Przebaczenie przebaczeniu nierówne. Jeżeli dwie osoby zostaną równo poszkodowane przez trzecią osobę, mogą jej różnie przebaczyć. Jedna może wybaczyć szybciej, druga wolniej lub wcale.
W sytuacji, gdy jedna osoba zrobi nam jakąś krzywdę, a potem zrobi kolejną, z naszym przebaczeniem też może być różnie. Możemy wybaczyć obie krzywdy, jedną, bądź żadnej.
Może się jeszcze zdarzyć, że dwie różne osoby skrzywdzą w różny sposób trzecią osobę. Podobnie jak w pierwszym przypadku, może wybaczyć obie krzywdy, tylko jedną, bądź wcale. I to w różnym czasie.
Szybkość i skuteczność wybaczenia zależy wyłącznie od nas samych. Od tego, w jakiej relacji jesteśmy z Bogiem. Wybaczenie części krzywd, szczególnie tych "lżejszych", przychodzi łatwiej i szybciej. Znaczenie ma także kto zadał nam krzywdę. Gdy przyjaciel to z reguły wybaczyć łatwiej (ale czasami trudniej). Gdy wróg, to trudniej. No i gdy ktoś krzywdzi nas wielokrotnie, to z każdą kolejną trudniej o przebaczenie. Bo ile można, skoro miało być ostatni raz.
Uważam także, że nawet będąc w bardzo bliskiej relacji z Bogiem, nie zawsze wybaczenie jest takie łatwe. Święty Piotr był przecież pierwszym uczniem Jezusa, a pytał czy AŻ siedem razy wystarczy. Wiadomo, siedem to nie siedem, tylko bardzo dużo. Jezus natomiast uczy, że wybaczać powinniśmy zawsze.
Mimo to uważam, że niezbędna jest bliska relacja z Bogiem. Ciągle odnawiana, pielęgnowana. Relacja z Bogiem to także relacje z naszymi przyjaciółmi jak i wrogami. Ich również powinniśmy miłować. Wtedy będziemy przebaczać. Prędzej czy później.