Z psychologią też trzeba uważać. Zachód oparł się na niej aż za bardzo. Niemal nie mówi się już np. o diable, bo wszystko tłumaczone jest psychiką. Ale groźna jest też druga skrajność, kiedy problemy psychiczne sprowadza się do duchowości. Nie chciałabym, aby w Polsce popełniono błędy Zachodu, ale chciałabym, żeby temat duchowości (nie jako szukania cudowności, ale pogłębionego życia wiarą) stał się bardziej istotny. A zdrowa duchowość nie wyklucza psychologii. Niestety, takie nastały czasy, że ludzie nie potrafią być ludzcy, więc musimy korzystać z narzędzi psychologii, żeby człowiek na nowo uczył się, jak być człowiekiem.
Ku Kościołowi synodalnemu
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Byłbym nawet odważny rzec, że nie może się bez niej obejść, ale to tylko moje zdanie.
Cóż znaczy na nowo? Sugerujesz, że już był?
Z mojego punktu widzenia od 2000 lat każdy musi się tego uczyć i każdy, poniekąd, ma tak samo trudną drogę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Zastanawiam się, czy adresowane do mnie słowa są polemiką ze mną czy z tym co napisałem, czy Twoimi rozważaniem oderwanymi ode mnie i od tego co napisałem. Albowiem polemizujesz z czymś, o czym nie napisałem, ani o czym nie myślałem.
Z ciekawości spytam, czy każdą polemikę, dyskusję uważasz za kłótnię i walkę?
Czy głoszenie Ewangelii wyklucza rozmowę, dyskusję?
Czy bez fizycznej obecności można jednak być gdzieś?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Ja nie widzę nic złego by w temacie synodu wysłuchać kogoś doświadczonego w temacie synoduQuinque pisze: ↑2021-10-21, 10:28 Proszę bardzo, protestant na synodzie. Nie mam zamiaru brać udziału w tej szopce
https://www.google.com/amp/s/deon.pl/ko ... 648952/amp
zobaczmy co mówi biskup ewangelicki
Nie do końca bym się zgodził, bo mamy kilka i to konkretnych, wyraźnych zasad, którymi ma się Kościół kierować - nie miejsce by je wymieniać. Ale jest wiele niewyraźnych instrukcji, lub ich brak i tu słusznie stwierdza, że to kategoria ziemska a więc pozostawiona nam współczesnym, by odpowiadać na wyzwania współczesności. Tak rzeczywiście było przez wieki, najpierw wędrowni apostołowie, pracujący na swoje utrzymanie we wspólnotach, które odwiedzali (Paweł), później biskup nadzorca, ale np w każdej gminie/kościele/zborze nawet wiejskiej, gdzie nie było proboszcza a biskup wiejski, później mamy rozkwit prezbiteriatu, a biskupi są w miastach. Na początku mamy ustrój 3 a później 5 patriarchatów, które kierują swoimi regionami. Następny etap to powstanie Bazylik, rosnąca rola biskupa Rzymu i rozkwit biskupstwa monarchicznego z władzą sądowniczą i świecką, powstanie klasztorów itd itp, przez wieki zmiana za zmianą.Biblia nie zawiera jednak wyraźnych instrukcji w tej sprawie, ponieważ formy organizacyjne, w jakich zrzeszają się chrześcijanie, nie należą do porządku zbawienia, który jest głównym przedmiotem zainteresowania Pisma. Mogą i powinny się one zmieniać zależnie od chwili dziejowej i aktualnych potrzeb. Ustrój, w naszym przekonaniu, należy do kategorii ziemskich i socjologicznych, a nie bożych w sensie niezmiennej prawdy – podkreślał duchowny.
Dalej pisze o swoim Kościele, gdzie dziwnie to sobie poustawiali i nie po Biblijnemu, ale to ich sprawa nie nasza daje nam bardzo ważną jednak radę - ciekawy jestem Marku, czy zachowaliście się tak na swoim pierwszym spotkaniu, jeśli nie to warto to sobie wziąć do serca- ja biorę do stosowania, jeśli gdziekolwiek oczywiście pójdę i ktoś mnie zaprosi.
Bardzo ważne jest , żebyśmy nie zapominali o tym, że synod, spotkanie w Kościele powinno się rozpoczynać modlitwą, uwielbianiem Pana. Musimy uważać na to, żeby ten świat i normy w nim obowiązujące nie zdominowały Kościoła, tych relacji, które są w Kościele. Pewne zasady demokratyczne w kościele funkcjonują, ale nie będziemy w Kościele mówili o demokracji, tylko o chrystokracji. Czasami na naszych synodach o tym zapominamy i wtedy nie za dobrze się dzieje. Wtedy synod nie jest siostrzanym i braterskich spotkaniem ludzi. Najważniejsze jest to, by dać się ponieść Duchowi, to on ma poprzez nas działać – zaznaczał bp Izdebski.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Andej, napisalem cos w rodzaju doprecyzowania twojej wypowiedzi, bo jest troche jakby niedokladna.
Co do polemik, dyskusji, klotni i walk, to wyraznie napisalem ze " nie byly i nie beda gloszeniem Ewangelii".
A to znaczy tylko tyle ile napisane, wiec nie rozumiem kompletnie skad ci sie wzielo twoje pytanie o wykluczanie.
Bez fizycznej obecnosci mozna byc w Kosciele, bo Kosciol to nie budynek czy miejsce w swiecie materialnym.
Co do polemik, dyskusji, klotni i walk, to wyraznie napisalem ze " nie byly i nie beda gloszeniem Ewangelii".
A to znaczy tylko tyle ile napisane, wiec nie rozumiem kompletnie skad ci sie wzielo twoje pytanie o wykluczanie.
Bez fizycznej obecnosci mozna byc w Kosciele, bo Kosciol to nie budynek czy miejsce w swiecie materialnym.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Celne trafienie. Rzeczywiście, człowiek który jest tak zadufany w sobie, że ma przekonanie o swoim niepowtarzalnym i jedynym słusznym rozumieniu Biblii, będzie wiedział zawsze co robić. Po prostu nie dopuści do swojej świadomości, że nie dorównuje Bogu. Obawiam się, że droga takiego człowiek, pomimo najszczerszych chęci, może prowadzić w przeciwnym kierunku.
A do nieba trafią pokorni, maluczcy, którzy jeno szukają.
Tak, walczył. Zdecydowanie i bezkompromisowo.
Dodano po 2 minutach 52 sekundach:
Polemika może być i często jest głoszeniem Ewangelii. Zerknij na dyskusje i spory toczone na forum ZChrystusem - przekonasz się, że tak jest.Jozek pisze: ↑2021-10-21, 21:36 Co do polemik, dyskusji, klotni i walk, to wyraznie napisalem ze " nie byly i nie beda gloszeniem Ewangelii".
A to znaczy tylko tyle ile napisane, wiec nie rozumiem kompletnie skad ci sie wzielo twoje pytanie o wykluczanie.
Bez fizycznej obecnosci mozna byc w Kosciele, bo Kosciol to nie budynek czy miejsce w swiecie materialnym.
No cóż, ja fizycznie jestem w Kościele. Ciałem i duchem. Całym sobą. Nie wyobrażam sobie inaczej. Aby część mnie była w Kościele, a część poza nim.
Czy jest możliwa taka bilokacja?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Andej, czy chcesz powiedziec ze do zrozumienia Ewangelii trzeba dorownywac Bogu?
Czyzby Byla ona przez Jezusa skierowana do Boga Ojca,a nie do ludzi?
Dodano po 8 minutach 19 sekundach:
nie potrzebna bilokacja, bo gdy jestes duchem w Kosciele, to nie wazne ze twoje cialo jest wtedy na szczycie gory pomagajac komus.
Czyzby Byla ona przez Jezusa skierowana do Boga Ojca,a nie do ludzi?
Dodano po 8 minutach 19 sekundach:
nie potrzebna bilokacja, bo gdy jestes duchem w Kosciele, to nie wazne ze twoje cialo jest wtedy na szczycie gory pomagajac komus.
Ostatnio zmieniony 2021-10-21, 21:53 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Jestem tylko małym człowieczkiem. Aby cokolwiek zrozumieć z Biblii czytałem Świderkówną, Brandtaettera, Roopsa i wielu innych. Moja głowa za mała, aby zrozumieć. Doktorzy Kościoła nie rozumieli, ale dociekali. Nie dorównuję np. św. Tomaszowi z Akwinu, a on przecie nie rozumiał Biblii, tylko szukał. Dociekał. Wiele zrozumiał, ale do zrozumienia Biblii daleko mu było. Świderkówna bardzo dużo rozumiała z Biblii. Może milionkrotnie więcej niż ja, ale ona szukała. Uczyła się rozumienia. Branstaetter nawet nie starał się o to, choć poszukiwał niemal całe swoje życie.
Tak, tylko osoba równa Bogu może zrozumieć Jego tajemnice.
Nauka Jezusa skierowana do maluczkich. Nie ograniczał się do głoszenie faryzeuszom o uczonym w Piśmie. Jezus uczył miłości.
Sugestia jakoby Nauka Jezusa była skierowana do Ojca świadczy o całkowitym braku zrozumienia, czym jest NT. Toteż dziwię się pytaniu, choć jest ono ino retoryczne.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Bardzo trafne - wytłuszczenie moje - już JP II nakazywał i apelował "macie być przede wszystkim specjalistami od Pana Boga" - cytat z głowy. Ja sam wielokrotnie czułem się rozczarowany po rozmowie z księdzem, podobnie wielu forumowiczów, ale było kilku księży, tórzy stawali na wysokości zadaniaKasia pisze: ↑2021-10-21, 19:10 (...)
Taka myśl, jaka towarzyszy mi już od jakiegoś czasu (a jej rozwinięcie znalazłam ostatnio w jednej z wysłuchanych archiwalnych audycji radiowych): chciałabym, aby księża (szczególnie diecezjalni) mieli większą wiedzę na temat duchowości. Chodzi o to, aby kapłan potrafił dostrzec (przede wszystkim przez sakrament pokuty, ale też przez rozmowę), jaką drogą Bóg prowadzi konkretnego człowieka, z jakimi problemami ten człowiek się zmaga, na jakim etapie rozwoju duchowego się znajduje, czy jeśli ma jakiś problem, to jest to problem duchowy, czy psychologiczny. Żeby nie było tak, że przychodzi człowiek do księdza, opowiada mu o tym, co się z nim dzieje, a w odpowiedzi słyszy tylko np.: „Zaufaj Bogu”. Zdaję sobie sprawę, że niekiedy taka porada jest bardzo cenna, ale nie jest ona panaceum na wszystkie trudności, bo bywają one złożone i wymagają konkretnych rozwiązań.
Nie zgodzę się, 5 lat spędziłem we wspólnotach i było wszystko o czym mówisz i było kierownictwo indywidualne księdza opiekuna i lidera, to oni rozeznawali i kierowali/zatwierdzali kolejne rekolekcje, czy służbę (a więc rozwój) w jakimś kierunku duchowym.Niestety, wydaje mi się, że kierownictwa duchowego można się raczej spodziewać ze strony zakonników, natomiast księża diecezjalni chyba nie są zbyt zorientowani w tym temacie. Z przykrością muszę też stwierdzić, że sytuacji nie sprzyja ogólny klimat (przynajmniej w Polsce), gdzie jeśli cokolwiek się „dzieje” z większym rozmachem i na większą skalę, to dzieje się przede wszystkim w nurcie charyzmatycznym. Z jednej strony jest uwielbienie z nowoczesną muzyką i oświetleniem jak na koncertach, modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie, ale za tym często nie idzie pogłębiona duchowość, taka, która pozwala modlić się w ciszy i przeżywać wiarę w codzienności.
Też byłem i była rzeczywiście sprawozdawczość formalna i chwalenie sięZ drugiej strony jest pobożność ludowa, często niepogłębiona, są wspólnoty, w których wiele się nie dzieje. Kiedyś byłam na spotkaniu z biskupem w pewnej parafii (nie w mojej). Poszczególne wspólnoty zaczęły się prezentować. Większość mówiła o sobie mniej więcej tak: „Mamy takie spotkania, modlitwy, zbieramy pieniądze i w takim a takim dniu w roku jest Msza, a resztę pieniędzy, które zostaną, dajemy księdzu proboszczowi”. Były to głównie wspólnoty tradycyjne w rodzaju kółek różańcowych czy Apostolstwa Dobrej Śmierci. Nie przypominam sobie, aby te wspólnoty mówiły coś o duchowości, o tym, co jest najważniejsze, dlaczego w ogóle te wspólnoty istnieją. Wydaje mi się, że jest to dość wymowny obraz pewnego rodzaju stagnacji.
potwierdza to co zdiagnozował Szustak w swoim filmie, że biskup u nas to niestety nie Ojciec duchowy, pasterz, nauczyciel wiary i duchowości a głównie nadzorca administracyjny. I to mam konkretny postulat na synodalną drogę - zmieńmy to!
Uwolnić biskupa!
rzucam hasło
uwolnić biskupa od administracyjnych obowiązków, przekazać ją kobietom, świeckim - niech ma wreszcie czas by być ojcem duchowym, przewodnikiem, nauczycielem, wychowawcą wiary.
No sama oceń - jak mnie zainspirowałaśSłowem: nie potrzeba niekończących się dyskusji, ale głębokiej wiary i duchowości, opartych na solidnych podstawach. I o tym warto rozmawiać. Ale nie wiem, czy był sens, żebym pisała tę wypowiedź. Może zniknie gdzieś w gąszczu innych postów w tym wątku.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Tak, jak niemal każdy proboszcz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Czyli rozumiesz ze Ewangelia jest napisana dla maluczkich czyli jej rozumienie jest w zakresie mozliwosci kazdego czlowieaka, wic skad ci przyszly do glowy jakies sugestie ze ktos kto zrozumial moglby w ogole myslec ze dorownuje Bogu?Andej pisze: ↑2021-10-21, 21:58Jestem tylko małym człowieczkiem. Aby cokolwiek zrozumieć z Biblii czytałem Świderkówną, Brandtaettera, Roopsa i wielu innych. Moja głowa za mała, aby zrozumieć. Doktorzy Kościoła nie rozumieli, ale dociekali. Nie dorównuję np. św. Tomaszowi z Akwinu, a on przecie nie rozumiał Biblii, tylko szukał. Dociekał. Wiele zrozumiał, ale do zrozumienia Biblii daleko mu było. Świderkówna bardzo dużo rozumiała z Biblii. Może milionkrotnie więcej niż ja, ale ona szukała. Uczyła się rozumienia. Branstaetter nawet nie starał się o to, choć poszukiwał niemal całe swoje życie.
Tak, tylko osoba równa Bogu może zrozumieć Jego tajemnice.
Nauka Jezusa skierowana do maluczkich. Nie ograniczał się do głoszenie faryzeuszom o uczonym w Piśmie. Jezus uczył miłości.
Sugestia jakoby Nauka Jezusa była skierowana do Ojca świadczy o całkowitym braku zrozumienia, czym jest NT. Toteż dziwię się pytaniu, choć jest ono ino retoryczne.
Nie uwazasz ze to raczej taki osad o kims jest podszywaniem sie pod Boga?
Ostatnio zmieniony 2021-10-21, 22:08 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Nie tylko twoje
A Kasi powiem, że znam kilku księży psychologów i psychoterapeutów, to jak łączą obie specjalizację jest zachwycające dla odbiorców i są zawsze w kuluarach otoczeni wianuszkiem ludzi, którzy często zwracają się o pomoc.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18878
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2604 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Myślę, że tyle co im potrzebne mają w seminarium. Natomiast problemem jest chyba to, że kiedy potrzeba naprawdę specjalisty, księża powinni do niego kierować.
Inna rzecz, że trudno o wierzącego psychoterapeutę, a jednak sprawa wartości jest trudna do oddzielenia od spraw psychologii.
Jeszcze kolejna rzecz, ze współczesna psychologia (a także pedagogika) coraz częściej jest ideologią (taką "świecką religią"), a nie nauką.
Dlatego jestem zdecydowanie "za", ale trzeba uważać, do jakiego specjalisty się idzie czy jakiego się poleca.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Andeju i wszyscy inni - możemy to zmienić!
Np mój proboszcz nadzoruje inwestycje, 2 firmy, mam mnóstwo formalnych spraw, urzędy, konserwator zabytków, kompletnie niezwiązanych z wiarą i duchowością
Więc drugie hasło
Uwolnić proboszcza!
Bierzmy dobre wzorce od protestantów - teraz wiem po co b. Ryś zaprosił go na spotkanie, byśmy czerpali dobre sprawdzone i funkcjonujące dobrze wzorce. Protestanci poszli za daleko, więc uczmy się na ich błędach.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Ku Kościołowi synodalnemu
Ja bym poszedl jeszcze dalej UWOLNIC WIERNYCH, OD DOMOROSLYCH NAUCZYCIELI, zwlaszcza takich ktorzy wmawiaja wszystkim ze rozumienie Ewangelii to wiedza tajemna.
Ostatnio zmieniony 2021-10-22, 01:09 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.