogrzebany.
@Lunka nie odpowiedziałaś na pytanie [-(
@Zebra , bo nie znam na nie odpowiedzi ,🤔
Wydaje mi się, że ta osoba po prostu chce wszystko ogarnąć rozumem...
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Jak rozmawiać z watpiacymi?

Post autor: Praktyk » 2021-04-08, 09:43

Na dwóch mszach w te święta trafiłem na kazanie nawiązujące do Listu do Diogeneta.
Oba miały też przekaz, który można by streścić do pytania:
"jak to jest, że Chrześcijaństwo już tak nie kusi i nie zadziwia jak w pierwszych wiekach ?"

Co robimy teraz inaczej niż ci pierwsi, którzy rozprzestrzenili wiarę na cały świat ?

No i odpowiedź brzmi... nie żyjemy tak jak mówimy, że powinniśmy.

Kto z nas jest gotów pójść pod nóż złego za głoszenie prawdy i dobra ?
Albo zaryzykować stracenie majątku, bo bazuje on na kłamstwie, nie wynika z prawdy. Ujawnienie prawdy mogło by nam go odebrać...
Kto odważy się stracić pozycję w swojej hierarchii ( w polityce czy też w Kościele ) za ujawnienie jakiś mrocznych spraw ?
Kto poszedł by teraz na Białoruś i stanął w obronie swoich braci w wierze ryzykując życie ?

Chrześcijanie w pierwszych wiekach wierzyli tak mocno, że nie bali się oddawać życia.
My nie wierzymy tak bardzo. Boimy się. Więc nie przekonujemy.

Nie mówię, żeby od razu iść na Białoruś...to już ogromne poświęcenie. Ale przynajmniej w swoim własnym otoczeniu "prostować ścieżki Pana". Rozwikływać wszystkie węzły kłamstw i krzywd, wybaczać i prosić o wybaczenie nawet jeśli się boimy, pomagać, dawać. I wtedy w naszym otoczeniu będzie panować pokój i dobro. I to będzie dobry przykład. A gdy ktoś się spyta dlaczego tak robimy ? "Bo wierzę w Jezusa".


http://www.krs-dzierzoniow.pl/teksty/li ... ogneta.pdf
Ostatnio zmieniony 2021-04-08, 10:34 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

soga47
Przybysz
Przybysz
Posty: 22
Rejestracja: 28 lut 2021
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Jak rozmawiać z watpiacymi?

Post autor: soga47 » 2021-04-08, 12:28

Koleżanka kiedyś powiedziała mi, że żeby nawracać to trzeba świadczyć swoim życiem, przykład: trudny dzień w szkole ma być trudny sprawdzian, wszyscy zmaltretowani i nagle ktoś ją pyta: - jak ty możesz być taka uśmiechnięta? a ktoś inny mówi mu: - to chyba przez tego "Boga" (wszyscy wiedzieli, że jest wierząca)
jeśli chodzi o logiczne argumenty to może coś o tym, jak dokładnie Biblia się zachowała i o spełnionych w niej obietnicach?


Jeszcze przychodzi mi do głowy Pierwszy Poruszyciel, chociaż szczerze nie zagłębiałam się bardzo w ten temat, nie wiem, czy tę tezę da się łatwo obalić, ale mniej więcej założenie jest takie, że skoro na świecie wszystko ma przyczynę i skutek to musi być coś ponad tym, zapewne ponad przestrzenią i czasem przez co nie musi mieć początku i końca, co zapoczątkowało ten cykl. Myśl tę zapoczątkował Arystoteles, a w średniowieczu rozwijał św. Tomasz z Akwinu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwsza_przyczyna
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/dowod ... 94024.html

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”