Edukacja Seksualna/Wychowanie do życia w rodzinie

[Jozek]

Ale ja to pomijam, bo dla mnie zawsze pozostana 2 plcie, bo obojnak to nie plec.

powiedz to temu 10 letniemu dziecku
a sorry, pawlowicz juz jej powiedziala
https://wydarzenia.interia.pl/polska/ne ... Id,5156743

A co ja moglbym temu dziecku powiedziec jesli nawet nie wiem o co chodzi.

[abi]

jak sie nauczysz otwierac linki to masz tu jeszcxze o obojnakach
https://www.zczuba.sport.pl/Zczuba/1,13 ... orcie.html

[Zebra]

1. Czy darzysz rodziców szacunkiem? Czy masz do nich zaufanie? Jeśli tak, to bądź przekonana, że czynili to dla Twojego dobra.
Czy ci, którzy uczęszczali na te zajęcia są w czymś lepsi od Ciebie? Mądrzejsi? Czy przeciwnie, są bardziej wyuzdani i nie przejmują się etyką ani moralnością?

Nie neguje decyzji rodziców. I nie czuje się gorsza od innych.

2. Jeśli coś jest niezgodne z Nauką Kościoła, to ten, kto należy do Kościoła powinien tego unikać. Jeśli darzysz Kościół autorytetem, to zaufaj Nauce Kościoła.
3. Nie zawsze jest sens szukać źródeł. Jeśli ktoś Ci mówi, nie wkładaj ręki do wrzątku bo się poparzysz, to sięgniesz do źródeł tej wiedzy wkładając dłoń do ukropu? A gdy rodzice i Kościół zabraniają narkotyzowania się, to sięgniesz do źródeł i sprawdzisz, czy kokainę czy hera zaszkodzą?

Tak wiem, że trzeba postępować zgodnie z nauką Kościoła tylko myślami, że skoro sam Kościół zachęca do nie posyłania na te lekcje to jest z nimi coś nie tak. A z tego co mówi Abi i Czarny na ten moment te lekcje są utrzymane w moralności.

Zastanów się po której jesteś stronie. Jeśli wierzysz Bogu, to postępuj zgodnie z Jego prawem. A nie lewackimi pomysłami.

Już drugi raz sugerujesz, że może nie jestem po dobrej stronie. A ja się tylko pytam o kwestie do których nie mam pewności. Dla mnie te lekcje mogłyby zniknąć w ogóle.
Nie wiem Andeju czy moje pytania naprawdę brzmią tak jakbym próbowała nie zgadzać się z Kościołem. Naprawdę tak nie jest.
Powiem jeszcze raz, myślałam, że skoro mój ksiądz i moi rodzice nie chcą tych lekcji to są one po prostu złe. Ale @abi która ma styczność ze szkołą od wewnątrz nie widzi w nich niczego złego (tak to rozumiem abi). Myślałam, że na tych lekcjach mówi się właśnie nie moralnie, bo tak też swego czasu pokazywała to telewizja. Temat chyba już zamknięty.
Ja mimo wszystko wolę się kierować tym co mówili u mnie w Kościele, więc jak bym miała dziecko to prawdopodobnie by na te lekcje nie chodziło.

[Andej]

Zastanów się po której jesteś stronie. Jeśli wierzysz Bogu, to postępuj zgodnie z Jego prawem. A nie lewackimi pomysłami.

Już drugi raz sugerujesz, że może nie jestem po dobrej stronie.

Niestety, nie sugeruję. Radzę, skłaniam do refleksji, ostrzegam. Bez sugestii. Bez oceny. Odnoszę się do sytuacji, a nie do osoby.

A co do szkodliwości, to troszkę tak, jak dawanie dziecku brzytwy do zabawy. Rozsądne nie narobi szkód. Tak samo z tym przedmiotem. Z pewnością są pedagodzy, którzy potrafią kulturalnie i etycznie omawiać takie tematy. Ale pedagogów można długo szukać. W szkołach są nauczyciele. Znaleźli się w zawodzie tym na zasadzie selekcji negatywnej. A przedmiotu kazała uczyć dyrekcja, bez uwzględnienia predyspozycji do tego, kontroli wiedzy, ani nie biorąc pod uwagę moralności nauczyciela.

[abi]

W szkołach są nauczyciele. Znaleźli się w zawodzie tym na zasadzie selekcji negatywnej.

jak latwo niektorym przychodzi ocenianie i obrazanie

[Czarny]

W szkołach są nauczyciele. Znaleźli się w zawodzie tym na zasadzie selekcji negatywnej.

jak latwo niektorym przychodzi ocenianie i obrazanie

No przykre to faktycznie, opiekuje sie emerytowana nauczycielka wiem ile serca wkładała i czasu, ze dostała się do zawodu, bo co!? Nigdzie by nie dostała pracy?
I wiele jej koleżanek, natomiast miały ważna cechę, jak sie na czymś nie znały i nie przeczytały nawet programu to nie wypowiadały sie, przynajmniej publicznie.

[abi]

. "Z powyższych rozważań jasno wynika, że najwłaściwszym miejscem dla inicjacji seksualnej jest małżeństwo".

Wędrując ku dorosłości. Wychowanie do życia w rodzinie dla uczniów klas I-III gimnazjum, red. Teresa Król (s. 194)
[to z cyklu - deprawacja w podrecznikach do wdz]

[Andej]

Tak, obserwuję i ubolewam. Ale widać powstrzymać się jest trudno. Gdzie się da, to łatkę przypiąć. Kogoś arogancko potraktować.
Zapewne wynika to z wyższości. I wyedukowania.
Ale to ad persona. Zatem poza wątkiem. Bez kontynuacji z mojej strony.

No przykre to faktycznie, opiekuje sie emerytowana nauczycielka wiem ile serca wkładała i czasu, ze dostała się do zawodu, bo co!? Nigdzie by nie dostała pracy?
I wiele jej koleżanek, natomiast miały ważna cechę, jak się na czymś nie znały i nie przeczytały nawet programu to nie wypowiadały sie, przynajmniej publicznie.

Prawdziwi pedagodzy też są nazywani nauczycielami. Bywają osoby, które z powołania chcą uczyć i potrafią to robić. Jak często się tacy trafiają? 1 na 10. To maks. Przez cały okres edukacji jedynie o jednej osobie tak mogę powiedzieć. Było jeszcze kilu dobrych nauczycieli, ale na nazwanie ich pedagogami nie zasłużyli. Nie wystarczy dobrze przekazywać wiedzę, aby zasłużyć na miano pedagoga. Bo pedagog to ktoś, kto potrafi całym swoim postępowaniem uczyć dając wzór do naśladowania. Pedagog, nie ogranicza się do pensum i prac dodatkowych, ale jest pedagogiem przez całą dobę. Znałem takie osoby. Dwie. Żadna z nich mnie nie uczyła. Z podziwem obserwowałem ich postępowanie. A także dyspozycyjność dla uczniów. Przychodzili do nich z problemami. Po lekcjach, na wakacjach. Niektórzy byli żywieni. Bo one były pedagogami, a nie tylko nauczycielami.

[itsjustmemichelle1]

Ja na przykład mam ogromne szczęście, że mam świetną panią od WDŻ i doradztwa. Jest pedagogiem szkolnym. Mam nadzieję, że w liceum trafię na kogoś podobnego.

[Zebra]

Niestety, nie sugeruję. Radzę, skłaniam do refleksji, ostrzegam. Bez sugestii. Bez oceny. Odnoszę się do sytuacji, a nie do osoby.

Chciałam podziękować i przeprosić. Jak zwykle zbyt dużo emocji na raz, najpierw napisane potem pomyślane. Co napisałeś jest prawdą i jeszcze raz prawdę

Jeśli coś jest niezgodne z Nauką Kościoła, to ten, kto należy do Kościoła powinien tego unikać. Jeśli darzysz Kościół autorytetem, to zaufaj Nauce Kościoła.

Brakuje mi całkowitego zaufania. Wierności i oddania się. Dziś na spowiedzi mogłam choć przez chwilę porozmawiać z księdzem. I myślę, że zrozumiałam i w końcu będę potrafiła zastosować. Nauka Kościoła, katechizm, Biblia na tym trzeba opierać swoje myślenie. I tak jak usłyszałam od księdza to co jest napisane w Katechizmie jest prawdziwe i ważne, nawet jeśli pewnych rzeczy nie odczytamy dosłownie z Biblii (dał mi przykład Trójcy Świętej). Trochę odbiegłam od tematu. Ale w skrócie dzięki Andej za potrząsaniem mnie. Naprawdę się przydaje.

A co do tematu pytania to chyba już nie aktualny. Tak jak mówiłam jeśli wdż jest moralny to okej, nie kłócę się. Nie podważam słów Abi. Ale zostanę przy tym, że jak w mojej parafii radzili żeby unikać to będę unikać.

[Jozek]

jak sie nauczysz otwierac linki to masz tu jeszcxze o obojnakach
https://www.zczuba.sport.pl/Zczuba/1,13 ... orcie.html

Abi, ale to nie ma nic wspolnego z malzenstwem i przygotowaniem do zycia w rodzinie.
To spoleczenstwo podzielilo sport na plcie, a za ustalenie plci przy urodzeniu odpowiada lekarz i spoleczenstwo ktore niemal ze uniemozliwia zycie w bezplciowej formie czlowieka.
Brak okreslonej plci nie oznacza ze nie jest sie czlowiekiem, ale takze nie oznacza ze ma sie do wyboru ktorakolwiek, ktora nam sie spodoba.
Zycie niezgodne z faktem biologicznym to zycie nie swoim zyciem, dlatego ci ludzie maja wlasnie tego typu problemy, a do ktorych przyczynia sie spoleczenstwo, ktore uznaje plec jako czlowieczenstwo i przynaleznosc spoleczna. To jest wlasnie powodem problemow i cierpienia takich osob, a nie brak plci. Poza tym tendencje wiekszosci ludzi do kopiowania innych tak jakby nie mieli wlasnej osobowosci tez sie do tego przyczynia chyba najbardziej. To zycie nie swoim zyciem dotyczy takze kazdej innej sfery zycia, wiec kopiowanie innych, ktorzy maja inne warunki i okolicznosci zycia jest praktycznie zyciem nie swoim zyciem.
Nierozumienie tego przez spoleczenstwa powoduje takze wykozystywanie tego niezrozumienia przez ruchy takie jak LGBT, do przeforsowania swoich chorych imaginacji bycia kims innym niz sa.
Jesli nie wiesz, to oprocz LGBT sa ludzie ktorzy nawet uwazaja sie za przerozne zwierzeta i wrecz przerabiaja swoje ludzkie ciala tak by byly podobne do tych zwierzat za ktore sie uwazaja i twierdza ze zle sie czuja w ludzkim ciele. Niemniej wykozystuja to ludzkie cialo posiadajace mozg i inteligencje, wiec uwazajac sie za zwierze, powinni z tego zrezygnowac.
Dlatego pisalem ze to co jest w psychice, nie ma nic wspolnego z plcia.
Nie mozna mylic biologicznej budowy, lacznie z tymi nieprawidlowymi, z tym co ktos ma pod kopula, bo to dwie kompletnie rozne sprawy.
A tak w ogole, to jak widac po samych sportowcach z linku ktory podalas, widac wyraznie ze seks jednak nie jest tym co czyni nas lepszymi, bardziej wysportowanymi, madrzejszymi itp. itd.
Seks jest raczej hamulcem, bo nie mozna miec wszystkiego na raz, choc ci nafaszerowani testosteronem chcieli by miec wszystko i uwazaja ze im sie to nalezy.
A pozniej sie dziwia ze lysieja

[abi]

jak sie nauczysz otwierac linki to masz tu jeszcxze o obojnakach
https://www.zczuba.sport.pl/Zczuba/1,13 ... orcie.html

Abi, ale to nie ma nic wspolnego z malzenstwem i przygotowaniem do zycia w rodzinie.
To spoleczenstwo podzielilo sport na plcie, a za ustalenie plcie

oczywiscie ze nie ma nic wspolnego, to jest o obojnakach

Dodano po 1 minucie 44 sekundach:
(special for jozek ktory mowi ze "obojnak to nie plec")

[Zebra]

jak sie nauczysz otwierac linki to masz tu jeszcxze o obojnakach
https://www.zczuba.sport.pl/Zczuba/1,13 ... orcie.html

Abi, ale to nie ma nic wspolnego z malzenstwem i przygotowaniem do zycia w rodzinie.
To spoleczenstwo podzielilo sport na plcie, a za ustalenie plcie

oczywiscie ze nie ma nic wspolnego, to jest o obojnakach

Dodano po 1 minucie 44 sekundach:
(special for jozek ktory mowi ze "obojnak to nie plec")

Ale ja to pomijam, bo dla mnie zawsze pozostana 2 plcie, bo obojnak to nie plec

Nawiązując do tego co tu piszecie. Józek ma rację istnieją dwie płcie czyli samiec i samica. Obojniactwo nie jest trzecia płcią.
Z Wikipedii
hermafrodytyzm – występowanie w ciele jednego osobnika jednocześnie męskich i żeńskich gruczołów rozrodczych albo występowanie w jego ciele gruczołu obojnaczego
gynandromorf – organizm mający jednocześnie męskie i żeńskie cechy płciowe
interpłciowość – obojnactwo u ludzi; także występowanie u osobnika gatunku rozdzielnopłciowego wtórnych cech płciowych pośrednich pomiędzy żeńskimi a męskimi

Rozumiem, że prowiadzicie dyskusję na temat tego ostatniego.
Cytując Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski
w kwestii LGBT+
Konsekwentna, filozoficzna interpretacja tych faktów w strukturze osoby nie tylko
przeczy ideologicznym twierdzeniom o tzw. „płci neutralnej” zwanej niekiedy „trzecią płcią”,
ale potwierdza prawdę, iż różnica między kobietą i mężczyzną jest konstytutywna dla ludzkiej
tożsamości. Potwierdzają to – poza personalizmem chrześcijańskim - te nurty filozofii, które
nie ulegają pokusie redukcjonizmu materialistycznego (negacja duchowego wymiaru
człowieka) i idealistycznego (negacja prawdy o jego cielesności).

Nie ma płci objniaczej. A każdy który ma coś związanego z interpłciowością, po prostu ma w sobie zaburzenie/nieuporządkowana w sferze seksualnej.

[abi]

zeberku, mi nie o to chodzi
wiem ze nie ma trzeciej plci, ale sa ludzie z takim klopotem zyciowym i nie mozna ich pomijac jakby ich nie bylo

Dodano po 2 minutach 41 sekundach:

Nie ma płci objniaczej. A każdy który ma coś związanego z interpłciowością, po prostu ma w sobie zaburzenie/nieuporządkowana w sferze seksualnej.

a nie w anatomii?

[Jozek]

Nie ma płci objniaczej. A każdy który ma coś związanego z interpłciowością, po prostu ma w sobie zaburzenie/nieuporządkowana w sferze seksualnej.

a nie w anatomii?

Wlasnie tu chyba jest pies pogrzebany, bo wielu ludziom wydaje sie ze obojnak ma cos nie tak w glowie i traktuja taka osobe jak kogos gorszego.